solidny ogród botaniczny i arboretum!!!

Pisemny: 15 czerwiec 2006
Czas podróży: 15 — 22 listopad 2005
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Witają nas wilgotne pachną ce rę czniki i koktajl z wiś ni. Byliś my 17 osó b. Nie zauważ ył em, gdzie wszyscy poszli, osiedlili się natychmiast...
Nawiasem mó wią c, jak się pó ź niej okazał o, za najdroż szy pokó j w hotelu (nr 119) dopł acano 500-700 $ dziennie, osiedlili się tam „nasi”, któ rych nigdy nie widzieliś my na plaż y.
Numer.
Nasz jest pod numerem 170, dwupię trowy dom z 4 pokojami. Jesteś my na 1 pię trze. Standard, prysznic, wanna, klimatyzacja, ł ó ż ko mał ż eń skie z dostawką , bez TV, czajnik, herbata, kawa, ś mietanka, cukier, nielimitowana woda pitna.
Szampon, mydł o, rę cznik czę sto zmieniane, jak 2 razy dziennie, wszystko jest niezauważ alne.
Szybko zmienił em, rozpakował em rzeczy - i poszedł em na plaż ę .

Plaż a od drzwi pokoju - 10 metró w, ocean - 20 m....
Natychmiast rzucili się do pł ywania, dziecinnie, bezinteresownie. Z zewną trz wyglą da jak tró jka mał ych dzieci… Nie zauważ yliś my, jak zaczę ł a się ulewa…. Ciepł o… Ką piel w deszczu był a bardzo niezwykł a. Czę sto obserwował em takie zjawisko – gdzieś pada deszcz, ale tu ś wieci sł oń ce, albo mamy chmurę , ale gdzieś sł oń ce…. . Deszcz na Malediwach to nie problem – ale tam trzeba to zrozumieć ! I wreszcie wieczorem - ką piel, prysznic i wyjazd do restauracji. . .
Restauracja.
Tak zwany bufet - obfity, smaczny, każ de danie wysmaż one ze smakiem!
Ale to nie jest Turcja dla Ciebie, Panie, gdzie panuje nieustanny ż arł ok. . . Tu wszystkiego dosyć : mię sa, ryb, kurczakó w itp. Nie jestem smakoszem, ale poniż ej kilka sł ó w do restauracji i szefa kuchni. Kiedy po raz pierwszy odwiedziliś my restaurację , od razu dostaliś my stolik, któ ry był „nasz” przez cał y okres naszego pobytu, jest bardzo wygodny i spokojny, nie trzeba się mę czyć , gdy sala jest peł na, nie nie muszę zajmować stolika, kelnerowi wystarczy twó j wyglą d - a on tam jest itd. . d. Wieczorem czę sto nie koń czyli picia wody do kolacji, zostawiali ją na stole i stał a spokojnie do ś niadania, do obiadu!
Napiwki był y zostawiane co 3-4 dni za $5 na stole. . . Porter - $1, rumba - każ dego ranka $1.

Po kolacji - omiń kawiarnie, bary, sklepy, recepcję i wró ć do pokoju. Zabieramy poś ciel - a na nocną plaż ę - licz gwiazdy! Niebo jest czyste, gwiazdy jasne, konstelacje wyraziste! Był y bardzo jasne spadają ce gwiazdy, a wszystko to - pod szumem oceanu! Relaks i marzenia, romans i ciepł o duszy! Latarka się przydał a - gonił em kraby i biegał em za nimi jak dziecko, to jest zabawne! Są tam - najwyraź niej niewidoczne! Siedzisz w takich chwilach na brzegu oceanu pod rozgwież dż onym niebem z cał ą rodziną i wchodzisz w stan transu i uczucia mił oś ci i harmonii z naturą i swoją rodziną , ł ą czcie się razem! To uczucie odwiedził o mnie tu po raz pierwszy! Nie potrafię tego nazwać ! Moż e to kaprys lub bł ogoś ć , a moż e po prostu mił oś ć w tym wyrazie…. .
………i wreszcie pierwsza noc na Malediwach! Nie obudził em się przed sygnał em zegara, ale klimatyzator sł yszał w nocy, jak się wł ą cza (przestawia go w stan czuwania). Noce są tam spokojne, ale rano te pelikany i latają ce lisy (naszym zdaniem latają ce myszy) krzyczą . Czasami gł oś no krzyczą , dzielą się czymś i skaczą gł oś no po gał ę ziach! Nie dbają o nas, po prostu tam mieszkają , a my jesteś my tylko 2 tygodnie w tym raju! Tak miną ł nasz pierwszy dzień ż ycia na wyspie Velassaru. I rację mają ci turyś ci, w któ rych recenzjach czytał am, ż e czas na Malediwach zatrzymuje się i cią gnie bardzo dł ugo i powoli, jakby pomagają c nam zatopić się w tym pię knym ś wiecie, w któ rym czuje się harmonię natury i pię kna!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał