Przygoda. Z Krasnojarska do Ałmaty iz powrotem.

12 Kwiecień 2014 Czas podróży: z 25 Lipiec 2013 na 03 Sierpień 2013
Reputacja: +76
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Przez cał y rok pielę gnowaliś my tę podró ż do krewnych w Ał maty. Do pewnego stopnia specjalnie w tym celu kupili mał y samochó d. Mał y, wadliwy, prawostronny Mitsubishi Pajero Mini. Kupiony na aukcji w Japonii. Przywiezione koleją . Przeszedł przeglą d, wykupił em ubezpieczenie OSAGO, zarejestrował em, wymienił em opony, oleje, filtry, zał oż ył em ś wiatł a do jazdy dziennej. Podstawą przeję cia jest nie draż nienie odludzi Kazachstanu, o niezbyt wysokim standardzie ż ycia, a zwł aszcza ich policji z wielkim pię knym czarnym Volvo. Zadanie ratowania z lotu samolotem nie był o. Podró ż był a bardziej „poznawanie ś wiata”. Zakupiliś my ró wnież nawigator NAVITEL NX7200HD Plus na wycieczkę z zainstalowaną mapą Kazachstanu. Zakupiliś my ró wnież wykrywacz radaró w SHO-ME G-800. W rodzimym regionie te pł yny nie są tak naprawdę potrzebne. Z gó ry powiem, ż e wszystkie trzy zakupy, samochó d, rejestrator i wykrywacz radaró w, w peł ni się usprawiedliwiał y i nie dawał y powodu, by wą tpić w wydane na nie fundusze przez ponad minutę . Rejestrator został po prostu „poż yczony” ze zwykł ego samochodu.

Kilka opcji trasy został o wydrukowanych ze strony internetowej Rosavtodor. Ponieważ musieliś my jechać do Ał maty i Astany, wydrukowano kilka tras. Ró wnież na stronie business trip. ru, w tych punktach trasy, w któ rych mó gł odbyć się nocleg, odebrali hotele i wydrukowali swoje wspó ł rzę dne i numery telefonó w. Podł ą czyliś my funkcję do karty SIM MTS, aby korzystać z Internetu w cał ej Rosji. W Kazachstanie zaró wno MTS, jak i Beeline odmó wił y takiej usł ugi. Patrzą c w przyszł oś ć , ta funkcja nie był a potrzebna. Zuż yte wydruki papierowe. W drodze jest wygodniej! Czy obok sterownika znajduje się nawigator z folderem nawigatora? A we wszystkich hotelach, w któ rych mieszkaliś my, był o Wi-Fi, co rozwią zał o wszystkie powstał e problemy.


Aż do ostatniego dnia wahał eś się , co dalej? Volvo czy Mitsubishi? Był y mocne argumenty za obydwoma. A argumentó w przemawiają cych za Volvo był o wię cej. Wygodny, dynamiczny, wygodny, bezpieczny. Sama obecnoś ć tempomatu na trasach dł ugodystansowych mocno przechylił a szalę na jego korzyś ć . A pod wzglę dem zuż ycia paliwa podczas wyjazdó w poza miasto Volvo był oby zdecydowanie oszczę dniejsze od Mitsubishi, mimo ż e ma 3.2 litra pojemnoś ci roboczej, a Mitsubishi 0.66 litra! Zgadza się - cztery cylindry, 660 cm3. obję toś ć robocza jest prawdziwa z turbiną . Ponadto Volvo był oby bardziej niezależ ne od stacji benzynowych ze zbiornikiem 70 litró w w poró wnaniu z 43 litrami Mitsubishi przy poró wnywalnym zuż yciu paliwa na sto kilometró w. W efekcie emocje zwycię ż ył y zdrowy rozsą dek i Mitsubishi został o wyposaż one po drodze !!!!! ! ! Patrzą c w przyszł oś ć powiem, ż e ż ał ował em tej decyzji przez prawie cał y pierwszy dzień podró ż y. Cał e pierwsze tysią c kilometró w, aż do skrę tu na Zmeinogorsk. Ale wię cej na ten temat poniż ej.

Biorą c pod uwagę bardzo mał y zbiornik paliwa Mitsubishi, w drogę zabrano 10-litrową puszkę benzyny. Wię c na wszelki wypadek. Nawiasem mó wią c, wró cił a do Krasnojarska z tą samą benzyną , chociaż kilka razy był a na skraju konsumpcji. W drodze kilka kluczy, szczypce, kilka ś rubokrę tó w, butelka oleju, lina holownicza, kompresor, pasek alternatora, nó ż , latarka, ł adowarki do telefonó w i tabletó w. Gumowe wiadro, szmata, gą bka, butelka wody w pralce i ś rodek do wycierania szyb i reflektoró w z owadó w. I to wszystko! Torba z rzeczami osobistymi, gdyż podró ż liczona był a na 10 dni, z czego tydzień w Ał maty.

Pienią dze na kartach. Mamy Sbierbank. I trochę gotó wki.

Wyruszyliś my w czwartek o 5-50 rano z zadaniem przejechania przez Achinsk, zanim jego mieszkań cy obudzą się i pę dzą do pracy. Tutaj wszystko jest oczekiwane. Drogi normalne, stacje benzynowe wedł ug „folderu nawigatora”. Tankowanie tylko kartą kredytową . Natychmiast wyszł y dwa gł ó wne minusy Mitsubishi. To doś ć niska prę dkoś ć i wysokie zuż ycie paliwa. Pł ywanie to 110 km/h na prę dkoś ciomierzu, co odpowiada 102-103 km/h na GPS. Szybciej oczywiś cie moż esz, ale jest to wyją tkowo niewygodne ze wzglę du na wysokie obroty silnika. Dlatego szybciej tylko podczas wyprzedzania. Do 120 km/h przez GPS. Ale tylko podczas wyprzedzania. I tak krą ż ą c 100-105 na GPS. Zuż ycie przy tej prę dkoś ci wynosił o okoł o 10 litró w na 100 km, co przy zbiorniku 43 litró w był o nieco irytują ce.

Wybrali kró tką drogę do Ał maty, przez Kemerowo - Barnauł - Ust-Kamenogorsk - Taldy-Kurgan - Ał maty. Cał ą trasę o dł ugoś ci 2357 km planowano pokonać w dwa dni. To był pierwszy i chyba jedyny bł ą d. Nie da się przejś ć przez Ust-Kamenogorsk i Taldy-Kurgan do Ał maty! Ale o tym pó ź niej.


Pierwszego dnia zaplanowaliś my od 1050 do 1200 km. Jako opcje zakwaterowania przyjrzeliś my się hotelom w Alejsku (1045 km), Pospelikha (1138 km) i Zmeinogorsku (1252 km). Droga rozwijał a się normalnie, policjanci ani razu się nie przejmowali. Nawigator bardzo pomó gł , zwł aszcza w prowadzeniu Kemerowa. Asfalt na Terytorium Krasnojarskim, Regionie Kemerowo i Terytorium Ał taju na drogach federalnych moż na nazwać „twardą czwó rką ”. W Ał taju nawet cztery plusy. To prawda, ż e ​ ​ w Ał taju wię kszoś ć radiowozó w i kamer znajduje się na pasie ś rodkowym. Ale biorą c pod uwagę naszą prę dkoś ć przelotową i obecnoś ć dobrego radaru-detektora zagroż eń w postaci prę ta lub listu szczę ś cia w postaci zdję cia naszego samochodu wskazują cego jego prę dkoś ć i wysokoś ć grzywny, prawie nie byliś my przestraszony. Co ostatecznie został o potwierdzone.

Lipcowy dzień jest dł ugi, wię c postanowiliś my dotrzeć do najdalszego punktu noclegu zaplanowanego na pierwszy dzień . To jest Zmeinogorsk, 1252 km od miejsca startu. Zbliż ają c się do Alejska (1045 km), nazwali hotel Compass-Tour w Zmeinogorsku. Sprawdzona dostę pnoś ć i zarezerwowana. Gdyby nie był o pokoi, musielibyś my zwolnić w hotelach Alejsk lub Pospelicha (1138 km). Był o miejsce w Kompasowej Wycieczce i pojechaliś my dalej do Zmeinogorska.

Tu zaczę ł y pojawiać się symptomy bł ę dnie obranej kró tkiej trasy przez Ust-Kamenogorsk. Droga z Alejska do Zmeinogorska nie jest już „na solidnej czwó rce”, ale „na sł abej tró jce”! Nawet z minusem! Na tej stronie już miną ł ż al, ż e nie pojechaliś my do Volvo. Samuraj honorowo odtrzymał cios z drogi „za tró jkę z minusem”!!! !

Do hotelu w Zmeinogorsku dotarliś my o godzinie 22-30. Zatrzymał em się w pokoju. Wszystkie udogodnienia i co najważ niejsze ciepł a woda. Prysznic z dł ugiej podró ż y to rzecz! Po drugiej stronie ulicy znajduje się cał odobowy targ. Kupiony do ż ucia. Kolacja był a improwizowana w pokoju. Obliczanie przy okazji wszę dzie za pomocą karty. Zaró wno w hotelu, jak i na rynku. Przyjemny ś lad cywilizacji. Mał y Samuraj jest starannie umieszczony na zamknię tym terenie hotelu.

Zjedliś my ś niadanie w pokoju, resztki z kolacji. W hotelu jest ś niadanie, ale jest od 7-00. Nie chcieliś my tracić czasu. Wyjazd rano o 6-00, aby jak najwcześ niej przekroczyć granicę iz naiwną nadzieją dotarcia do Ał maty wieczorem. Na szczę ś cie pozostał o tylko 1105 km. Pomimo tego, ż e pierwszego dnia przepł ynę liś my 1252 km. Wyruszamy w dobrym nastroju. Naiwny!!!!! !


Przejś cie graniczne Michajł owka (RF). Nikt opró cz nas. Jesteś my pierwszą i jedyną rzeczą , któ ra wzbudził a nadzieje na szacowany przyjazd do Ał maty. Wszystko jest bardzo szybkie. Kontrola paszportowa, pieczą tki w paszporcie (moż na iś ć po rosyjsku, oczywiś cie nie wkł adają pieczą tek). Inspekcja dumnego samuraja. Oczywiś cie nie grzebali w rzeczach, ograniczali się tylko do pytań . Zbadał em maleń ki bagaż nik Mitsubishi. To samo bez fanatyzmu. Wszystko jest bardzo grzeczne, taktowne. Mił o jest zdać sobie sprawę z ogromnego postę pu rodzimego kraju w tej dziedzinie! Jednym sł owem najlepsze wraż enia z przekroczenia granicy w Michajł ó wce i szacunek dla naszych pogranicznikó w! W sumie bariera jest otwarta i marzy się o szczę ś liwej podró ż y, patrzą c na naszego Samuraja z pewnym osł upieniem i rozumieją c, jaką drogę jeszcze ma przed sobą .

Po okoł o pię ciu kilometrach do są siedniego punktu kontrolnego Ube (Szemonaikha) Republiki Kazachstanu. To dziwne, ale stoimy w kolejce ró ż nych pojazdó w. Zaró wno cię ż aró wki jak i samochody osobowe. Okoł o 15 szt. Przypomnę , ż e nie mieliś my nikogo !! ! ! W sumie pó ł tora! godziny w kolejce. Wypeł niamy kartę migracyjną . Idziemy na terytorium punktu. Przy kontroli paszportowej. Pieczą tki w paszporcie. Kontrola samochodu. Wszystko wydaje się być takie samo jak w Michajł owce (Federacja Rosyjska), ale wszystko jest wyzywają co powolne, przez usta, z niegoś cinnym wyrazem twarzy! Nie, nikt nie grzebał w rzeczach ani w samochodzie. Tylko powierzchowna inspekcja. Ale co za demonstracja ich wszechmocy i naszej zależ noś ci od ich ł aski!! ! ! Jeden negatyw. Oznacza to, ż e odległ oś ć mię dzy Michajł owką (RF) a Ube (RK) wynosi tylko pię ć kilometró w, ale jak inna epoka. Minimalna przerwa 20 lat. Ogromny krok dla naszego kraju iw tym przypadku naszej sł uż by granicznej! Wł aś nie w takich sytuacjach rozumiesz, ż e twó j kraj ojczysty zmierza we wł aś ciwym kierunku i jesteś z tego dumny.

W efekcie dwie stracone godziny, podniesiona bariera i ekipa przejeż dż ają zamiast „Szczę ś liwej Drogi”. Przy wyjeź dzie przyczepa z ubezpieczeniem. Kolejne 20 minut na ubezpieczenie na 10 dni i wyjazd. Nawiasem mó wią c, ubezpieczenie nie zależ y od wielkoś ci ani mocy silnika. Zależ y od roku produkcji i klasy ś rodowiskowej. A wię c zalety samuraja w postaci 660 cm3. i 64 KM tu nie dział ał o.

Rozpoczę ł a się podró ż po Republice Kazachstanu. Pierwsze wraż enia są pozytywne. Wszystko jest zielone, ż ycie jest wszę dzie. Naiwny!


Pł yniemy wzdł uż Shemonaikha bardziej patrzą c na nawigatora, aby nie przegapić „zakrę tu do Ust-Kamenogorsk”. Przejeż dż amy przez jakiś most lub wiadukt w ogó lnym ruchu samochodó w. Widelec. Ust-Kamenogorsk w lewo. Detektor radarowy milczy. Oczywiś cie jedziemy powoli, ale muszę przyznać , ż e nie patrzę na prę dkoś ciomierz. Tylko na wskaź nikach i nawigatorze. Wł ą czam lewy kierunkowskaz i jadę w lewo. Policjant drogowy biegnie z laską w paski. Zaczyna się . Z jaką prę dkoś cią ? Nie wiem, ale oczywiś cie powoli w ogó lnym przepł ywie i oczywiś cie nikogo nie wyprzedzają c! Nie pomó gł nawet sł uż bowy ż art, ż e jadę do teś ciowej, wię c z definicji nie mogł em się spieszyć ! Przejdź my do postu. Podobno cią gle przekraczał em prę dkoś ć , bo dopiero pó ź niej zauważ ył em, ż e na wszystkich takich przejazdach, na wszystkich mostach oraz wjazdach i wyjazdach z miast oni (w Republice Kazachstanu) mają wygó rowane ograniczenia prę dkoś ci do 20 km/h. Podobno przejechał em od 30 do 40. Detektor radarowy jest ustawiony tak, ż e jest cichy do 40 km/h. Ró wnież w Republice Kazachstanu istnieje wiele punktó w kontroli prę dkoś ci wedł ug czasu przejazdu odcinka kontrolnego. Czas wjazdu na teren (w tym przypadku most), czas wyjś cia z niego, jego dł ugoś ć , ł ą czna prę dkoś ć ś rednia. W takim przypadku detektor radarowy jest bezsilny. Wydaje się , ż e jest to ten sam przypadek. W rezultacie skompostowali mi mó zg z ubezpieczeniem, przeglą dem technicznym (koniecznie zabierz ze sobą kartę przeglą du instrumentalnego !! ! ), peł nomocnictwem. Nasz samuraj jest zarejestrowany na ż onę , oczywiś cie nie ma peł nomocnictwa, w Federacji Rosyjskiej nie jest to potrzebne, oczywiś cie jestem obję ty ubezpieczeniem. To im nie wystarczył o, musieli przedstawić mał ż onka siedzą cego na siedzeniu pasaż era. W rezultacie pozwolili mi odejś ć , nie mó wią c, jaka był a moja prę dkoś ć . Po prostu strata czasu! To samo 20 lat za naszą policją drogową .

Już w doś ć rozpieszczonym nastroju z przejś cia granicznego i miejscowej policji ruszamy w dalszą drogę . Przejeż dż amy przez obrzeż a Ust-Kamenogorsk. Normalne miasto. Normalne twarze. Mieszany i kazachski i „nie-kazachski”, a tego ostatniego jest wyraź nie wię cej. Handel przydroż ny, warzywa, owoce. Ponadto osoby „nie kazachskie” handlują , ale to ukształ tował o się w pó ź niejszych umysł ach. Po tym wszystkim nastroje się poprawił y i biorą c pod uwagę , ż e pozostał o okoł o 800 km, nadzieje kontynuował y swoją drogę .

Ś wiadomoś ć , ż e najkró tsza droga nie zawsze jest najszybsza, po Ust-Kamenogorsk tylko się wzmocnił a i nie opuś cił a nas do koń ca. Droga to tylko „3 minus”, jest formalnie utwardzona, tak naprawdę nie ma na niej doł ó w z ostrymi krawę dziami. Jest, ale bardzo rzadko. Tyle, ż e jest pokryta ł atami, ale to nie jest najgorsze. Ona jest po prostu cał a harmonijka!!!! ! ! Jedna wielka fala! Przeważ nie poprzeczne, ale czasami podł uż ne i tak gł ę bokie, ż e samochody uderzają w brzuch! Dodatkowo jest bardzo wą ski, po jednym pasie w każ dą stronę . Cię ż aró wki jadą z maksymalną prę dkoś cią.40 km/h, zwisają c z boku na bok. Nasz samuraj do maksymalnej prę dkoś ci 70 km/h. I to pomimo tego, ż e w Republice Kazachstanu poza miastem ograniczenie prę dkoś ci wynosi 110 km/h!! ! ! Ś mieszny. Jest kilka samochodó w. Wię c skaczmy. Optymizm spada.

Wokó ł nie ma ż ycia. Po lewej stronie jest linia kolejowa. Przez cał y dzień podró ż y nim nie przejechał ani jeden pocią g ani tylko lokomotywa! Wzdł uż cał ej drogi szkielety opuszczonych domó w, miasteczek, pozostał oś ci po był ych sowieckich stacjach benzynowych. Wykoń czono wyglą d splą drowanej ogromnej windy i miasteczka niedaleko niej! Przeraż enie! Cał e miasto, prawdopodobnie nie mniej niż.25 pię ciopię trowych budynkó w z pustymi oczodoł ami w oknach! Sł upy z usunię tymi przewodami. Był y to najwyraź niej osiedla „nie kazachskie”. Wszyscy zginę li! Co za inny wymiar!


Na tle dewastacji wybito cmentarze! Za ż ycia tak nie ż yją , ale cmentarze są jak miraż e na stepie. Rodzaj „ostatniego oddechu pana PJ”. Wspaniale! Wybaczyć cynizm?

Musimy oddać hoł d wraz ze zniszczeniem, zaczę ł o się pojawiać nowe ż ycie. W ocalał ych kazachskich osadach pojawił y się nowe stacje benzynowe. Tankowaliś my po cał ej Republice Kazachstanu na stacjach benzynowych o nazwie „KazMunayGas”. Benzyna jest nieco tań sza niż w Rosji. Zawsze pł aciliś my kartą , ponieważ z powodu kł opotó w z punktem kontrolnym nie zawracali sobie gł owy rozmianą pienię dzy. W tym ró wnież należ y zwró cić uwagę na przyjemne tempo cywilizacji! Nawet w RK!

W ogó le nie ma osó b o „niekazachskim” wyglą dzie. W zasadzie nie ma handlu przydroż nego! Teraz rozumiesz, dlaczego w mojej pamię ci pojawił y się „nie-kazachskie” osoby sprzedają ce na drogach w Ust-Kamenogorsku? Chce zjeś ć . Niczego ze sobą nie zabraliś my, nie jedziemy na Biegun Pó ł nocny! W rejonie Georgijewki zatrzymaliś my się przy na wpó ł zrujnowanym budynku, któ rego jedno skrzydł o był o ś wież o pomalowane i nosił o dumny napis „Jadalnia” i plakat „Otworzyliś my”. Przeraż enie. Wewną trz znajdują się dwa stoł y i osiem krzeseł . Brak odwiedzają cych. Nie ma nawet pasztetó w. Razem naleś niki ze sfermentowanym dż emem i dwiema herbatami. Ponieważ nie mieliś my tenge, musieliś my je zmienić . Trasa jest drapież na, od jednego do czterech. 500 rubli wymieniono na 2000 tenge, z czego 500 tenge rozdano na naleś niki z herbatą . Potem jedli na stacjach benzynowych tylko przeką ski w postaci Snickersó w i wody gazowej. Pod wieczó r nie jadł em już ś wiadomie, ż eby mnie nie uś pić .

Patrzą c w przyszł oś ć , powiem, ż e oszustwo polegają ce na dostaniu się w jeden dzień tą drogą ze Zmeinogorsk (RF) do Ał maty (RK) rozbił o się na tej samej drodze! Tutaj muszę oddać chwał ę samurajom ! ! ! Volvo po prostu by się rozpadł o!


Step jest nieskoń czony. Na drodze są tylko kamienie milowe. Na jednej z kolumn zamiast cyfr znajduje się sł owo skł adają ce się z dwó ch liter. Z pamię ci „IA” podobno nazwa osady. Talerz na biał ym tle. Nawigator pisze to samo i wyś wietla ograniczenie prę dkoś ci 60 km/h. Nie ma ugody jako takiej. Na drodze od znaku nie ma nic! Okoł o dwó ch kilometró w dalej, po prawej stronie drogi, widać trzy cztery parterowe chaty. Biorą c pod uwagę , ż e prę dkoś ć bardzo rzadko przekraczał a 70 km/h, nadepnę „na gardł o wł asnej piosenki” i przemykam nie wię cej niż.60! Oto wykrywacz radaró w! Jasny. Idę dalej. Podjeż dż am do chat, za nimi jest UAZ i biegnie inspektor z personelem. Wyglą d kazachski. Musimy oddać hoł d, aby wszystko był o poprawne. Nie przekroczył em prę dkoś ci, chociaż inspektor pró bował to sugerować . W koń cu po prostu rozmawialiś my. Nie wysiadł em z samochodu, nawet nie poprosił o dokumenty. Był em bardzo zaskoczony, kiedy dowiedział em się , doką d jedziemy. Myś lał am, ż e jesteś my wczasowiczami na Alakol i był am bardzo zdziwiona, ż e ​ ​ jesteś my znacznie dalej, do samego Almaty. Nie uspokoił nas co do drogi, powiedział , ż e tak jest.

Już w cał kowitej ciemnoś ci wjechaliś my do jakiejś osady. Nie pamię tam imienia. Obraz jest surrealistyczny, po cał ej wsi stoją szopy. Pod każ dą ż aró wką . A to w cał kowitej ciemnoś ci! A pod każ dym baldachimem jabł ka. Pojemniki o ró ż nych rozmiarach, od bardzo mał ych do ogromnych wiader. I kobiety, któ re je sprzedają . Zatrzymany. Moja ż ona dł ugo mieszkał a w Kazachstanie. Wybrał em od dawna. Kupił em najmniejsze wiadro. Dali 100 rubli Federacji Rosyjskiej. Babcia sprzedawcy był a szczę ś liwa. To prawda, ż e ​ ​ jabł ka nadają się tylko do cydru. Kwaś ny!! ! ! Przeklę ta cytryna! Ale pomogli nie zasną ć na drodze przed nimi.

Drogie jak tarka do prania. Skacz. Pokazuje, jak jeż dż ą miejscowi. Najpopularniejszym autem jest uż ywany Mercedes. Idą bez patrzenia na drogę . Od Ust-Kamenogorsk do Taldy-Kurgan są co najmniej cztery takie auta z oderwanym przednim koł em! A wł aś ciciel czeka na pomoc. Wykoń czył , już w nocy, w cał kowitej ciemnoś ci, krą ż ownik pochylony w reflektory i ludzie toczą cymi się w jego stronę koł em w nocy! Có ż , jeś li to po prostu odkrę cone?

Ł ą cznie 23 godziny w drodze. Wyjeż dż amy o 4 rano! Nie, nie w Ał maty. Tylko w Taldy-Kurgan! Od Zmeinogorska tylko 862 km. A to 23 godziny w trasie, biorą c pod uwagę ró ż nicę czasu. Nawiasem mó wią c, nawigator jest dobrze zrobiony, sam tł umaczy czas i przetł umaczył go na Nowosybirsk i kazachski. Na tej drodze jest jeden plus - zuż ycie benzyny nie przekracza 7 litró w na sto. Prę dkoś ć jest mał a, prę dkoś ć naszego silnika jest mał a, w rezultacie taki wydatek. To prawda, ż e ​ ​ chę tnie zapł acił bym od dziesię ciu do stu.


Nie planowali zostać w Taldy-Kurgan, wię c musieli szukać hotelu, pytają c mł odych ludzi spacerują cych nocami. I jest o 4 rano! Moż e dlatego, ż e był a to noc z pią tku na sobotę ? Znaleź liś my hotel. Zasnę li. Rano o 9-00 obudzili nas krewni z Ał maty, któ rzy nas zgubili. Wspinać się . Ś niadanie w hotelu. Kró tki spacer wzdł uż Taldy-Kurgan w oczekiwaniu na otwarcie banku. Kantor wymiany walut. Zmieniono 10 tysię cy rubli. o 46.5 tys. tenge. W hotelu zapł aciliś my 7500 tenge. Był to pierwszy i jedyny przypadek, w któ rym nie moż na był o zapł acić kartą . I idź !

Z Taldy-Kurgan do Ał maty jest tylko 243 km. Naiwna nadzieja, ż e ​ ​ za trzy godziny bę dziemy. Tak, wł aś nie teraz! Chcesz sześ ć ? Nie ma drogi! Do tego naprawiane są dziesią tki kilometró w wraz z rozbudową drogi, a wszyscy jadą szutrową obwodnicą z prę dkoś cią do 30 km/h. A to dziesią tki kilometró w! Na jednym ze stokó w z zakrę tem limit to 40. Skradanie się . Wył wykrywacz radaru. Patrzę na ogrodzenie to statyw z aparatem. Jadę dalej. Przejeż dż am okoł o mili. Po skrę cie w pobocze z kilkunastoma zatrzymanymi samochodami. Najczę ś ciej jak już pisał em uż ywany Mercedes. Dwa radiowozy. Najniż szy szereg biegnie w moją stronę i macha laską . Zatrzymuję się . Ranga nie był a oficerem, nie zdą ż ył nawet zabrać dokumentó w. Krzyczeli coś do niego z wozu patrolowego, a on machał do mnie - przejedź .

Dalej Ał maty. Kupowanie melonó w i arbuzó w przy wjeź dzie do miasta, w rejonie Kapchagay. Arbuzy był y pyszne!

Najpierw pojechaliś my do hotelu. Nawet w Krasnojarsku wybrali kilku, bliż szych krewnym. W rezultacie osiedlili się w hotelu Ż yliha. Normalna liczba. Mieliś my apartament. Dobry parking dla samurajó w tuż pod oknami. Ś niadanie. Pł atnoś ć kartą . 15 tysię cy tenge dziennie. Ogó lnie wszystko jest w porzą dku.


Ał maty to pię kne miasto. Cudowne drogi! Oznaczenia i wskazó wki wszę dzie! Na każ dym sygnale ś wietlnym (skrzyż owaniu) znajdują się kamery. Szybkoś ć i co najważ niejsze rzę dy są obserwowane przez wszystkich !! ! ! Nikt nie przechodzi przez sygnalizację ś wietlną ! Nic! Jazda to przyjemnoś ć . Nie ma korkó w! Przepł yw jest gę sty, ale ZAWSZE pł ynie! Podró ż owaliś my rano, wieczorem i po poł udniu. Ale nie ma korkó w! Tyle, ż e zmienia się natę ż enie ruchu, ale jednocześ nie nikt nie wyjeż dż a na ruchliwe skrzyż owania. Na obwodnicach jest duż o policji. Prę dkoś ć jest stale monitorowana. Paczki zatrzymują „uż ywane Mercedesy”. Jak rozumiem, nie tylko machają ró ż dż kami. Mimo numeru „24 RUS” nie pomachali mi ani razu! Szacunek policji Republiki Kazachstanu. Wszyscy napotkani po drodze policjanci są z wyglą du czysto „kazachscy”. Pomimo tego, ż e na ulicach Ał maty jest duż o ludzi o „nie-Kazachsku” wyglą dzie. To prawda, ż e ​ ​ wykrywacz radaró w moż na bezpiecznie wył ą czyć . Cią gle wyje we wszystkich trybach! Nawigator jest bardzo pomocny. Przez cał y czas w Ał maty nigdy nie widział em samochodu z numerami „RUS”.

Cudowne miasto! Wszystko zielone i czyste. Wzdł uż dró g (ulic) biegną betonowe kanał y (rowy). Wedł ug nich, zgodnie z harmonogramem, woda jest wypuszczana do nawadniania. Na zewną trz jest znacznie ponad 30 stopni, a z okna teś ciowej Zailiysky Alatau bł yszczy od ś niegu i lodu. Widowisko godne! Pojechaliś my do znajomych we wsi Alatau. Zieleń , brak miejskiego ciepł a.

Droga powrotna został a jednogł oś nie wybrana jako dł uga. Przez Bał chasz - Karagandę - Temirtau - Astanę - Pawł odar - Nowosybirsk - Kemerowo - Krasnojarsk.

Pierwszy odcinek Ał maty - Astana 1241 km. Po drodze nie ma miejsca na nocleg. Dlatego był o super zadanie, aby dostać się tam w jeden dzień za wszelką cenę ! Wyruszyliś my w drogę o 4-00! Droga jest na pewno duż o lepsza niż z Ust-Kamenogorsk. Duż o! Ale nadal istnieją doś ć duż e podobne obszary. W niektó rych miejscach moż na powiedzieć drogę od „trzy plus” do „solidnej czwó rki”. Od Karagandy do Astany solidna czwó rka z plusem. Ł ą cznie okoł o ó smej wieczorem pojechaliś my do Astany.

Zamieszkaliś my w hotelu „Ż etysu”. Zostaliś my obcią ż eni przy zameldowaniu, a nie przy wymeldowaniu, co jest dziwne. Ale biorą c pod uwagę fakt, ż e wyszliś my o 6-00 przed ś niadaniem, opł ata został a pobrana tylko za pó ł dnia, tylko 7000 tenge. Ł adnie! Odwiedzili krewnych i spali.

O 6-00 wyjazd w kierunku Pawł odaru. Droga jest czymś pomię dzy. Są dobre czę ś ci, nie ma dobrych. Ogó lnie „cztery z minusem”. O dziesią tej wjechaliś my w deszcz. Jechaliś my nim okoł o czterech godzin. Nieprzyjemny. Brudny. Na szczę ś cie był to jedyny deszczowy odcinek cał ej wyprawy.

Niesamowity widok to ogromny szereg daczy wzdł uż drogi w regionie Ekibastuz. Zrujnowane domy, opuszczone zaroś nię te tereny. Podobno należ eli do „nie Kazachó w”. Ludzie wyjechali, a Kazachowie nie zawracają sobie gł owy takimi rzeczami.


Ogó lnie rzecz biorą c, ta podró ż sugerował a, ż e ​ ​ Kazachstan nigdy nie był pań stwem w swoich istnieją cych granicach. To są sztucznie wytyczone granice w Zwią zku Radzieckim. A RK dostał a te ziemie, któ re nazwano przypadkiem i wł aś nie podczas rozpadu Zwią zku Radzieckiego.

W rejonie Pawł odaru zatrzymaliś my się w przydroż nych kawiarniach, zjedliś my przeką skę i pojechaliś my dalej do granicy.

Punkt kontrolny Kosak (RK) w pobliż u wsi Lozovoe. Podjeż dż amy i widzimy co najmniej kilometrową kolejkę . Kolejka ogó lna. Są cię ż aró wki i samochody. Co najmniej sześ ć godzin, ż eby stać ! Mają c na uwadze doś wiadczenia z przekraczania granicy w Ubie (RK), poł ą czyliś my cał ą komunikację w RK. Poł ą czenia poziomu „tylko chł odniejsze niż Fujiyama”. Dlatego na nadjeż dż ają cym pasie i mijamy cał ą kolejkę tuż pod szlabanem. Na widok naszego samuraja bariera został a podniesiona i natychmiast zabrano nas do kontroli paszportowej. Kontrola paszportowa jak i przy wejś ciu z nieopisanymi wyrazami twarzy. Jeden negatyw. Przejechać !

Nasz punkt kontrolny Pavlovka (Federacja Rosyjska). Przed szlabanem stoją tylko dwa samochody, a nie kilometrowa kolejka jak w Kosace (RK). Straż nik graniczny, patrzą c na nasze rosyjskie tablice rejestracyjne, macha do nas, ż ebyś my mogli ominą ć linię . Tutaj nasze kazachskie powią zania nie dział ają , podobno wł aś nie taka praktyka. Przy barierce on (straż graniczna) zapytał nas - „czy wszyscy obywatele Federacji Rosyjskiej są w samochodzie? ”. Pod naszym przyjaznym - "oczywiś cie! ", machną ł rę ką , ż eby przejś ć do punktu kontrolnego. Takż e pierwsza kontrola paszportowa, pieczą tki w paszporcie. Kontrola samochodu. Niezwykle peł en szacunku, taktowny, ale trochę bardziej ostroż ny niż przy wyjeź dzie. Z lustrem do sprawdzenia dna samuraja. Ale wszystko powtó rzę niezwykle taktownie iz szacunkiem, zwł aszcza w przeciwień stwie do straż y granicznej Republiki Kazachstanu. Szanuj naszą sł uż bę graniczną ! Na wszystko, ł ą cznie z kontrolą paszportową , nie wię cej niż.15 minut.


Przy wyjś ciu z przejś cia granicznego znajduje się tzw. punkt kontroli sanitarnej. Có ż , to tylko ś rodki antykoncepcyjne. Tak jest, gdy kraj się wstydzi. W tym przypadku to wstyd dla regionu Nowosybirska. A takż e inspektora Rospotrebnadzora, któ ry spotyka wszystkich przylatują cych z zagranicy samolotami, udają c, ż e identyfikuje chorych. Wstyd! Có ż , to jest tak, zainspirowane.

Macierzyste drogi był y gotowe do pocał unku! 51 km do Karasuk. Hotel "Zwycię stwo". Swoją drogą , najlepsze w naszej podró ż y! Jedna ekscentrycznoś ć - jeś li pł acisz kartą , ś niadanie nie jest wliczone w cenę ! A jeś li gotó wką ? Potem za te same pienią dze ze ś niadaniem. Zdarza się . Razem 3 tysią ce rubli. z mapy i zamelduj się . Nasz samuraj przebywa na terytorium za bramą . Tak spokojniej.

Droga z Astany do Karasuk liczył a tylko 613 km, a biorą c pod uwagę ekspresowy sposó b przekraczania granicy, dał o mi to ró wnież czas na spacer po okolicy. Naprzeciw hotelu znajduje się pomnik rodakó w, któ rzy zginę li podczas II wojny ś wiatowej. Katiusza, T-34-85, haubica. Duż y obelisk z nazwiskami zmarł ych. Istnieje wiele identycznych nazwisk, czł onkó w tej samej rodziny. Bracia, ojcowie, dzieci. Bardzo dostojny, czysty, zadbany i budzą cy szacunek.

Kolacja i sen.

Bardzo wcześ nie wstawaj i idź . Karasuk – Nowosybirsk – Kemerowo – Krasnojarsk, z kró tkimi przystankami na stacje benzynowe i przeką ski. 1168 km. O 22-00 wjechaliś my do Krasnojarska. Brawo w domu!

6000 km nie należ ą do najł atwiejszych dró g. Dobra robota samuraj! Ani uncji oleju do uzupeł nienia. Nie uderzył ani nie zagrzechotał . I regularnie utrzymywany w chł odzie w kabinie przez cał y upał .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (5) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara