Sharaga-tour, obrzydliwe biuro, którego nie polecam nawet moim wrogom!
Zakupiono wycieczkę Polska-Czechy-Francja-Austria, 2 dni przed wyjazdem zadzwonili do nas i powiedzieli, że nie zdobyli wymaganej liczby osób i zaproponowali zamiast tej wycieczki Węgry-Francja-Austria, mimo że my chciałem jechać do tych krajów, zgodziliśmy się, ponieważ moja żona miała urodziny i chciała się z nim spotkać w Paryżu! A teraz w kolejności: Autobus był starym Panem (też na europłytach))) z strasznie niewygodnymi siedzeniami, bez toalety, gniazdek, a nawet elementarnych haczyków na ubrania! Kierowcy to osobny temat do dyskusji, było 2 kierowców, obaj Węgrzy i nie znali ani słowa w żadnym innym języku niż swój, jeden nazywał się Shander, drugi Albo Yurik albo Durik, nikt nie rozumiał)) Shander był stary dziadek, który zawsze narzekał na coś na swój sposób i był ciągle niezadowolony ze wszystkiego, przewodnik Natasza nie mógł im niczego wyjaśnić i rysował zdjęcia na kartce papieru, Taszkent był ciągle 25,5° w autobusie i gdy został poproszony o zrobienie temperatura co najmniej kilka stopni niższa, dziadek narzekał i pokazał, że będzie mu zimno i popłynie smark))) Wycieczki - musiałem jeździć metrem, a nie autobusem na wycieczki, za które nie płacono małych pieniędzy.