Michaił, Petersburg

Pisemny: 4 sierpień 2010
Czas podróży: 1 — 7 lipiec 2010
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odpoczywał am z rodziną pod koniec lipca 2010. Hotel jest doś ć.3*, nie oczekuj niczego specjalnego, ale rę czniki w pokojach są zmieniane i sprzą tane codziennie, nie ma owadó w, nie był o przerw w gorą ca woda. Jest klimatyzacja, tylko z trybami nocnymi problemu nie mogł em znaleź ć optymalnej - albo marzniesz, albo duszno, ale w dzień to zbawienie. Bez lodó wki ł atwo był o się obejś ć , ponieważ w pobliż u są sklepy i czę sto moż na kupić zimną wodę (duż o ją piliś my). Spoś ró d Rosjan w telewizji jest Kanał.1, ale po kilku dniach dostał gł upie programy, wię c tylko sporadycznie oglą dali wiadomoś ci wieczorami. Karmią...có ż , dla amatora. Menu nie jest specjalnie urozmaicone, sery, sery, kieł basy, jajka na twardo, no, wszelkiego rodzaju sał atki, oliwki, musli, 2 rodzaje rozcień czonych sokó w, herbata lub kawa rano, wieczorem jedno danie gł ó wne ( moż e mię so, kurczak lub ryba albo po prostu pieczone bakł aż any), có ż , 15 przystawek bez limitu, tylko jedno ostrzeż enie - jeś li twó j organizm nie toleruje octu lub pieprzu, bę dziesz na wpó ł wygł odniał y, bo szef kuchni hojnie wkł ada go niemal we wszystko. No có ż , z owocami też niezbyt dobre - wieczorem dają jedną rzecz (gł ó wnie arbuzy). Napoje wieczorne (jak gdzie indziej na Zachodzie) są pł atne, ale po prostu zabraliś my ze sobą wodę mineralną . W cią gu dnia jedliś my w restauracjach, któ rych jest niezmierzona liczba, potem zdecydowaliś my się na jedną o nazwie „Harem”, ale to też jest amator, ceny są wszę dzie prawie takie same, a kuchnia podobna. Bez specjalnych dodatkó w za 4 (z piwem lub winem) kosztował.80-90 liró w (1600-1800 rubli). Wszę dzie jest menu dla dzieci, bez przypraw, rosoł u i frytek z kurczakiem, jagnię ciną lub rybą , naleś nikó w i wszelkiego rodzaju deseró w - dziecko bę dzie zadowolone. O wieprzowinie moż na zapomnieć – w koń cu muzuł manie jej tam po prostu nie był o. Odbió r - dyskretnie grzeczny, prawie nie musiał em się z nimi kontaktować , jedyne, ż e osiedlili się na 3 pię trze, pokó j z widokiem na drogę , obiecali przeprowadzkę za 5 dni - z widokiem na morze, ale potem nie t iś ć sami - nasz pokó j był od wschodu i sł oń ce pojawił o się w nim dopiero rano, a przez resztę czasu nie był o gorą co, co na poł udniową sjestę jest po prostu wybawieniem. Ponadto za drogą rosł y drzewa eukaliptusowe, któ re zapewniał y cień . Rano psy intensywnie skowyczał y i tak - nie był o duż o hał asu. W hotelu był o duż o Rosjan i Turkó w (okoł o 50/50). Dlatego opinia, ż e ​ ​ Fethiye nie jest zbytnio opanowana przez Rosjan, jest bł ę dna, rodacy są na każ dym kroku. O wycieczkach. . . wieczorami chł opaki z trasy Tez cią gle pasą się w lobby, wię c moż na coś podnieś ć , jedyne, ż e ich ceny gryzą , poza tym naprawdę lubią uwzglę dniać wizyty we wszelkiego rodzaju fabrykach dywanó w, warsztatach jubilerskich , itp. (spę dza duż o wię cej czasu i jest obsesyjna oferta kupowania czegoś ), wię c wybraliś my się na wycieczki od miejscowych, są.1, 5 razy taniej - tylko w ję zyku angielskim. ję zyk, ale to nie jest szczegó lny problem i niewiele mó wią , jeś li chcesz, moż esz znaleź ć znacznie wię cej w Internecie. Podobał mi się Tlos z jego ruinami, ale Saklikend nie zrobił wraż enia – był o tł oczno i ​ ​ za mał o, ale znowu nie dla wszystkich. 3 razy sami pojechaliś my do Fethiye, wspię liś my się do grobowcó w licyjskich, ruin twierdzy krzyż owcó w i greckiego amfiteatru, a takż e do Kiyakyu (martwe miasto). Jedna rada - od razu wjedź w szyję rodzimym miejscowym przewodnikom, powiedzą kilka sł ó w, szturchną kilka kamieni i zaczną bł agać o pienią dze na „cudowną wycieczkę ” i generalnie bardzo dokł adnie poproszą miejscowych o informacje, ludzie są wcią ż tacy sami i jest wystarczają co duż o ludzi, któ rzy chcą wydawać pienią dze, jednak był y przyjemne wyją tki. Pojechaliś my też na plaż ę w Oludeniz (jest tam pię kna, czysta i na ż yczenie moż na skakać ze spadochronem z instruktorem - nawet nastolatki). Morze w samym Chalysh jest brudne i do wieczora (i nie tylko) czę sto pł ynę ł y pę ki morskiej jarmuż u, znowu jeś li popł ynie się trochę dalej - tego nie ma. Ale jest mał o ludzi i nikt nikomu nie przeszkadza. Pamię tam muzuł mań skie kostiumy ką pielowe) iw ogó le nie był o ludzi topless, któ rzy chcieliby się opalać (w poró wnaniu do Chorwacji). Prawie cał y czas wiał wiaterek i morze czę sto nie był o spokojne, no oczywiś cie fale cię nie przytł aczają , ale fale się odbywają . Ale fajnie się opalać - wieje. Plaż a jest bezpł atna, leż aki i parasole kosztują po 3.5 lira (ok. 70 rubli) W hotelu jest basen i jest cał kiem przyzwoity - 25 metró w dł ugoś ci i gł ę bokoś ci pó ł.1, 9 m, pó ł.1, 4 m, wię c mił oś nicy ś wież ej wody mogą pł ywać , tylko lepiej zrobić to albo o 8 rano, albo już o 18-19, jest mał o ludzi i moż na skakać z boku. Jest też sekcja dla dzieci, wię c jest to wygodne dla rodzicó w, przy okazji dzieci w hotelu był y przyzwoite. Mił oś nicy dyskotek i rozrywki w Calis bę dą się nudzić , ale polecam go tym, któ rzy chcą odpoczą ć . Oczywiś cie nie chcesz tam jechać po raz drugi, ale raz moż esz.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał