Novovira jest do bani
Tego lata spotkaliśmy się w Barcelonie z tą „firmą”. Nie spotkaliśmy się na lotnisku. Musiałem zadzwonić i powiedzieć kim jesteśmy i skąd jesteśmy. Dwie godziny później przyszedł facet, zabrał nas i innych nieudaczników. Pomyślałem, nakładka, bo facet jest sprytny i szybko sprzedał bon na wycieczkę do Muzeum Dali.