Kraina czarów

Pisemny: 15 październik 2010
Czas podróży: 3 październik 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Dł ugo wybieraliś my, doką d lecieć , ż eby lot bez wizy był ł atwiejszy, a pogoda lepsza, a w koń cu osiedliliś my się w Malezji. Czytał em wiele recenzji i szczerze mó wią c nie wiedział em, czego oczekiwać od kraju, ale postanowił em zaryzykować . 40 minut z Singapuru JetStar lub AirAsia za 150 USD bilet w obie strony dla dwojga, dobra obsł uga, wygodne nowe samoloty, potem 50 minut taksó wką (20 USD) i jesteś my w hotelu. Nasz pokó j był z czę ś ciowym widokiem na morze - szkoda, ż e ​ ​ bez balkonu, ale widok z okna był niesamowity. Zachody sł oń ca moż na był o podziwiać każ dego wieczoru przez kilka godzin, co zrobił o wielu turystó w. Z okna obserwowaliś my mał py - okazuje się , ż e jest to gatunek ż ywią cy się liś ć mi - tuż pod oknem wskakiwał y na drzewa i jadł y. Ale wszystko w porzą dku. Hotel poł oż ony tuż przy plaż y Batu Ferringhi - w bardzo dobrym miejscu, nie ma zbyt wielu hoteli, plaż a jest wą ska - w sumie 2 metry, miejska, ale nie ma na niej miejscowych, bo moż na na nią wejś ć albo przez terytorium hotelu, i to nie tylko z -dla ochrony lub spaceruj przez dł ugi czas wzdł uż oceanu, woda jest bł otnista i wszę dzie są ostrzeż enia o meduzach - nie ś miertelne, ale mogą się palić , wię c tam był o niewielu pł ywakó w, chociaż woda był a bardzo ciepł a. Moż na był o opalać się na terenie hotelu pod parasolami i palmami na trawnikach lub przy basenie, w hotelu są.2 baseny, doś ć duż e - miejsca starczył o dla wszystkich. Pokó j wygodny, nie ma na co narzekać , chociaż niektó rzy turyś ci twierdzą , ż e pokoje są trochę stare - w rzeczywistoś ci nie są nowe, ale w takim stanie, ż e sł owo "stare" nie pojawia się . Bardzo czysto, podł ogi pachną kadzidł em i czystoś cią . Ś niadania pyszne i urozmaicone, ś wież o wyciskane soki, owoce - ananasy, papaja, arbuzy, duż y wybó r potraw, niektó rzy narzekają na brak boczku - ale nas to nie obchodził o - na bekon tak daleko nie pojechaliś my. Jedynym mankamentem hotelu jest pobliski meczet i doś ć gł oś ne modlitwy wczesnym rankiem, ale za zamknię tymi oknami po kilku dniach nie zwraca się na to uwagi. Malezja jest krajem muzuł mań skim i trzeba być na to przygotowanym. Nie piliś my ani nie jedliś my w hotelu, z wyją tkiem ś niadania - raz jedliś my lunch w Cool Bananas - wydawał o się to nierozsą dnie drogie i niezbyt smaczne - przecię tne. Jeś li mieszkasz w hotelu i pł acisz gotó wką w barach, to koniecznie zadzwoń pod numer pokoju - wtedy dostaniesz 20% zniż ki, ale obsł uga jakoś nie spieszył a się z informowaniem nas o tym. Wszę dzie pł aciliś my od razu, bo nie chcieliś my zostawiać kaucji przy odprawie. W pobliż u hotelu znajduje się wiele miejsc, w któ rych moż na coś przeką sić – na przykł ad ogromna tajska restauracja, w któ rej wybierasz swoje ulubione owoce morza i gotujesz je dla siebie. Ale najczę ś ciej jedliś my w lokalnej kawiarni Long Beach - 10 minut spacerem od hotelu - miejsce nie wyró ż nia się wyrafinowaniem i czystoś cią , a nie odważ ył am się spró bować tamtejszej kuchni, ale w gł ę bi jest ką cik z owocami morza, wszystko gotowane na grillu i podawane od razu, kraby jeszcze ż yją , krewetki i ryby na lodzie. Mó j mą ż i ja podró ż owaliś my po ś wiecie, jedliś my w ró ż nych krajach i restauracjach na ró ż nych poziomach, ale nigdy nie pró bowaliś my takich pysznoś ci jak prosty chiń ski grillowany - jak u Buł hakowa - zdał sobie sprawę , ż e je coś niezwykle smacznego i co najważ niejsze niezwykle ś wież ego. Krab kosztował.6 USD, 7 krewetek kró lewskich 10 USD, cał a ryba 8 USD. Pobiegliś my tam na obiad jak dwoje podekscytowanych dzieciakó w, nie dlatego, ż e oszczę dzaliś my, ale dlatego, ż e był o naprawdę pyszne. Z jednej strony pogoda nam się poszczę ś cił a - prawie cał y czas był a pospolita, nie wypalaliś my się , a z przyjemnoś cią i bez pocenia rozglą daliś my się po okolicy, z drugiej strony nie mieliś my szczę ś cia - my prawie w ogó le się nie opalał . Aby zobaczyć wyspę , zwró ciliś my się do kilku biur podró ż y, ale nie podobał y nam się ich ceny i wycieczki, a potem wł aś nie umó wiliś my się z taksó wkarzem w pobliż u hotelu - za 10 USD za godzinę zawió zł nas we wszystkie miejsca, któ re chcieliś my do zobaczenia - do Georgetown, na wzgó rze Penang, na farmę motyli, na misję chiń ską , do ś wią tyń . Oglą daliś my wszystko z przyjemnoś cią , nie mogę powiedzieć , ż e widoki był y super nietypowe, ale absolutnie wszystko godne uwagi. Kolejka na wzgó rze chwilowo nie dział a, wię c musiał em wzią ć jeepa z kierowcą u podnó ż a wzgó rza - 15 dolaró w za samochó d, niezależ nie od tego, ile osó b jeź dzi, nakarmił mał py, pił kawę w restauracji na wzgó rza, podziwiają c z wysokoś ci most Peneng, zajrzał do indyjskiej ś wią tyni – jakby odwiedził inny ś wiat – ś wiat ciszy, spokoju i spokoju. Wyprawę moż na dł ugo i szczegó ł owo opisać , ale w skró cie – Malezja okazał a się krajem, do któ rego chce się wracać , któ ry przenika duszę i serce i pozostawia w pamię ci to, co pię kne, nierealne i czyste. A jeś li pojawi się pytanie, co wybrać Malezję lub Tajlandię na kolejny wyjazd – odpowiem bez wahania – tylko Malezja z jej pię knem i powolnoś cią .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał