Nowy Rok w Jordanii

18 Styczeń 2008 Czas podróży: z 18 Styczeń 2008 na 25 Styczeń 2008
Reputacja: +51
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Byliś my w Jordanii od 30 grudnia do 6 stycznia 2008 roku. Lecieliś my liniami Jordanian Airlines. Przy wylocie z Domodiedowa był o 2 godziny opó ź nienia, ale wedł ug dzisiejszych standardó w to wcale nie jest opó ź nienie. Był em bardzo zadowolony z obsł ugi na pokł adzie, a sam pokł ad jest dobrze wyposaż ony, każ dy pasaż er ma swó j wbudowany telewizor z doskonał ym wyborem filmó w i bajek.

Polecieliś my do stolicy Jordanii, Ammanu. Pragnę od razu odnotować znakomitą organizację spotkania przez gospodarza Taiki Tours. Spotkaliś my się na granicy, powiedzieliś my, gdzie moż na dostać wizy - 10 dinaró w (prawie 10 euro). Wsadzili mnie do autobusu. Pierwszym punktem naszego pobytu był o miasto Akaba (okoł o 350 km od Ammanu, ale drogi w Jordanii są dobre, wię c dojechaliś my bez ż adnych problemó w). Hotel Mö venpick Akaba. Usiedliś my w pokoju. Pokó j jest doś ć duż y, wszystko tam jest, telewizor z 2 naszymi kanał ami.


Sam hotel jest pię knie urzą dzony, przejś cie nad drogą prowadzi na plaż ę , na szczycie przejś cia znajduje się podgrzewany basen z jacuzzi. Ogó lnie na terytorium są jeszcze dwa baseny, jedna zima, woda jest podgrzewana do 26, jedno lato - có ż , teraz oczywiś cie jest zimno, aby w nim pł ywać . Teren jest zielony z licznymi kwiatami. Plaż a (Morze Czerwone) jest piaszczysta, morze jest cudowne jak na styczeń (21 st. C). Na ulicy po poł udniu 24-26. Wejś cie do ś rodka jest zimne, ale potem moż na dł ugo pł ywać . To prawda, ż e ​ ​ nie dla mił oś nikó w ryb, ich tam nie ma. Mó wią , ż e w tym celu trzeba udać się do hotelu Coral Bay, jest tam rafa koralowa. Na plaż y moż na uprawiać wszelkiego rodzaju sporty wodne. Leż aki, parasole - bezpł atnie.

Zjedliś my tylko ś niadanie. Doskonał y wybó r. Omlety smaż y się na Twoich oczach, z tym, czego chcesz. Sł odyczy orientalnych jest duż o, jednak nie mogę ocenić ich jakoś ci, bo mi się to nie podoba.

W hotelu znajduje się kilka restauracji. Byliś my w jednym z nich, byliś my cał kowicie zadowoleni zaró wno z obsł ugi, jak i jedzenia. Jest bar otwarty do 3 nad ranem.

W hotelu obchodzono Sylwestra. Stoł y był y ustawione na zewną trz. Był y grzejniki gazowe, wię c nikomu nie był o zimno. Wieczorem w styczniu jest jeszcze chł odno - gdzieś okoł o 16-18 C. Jedzenie w formie bufetu. Był duż y wybó r owocó w morza. Mię so, ryby, sał atki. Był y fajerwerki o 12, mó wią najlepsze w Akabie. Dyskoteka, taniec brzucha, fajki wodne, nagrody i upominki. W hotelu jest duż o Rosjan, ale kontyngent bardzo ró ż ni się od Egiptu (kto wie, zrozumie).

Sprzą tanie pokoju dwa razy dziennie. Sam personel hotelu jest przyjazny, wszyscy mó wią po angielsku, moż e po rosyjsku, nie pró bowaliś my tego .

Przedstawiciel tajskich wycieczek był na recepcji codziennie do wieczora.

Z Akaby pojechaliś my na pustynię Wadi Rum. Imponują ce, bardzo imponują ce. Czerwony piasek, któ ry miejscami zmienia kolor. Pię kne gó ry, wą wozy. Dowoż ą Cię tam autobusem, na pustyni przesiadasz się w jeepy (otwarte i zamknię te). W styczniu na pustyni jest chł odno, wię c lepiej ubrać się ciepł o (sweter, wiatró wka).

Spotkaliś my zachó d sł oń ca, niesamowity widok...


Sama Akaba to dynamicznie rozwijają cy się kurort. W ogó le nie ma poró wnania z Egiptem...(niech jego fani mi wybaczą ). Restauracje na każ dy gust, wino, piwo i wó dka dla chę tnych w sklepach na każ dym rogu. Swoją drogą , o winie – sama Jordania produkuje wino, bardzo przyzwoitej jakoś ci, radzę spró bować . Sklepy z pamią tkami, sklepy, dyskoteki - wszystko tam jest. Sami Jordań czycy to wspaniali ludzie. Nikt się do Ciebie nie czepia, nie cią gnie do sklepó w. Dziewczyny mogą spokojnie chodzić wieczorem. Podobno fakt, ż e jordań skie kobiety w wię kszoś ci ubrane są doś ć po europejsku, jeansy, T-shirty, chustka na gł owę też jest obecny, jednak nie jest to konieczne i nie zakrywa cał ej twarzy.

Trzeciego stycznia wyruszyliś my nad Morze Martwe przez Petrę.

Petra - trzeba to zobaczyć i koniecznie zrobić to na wł asne oczy. W koń cu sió dmy cud ś wiata.

Nie bę dę duż o mó wić o Petrze, powiem jedno - trzę sie się do szpiku koś ci. Wspaniał y!! ! Ż ał owaliś my, ż e mamy tak mał o czasu. Trzeba tam pojechać na dwa dni, ż eby wszystko zobaczyć i wszę dzie się wspinać . Mieliś my przewodnika z Taiki Tours - po prostu super, dobrze mó wi po rosyjsku, opowiada ciekawe rzeczy. Odpowiedzi na wszystkie pytania.

Z Petry pojechaliś my do naszego hotelu nad Morzem Martwym - Moevenpick Dead Sea. Dotarliś my tam pó ź nym wieczorem. Problemy z rozliczeniem, jak w pierwszym hotelu, nie. Dali szykowny pokó j, z duż ym balkonem, na któ rym był a sofa i leż ak. W samym pokoju: fotele, kanapa, dwa stoliki, telewizor (ró wnież.2 nasze kanał y), duż a ł azienka + prysznic...Ale dla mił oś nikó w minibaru jest dokł adnie dwa razy droż ej niż w Akabie. Sam hotel skł ada się z gł ó wnego budynku i wielu dwu-trzypię trowych domó w w stylu „staroż ytnym” (jeś li ktoś był na wyspie Rodos – bardzo podobnym do starego miasta). Teren jest ró wnież cał y zielony, kwiaty, baseny.

Jedna duż a - zimna, druga mał a - woda jest podgrzewana do 30 stopni. I jeszcze dwa zimne baseny.

Na terytorium znajduje się , jak mó wią , najbardziej znane Spa - Zara Spa. Nie bę dę kł amać - nie poszliś my ...Jest też kilka restauracji (wł oska, grillowa, chiń ska), bar. Byliś my po wł osku - wszystko nam się podobał o. Muszę od razu powiedzieć , ż e nad Morzem Martwym są.4 hotele - to wszystko ! ! Nie ma sklepó w nawet z wodą - zaopatrz się . W hotelu wodę -wino moż na kupić tylko w barach, restauracjach - no có ż , to kwestia ceny - jeś li to waż ne, to trzeba wcześ niej zaopatrzyć się . Chociaż myś lę , ż e już niedł ugo wszystko zostanie tu zbudowane z taką rozmachem.


Tak jak w pierwszym hotelu jedliś my tylko ś niadanie. Pomimo tego, ż e hotel jest z tej samej sieci, wydawał o nam się , ż e w Akabie jest wię kszy wybó r...

Plaż a nad Morzem Martwym jest piaszczysta, ale wejś cie do morza jest kamienne, lepiej wzią ć specjalną . kapcie.

Uczucia z morza są bardzo ciekawe - czujesz się jak boja - nie da się utoną ć , nawet jeś li w ogó le nie umiesz pł ywać . Woda 21 C, powietrze okoł o 23 C (zimniej niż w Akabie). Uważ aj na wodę – jeś li dostanie się do oczu lub mocno ukł uje w nos, natychmiast spł ucz ś wież ą wodą . Generalnie sama woda Morza Martwego przypomina olejek - nie da się tego opisać sł owami...Na plaż y moż na posmarować się leczniczym bł otem - posmarowaliś my się , nie wiem jak leczniczo, ale co za frajda - na pewno !!

Leż aki i parasole są ró wnież bezpł atne.

4 po poł udniu pogoda się pogorszył a, zaczą ł padać deszcz. Postanowiliś my pojechać zobaczyć stolicę Amman. 40km od naszego hotelu. Taksó wka zamó wiona bezpoś rednio w hotelu. Nowy Citroen za 80 euro (dinary). Kierowca odbiera nas z hotelu i za 30 minut jesteś my w Ammanie.

Kierowca jest Jordań czykiem, ś wietnie mó wi po angielsku, oprowadził nas po cał ym mieś cie, wszystkich ciekawych miejscach (jest to wliczone w cenę ), po czym zawió zł nas do centrum handlowego (nie byliś my bardzo zainteresowani, ale padał deszcz i był o bez sensu spacerować po mieś cie). Jeś li ktoś był zainteresowany Mecca Mall, to jest jak nasza Mega, tylko wielokrotnie wię ksza. Sklepy są takie same + restauracje od McDonald's do dobrych. Ogó lnie rzecz biorą c, moż na dobrze zaopatrzyć się w zapasy. Amman ma ró wnież ulicę z butikami (D&G, Gucci itp. ). Kilka godzin pó ź niej ten sam kierowca odebrał nas i przywió zł do hotelu. Czyli samochó d był do naszej dyspozycji przez pię ć godzin. Gdyby nie deszcz, moż na by duż o zobaczyć , zwł aszcza, ż e ​ ​ kierowca jest ró wnież przewodnikiem.

Nawiasem mó wią c, w recepcji przez cał y dzień siedzi ró wnież przedstawiciel Taiki Tours.

5 stycznia spę dziliś my na bezczynnym filcowaniu na plaż y. Nigdzie nie chodziliś my, chcieliś my popł ywać . Wieczorem paliliś my fajkę wodną i piliś my wino.


6 stycznia. Wymeldowany z hotelu.

Poszliś my do autobusu - przyjechał punktualnie, ale dwoje naszych turystó w czekał o okoł o 40 minut. Chociaż to zaskoczył o niewielu.

Za pię ć minut odprawiliś my się na lotnisku. Chodziliś my po okolicy bezcł owej. Swoją drogą lotnisko w Ammanie to nowoczesny budynek ze sklepami i restauracjami (znowu narzuca się poró wnanie z przeraż ają cymi namiotami w Hurghadzie… strasznie to pamię tać ). Wylatywał sekunda po sekundzie.

Osobno chcę powiedzieć o samych Jordań czykach. Wspaniali, wraż liwi, goś cinni ludzie. Starają się we wszystkim pomó c. A sam kraj po prostu nas zszokował , szczerze mó wią c spodziewaliś my się zobaczyć coś takiego jak Egipt. Szczę ś liwy, ż e się myliliś my! Szkoda, ż e ​ ​ nie widzieliś my wielu ciekawych miejsc. Gó ra Nebo, Jerash, ruiny zamkó w krzyż owcó w, ś wię te miejsca… Na pewno wró cimy, już za dwa tygodnie wypoż yczymy samochó d, na szczę ś cie – drogi, wę zł y, styl jazdy okolicznych mieszkań có w, a takż e znaki w ję zyku angielskim pozwalają …

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara