Czterogwiazdkowe wakacje

Pisemny: 25 lipiec 2007
Czas podróży: 25 lipiec — 1 sierpień 2007
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 8.0
Czystość: 6.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
To nasze pierwsze wakacje all inclusive w Tunezji. Vime Helya w Monastyrze został a wybrana losowo, bez recenzji, gł ó wnie ze wzglę du na niską cenę za 4 gwiazdki. Potem okazał o się , ż e są to ceny promocyjne, hotel został przebudowany w 2007 roku, a w przyszł ym roku ceny wzrosną . Wię c mieliś my szczę ś cie : ) Począ tkowo przeraż ał a mnie bliskoś ć lotniska (po drugiej stronie ulicy), ale potem okazał o się , ż e to nawet plus: samolotó w ledwo sł ychać , ale widać to bardzo dobrze (pię kne Pierwszego wieczoru usiedliś my na werandzie z widokiem na pas startowy, na są siedni hotel i morze i piliś my ukraiń ski koniak za każ dy pomyś lnie wylą dowany samolot. pijany : )), odwrotna wymiana walut jest moż liwa na lotnisku; ceny pamią tek znajdziecie też na lotnisku do przeglą du, bo w każ dy poniedział ek przy hotelu znajduje się mini-bazar, gdzie trzeba się targować do szał u, ich ceny są wyż sze niż na lotnisku.
Pamią tki najlepiej kupować na wycieczkach, a zwł aszcza w Kairouan (nie kupuj w Sidi Bou Said, wszystko jest drogie i trzeba dł ugo targować się do normalnej ceny). Od razu wypisuję ceny na pamią tki:
- daktyle (zabierz 1kg pudł a z duż ymi daktylami, najlepiej nad sł onym jeziorem kosztuje 5 dinaró w, pó ł kilo - 3 dinary, - na lotnisku 10. W gó rskiej oazie zabierz duż e paczki daktyli za 1 dinara (ale są gorzej);

- ró ż e pustynne - od 500 milimetró w do 1 dinara dla ś rednich (zabierz je ze sł onego jeziora lub w gó rskiej oazie, nie spiesz się , wybó r jest duż y, moż na znaleź ć szykowne okazy); kolorowe kwarcyty (nie ametysty, jak ci powiedzą ) jeepami na dworcu za 1-2 dinary;
- w jaskiniach troglodytó w otrzymasz luksusowe biał e kozie skó ry. Wymień duż ą za 12, mał ą za 9 dinaró w;
- cał a ceramika, magnesy, naczynia, biż uteria, breloki, tamburyny, skó rzane paski - tylko w Kairouan (ceny od 1 dinara za drobiazgi typu magnesy i breloki, od 1.5 dinara za talerze, 8 dinaró w za sał atkowy zestaw ceramiczny malowany);
- oliwa z oliwek - tylko SFAX, chał wa pistacjowa, herbatki mię towe, z werduną itp. , mydł o z oliwek, szampony gliniane, wszę dzie ze sobą , ceny nadal nie ró ż nią się zbytnio. Odebraliś my ze sklepu na parkingu godzinę przed Kairouan;
- skó rzane kurtki z dobrego czerwonego nubuku, bardzo cienkie, zabrał y za 150 USD w sklepie hotelowym, dł ugo targowane, zaczynał y się od 350 USD.
Sł ynny „Tibarin” (likier daktylowy) został przed wyjazdem zabrany do strefy bezcł owej (trochę drogi, ale jakoś ć jest gwarantowana). Zabrali też komplet win tunezyjskich (mił oś nicy wina polecam) oraz pozł acane bransoletki, wisiorki i kolczyki dla pań (wykonane w Hiszpanii, ale dla Afryki, bardzo pię kne). Są też miniaturowe tace z napisem Tunezja i strzegą ca dł oni, bardzo eleganckie i niedrogie. Wszystko z pamią tkami.

O hotelu: rozsiedliliś my się natychmiast i z normalnym widokiem, ale potem czę sto sł yszeliś my od Rosjan, ż e czekali 3-4 godziny na odprawę i wszyscy mieli widok na drogę . Jest duż o Rosjan (co jest smutne), ale jeszcze wię cej Hiszpanó w i Wł ochó w, duż o Niemcó w. Udogodnienia w pokoju są normalne, ale telewizor nie ma pilota, podł ogi nie bę dą myte lub bę dą bardzo rzadkie (na począ tku daliś my pokojó wkom 500 milimetró w, ale nic się nie zmienił o i zatrzymaliś my się ). Był y problemy ze spł ukiwaniem w toalecie, ale rozwią zaliś my to bez dinaró w, po prostu gł upio co godzinę podchodziliś my do recepcji i mó wiliś my: „Witam, mamy problem, drenaż nie dział a”. Kiwali nam gł owami i robili notatki, ale nic nie robili. Potem, kiedy gł upio powtó rzył em cał e zdanie po raz pią ty, zrezygnowali i wszystko naprawili. To samo stał o się z przeł ą czeniem prysznica, ale wszystko rozstrzygnę ł o się po drugiej gł upio wypowiedzianej frazie: „Witam, mamy…”. Nie był o wię cej problemó w, poza tym, ż e rę czniki zabiera się rano i przynosi o 4-5-6-7. Pewnego razu w ogó le nie dostarczyli. Po drugiej gł upio wypowiedzianej frazie: „Witam, mamy…” przyniesiono rę czniki (z jakiegoś powodu w podwó jnym rozmiarze).
Jedzenie: OTPAD! Przez dwa tygodnie menu prawie się nie powtarzał o. Luzem: owoce morza, ryby, cielę cina, jagnię cina, a nawet wieprzowina, kurczak / indyk, dodatki, ś wież e / duszone / pieczone warzywa, sał atki, sał atki, pokrojone, pikantne przeką ski (nie pró buj kiszonych ogó rkó w! Lub spró buj z kieliszkiem zimnego biał ego wina, to samo tyczy się marynowanych anchois). Był y dni kuchni hiszpań skiej i wł oskiej (czyli ravioli, pizza, paella, tortilla, flan, tuń czyk wę dzony na gorą co, któ ry był zarż nię ty na naszych oczach itp. O metrowych deserach generalnie milczę ! Ś wież e daktyle na gał ą zkach są coś niesamowitego, koniecznie jedz! Był y arbuzy, melony, morele, ś liwki, winogrona. Swoją drogą jest bezpł atna sił ownia (oczywiś cie nie tak gorą co, ale chodził am codziennie przed obiadem na godzinę . Tylko z takim jedzeniem jak w tym hotelu spokojnie moż na w dwa tygodnie. W restauracji czerwone i biał e wino jest gratis, nawet jeś li się najecie, co z powodzeniem zrobił o wielu turystó w z Rosji.
Zabraliś my ze sobą cztery butelki ukraiń skiego koniaku na wieczorny finał owy akord na balkonie (nam wystarczył o), a wieczorami piliś my lokalną whisky (oczywiś cie wcale nie whisky, ale przyjemnie, po tym moja gł owa bolał o i ł atwo pił em). Polecam wszystkim spró bować espresso, mają luksusowe. Przy okazji tym, któ rzy bę dą w afrykań skim Koloseum, gorą co polecam udanie się do kawiarni przy wyjś ciu i zamó wienie arabskiej kawy. Takiej kawy nie zasmakujesz nigdzie indziej! Ma konsystencję gorą cej czekolady, ale o takim kawowym aromacie! Spó ź niliś my się na autobus, ale i tak go wypiliś my, grzechem był o zostawić tak boski napó j. Nawiasem mó wią c, wypij wię cej ich herbaty mię towej z orzeszkami pinii - pysznie! Za każ dy ł yk dostajesz orzecha, a nawet za ostatni! W Sidi Bou Said za bazarem na wzniesieniu znajduje się dobra herbaciarnia, bardzo kolorowa, a herbata jest bardzo smaczna, dają sł odycze i siadają boso na kolanach z eleganckim wyglą dem. Herbata kosztuje tam 3.5 dinara, ale ogó lnie w innych miejscach 2 dinary.
Morze: cudowne, przejrzyste, delikatne, z mię kkim piaskiem. Co prawda dwukrotnie szturmował o, był y hał dy glonó w, ale i tak skakaliś my w fale i krzyczeliś my, ż e mamy darmową thalassoterapię . W szczycie sezonu jest problem z leż akami (leż aki i parasole podobno są darmowe, ale w razie potrzeby czasem wrzucamy dinara). Wstaliś my o sió dmej, poł oż yliś my rę cznik na pierwszej linii parasola i poszliś my na ś niadanie. Gdzieś o 7.45 przyszedł em na plaż ę i dostał em leż ak. Wszystko, miejsce na dzień , kł adziemy wszystkie dni w pierwszej linii. Chociaż jeden leż ak został zabrany po obiedzie, poł oż yli go na leż aku w rę czniku. Ale my, sprytne herby, zaczę liś my codziennie oznaczać nasze leż aki markerem i przywią zywać sznurek do parasola. Opalaliś my się od 8.00 do 11.00 i od 15.30 do 18.00, wię c nie spaliliś my się i otrzymaliś my chł odną opaleniznę . Prawie wszyscy wypalają się pierwszego dnia, krem ​ ​ tak naprawdę nie oszczę dza, sł oń ce nadal jest bardziej niebezpieczne w Afryce niż w Turcji czy na Krymie, wię c uważ aj, nie spiesz się , aby uzyskać cał e sł oń ce pierwszego dnia, opalaj się w cień przez co najmniej pierwsze dwa dni, w przeciwnym razie wylejesz ł zy w pokoju. Trzymaliś my się swojego harmonogramu, wię c w ostatnich dniach mieliś my luksus wylegiwania się trochę dł uż ej na sł oń cu, wznoszą c toast za ostatnie niedostatecznie opalone miejsca. Zabrali ze sobą odtwarzacz DVD i filmy, po kolacji i filiż ance espresso leż eli w pokoju i oglą dali filmy, aż upał zaczą ł opadać .

Kajaki i katamarany na plaż y są bezpł atne. Ostatniego dnia pł ywacy mieli dziwne oparzenia, jak paski. Najprawdopodobniej z meduzy (ktoś mó wi, ż e z jakiejś trawy morskiej). Pamię tać .
Nawiasem mó wią c, sejfu nie zabraliś my, chociaż wszyscy z niego korzystali, doradzono nam, aby wszystko co wartoś ciowe po prostu zamkną ć w walizce z kodem, tak wł aś nie zrobiliś my, nic nie zgubiliś my, nawet gdy wyszliś my przez dwa dni na Saharze.
Rozrywka: dyskoteka dla dzieci zaczyna się o wpó ł do dziewią tej wieczorem, a pokazy okoł o dziesią tej. Podobał nam się pokaz parodii, dwaj faceci byli bardzo dobrzy w portretowaniu piosenkarzy, takich jak Cher, Anastasia, Marilyn Monroe itp. To był dobry pokaz tamburynu z tań cem brzucha. Reszta nie, szczerze mó wią c. Gdzieś o pó ł nocy przy gł ó wnym wejś ciu do hotelu zaczyna się dyskoteka. Repertuar jest ró ż ny, ale DJ-e nie mają nic przeciwko, jeś li przyniesiesz wł asne pł yty (my to zrobiliś my). Jest wielu animatoró w, są ś mieszni, ale pracują gł ó wnie z dzieć mi i przy basenach, a my byliś my tylko nad morzem, a tylko siatkó wkę plaż ową . Wię kszoś ć personelu i animatoró w zna bardzo niewiele sł ó w po rosyjsku, wię c ucz się francuskiego lub wł oskiego, chociaż rozumie się ró wnież angielski.
Mieliś my spę dzić dwa wieczory w restauracji a la carte, ale szczerze mó wią c, po prostu nie chcieliś my nigdzie iś ć po bufecie (albo siedzieć i elegancko czekać na grilla lub coś innego zamiast bufetu) .

Wycieczki: pojechaliś my do Kartaginy (1 dzień ) i Sahary (2 dni), byliś my bardzo zadowoleni, choć był y drobne uwagi. Nie podró ż uj z dzieć mi poniż ej 12-14 lat, bę dziesz cierpieć . Kartagina zachwycona, zachwycona, zdenerwowana, zachwycona, ale dali tylko pó ł godziny, a dla lubią cych historię to bardzo mał o, aż do znieważ enia, nie chciał em wyjeż dż ać prosto, chciał em się wspinać wszę dzie powoli, spó jrz na zatokę , gdzie stał a najsilniejsza flota na ś wiecie, reprezentuj Hannibala w Radzie Kartaginy w Byrsusie. Ale potem przez godzinę spacerowaliś my po muzeum mozaiki - ciekawie, ale szczerze mó wią c mę czyliś my. Tak, i nie myl ruin staroż ytnych ł aź ni rzymskich z ruinami Kartaginy na Birs (przewodnicy bardzo lubią podawać okreś lenia jako pozostał oś ci tak zwanej rzymskiej Kartaginy). Sidi Bou Said jest gł oś ny, bazar, ale widok na morze jest naprawdę pię kny. Potem obiad, potem muzeum i do domu, do chaty.
Sahara: przejaż dż ka na wielbł ą dzie to po prostu ewenement (koniecznie zał ó ż ich beduiń skie ubranie, ja nie, potem ż ał ował am, gdy wiał wiatr, posypał a mnie piach z wydm). Jazda jeepem to tylko przypł yw adrenaliny, uwierz mi, musisz tego doś wiadczyć . Afrykań skie Koloseum robi wraż enie, ale nie wierzcie, ż e Gladiator był tam krę cony, Gladiator był krę cony we Francji. Sok palmowy jest pyszny, wyglą da jak sł odki kwas chlebowy, ale nie wierzcie, ż e został eś nim poczę stowany w oazie, to tylko kawał ek gaju palmowego na poboczu drogi ; ) Troglodyci są ciekawi, ale nas doprowadzono jedna jaskinia, a potem cał e kompleksy jaskiń , ale przejechaliś my obok. Na obiad zaproponują kawę i herbatę - nie bierz, wtedy okazuje się , ż e są pł atne. Krajobraz „księ ż ycowy” jest naprawdę imponują cy. Nocleg na skraju Sahary jest znoś ny, w pokojach nie ma telewizoró w, ale wstawanie o 4 rano nie jest wię c konieczne. Nie poszliś my na basen termalny, ale wszystkie kobiety w wieku Balzaca spę dził y tam cał y wieczó r i był y zachwycone. Ś wit spotkał się na sł onym jeziorze (fajnie, sł oń ce dosł ownie wschodzi na twoich oczach w cią gu kilku minut). W gó rskiej oazie wodospad nie zrobi na Tobie wraż enia, a nawet nie myś l o zabraniu ze sobą strojó w ką pielowych, ubrudzisz się bardziej niż pł ywasz, woda po kostki, bę dziesz musiał brną ć do wodospadu , wtedy bę dziesz biegał mokry i brudny i zastanawiał się , gdzie zmienić i zetrzeć . Sprzedam ż ywe salamandry (pię kne). Pili kawę po arabsku, ale nie smaczną , tylko budyń po turecku, bez przypraw. Nawiasem mó wią c, droga w gó ry do oazy jest bardzo malownicza, warta sfotografowania w aparacie. Z duż ym trudem bę dziesz mó gł wyjechać jeepem. Na wielbł ą dzie jest trochę niebezpiecznie, moż na upuś cić aparat lub aparat, a piasek jest niepoż ą dany dla optyki. Na Saharze koniecznie sfilmuj jeepy, któ re zawisają na krawę dzi stromego zjazdu w kierunku planu Gwiezdnych Wojen, a zostaniesz poproszony o wysiadanie.
Kurs wymiany jest wszę dzie taki sam. Nawiasem mó wią c, koszt wycieczek jest ró wnież ustalany przez pań stwo. Napiwek dawał tylko kierowca autobusu - dinar. W warunkach bezcł owych dinary nie bę dą przyjmowane, w ogó le nie mogą być wywoż one.
Ogó lnie byliś my zadowoleni z reszty, to był y jedne z najlepszych wakacji. Ale zrozumieliś my coś innego - na wakacjach nie moż na oszczę dzać , aby pó ź niej nie denerwować się jakoś cią jedzenia, zakwaterowania, leż akó w itp. Myś lę , ż e po poziomie Wima Helji raczej nie bę dziemy chcieli jechać do trzech gwiazdek w Hammamet czy Sousse.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał