PRZYTULNIE, DOM I CIEPŁO

Pisemny: 25 sierpień 2019
Czas podróży: 9 — 19 sierpień 2019
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Do Tunezji trafiliś my przypadkiem. 128 tyr. dla czterech (poł owa na kredyt). Hit Fortune.
Od razu chcę powiedzieć : jesteś my bezpretensjonalnymi ludź mi. Kilka dni przed odlotem byli bardzo zdenerwowani, ponieważ „Anex” nie mó gł potwierdzić lotu do Turcji, po czym zaż ą dał dopł aty do Tunezji. Dlatego pojechaliś my z nastrojem, ż e bę dziemy się cieszyć każ dą spę dzoną tam chwilą .
Zameldować się :

Zadomowiliś my się doś ć szybko. 10 dolaró w w paszporcie przyjmowano z napisem „Dzię kuję ”. W recepcji kobieta doś ć znoś nie mó wi po rosyjsku, mę ż czyzna o surowym wyglą dzie też trochę mó wi. Mł ody chł opak w okularach nie komunikuje się po rosyjsku. Od razu ostrzegam: w Tunezji naliczą podatek turystyczny : ) Cał a nasza czwó rka został a obcią ż ona w sumie okoł o 1200 rubli. Zameldowaliś my się z portierem. Oznacza to, ż e przynió sł do pokoju, powiedział wszystko, nie dał napiwku. W cią gu godziny przynieś li nam jeszcze dwa ł ó ż ka, dodali rę czniki.
Pokoje:
Rozumiemy, ż e wszystkie pokoje w hotelu - z balkonami. Mó wią , ż e jest stary fundusz i jest nowy. Stary fundusz to trzeci budynek (w któ rym mieszkaliś my), nowy to drugi. Numery drugiego budynku widzieliś my jednym okiem. Naprawdę są - z duż ą plazmą na ś cianie, nowoczesnymi szklanymi drzwiami na balkon. Mó wią , ż e jest prysznic. Ale też nie narzekaliś my. Mieliś my wannę , mał y telewizor TFT na ś cianie, gdzie był nawet TNT (ale go nie oglą daliś my). Mię kkie ł ó ż ka, przyciemnione ś wiatł o, centralna klimatyzacja (wię cej niż wystarczają co). Wyjś cie na balkon przez drewniane drzwi zamykane na zatrzask.
Widok z balkonu - na dziedziniec z dyskoteką . W nocy był o gł oś no. Ale widok jest pię kny. Meble drewniane, rzeź bione. Tak, moż na był o zauważ yć , ż e wanna się ł uszczy, uchwyt prysznicowy nie trzyma się , ś ruby gdzieś nie są dokrę cone, odpł yw w ł azience nie dział a dobrze. Ale to są takie drobiazgi. Wejś cie do pokoju z kartą cyfrową , któ rą wkł ada się do kieszeni (i dopiero potem dział a sieć elektryczna w ś rodku, w tym kondygnacja). Jest sejf pł ac. Wi-Fi czasem koń czy się nawet na balkonie, wię c czasem siadaliś my na krzesł ach na balkonie ze stoł em.
Ż ywnoś ć :

Tym wł aś nie byliś my zachwyceni - to jedzenie. Po prostu jedliś my. Tak, pod koniec dziesią tego dnia jedzenie zaczę ł o się nudzić , ale zawsze był a ró ż norodnoś ć . Był y kraby, smaż ona ryba, wiele rodzajó w dodatkó w, zawsze pizza, rano pą czki, wszelkiego rodzaju marynaty, jogurt, dwa rodzaje zup, z któ rych jedna to chorba narodowa (tylko ja jadł am). W restauracji zawsze moż na był o wzią ć biał o-ró ż owo-czerwone wino, piwo, sprite-cola-fantę . Zawsze był y winogrona, arbuzy, melony, dawali brzoskwinie, ś liwki, a nawet jabł ka. Sł odycze są na najwyż szym poziomie. Pię ć dni z rzę du był y lody. Niektó re stoliki był y na zewną trz - czasami tam jedli. Sł odkie koty przemykał y pod stoł ami. Owszem, miejscami (rzadko) brakował o, ale miejscowi starali się szybko uporać z tym problemem.
Animacja:
Przede wszystkim pochwał y. Zespó ł animatoró w wykonał ś wietną robotę . Cał y dzień . I pił ka wodna, joga i gimnastyka. I bawił się z dzieć mi. Program wieczorny został opracowany dla cał oś ci. Był nawet pokaz wody (przypomina mi się nasz „Dzień Neptuna”). A oni sami są magikami, joginami, fakirami, ś piewakami i akrobatami. A dzieci traktują bardzo delikatnie iz uś miechem. Wszystkim wszystkim wielkie podzię kowania i SZACUNEK! Są po prostu WSPANIALI!
Wi-Fi:
Bezpł atny. Zawsze jest jeden w holu, ale nie zawsze dział a. Ale mieliś my doś ć .
Totalizator pił karski:
Gł ó wny basen nie jest zbyt duż y, ale wystarczył nam wszystkim. Jest bardzo ciepł y. Jest fajny kryty basen (ale kto potrzebuje? : )) Jest brodzik dla dzieci. BARDZO uważ ni, uprzejmi i odpowiedzialni ratownicy. Leż aki i materace są bezpł atne. Tak, czasami był o ich za mał o i musiał em wstawać o 7 rano i tupać , by zają ć najlepsze miejsca (life hack! ). Są rę czniki, któ re moż na zabrać za kaucję (standard - kaucja zmienia się na kartę , karta - na rę czniki). UWAGA: zmień karty na zabezpieczenie z wyprzedzeniem. Nie przed wyjazdem, w przeciwnym razie mogą się nie zmienić . Mają ograniczony czas realizacji.
Plaż a:

Do plaż y stą paj okoł o 7 minut niezbyt czystą ulicą . Ale nie obchodził o nas to. Raz na 45 minut zabiera Cię tam pocią g. Czasami, dla ciekawoś ci, też jeź dzili. Sama plaż a nie jest zbyt duż a, parasole, leż aki i materace są bezpł atne. W godzinach szczytu miejsca bywał o za mał o. Có ż , prawie plecami do siebie. Bardzo czujni ratownicy. Na naszych oczach wycią gną ł z wody pijany mę ż czyzna. Samo morze jest bardzo ciepł e. Wejś cie jest z piasku. Ale brudne od glonó w, wszelkiego rodzaju ś mieci wcią ż pł ywają . Pewnego dnia pojawił y się meduzy - czarne kó ł ko z grzywką . Rozszczepiają się jak pokrzywy. Mam to. Na plaż y dostę pne są bezpł atne napoje gazowane, piwo i wino. Nieustannie wę drować i oferować spadochron, banana, piguł kę . Ale nie jeź dziliś my.
Wszystko wliczone w cenę :
Jakoś przewodnik powiedział naszym turystom, ż e gdyby Tunezyjczycy wiedzieli, ile jedzą Rosjanie, nigdy nie zrobiliby programu all inclusive. Wś ró d napojó w alkoholowych był y: piwo (bardzo znoś ne), wino biał o-ró ż owo-czerwone, sprite-cola-fanta-tonik, gin, rum, whisky, gorzał ka (lokalna bimber-wó dka). Wlewali go do szklanych, plastikowych i kartonowych kubkó w. Za niewielką opł atą przygotowywano ś wież o wyciskane soki.

Miasta:
Pó ł godziny do Monastyru w jedną stronę , pó ł godziny do Sousse w drugą stronę . Autobus nr 52. Zatrzymaj się tuż obok hotelu. Odchodzą co pó ł godziny. Opł ata za przejazd wynosi 0.66 dinara (okoł o 14 rubli). Z hotelu w lewo - Sousse, w prawo - Monastir. Idź do koń ca. („Medyna” - zaró wno tam, jak i tam - to stare miasto). Sousse ma bardzo ruchliwy rynek. Ale Sousse jest mniejszy i brudniejszy. Medina jest wię ksza i czystsza, ale rynek nie jest zadowolony. Do autobusu wchodzimy od tył u, jest kasjer, któ ry zwykle dobrze mó wi po rosyjsku i mó wi nam, gdzie mamy wysią ś ć . Koniecznie wybierzcie się na miasto w bransoletkach, zabraliś my też ze sobą paszporty. Miejscowi są bardzo przyjaź ni. Rynek wzywa, ale bez agresji.
Wycieczki:
Sami nie pojechaliś my, ale ludzie byli w zoo na Saharze, w trzech miastach. Nie entuzjastycznie, ale mó wią , ż e to interesują ce.
Ogó lne wraż enie:
Przyjaciele, byliś my na haju przez cał e 10 dni. Odpoczywaliś my w cieniu palm w tej oszał amiają cej zielonej okolicy. Wywlekliś my się z gorą cego morza. Objadaliś my się jedzeniem i podziwialiś my pracę animatoró w. Dzię kuję Neroli za te wakacje.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał