Kąpałem się w oceanie

Pisemny: 18 listopad 2012
Czas podróży: 2 — 12 październik 2012
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 8.0
Czystość: 6.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Zacznę od drogi, czyli z lotu i podró ż y do hotelu. Z podró ż y – to jest najtrudniejsze i niezbyt przyjemne, bo. poleciał.2 razy przez 4.5 godziny z 2 godzinnym oczekiwaniem w Sharjah, a nastę pnie okoł o 4 godzin autobusem do hotelu. Wię c lepiej nie jechać z dzieć mi, dla nich to jedna udrę ka, a w hotelu nie widzieli nikogo odpoczywają cego z dzieć mi. Zadowolone jak zawsze nasze lotniska, w któ rych przy odprawie bagaż u podrę cznego zabierają CAŁ Ą wodę! ! ! Kup w bezcł owym (butelka 0.5 -2 $). W Kolombo w drodze powrotnej zabrali ze sobą wodę i colę i nikt nie powiedział ani sł owa, chociaż nasi przeraż eni turyś ci rozł oż yli tam wszystko ze swoich bagaż y. A Air Arabia to tania linia lotnicza, wię c jedzenie na pokł adzie jest tylko za opł atą . Wiedzą c o tym, przygotowaliś my w domu kanapki na podró ż , któ re był y bardzo przydatne.
Do Kolombo dotarliś my okoł o 4 rano, dopó ki nie opuś ciliś my lotniska i wszyscy zebrali się w autobusie, minę ł a okoł o godziny io 8 rano byliś my już w hotelu. Po ś niadaniu od razu pobiegliś my popł ywać w oceanie, co jest po prostu super, nie do opisania - trzeba to poczuć . Polecieliś my do 3-gwiazdkowego hotelu - nie myś leliś my, ż e wszystko bę dzie bardzo osobiste, biorą c pod uwagę , ż e hotel musiał tylko przenocować (nikt nie miał siedzieć w pokoju), chociaż , jak wszę dzie, tam byli ró wnież niezadowoleni ludzie, któ rzy chcieli 5 gwiazdek od hotelu. Pokó j ma prosty standard. Wielokrotnie pisaliś my o kamiennych ł ó ż kach i szafkach nocnych, choć same materace są ró wne i ogromne. Pokó j sprzą tany codziennie, prosił o wię cej rę cznikó w - od razu przyniesiony. Nic nam nie ukradziono, chociaż wspó ł podró ż nicy narzekali na drobiazgi - gł ó wnie papierosy. W pokoju wszystko dział ał o, a co najważ niejsze conder, bo. pogoda jest taka sama w dzień i w nocy, okoł o 30 ciepł o (przynajmniej jak tam byliś my, czyli od 10.03. 2012 do 10.12. 2012). Mieliś my też szczę ś cie z pokojem - był a w nim lodó wka, któ rej, jak się pó ź niej dowiedzieliś my, nie był o w każ dym pokoju.
W recepcji Koggala Club Village jest dobre WiFi, wię c nie kupiliś my lokalnej karty SIM.

Korzystaliś my z usł ug chł opaka z plaż y Miszy, któ ry mó wi dobrze po rosyjsku, jeź dziliś my z nim na wycieczki wzdł uż rzeki, do rezerwatu Yalla. Wszystko ś wietnie, polecam, w przeciwień stwie do przewodnika operatora Roma, któ ry jak w filmie DMB widzisz Roma, nie, ale jest. Szukali go przez cał y wieczó r przed wyjazdem do Kandy i nigdy go nie znaleź li (chociaż od niego odjechali). Wylot miał nastą pić wcześ nie rano i ostatecznie obudziliś my się.1, 5 godziny wcześ niej niż się spodziewaliś my. Wycieczki do Kandy i Yallu są ró wnież cię ż kie z powodu drogi. Odległ oś ć wedł ug naszych standardó w wydaje się niewielka, ale przy ich szaleń czym ruchu jest bardzo duż a. Przed przyjazdem pojawił się pomysł wypoż yczenia jakiegoś motoroweru, ale po przyjrzeniu się ich ruchowi (zwł aszcza praworę cznym) zrezygnowali z tego pomysł u.
Korzystaliś my z usł ug tuk-tukó w, któ re są bardzo tanie i moż na się targować . Zdecydowanie polecam jeż dż enie ich autobusami, któ re nazwaliś my szalonym basem. Latają na nich jak Schumachery i ta przyjemnoś ć kosztuje mniej niż nasze minibusy. Z hotelu udaliś my się do są siedniej miejscowoś ci (jeś li moż na to tak nazwać ) Ahangama i bilet za dwa kosztuje 32 rupii, a w miasteczku są dobre sklepy i mał y lokalny targ z cenami znacznie niż szymi niż w Galle. Ludzie są naprawdę bardzo przyjaź ni i uś miechnię ci, ale prawda jest taka, ż e ​ ​ patrzą na nas jak na kosmitó w (zwł aszcza dzieci). Koniecznie spró bujcie wszystkiego, co zobaczycie w owocach, najbardziej smakował y nam marakuja i mango, a ananasy z bananami mają zupeł nie inny smak niż nasz i są bardzo niedrogie. Cał kiem przypadkiem spró bowaliś my produktu z mleka bawolego o nazwie kurd. Smakuje jak jogurt, ale nie jest kwaś ny, jest duż o grubszy i smaczniejszy. Spró buj, nie poż ał ujesz, kosztuje ś rednio 150-170 rupii 1 litr. i jest sprzedawany w glinianych garnkach. ich szkł o jest bardzo drogie i jest duż o gliny. Moż na go mieszać z ró ż nymi owocami, aby zrobić jogurt. Jedli też wszelkiego rodzaju jedzenie uliczne, też był o bardzo smaczne, choć po nim w ustach był ogień , któ ry mó gł trochę ugasić Kurd. Kupiliś my ś wież e krewetki tygrysie, kosztują okoł o 1000 rupii za kg. i poprosił o Miszę z bicza, a on poszedł gdzieś i ugotował je dla nas. Ze swoich alkoholi cią gle kupowali lokalne piwo Lion and Three Coins (jak napisano po angielsku na banku) bardzo nic, ale z mocnego brali arak (coś podobnego do whisky) i czerwony rum, któ ry ze wzglę du na sł odycz jest bardzo powalają ce. Praktycznie nikt nie rozumie rosyjskiego, wię c ucz się angielskiego, wystarczy nawet szkolny program nauczania (chyba, ż e ​ ​ uczyli w szkole i nie udawali).
Plaż a jest oczywiś cie przepię kna, ale jeś li ktoś chce popł ywać , trzeba iś ć.300 metró w na lewo od hotelu i jest laguna, w któ rej moż na pł ywać , w pobliż u hotelu moż na się tylko potoczyć na falach i nie iś ć gł ę biej. ocean uzależ nia, uwierz mi, a ż arty z nim mogą się bardzo ź le skoń czyć . W drodze do laguny, gdzie znajdują się ż elazne sł upy, z któ rych miejscowi ł owią , ż yją ż ó ł wie. Kto chce popł ywać z maską i fajką , udać się do Unawatuny (każ dy powie, gdzie jest to miejsce), jest tam rafa koralowa, choć martwa po tsunami. W Unawatunie jest duż o kafejek z lokalną kuchnią .
Ogó lnie bardzo mi się podobał a reszta, jedziemy jeszcze raz, nie wszyscy patrzyli. Moż e takiego morza jak w Egipcie jest za mał o, ale egzotyki jest mnó stwo.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał