zrujnowane wakacje

Pisemny: 27 sierpień 2013
Czas podróży: 19 — 26 sierpień 2013
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 2.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 3.0
Do hotelu dotarliś my 19.08 o 22.30 czasu lokalnego (nocleg od 14.00, cał y dzień pł atny, zwiedzanie zaczyna się od 19.08). Dostaliś my jeden klucz do pokoju i kazano iś ć , bez pomocy w transporcie bagaż u, bez odprawy, nic. Kiedy poprosiliś my o klucz do drugiego pokoju, bardzo niegrzecznie odmó wiono nam bez wyjaś nienia, musieliś my zadzwonić do kierownika.
Bę dą c w pokoju (o 00.30) byliś my zachwyceni, jest ogromny, szykowny, 2-pokojowy (jak powinien być na trzy), z 3 ł ó ż kami, ale zachwyt momentalnie ustą pił miejsca oburzeniu. Przy zamawianiu wycieczki biuro podró ż y (Olga Moiseenko) wielokrotnie mó wił o się , ż e pokó j powinien być z balkonem, ponieważ palimy, a ten pokó j jest nie tylko bez balkonu, ale takż e dla niepalą cych. Kiedy poproszono nas o przeniesienie do pokoju z balkonem, jeszcze bardziej nieuprzejmie odpowiedziano - Nie ma pokoi. W odpowiedzi na wezwanie do dyrektora kazano nam przyjś ć o 9-10 rano. Ale nie był o pokoi o 9.10, 11, zadzwonili do kierownika recepcji, powiedział , ż e po godzinie moż e nas zameldować w innym budynku, zgodziliś my się poczekać . O 13.40 zostaliś my odprowadzeni do pokoju, a moi starsi koledzy postanowili się na to zgodzić , mimo moich protestó w, bo pokó j był dla 2 osó b – tj. 2 ł ó ż ka, do któ rych należ y przymocować trzecią , ale po prostu nie ma jej gdzie postawić , z balkonem, ale na ruchliwej ulicy, a to cią gł y hał as. Zgodziliś my się , ale znó w musieliś my walczyć o drugi klucz, trzeci komplet bielizny (ani wanny, ani poś cieli) nie został nam oddany do samego koń ca pobytu, nie mó wią c już o trzecim ł ó ż ku, bo mó j senior koledzy musieli spać razem.
Jeś li chodzi o plaż ę i teren hotelu, to bzdura. W zasadzie nie ma terytorium; 1.5 baseny i 2 budynki po drugiej stronie promenady (po któ rej jeż dż ą rowery i motocykle) od plaż y (hotel deklarowany jest na pierwszej linii). Plaż a jest prawie czysta, strefa przybrzeż na nie do koń ca, ale strawna.

Nie chcę myś leć o jedzeniu. Ogó lnie jedzenie nie był o zł e, nawet trochę ró ż nych sał atek (nie jedliś my ich). Ale w wię kszoś ci brakuje owocó w morza, steki z kurczaka są przesuszone, ryba jest niedogotowana lub rozgotowana. Ale poza tym moż na był o znaleź ć coś do jedzenia, wł aś ciciele restauracji na ulicy zawsze chę tnie nakarmią Cię smacznym jedzeniem i napoją nie tylko herbatą czy kawą . Nie powiem nic o napojach w hotelu.
Przewodnik po hotelu widzieliś my tylko raz, 15 minut rano po przyjeź dzie. Nie otrzymał od niego ż adnych prawdziwych, niezbę dnych informacji, nie był zainteresowany stanem naszych spraw.
Nadeszł a godzina odlotu, dzień wcześ niej otrzymaliś my fax z wyjazdem z hotelu i wyjazdem, godzina odlotu to 16.40, godzina odlotu to 21.30, samolot na trasie lotnisko Dalaman - lotnisko Min. Vody (! ), Rostó w nad Donem jest wskazany w umowie, bilet otrzymany i opł acony. Piszę SMS-a z pytaniem o biuro podró ż y w Rostowie, nawiasem mó wią c, nie otrzymał em jeszcze odpowiedzi (27.08). Schodzę do recepcji, proszę o przewodnika, odpowiadają - Wyjdź na zewną trz - Powtarzam proś bę , nadal są wobec mnie niegrzeczni, ż ą dam telefonu do kierownika lub do przewodnika, na co recepcjonistka odpowiada - Przestań mó wić do mnie tym tonem, inaczej pó jdziesz zadzwonić na ulicę i do hotelu nie bę dziesz już mó gł . Zaczą ł em domagać się , aby wszyscy wezwali mnie i kierownika i dyrektora i wł aś ciciela, kró tko mó wią c ten typ zadzwonił do mojego przewodnika, powiedział mu coś , zadzwonił do nas na pokó j, wyjaś nił , ż e wszystko jest w porzą dku, to był a awaria komputera i lecimy do Rostowa.
W dniu wyjazdu o 9 rano wrzucają pod nasze drzwi karteczkę , ż e musimy opuś cić pokó j przed 12:00, nie ma co do tego pytań , poza jednym - gdzie moż emy być z bagaż ami od 12.00 do 16.30 ? - od 11 zaczynają dzwonić do nas z recepcji co 20 minut i przypominają , ż e do 12 musimy opuś cić pokó j i oddać klucz do recepcji, a przy okazji po 2 rozmowie nie odł oż yliś my telefonu. Po popoł udniowym zejś ciu na recepcję w strojach ką pielowych i pareo, bagaż e umieszczamy w przechowalni, gdzie nie ma pudeł ani innych zabezpieczeń . Resztę dnia spę dziliś my w hotelowym lobby, na skó rzanej sofie. Ponieważ hotel nie ś wiadczy usł ugi „Lanch BOX”, musieliś my sami zbierać buł eczki lub owoce w jadalni na ś niadanie. Gdy zbliż ał się czas odjazdu, przebraliś my się w publicznej toalecie hotelu i zabierają c swoje rzeczy, wyszliś my na ganek, aby poczekać na autobus.

Nie polecam nikomu korzystania z tego hotelu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał