Nostalgia
Dokł adnie rok temu o tej porze jeszcze tam był em, na tej wyspie. Nie napiszę sł owa „niebiań skie”, jest zbyt oklepane i uż ywane przez touroperatoró w w ró ż nych miejscach, powiedział bym, ż e to był OSOBIŚ CIE mó j czas wszechogarniają cego szczę ś cia, drż ą cej rozkoszy i nieporó wnywalnego uczucia, nazwa o czym nadal nie mogę myś leć . Tylko prezenty i pamią tki, któ re wcią ż pachną wyspą , przypominają mi, ż e o niej nie marzył am. Nie należ ę do tych, któ rzy mogą od niechcenia wyrzucić , ż e podobno odpoczywam w Emiratach w kwietniu, potem poleciał em na Bali, zimą po Austrii i na nartach na pewno pę dzę na Malediwy....Nie , nie rozpieszcza mnie nadmiar wycieczek, sam zarabiam na wszystko w ż yciu, ale Mauritius w moim ż yciu wydarzył się niespodziewanie i nie mogł em marzyć , ż e bę dę TAM. Ale! Tak się stał o i z woli losu miał am szczę ś cie zobaczyć pię kno z drugiego koń ca globu.
Samolot Kijó w-Paryż przyleciał punktualnie, oczekiwanie na spotkanie ze stolicą Mił oś ci, choć w tranzycie, nadal nie pozwalał o nam odpoczą ć podczas 3-godzinnego lotu. Linie ukraiń skie przywoził y do Paryż a normalnie i bez problemu zorientował em się na francuskim lotnisku, ale jak się okazał o miał y strajk lokalnej linii lotniczej „Air France” i wszystkie loty został y odwoł ane lub opó ź nione, pasaż erowie lecą do innych krajó w latał y liniami lotniczymi tych krajó w, ale na Mauritius leci tylko „Air France” z Paryż a i widział em wszystkie uroki strajku od ś rodka, wcześ niej oglą dał em tylko w telewizji, jak ludzie ś pią na podł odze. Z wrodzonym optymizmem liczył em na najlepsze i pró bował em rozmawiać z surowymi Francuzami, któ rzy odprawiali pasaż eró w. Gł upio powtarzali: „Strajk, jeszcze co najmniej 2 dni, brak informacji, czekaj…. ” Pię ć godzin pó ź niej, gdy miną ł czas mojego lotu na Mauritius, ja też spanikował em. Pani w kasie, któ ra wł aś nie zmienił a swojego partnera, spojrzał a na mnie dziwnie, potem na mó j bilet, a potem z powrotem na mnie i zapytał a: „Dlaczego nadal tu jesteś ? ” Pominę wszystkie szczegó ł y, ale bał agan był straszny, powiedział a, ż e wszystko był o „Przerezerwowane”, tj. nie ma miejsc!!! ! ! Kosztował o mnie to nerwy.... Ale odleciał em!
Rzeczywistoś ć przeszł a wszelkie oczekiwania. Pierwszą rzeczą , któ ra mnie uderzył a, był o powietrze, zapachy. Kontrola paszportowa był a szybka i super uprzejma. Pracownik lotniska odprowadził mnie do wyjś cia i wyszedł dopiero po upewnieniu się , ż e mnie spotkał em.
Ludzie, wyspa, jedzenie, pogoda, przyroda są wyją tkowi. Wszystko opiszę w nastę pnej recenzji.