Dobrze tam, gdzie NASZYCH nie ma

Pisemny: 27 marta 2008
Czas podróży: 27 marta — 3 kwiecień 2008
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
hotel rewelacyjny, tylko asortyment ś niadań się nie zmienia, i tak po poł udniu w sali sok, pić , nie chce, po przyjeź dzie trzeba wszystko obejś ć , poszukać , gdzie iś ć pó ź niej. Kilka negatywnych wraż eń od nas, przede wszystkim od przewodnika Krzyż a Poł udnia Evgenia. i tak reszta zakoń czył a się sukcesem, narodowy skł ad wczasowiczó w jest bardzo ró ż ny, byli nawet z Salwadoru.
jedno jest paskudne - mó wisz, ż e jesteś z Rosji, odpowiedź to od razu wó dka, kobiety. jeden chwalił się tym, jak pracował z Rosjanką , gdzieś na pustyni, a nasze dziewczyny wł ó czył y się wieczorami z taksó wkarzami, są duż o rosyjskich kelnerek oczywiś cie, ż e nie ż yje 250 dinaró w (8 000 rubli). A jednak jak rekin wypł yną ł , Niemcy natychmiast wylecieli z wody, a nasi celowo się tam wspię li. Ostrzegał em, o czym opowiadał em naszej dziewczynie ten, któ ry przygotowywał się do pł ywania pod wodą , na co odpowiedział a, nie trzeba mnie straszyć , robię co chcę .
na plaż y jest duż o miejscowych, szczegó lnie w weekendy, pią tek-sobota. Morze jest bardzo czyste. Moim wnioskiem jest to, ż e za pię ć lat bę dzie drugi Egipt, ale na razie nikt się do nikogo nie trzyma, oni nie t ł apać się za rę ce w sklepach i ani jednego zł ego sł owa w nie sł yszał em twojego adresu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał