Liban - harmonia Bliskiego Wschodu (morze i góry)

24 Styczeń 2009 Czas podróży: z 09 Styczeń 2009 na 17 Styczeń 2009
Reputacja: +13
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wybierają c kraj wyjazdu na tygodniowy urlop zimowy w poł owie grudnia kierowaliś my się nastę pują cymi zasadami:

1) moż liwoś ć odbioru biletó w bez kolejek i tradycyjnego przedś wią tecznego zamieszania i niewyobraż alnych nadpł at;

2) brak wizy;

3) egzotyka i „niepokonanie” kraju;

4) moż liwoś ć poł ą czenia narciarstwa ze zwiedzaniem;

5) prawie gwarantowany brak rosyjskich turystó w, któ rzy mimo kryzysu muszą w peł ni spę dzić dł ugie ś wię ta noworoczne;

6) bezpieczeń stwo ogó lnie, a w szczegó lnoś ci dla dwó ch kobiet

W wyniku kró tkiej znajomoś ci mapy ś wiata, praktycznie jedynym krajem, któ ry speł niał wszystkie powyż sze warunki na grudzień.2008 roku był Liban.

A wię c w kolejnoś ci:

1) bilet Aeroflot od 9 stycznia do 17 stycznia 2009 kosztował.19 600 rubli. „Z poważ aniem nasz” Aerofł ot wzią ł dodatkowy tysią c za wydanie biletu elektronicznego w swoim biurze na Kuznetsky Most, weź miemy pod uwagę przyszł oś ć (((


2) pomimo otrzymanych z Internetu informacji, ż e miejscowi celnicy skrupulatnie badają dokumenty dziewczą t przybywają cych z Rosji na granicę libań ską , z wł asnego doś wiadczenia przekonali się , ż e jest to informacja nieprawdziwa. Miejscowy uś miechnię ty oficer, mimo lokalnego czasu o 1 w nocy, rzucił okiem na wypeł nione karty imigracyjne, na któ rych znajdują się nazwy hoteli zarezerwowanych w Internecie i wydał bezpł atną wizę . Jedyne, na co zwracają uwagę , to brak izraelskiej wizy lub jakichkolwiek innych znakó w pań stwa Izrael. Z tym rzeczywiś cie ś ciś le;

3) na szczę ś cie dla nas, podczas gdy Liban nie jest krajem masowej turystyki, wię c uniknę liś my wszelkich urokó w zorganizowanej turystyki i masowych spotkań ciekawskich ludzi; jak rozumiemy, gł ó wny nurt (a raczej strumyk) turystó w skł ada się z trzech kategorii:

a. w samym Bejrucie - rzadko spotykani mił oś nicy zabytkó w i miejsc historycznych (takich jak Byblos, najstarsze zamieszkał e miasto na Ziemi, chronione i wpisane na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO, czy kolorowe ruiny Baalbek czy Anjar, po raz kolejny potwierdzają ce wielkoś ć niegdyś wielkie Cesarstwo Rzymskie);

b. mega bogaci szejkowie lub ludzie podszywają cy się pod nich, któ rzy przyjeż dż ają do Bejrutu do jedynego kasyna na Bliskim Wschodzie (swoją drogą , w Monako jest o rzą d wielkoś ci wię cej kasyn, gdzie podobno tym ludziom nie wolno podró ż ować z powodu odmowy wydania wizy Schengen lub po prostu dlatego, ż e godzinowa dostę pnoś ć „Kasyna Libanu” z któ rejkolwiek z zamoż nych stolic krajó w Zatoki Perskiej), dodaj do tego powszechną znajomoś ć znanego ję zyka arabskiego w Bejrucie, a stanie się jasne, dlaczego istnieje to stał y korek luksusowych samochodó w przed wejś ciem do kasyna;

C. ekstremalni mił oś nicy nowych stokó w (tak jak my), pracownicy licznych misji dyplomatycznych w Libanie (i w innych krajach Zatoki Perskiej) oraz ciekawscy Arabowie z okolicznych krajó w, któ rzy szczę ś liwie zabierają swoje liczne rodziny (z niezastą pioną filipiń ską nianią , z rezygnacją cią gną c sanie pod gó rę ) na prawdziwy (! ), a nie sztuczny ś nieg.


4) postanowiliś my zbudować naszą wycieczkę na dwie czę ś ci - pierwsza (historyczna) - w Bejrucie, druga - na nartach. Za jedyne 25 dolaró w taksó wkarz zawió zł nas do hotelu Mayflower 4* w centrum Bejrutu w zabytkowej dzielnicy Hamra (jedyne, co przyć mił o naszą.20-minutową podró ż , to pewien Europejczyk wyglą dają cy i dziwnie cichy towarzysz podró ż y, któ ry jest przedsię biorczy taksó wkarz wsadził z nami taksó wkę bezpoś rednio na lotnisko bez powiadamiania nas). W jednym z przewodnikó w czytamy, ż e należ y wcześ niej ostrzec taksó wkarzy o chę ci podró ż owania bez dodatkowych pasaż eró w. Hotel został zarezerwowany online i kosztował.300 dolaró w za przyzwoity pokó j dwuosobowy ze ś niadaniem na wszystkie 4 dni dla dwojga.

Nastę pnego ranka poszliś my na piechotę zwiedzać Bejrut - jest ciekawiej (chociaż każ da wycieczka po mieś cie kosztuje okoł o 1.000 lokalnych lir, czyli nieco ponad 7 dolaró w, 1 dolar = 1500 lir). Nawiasem mó wią c, dolary w Libanie są akceptowane wszę dzie, w wię kszoś ci restauracji i baró w rachunek jest wystawiany w lirach, a koszt jest automatycznie drukowany w dolarach, reszta wydawana jest zaró wno w lirach jak i dolarach.

Kilkadziesią t lat obecnoś ci Francuzó w po I wojnie ś wiatowej dał o jej doskonał e pę dy - podobne do paryskiego (jednak jak każ de europejskie miasto) mieszczań skiego ś ró dmieś cia z licznymi kawiarenkami ulicznymi serwują cymi znakomitą kawę i ś wież e croissanty, ż ywą tradycję wyboru wina na obiad przez pó ł godziny nienaganny francuski wię kszoś ci uczestnikó w (nawiasem mó wią c, w szkoł ach wszystkie przedmioty przyrodnicze - matematyka, fizyka, chemia itp. są nauczane po francusku)....

Miasto (zwł aszcza jego centralna czę ś ć ) sprawia wraż enie bardzo zamoż nego – na każ dym kroku znajdują się oddział y bankó w (nie bez powodu Bejrut ma status Szwajcarii Bliskiego Wschodu), niezliczone sklepy jubilerskie i reklamy jubilerskie, lokalna studnia. zadbane panie w wykwintnych strojach z torebkami najbardziej znanych firm, samochody najnowszych marek, nowoczesne kwatery z apartamentami i balkonami oplecione zielenią i jasnymi kwiatami, bardzo czyste i zadbane ulice i place….


Oczywiś cie jest jeszcze jeden, muzuł mań ski Bejrut, ale… takie dzielnice są w każ dej metropolii ś wiata. Populacja kraju to nieco ponad 3.6 miliona osó b, z czego okoł o jedna trzecia mieszka w stolicy. Prawdziwym problemem jest szybki wzrost populacji muzuł mań skiej (co dziesię ć lat wzrasta o 0.5 miliona). Nawiasem mó wią c, w dzielnicy muzuł mań skiej znajduje się ulica o dziwnej nazwie Basta, przy któ rej znajduje się targ z antykami, gdzie wykwintne ż yrandole ze szkł a Murano, intarsjowane meble z Florencji (podobno pozostawione z czasó w mandatu francuskiego), niezliczone wazony , ś wieczniki itp. sprzedawane są za grosze. sł odkie rzeczy, aby stworzyć komfort w domu. Niestety miejscowi kupcy nie byli gotowi wysł ać tych rarytasó w do Rosji.

Nastę pnego dnia wzię liś my z hotelu taksó wkę z kolorowym dziadkiem-kierowcą , któ ry zabrał nas do Harissy za 60$ (jest to pię kne miejsce na wybrzeż u, gdzie po wejś ciu na kolejkę linową ) moż na podziwiać pię kny widok na Bejrut i Morze Ś ró dziemne. Tyle samo obejmuje wizytę w Jaskini Jeita z najpię kniejszymi stalaktytami i stalagmitami (bilet kupił eś sam, aparaty i telefony komó rkowe należ y zostawić w przechowalni) oraz niezapomnianą wycieczkę mał ą ł ó dką wewną trz jaskini, jako wizyta w najstarszym zamieszkał ym mieś cie na Ziemi - Byblos.

Samochodu nie zabrali, ponieważ czynsz kosztuje 40-50 USD dziennie, w zależ noś ci od marki, doliczamy koszt benzyny (choć wedł ug naszych standardó w tania - 6 rubli za litr), nawigacji i znakó w (przynajmniej w Sam Bejrut) zostaw ż yczenie na najlepsze. Duż e pytania budził też sposó b jazdy przez lokalnych kierowcó w (choć po Moskwie wydaje się , ż e już nic nie jest straszne) – w zasadzie nikt nie wł ą cza kierunkowskazó w, o wszystkim decydują kierunkowskazy. Jak kierowcy rozró ż niają w ogó lnym hał asie, do kogo przeznaczony jest sygnał , tego nie wie nikt.

Jeś li chodzi o flotę - opró cz luksusowych nowoczesnych aut najnowszych modeli (przewaga duż ych czarnych SUV-ó w. . . - znajome, prawda), reszta aut jest prawie rzadka w moskiewskich modelach Audi, BMW , Mercedes, Volvo i inne europejskie marki 70-90 lat. uwolnienie, czę sto bite. Na terenach wiejskich, jak rozumiemy, czę ś ć ludnoś ci ż yje z naprawy tego rodzaju auta – na pierwszym pię trze domu znajduje się warsztat-garaż z przednimi zderzakami i reflektorami ze wszystkich aut (podobno najpopularniejsze czę ś ci) na drugi - mieszkania mieszkalne.


W rzeczywistoś ci Byblos, podobnie jak Baalbek, trzeba zobaczyć . Być moż e Baalbek to najbardziej kolorowa ruina na ś wiecie. Szczegó lnie podobał mi się fakt, ż e w ż adnym z miast nie był o zorganizowanych grup z cią gle mamroczą cymi przewodnikami, a w Anzhar byliś my jedynymi turystami tego dnia. Trzeciego dnia naszego pobytu w Bejrucie poł ą czyliś my wizytę w Baalbek i Anjar (poł oż onych w dolinie Bekaa nasz kierowca Hezbollahu wzią ł aż.100$ za 8 godzin pracy) z wizytą w jednej z najsł ynniejszych winnic w kraju - Ksara. Bezpł atna degustacja, zwiedzanie podziemnego labiryntu z piwnicą , w któ rej przechowywane są wina kolekcjonerskie, oraz tradycyjne zakupy doskonał ych win ró ż owych (i nie tylko) dodał y koloru temu wspaniał emu dniu zwiedzania.

Wieczorem odwiedziliś my lokalne centrum handlowe o prostej nazwie „ABC” – lokalną ś wią tynię konsumpcji, w któ rej widzieliś my wł aś ciwie wszystkie znane marki luksusowe, a takż e marki mł odzież owe. Ceny są w Moskwie, jest duż o ludzi, jedyną ró ż nicą jest to, ż e ochrona przy wejś ciu sprawdza wszystkich przychodzą cych ludzi i ich torby (wpł ywają ś rodki bezpieczeń stwa).

Mają c już doś ć zwiedzania staroż ytnoś ci, czwartego dnia przenieś liś my się do miasta Mzaar (60 dolaró w, 1.5 godziny serpentynowej jazdy w gó ry), do 5* stylizowanego na chalet Mzaar Intercontinental Hotel & SPA. Wszyscy rezerwowali przez stronę www. skileb. com (w tym wypoż yczenie nart, skipassó w i ubezpieczenia nart, jedyne, ż e skipass jest waż ny z innego wycią gu, a nie z tego, któ ry startuje bezpoś rednio z hotelu - jednak , codziennie potulnie jeź dzimy jeepem z cichym przyjacielem, na co dzień trzeba dostać karnet narciarski w specjalnym okienku z napisem SLILEB). Koszt hotelu to nieco ponad 100 dolaró w za osobę za dzień , wliczają c w to obfite europejskie ś niadanie i ró wnie obfity lunch (lub kolację ) w jednej z wielu restauracji. Dzieci bez problemu mogą spę dzić czas w salonie lub w lobby na pyszne lody.

Są tam oczywiś cie tanie hotele i hostele, ale nie mogę o nich nic konkretnego powiedzieć .


Teraz o nartach – 80 km zadbanych stokó w (w wię kszoś ci czerwonych i niebieskich), dobrze zorganizowany system wycią gó w bez (! ) kolejek, urocze kawiarenki, z któ rych moż na podziwiać pię kny widok na libań skie gó ry. Przestrzeń tutaj i dla mił oś nikó w narciarstwa poza trasami. Na gó rze jest nie tylko kilka osó b, ale bardzo mał o i, co mnie osobiś cie ucieszył o, praktycznie nie ma rozbrykanych nastoletnich snowboardzistó w, któ rzy czę sto zatruwają resztę na europejskich stokach. Arabowie w nausznikach, pod czujnym okiem swoich licznych ż on w czarnych strojach i aprobują cych okrzykó w instruktora, stawiają pierwsze kroki na nartach gó rskich – kolorowy, ale mę czą cy widok.

Z wysokoś ci 2465 m otwiera się niezwykł y widok na bł ę kitne Morze Ś ró dziemne i oś nież one szczyty.

Do tego zupeł nie pusty basen (ró wnież z widokiem na bł ę kitne niebo i ś nież nobiał e gó ry) – zniewolone kobiety Wschodu nie chodzą na basen, nawet do spa. Nadal ze szczegó lną mił oś cią wspominamy zabiegi SPA, takż e ze wzglę du na rozsą dne ceny (choć po Moskwie wszystko jest dostę pne wszę dzie, nawet w mieszczań skiej starej Europie).

5) Rosjan (nie liczą c lotniska) spotkaliś my dwukrotnie - w Byblos (mał ż eń stwo z dzieckiem) oraz w Bejrucie przy wyjś ciu z chiń skiej restauracji w najbardziej okrutnej okolicy na Monot Street.


6) O bezpieczeń stwie - osobno. Wielu przyjació ł , sł yszą c, ż e jedziemy do Libanu na tydzień , a nawet w warunkach pogorszenia się stosunkó w mię dzy Izraelem a Hamasem itp. , natychmiast odwiodł o nas od tej podró ż y, straszą c nas wszelkiego rodzaju nieuniknionymi problemami. Postanowiliś my: „Kto ma być powieszony, nie utonie” – czyli inszallah! W rzeczywistoś ci obserwowali wzmoż one ś rodki bezpieczeń stwa (ż oł nierze z bronią w budkach), opró cz lotniska, przy wejś ciu do prestiż owych kwater, przy wejś ciu do tego samego pię ciogwiazdkowego hotelu w Mzaarze, przy duż ych centrach handlowych, przy przejeż dż aniu gł ó wnych mostó w i wjazdu do kluczowych miast, co moim zdaniem jest cał kiem zrozumiał e w warunkach tak bojowego poł udniowego są siada i nie mniej wojowniczej grupy Hezbollahu (swoją drogą , jeden z jego obozó w znajdował się w pobliż u staroż ytnego Baalbek w dolinie Bekaa ). Dział ania te nie dotyczył y jednak zwykł ych turystó w. Obserwowaliś my nawet demonstrację aktywistó w Hezbollahu pod budynkiem UNESCO (lub UNICEF) w Bejrucie - nic specjalnego, flagi, plakaty itp. - demonstracja, jako demonstracja. Ś miem czerpać analogie z antyamerykań skich demonstracji w Moskwie pod ambasadą amerykań ską , o któ rych wszyscy Moskali dowiadują się dopiero z wiadomoś ci. Innymi sł owy, w Libanie nie znaleź liś my nic strasznego i niebezpiecznego dla turystó w. Liban jest niezapomnianym i oryginalnym, a co najważ niejsze bardzo przyjaznym krajem, do któ rego moż na się udać po nowe doś wiadczenia i dobrą jazdę na nartach.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara