Jak trudno jest człowiekowi w Tunezji napić się wody.

03 Lipiec 2014 Czas podróży: z 07 Marta 2012 na 21 Marta 2012
Reputacja: +6016.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Obudził em się o 2 w nocy z potwornego pragnienia. Dzień wcześ niej my dwie rodziny polecieliś my na odpoczynek do Tunezji. Ja z ż oną i mł odą siostrą i moim przyjacielem Skull z ż oną Kat i mał ym Ż ó ł wikiem. Wszystko wydawał o się jak zwykle, ale po samolocie czuł em się tak ź le, ż e po zapytaniu recepcjonisty o klucz zostawił em wszystkie formalnoś ci zwią zane z odprawą w Skulls, poszedł em do swojego pokoju i zasną ł em.

Traf chciał , ż e w minibarze z jakiegoś powodu był tylko mocny alkohol. W obecnoś ci był a otwarta butelka Baileys, kupiona przez ż onę w dyutik. Moje nadzieje na picie z kranu zniweczył a niepokoją ca czerwona naklejka z napisem !! ! 8! ! ! ję zykó w, donoszono, ż e picie wody z kranu był o surowo zabronione. Musiał em zał oż yć szorty i koszulkę i wzią ć trochę pienię dzy, aby iś ć w poszukiwaniu „napoju” na recepcję .


Był em w ró ż nych hotelach, ale to, co dział o się w gł ó wnym holu hotelu, zobaczył em po raz pierwszy. Prawie wszystkie skó rzane sofy w holu był y zaję te przez ludzi. Nocny portier, ochroniarze, sprzą tacze, ktoś inny. Spali po zdję ciu butó w i skarpetek, wspinają c się bosymi stopami na kanapy. Spali, pozwalają c ś pią cym ś linieć się z otwartych ust. Ciemnoś ć i horror! ! ! Ja sam nie siedział em na tych kanapach do koń ca semestru i nie pozwalał em usią ś ć moim drogim księ ż om. Nie był o też chł odniejszego.

Wiedzą c z doś wiadczenia, ż e ​ ​ gdzieś musi być jakiś bar, poszedł em go szukać . Został znaleziony doś ć szybko przy basenie. Ale był o zamknię te i nikogo tam nie był o. Ale tuż przy blacie stał a jasno oś wietlona lodó wka, za szkł em, w któ rej afiszował y się butelki z upragnioną wodą mineralną . Pocią gają c za drzwi i zdają c sobie sprawę , ż e szafka jest zamknię ta, nie zwró cił em uwagi na czerwone ś wiateł ko, któ re mrugał o z tył u baru. Jak się pó ź niej okazał o, był to alarm.

I to jest co? I jak? I w koń cu? Chcieć pić...

Na jednym ze stoł ó w zauważ ył em ś lady niedawnej uczty. Rozł oż ona był a gazeta z cyrylicą , na któ rej porozrzucane był y resztki vobla, najwyraź niej przywiezionego z domu. Najwyraź niej nasi ludzie sfermentowali. Co wię cej, byli prawdziwymi mił oś nikami piwa, ponieważ . nie pili byaka all-inclusive, ale Tuborga w puszce kupionego w sklepie. Był o 20 puszek i niestety ani jednej zapieczę towanej. Po rozmowie z kilkoma z nich zdał em sobie sprawę , ż e gdzieś coś został o. Pragnienie był o nie do zniesienia i zdał em sobie sprawę , ż e nie mam innego wyjś cia. Po umyciu jednego z kubkó w w basenie zaczą ł em wlewać do niego resztę piwa z pustych puszek. Za ten godny zawó d został em zł apany przez ochronę hotelu.


Nie kł ó cę się , nie wyglą dał em zbyt szacownie. Boso, w T-shircie na lewą stronę i oczywiś cie bez bransoletki. Ale po co od razu wykrę cać pł etwy? Szczegó lnie starał się jeden, bardzo mł ody straż nik, podczas gdy inni, starsi i doś wiadczeni, raczej się bawili. Pró bował em im wytł umaczyć po angielsku, ż e są idiotami, a nie jestem zł odziejem i zł odziejem, ale goś ciem hotelowym, któ ry chciał tylko napić się wody. Nie odpowiadali na angielski. Jak rozumiem, znali tylko arabski i francuski. Z tak raż ą cą niechę cią do zrozumienia nawet prymitywnego „turystycznego” ję zyka angielskiego, natkną ł em się tylko na Kraj Baskó w. Na moje okrzyki typu - „Woda...Cel, usią dź . Ja tam piję , twoja mama” te dzię cioł y odpowiedział y kpią co – „Cze… Russi… Wodka…”.

// Mał a dygresja: Okoł o 8 miesię cy przed tą podró ż ą pojechaliś my z przyjació ł mi do Wł och i wynaję liś my dla wszystkich ogromne mieszkanie w Rimini. Pewnego ranka wyszedł em na balkon i znalazł em tam mojego zaspanego przyjaciela Drona i jego pię cioletnią zapł akaną có rkę . Okazał o się , ż e w nocy wiatr zerwał jej suszą cy się kostium ką pielowy z liny, odleciał i leż ał teraz pod krzakiem niedaleko naszego domu. Dziewczyna bał a się iś ć za nim sama, ale Dron nadal jadł ś niadanie z piwem i surowo zainspirował ją , ż e skoro sama ź le zawią zał a swó j mają tek, to też powinna iś ć za nim. Dziewczynka gł oś no kł ó cił a się z tatą , pł akał a, pró bował a prosić przechodnió w, aby rzucili jej kostium ką pielowy na balkon. Wkró tce na dole pojawił się niewielki tł umek kochają cych dzieci Wł ochó w, któ rzy nie mogli zrozumieć , czego to urocze dziecko od nich chce. W koń cu do Drona dotarł o, ż e trzeba coś zrobić . Wsadził kudł atą gł owę przez balustradę , pomarszczył się i nie znają c miejscowego ję zyka wydał cał kowicie wł oskie zdanie. Powiedział : „Balkony – Bambini – Bikini”. Wł osi zrozumieli. //

Postanowił em skorzystać z tego doś wiadczenia i zaczą ł em konwulsyjnie przypominać sobie przynajmniej kilka francuskich sł ó w. Szczę ś liwym zrzą dzeniem losu do gł owy wsadził y mi się wszelkiego rodzaju bzdury. Ale nagle przypomniał em sobie. . . Uwolniwszy się z wytrwał ych ł ap mł odego straż nika, dał em jasno do zrozumienia gestami, ż e zaraz przemó wię . Arabowie zamilkli i przygotowali się do sł uchania. Có ż , powiedział em wszystko, co mogł em. Powiedział em niezniszczalny, Worobianinow: Tylko w sensie picia”. Ci dziwacy ś miali się tak bardzo, ż e mogli po prostu wybuchną ć . Ale na szczę ś cie przestali mnie ł apać i tylko poklepali mnie po ramieniu. I spluną ł em na wszystko i poszedł em w noc w tym, kim był em.

Pod bramą hotelu stał a taksó wka. Pchną ł em przewoź nika, wyjaś nił em, czego potrzebuję w mieś cie, centrum miasta, ś ró dmieś ciu. Wydawał o się , ż e rozumie i uruchomił silnik. Zaprowadził mnie na jakiś zupeł nie ciemny plac, wyrwał sporą sumę pienię dzy i wyszedł . Uznają c, ż e przebiegł y taksó wkarz mnie oszukał , sam pró bował em znaleź ć kawiarnię lub bar i wyszedł em na ś wiatł o. Doszedł em do doś ć jasno oś wietlonego placu, na któ rym stał o kilka powozó w konnych, a woź nice siedzieli obok siebie na trawie, palą c i ż artują c. To był o potrzebne. Ci faceci musieli znać ulice, na któ rych ż ycie toczył o się peł ną parą . Wyjaś nił em, ż e potrzebuję wycieczki do obszaru turystycznego, wspią ł em się do jednego z powozó w i pojechaliś my.


Dł ugo jechaliś my ciemnymi ulicami. Przez cał y czas tej podró ż y nie spotkaliś my ani jednego lokalu oś wietlonego reklamami. Egipska ciemnoś ć . Raczej tunezyjskie. Kompletna bzdura. W tureckim Marmaris czy hiszpań skim Lloret ludzie siedzą cy w barach spotykają się rano z wczesnymi sportowcami. To jest w porzą dku. Miasta turystyczne nie powinny spać . A tutaj jest jeszcze gorzej. Po drodze widział em dziesią tki, jeś li nie setki ludzi ś pią cych na ziemi. Tuń czykom udał o się spać nawet na rozdzielają cym się pasie trawy na ś rodku drogi. I wtedy zdał em sobie sprawę , ż e w ogó le nie lubię Tunezji. Zamiast wypić szklankę wody i poł oż yć się spać , jak jakiś metroseksualna nocka, jadę do diabł a wie doką d ś nież nobiał ym powozem, a nad moją gł ową koł ysze się druciany ł uk opleciony papierowymi kwiatami.

Po wykonaniu peł nego koł a powó z wró cił na miejsce postoju. Wysiadł em i zapalił em papierosa z woź nicami. I nagle pojawił się anioł ! Jego wyglą d był doś ć brzydki. Rodzaj wytartego ż igola z wą sami. Ale spytał mnie dobrą angielszczyzną - „czego chce kochany turysta? ”. Ja, nie wierzą c w swoje szczę ś cie, odpowiedział em, ż e już od pó ł nocy pró bował em ugasić pragnienie. Anioł powiedział , ż e zna cudowne miejsce do tych celó w i jeś li go leczę , to mnie tam zabierze.

Idziemy. Droga był a dł uga. Po drodze przeszliś my przez niskie pł oty i ś pią cego tuń czyka. W pewnym momencie doł ą czył do nas ponury typ z podbitym okiem i anioł powiedział , ż e wszystko jest w porzą dku. To jego przyjaciel i też chce się napić wody, jeś li go leczę . Szczerze mó wią c, był o to doś ć niepokoją ce. Jedyne, co mnie utwierdził o, to pewnoś ć , ż e nie mają powodu mnie zabijać i ż e mają pienią dze w kieszeni, w takim razie wystarczył o, ż eby nie szkoda, ale jednocześ nie nie irytują co mał o. Jeszcze przed wejś ciem do placó wki pró bował do nas doł ą czyć inny przyjaciel anioł a. Ale potem staną ł em i powiedział em, ż e nie miał em okazji dać wody cał ej ludnoś ci Tunezji. Przyjaciel odszedł .

Zakł ad okazał się cał kiem przyzwoity. Jak rozumiem, dział ał a tylko w nocy, serwują c mniej lub bardziej zamoż nego tuń czyka, któ ry miał nocną pracę . Obiad dla trzech (Albo ś niadanie. Był a już.4 rano. ) Z piwem kosztował o mnie 12 dolaró w. Jedzenie był o wspaniał e. Tylko trochę ostrzejszy niż bym chciał . Dlatego koleś z podbitym okiem był coraz bardziej cichy, komunikowaliś my się gł ó wnie z anioł em. Rozmawiali na ró ż ne tematy iw koń cu zaprzyjaź nili się . Zadzwonił do mnie taksó wką , zgodził się na cenę (okazał a się.4 razy tań sza). Uś ciskaliś my się . A na poż egnanie oszoł omił mnie niespodziewaną spowiedzią . — Stawki — powiedział . Rozumiesz, ż e nie tylko pokazuję europejskim turystom, gdzie moż na napić się wody. Kola, mó j przyjacielu. Jeś li chcesz kupić haszysz lub marihuanę , teraz wiesz, z kim się skontaktować . A jeś li chcesz grubą czarną kobietę , to też dla mnie. Jesteś fajną osobą i bę dzie dla ciebie dobra zniż ka. ”


Tak zaczę ł y się moje wakacje w Tunezji.

Ogó lnie wszystko był o w porzą dku, ale kraj nie cią gnie za tytuł em afrykań skiej Francji, jak lubią się nazywać . Taki hipokryta.

Z rozrywki mogę polecić wszystkie moż liwe rodzaje rekreacji zmotoryzowanej. Ceny wynajmu, powiedzmy, aquabike'ó w są takie, ż e podwinę ł am się do krwawych modzeli na rę kach.

Wynaję liś my też ł ó dź podwodną . Nie radzę . Bardzo drogi. Woda jest mę tna. Praktycznie nic nie widać . A co najważ niejsze, w ś rodku jest szalenie gorą co i duszno. Tak wię c, jeś li masz astmę lub nadciś nienie, nie powinieneś nawet pró bować .

Wynajem motocykli i samochodó w jest nieracjonalnie drogi. Moż esz wynają ć wielomiejscowy tuktuk na ś wież ym powietrzu. Jest tani, ale wystarczają co ś wież y.

Kró tko mó wią c smak i kolor, jak to mó wią …. . Ale już nie podró ż uję do Tunezji.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Красивая штуковина.
Подводная лодка. Скоро отчаливаем.
Подводная лодка изнутри.
Просто Тунис.
Вид из номера.
Многоместный туктук.
Podobne historie
Uwagi (20) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara