KRADZIEŻ W HOTELU!!!!!!

Pisemny: 7 kwiecień 2012
Czas podróży: 22 marta — 1 kwiecień 2012
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 1.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 5.0
Zupeł nie inaczej miał em zamiar napisać recenzję o hotelu HILTON Maldives Iru Fushi….
Chciał am pisać o tym, jak wygodne są bungalowy, jak wspaniał y jest pomysł na domki na plaż y, jak mię kki jest piasek i jak niesamowicie pię kny jest ocean, o doskonał ej kuchni w restauracjach, polecamy dania, któ re my kochaj, chwal koktajle w barach i oczywiś cie podziwiaj ż yczliwoś ć personelu.
Ale… czł owiek proponuje, ale Bó g rozporzą dza….
Od dawna marzył am o Malediwach, czytał am opinie o hotelach i brał am pod uwagę hotele na rodzinne wakacje. I tak się wszystko potoczył o – zaró wno nasze moż liwoś ci, jak i moż liwoś ci naszych znajomych na wspó lny wyjazd, a my znaleź liś my hotel speł niają cy wszystkie stawiane przez nas wymagania.

Przez dziesię ć dni byliś my jak w raju, a potem nadszedł ostatni wieczó r, któ ry przekreś lił wszystkie cudowne wraż enia reszty.
Wię c w porzą dku. 31 marca do naszego bungalowu trafił a ulotka z listą wydarzeń , któ re tego dnia odbę dą się w hotelu.
Wspomniano m. in. o ś wiatowej Godzinie dla Ziemi, podczas któ rej w cał ym hotelu zostanie zgaszone ś wiatł o. Już w tym momencie miał am pytanie - co z sejfami w pokojach, ale mę ska czę ś ć firmy upewnił a mnie, ż e sejfy są zasilane bateriami i nie zależ ą od przerwy w dostawie prą du. Należ y ró wnież wspomnieć , ż e odpoczywaliś my w towarzystwie 3 rodzin i zajmowaliś my są siednie pokoje, a nasz pokó j był poś rodku.
Ponieważ nie chcieliś my siedzieć po ciemku w bungalowie podczas Godziny dla Ziemi, zarezerwowaliś my na ten czas restaurację Flavours (znajdują cą się po drugiej stronie wyspy od naszych pokoi (222.224 i 225)), w któ rej spę dziliś my mił o 2 godziny na poż egnalnej kolacji.
Na koniec kolacji udaliś my się z przyjació ł mi do naszych pokoi, aby spakować walizki, ponieważ wyjazd z hotelu był zaplanowany na wczesny poranek.

Nie od razu otworzył em szafę , w któ rej znajdował się sejf, bo zbierał em rzeczy, któ re leż ał y pod prysznicem, na tarasie i w altanie i dopiero wtedy, gdy dostał em e-booka w rę ce (postanowił em wł oż ył em do damskiej torebki do czytania w samolocie ), poszł am do szafy. Torba znajdował a się w szafie na gó rze sejfu. A kiedy otworzył em drzwi szafy, zobaczył em, ż e SEJF JEST OTWARTY! ! ! ! Patrzą c z przeraż eniem stwierdził em, ż e nie był o portfela z cał ą gotó wką , a w portfelu był o 1900 dolaró w i ponad 2500 euro (dzię ki Bogu, ż e paszporty i bilety był y nienaruszone - chociaż po co zł odziej ich potrzebował?....)
Przede wszystkim w panice zadzwonił am do mę ż a, a nastę pnie zadzwonił am do recepcji z proś bą o telefon do rosyjskoję zycznego przewodnika Tatiany i wezwanie policji do pokoju. Tatiana został a podł ą czona prawie natychmiast i powiedział a, ż e ​ ​ za 5 minut przyjdzie z szefową hotelowej sł uż by bezpieczeń stwa.
Kiedy przybyli (był z nimi jeszcze jeden Malediwczyk z urzą dzeniem, któ re pobiera odczyty z sejfu), opowiedział em cał ą historię i zaż ą dał em uporzą dkowania sytuacji. Wyjaś nili, czy zamykają c sejf i pokó j wychodzą c, czy kogoś podejrzewamy i odczytujemy z sejfu i elektronicznych zamkó w pokoju (od drzwi wejś ciowych i drzwi na taras). Nie pokazano nam wynikó w zeznań , twierdzą c, ż e do ich przetworzenia potrzebne są dodatkowe informacje. sprzę t i aparatura został y wywiezione. Ż ą daliś my zadzwonić do dyrektora hotelu i powiadomić go o kradzież y.
Począ tkowo Tatiana pró bował a powiedzieć , ż e nie wiadomo, czy w tej chwili istnieje gen. manager na wyspie i ż e nie ma jego telefonu, ale nasz znajomy (a my od razu powiadomiliś my naszych znajomych i oni po sprawdzeniu swoich sejfó w przyszli do naszego bungalowu) powiedział , ż e zgodnie z regulaminem gen. kierownik hotelu musi być na wyspie lub kogoś zostawić . Nastę pnie Alan Stoker, dyrektor generalny, został wezwany do pokoju przez telefon.

Przyszedł , wysł uchał naszej historii i wyjaś nień szefa Sł uż by Bezpieczeń stwa (któ re Tatiana tł umaczył a nam za każ dym razem), zapytał , czy mamy ubezpieczenie, czy wezwano policję i wyraził ubolewanie z powodu tego, co się stał o i oszoł omienie jak to się mogł o stać (my i chcieliś my od nich otrzymywać ), powiedział , ż e zdarzył o im się to po raz pierwszy (był oby dziwne, gdyby powiedział , ż e takie przypadki był y już w jego hotelu) i ....pró bował wyjś ć . Pró bowaliś my uzyskać odpowiedź na pytanie – co powinniś my zrobić ? I dostali oboję tną odpowiedź - zapł ać rachunki, rano wyjedź na lotnisko i czekaj w Rosji na informację o ś ledztwie od nich, a jak nie mamy pienię dzy to poszukaj ich lub zadzwoń do Rosji i czekaj na przelew . Na nasze pytanie - czy hotel odpowiada za bezpieczeń stwo rzeczy w sejfie, otrzymaliś my odpowiedź - nie, hotel nie ponosi odpowiedzialnoś ci, a bezpieczeń stwo dokumentó w i pienię dzy spoczywa na barkach klienta. Na uzasadnione pytanie - dlaczego w tym przypadku sejf?
wzruszył ramionami.
Teraz chcę wró cić do kwestii sł uż by bezpieczeń stwa, czy kogoś podejrzewamy.
Podejrzewam tylko jednego "towarzysza" - naszą rumbę Hassana. Powodó w był o kilka:
1. Był jedynym, któ ry wszedł do naszego pokoju tego wieczoru, kiedy TO się stał o (pokazywał odczyt z zamkó w elektronicznych)
2. Zobaczył , ż e wszyscy razem (są siadują ce pokoje) pojechaliś my do restauracji na wó zku i zał oż ono, ż e przez najbliż sze kilka godzin nie bę dzie nikogo w pokojach.
3. Od samego począ tku ten Hassan zostawił na sobie nieprzyjemne wraż enie, a trzeciego dnia nawet poprosiliś my go o zastą pienie go (co nam odmó wiono), bo szczerze bł agał o napiwki, cią gle pocierał się w naszym pokoju i rzucał swoim oczy plus wszystko moim zdaniem miał o „lewy gesheft” - uzupeł niał zapasy kosmetykó w pod prysznic oraz herbaty i kawy tylko raz, a potem po naszym telefonie do przewodnika, któ ry powiedział , ż e kosmetyki i herbatę należ y uzupeł niać codziennie w peł ni.
Wspomniał em o gesheft, ponieważ Hassan mieszkał na są siedniej wyspie i chyba tam sprzedał te rezerwy - nie widzę innego powodu, aby nie przynosić nam należ nych kosmetykó w. Poza tym nasi znajomi przył apali go na dopiskach w minibarze (okazał o się , ż e co 3 dni pobierają wstę pny rachunek). W sumie kolejny owoc.
Szef SB po wysł uchaniu naszych podejrzeń nie podją ł ż adnych krokó w, aby porozmawiać z tym „towarzyszem” i powiedział , ż e bę dzie czekał na policję.
Teraz chcę wró cić do bezpiecznego i dalszego postę powania wokó ł niego.

Mó j mą ż w obecnoś ci gen. poprosił kierownika o wyjaś nienie szefowi SB, dlaczego drzwi sejfu był y otwarte, a rygle wysunię te? W koń cu, gdybyś my (ZAMYKALNI) nie zamknę li sejfu, to szpilki był yby w drzwiach, a nie wysunię te, jak w naszym przypadku. Taka sytuacja moż e się zdarzyć , jeś li przył oż ymy sejf na hasł o (zamknię ty) przy otwartych drzwiach (ale nie jesteś my idiotami!!!!
), ale w tym przypadku sejf emituje nieprzyjemny sygnał dź wię kowy, na któ ry nie sposó b nie zwracać uwagi.
Szef SB nie potrafił tego wyjaś nić , gen zaczą ł coś mó wić . kierownikowi o nieprawidł owej pracy i po podł ą czeniu urzą dzenia, któ re pobiera odczyty z sejfu, USUNIĘ TO odczyty licznikó w !! ! !
W tym momencie przyjechał a policja z są siedniej wyspy (na któ rej swoją drogą mieszka nasza rumba).
Dł ugo rozmawiali w swojej gwarze z szefem SB. (Tatyana nie mogł a przetł umaczyć ich rozmowy, ponieważ sama nie rozumiał a, o czym rozmawiają , a oni nie pró bowali nas w to wcią gną ć ). Gen. kierownik w tym czasie powiedział , ż e musi odprowadzić policjanta do strefy PERSONEL do personelu i wyszedł , nigdy wię cej go nie widzieliś my. Tatiana spisał a wyjaś nienia mę ż a po angielsku, policjanci chodzili po pokoju, rozmawiali ze sobą i szefem SB, i szykowali się do wyjś cia.
Na co mó j mą ż zapytał za poś rednictwem Tatiany, czy chcą pobrać od nas i Hassana odciski palcó w i poró wnać je z odciskami na sejfie (a czy zabrali je z sejfu, nie widzieliś my…), nie odmó w nam tego, a teraz policja Malediwó w ma odbitki moich i mojego mę ż a ...Odmó wili wywiadu z naszymi przyjació ł mi, poprosili Tatianę o wydrukowanie wyjaś nień mę ż a w 3 egzemplarzach i poprosili mę ż a o poś wiadczenie ich podpisem i odcisk kciuka jego prawej rę ki. Potem wyszli, mó wią c, ż e bę dą z nami w kontakcie przez hotel ....

Mieliś my 1.5 godziny snu....Po spakowaniu walizek poł oż yliś my się iw tym momencie przyszedł szef Sł uż by Bezpieczeń stwa, któ ry przynió sł nam kopię z policyjnych dokumentó w. Zapomniał em wspomnieć , ż e skontaktowaliś my się z konsulatem na numer alarmowy, któ ry znalazł em w Internecie i poinformowano nas, ż e policja powinna przekazać nam kopie wszystkich dokumentó w w tej sprawie.
Konsul dodał ró wnież , ż e postę powanie to nie jest korzystne dla hotelu i najprawdopodobniej bę dzie starał się tę sprawę zatuszować.
Rano, okoł o 7:45, przyjechaliś my do recepcji, aby zapł acić hotelowi, poznać wyniki policyjnego ś ledztwa, dowiedzieć się o naszych i dalszych dział aniach, i czekać na transfer hydroplanem, któ ry był zaplanowany na 8 : 15
Poranna zmiana nie był a ś wiadoma tej sytuacji, co jest dziwne, ponieważ na wyspie policja musiał a przesł uchać personel. Wezwano do mnie szefa Sł uż by Bezpieczeń stwa, któ ry OSTRO i Z grubsza powiedział , ż e bę dziemy informowani o dalszych wydarzeniach i wyszedł . Poprosiliś my o telefon do pana Gen. kierownikiem, powiedziano nam, ż e nie ma go na wyspie (chociaż nie odleciał jeszcze ani jeden samolot! ).
Takie jest podejś cie kierownictwa hotelu do goś ci i ich problemó w! Problemy goś ci to tylko ich problemy.
Spł aciliś my hotel (nasz dł ug opró cz kaucji w wysokoś ci 3000 dolaró w).

wynió sł okoł o 2500 wię cej) za pomocą mojej karty bankowej, dzię ki Bogu, ż e nie wł oż ył em jej do portfela, ale ukrył em w biletach (swoją drogą , co zrobiliby ludzie, któ rzy przyjechali z gotó wką i bez znajomych). Jeszcze jedno, zapytaliś my o gen. aby manager nie spł acał naszego zadł uż enia, napisz list gwarancyjny potwierdzają cy nasze wydatki i obiecują cy je zapł acić po wynikach dochodzenia (ponieważ kierownik powiedział , ż e hotel jest w tym przypadku ubezpieczony, a firma ubezpieczeniowa powinna pokryć straty jeś li fakt kradzież y zostanie uznany), ponieważ mają wszystkie moje dane i w skrajnych przypadkach mogą nawet odzyskać od nas pienią dze na drodze są dowej, ale pan Alan Stoker powiedział , ż e powinniś my najpierw zapł acić , a potem (w razie wypł aty odszkodowania ubezpieczeniowego) czę ś ć zostanie zwró cona.
Potem wydarzenia potoczył y się bardzo ciekawie… Nia, tł umaczka, podeszł a do mnie z kierownikiem wyż szego szczebla (chyba ma na imię Ravja, jeś li się nie mylę ) i poprosił a o mó j komplet dokumentó w policyjnych, aby policja oficer poś wiadczał by je oryginalnymi podpisami i pieczę ciami (sł owa starszego kierownika). Pojechał em z Nią na wó zku do walizki, w któ rej wł oż ył em dokumenty, przyniosł em je i oddał em kierownikowi, któ ry szybko przekazał wspó lnikowi oficera i gdzieś wyjechał . Nigdy nie widział em tych papieró w.... Zaczę li mi mó wić , ż e nie mają prawa mi ich dać i ż e to sprawa hotelu i policji. Odnieś liś my wraż enie, ż e hotel chce uciszyć sprawę i jak najszybciej się nas pozbyć.
Mó j przyjaciel (któ ry mó wi mniej wię cej po angielsku) i ja wyraziliś my nasz protest przeciwko oszustwom starszego kierownika, zaż ą daliś my oddania dokumentó w i zagroziliś my, ż e zadzwonię do konsulatu i udamy się do recepcji i opowiedzieliś my wszystkim turystom o tej sytuacji ( Muszę powiedzieć , ż e zostaliś my przezornie odsunię ci na bok, aby nie przycią gać uwagi goś ci hotelowych). Kierownictwo hotelu i policja tylko się uś miechnę li i odwró cili (tylko Nia był a zakł opotana, któ ra zrozumiał a, ż e ​ ​ zostaliś my oszukani). Zadzwonił em do konsula, któ ry przez telefon poprosił o kierownika i oficera. Konsul poprosił ich o wyjaś nienie sytuacji, a po wysł uchaniu poprosił o przesł anie mu drogą pocztową dokumentó w ś ledztwa policyjnego i powiedział , ż e bę dzie kontrolował sytuację (potem zrelacjonował rozmowę i powiedział , co robić w przyszł oś ci). - WIELKIE podzię kowania dla niego za udział ).
Nawet komunikacja z konsulem Federacji Rosyjskiej nie zrobił a wraż enia na kierownictwie, a potem poszedł em „do ludzi” na recepcję i gł oś no opowiedział em wszystko, co nam się przydarzył o od wieczora, o sytuacji z dokumentami, o stosunku kierownikó w hoteli do nas i ich niechę ci do pomocy nam, ich goś ciom hotelowym. Swoim wystą pieniem chciał em zwró cić uwagę ludzi, powiedzieć , ż e nie wszystko w tym hotelu jest takie dobre, chciał em, aby ludzie dowiedzieli się o tej sytuacji i powiedzieli o tym swoim znajomym, napisali w recenzjach.

Ludzie zaczę li sł uchać i uraż eni, okazał o się , ż e prawie wszyscy mieli roszczenia finansowe wobec hotelu o dopiski na rachunkach (ludzie mó wili, ż e pokazywali im rachunki na numer, ale z ró ż nymi podpisami i ż ą dali ich zapł aty. )
Chciał bym bardzo podzię kować Zarinie z Moskwy, któ ra wraz z mę ż em zaczę ł a szukać odpowiedzi u starszych menedż eró w hotelu (w tym czasie wezwano menedż erkę DOROTHY, wydaje się , ż e był a w za pracę z goś ć mi, a Ravja był a odpowiedzialna za zakwaterowanie), bronił a mnie i obiecał a nie zostawiać tego bez uwagi - powiedział a, ż e ​ ​ napiszemy list zbiorowy, w któ rym stwierdzamy, ż e ludzie są ś wiadomi tej sytuacji i nie pozwolą hotel uciszył to.
Pod naciskiem nas, moich przyjació ł , konsula Zariny i jej mę ż a, hotel przekazał mi oficjalny dokument stwierdzają cy, ż e kierownictwo hotelu, ochrona i policja wiedzieli o kradzież y, ż e wszczę to sprawę i ż e hotel obiecał poinformować nas o postę pach w dochodzeniu. Nigdy nie otrzymaliś my z powrotem dokumentó w policyjnych….
W tym czasie został o już pó ł torej godziny przed odlotem samolotu do Moskwy z Male (a lot trwał.40 minut), wię c ja i moi przyjaciele szybko zostaliś my wsadzeni do tego samego samolotu, chociaż począ tkowo musieliś my lecieć dalej ró ż nymi wodnosamolotami (w tym celu inna rosyjska rodzina wylą dował a i wył adował a z nich rzeczy) i machają c do nas rę kami wysł ał a nas z wyspy.
Od 1 kwietnia z hotelu nadeszł y dwa listy. W pierwszym, datowanym na 2 kwietnia, Dorothy mó wi z najlepszymi ż yczeniami, ż e nie ma jeszcze ż adnej wiadomoś ci od policji, aw drugim, datowanym na 3 kwietnia, wysł ał a kserokopię jakiegoś formularza policyjnego na Malediwach? ję zyk z dopiskiem - "Cieszymy się , ż e wybraliś cie nasz hotel"....

Chcę opublikować moją recenzję na wszystkich moż liwych stronach i forach, aby ludzie czytali i dokonywali wyboru nie na korzyś ć tego hotelu, ponieważ taka sytuacja moż e przydarzyć się każ demu z Was.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał