Czysty hotel tranzytowy 3*

Pisemny: 28 lipiec 2010
Czas podróży: 21 — 22 lipiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
4.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 7.0
Czystość: 4.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 9.0
Po raz pierwszy wybraliś my się do Jordanii. Odwiedziliś my Petrę . Powiedzmy, ż e nie był em pod wraż eniem. Z pewnoś cią jest to interesują ce, ale upał był okropny, wię c mó zgi stopił y się bardziej niż normalnie przyswajano informacje. Tak, nawet irytują cy chł opcy ze skł adanymi ksią ż eczkami za jednego dolara za jednego dinara (dla poró wnania, 40 dolaró w = 27 dinaró w). 0.33 sł oik soku 2 dinaradolary. Ogó lnie rzecz biorą c, z matematyką jest tam ź le. Po wycieczce udaliś my się do hotelu w pobliż u Petry na przeką skę (Movenpick). Karmiony znoś nie jak na hotel tranzytowy. prawda jest ciasna z alkoholem, ale zostaliś my przed tym ostrzeż eni. Co prawda jeden z turystó w zł apał muchę w sał atce, ale zdarza się to ró wnież w naszych restauracjach. Nastę pnie dotarliś my do Akaby. Osiedliliś my się prawie w centrum miasta w hotelu o nazwie „Mina”. Ale hotel był , powiedzmy, niezbyt dobry. Obok jest budowa, teren hotelu jest bardzo zwarty, wewną trz znajduje się mał y gł ę boki basen. Odpoczywali tam gł ó wnie miejscowi (Arabowie), wię c w ogó le nie chciał em pł ywać . Pokó j wydawał się być posprzą tany, ale jednocześ nie poś ciel wydawał a się nieś wież a. Na narzucie był a duż a plama (jak z jogurtu lub kefiru). Karmili nas tam wieczorem i rano. Nie ma wyboru jedzenia. Zjadł em - i dzię ki Bogu. Sok 0.5 l kosztuje 3 dolary. Po obiedzie od razu poszliś my na spacer po centrum. To prawda, ż e ​ ​ nadal nie rozumiem, gdzie jest centrum miasta. Wszystko jest boleś nie zwarte. W cał ym mieś cie na pierwszych pię trach sklep z jasnym oś wietleniem. Od razu zrobię rezerwację , ż e towar jest kiepskiej jakoś ci, wię c w ksią ż kach na pamią tki nie zabraliś my niczego poza magnesami i zakł adkami do ksią ż ek. Co prawda w drodze do Petry kupiliś my za 10 dinaró w ksią ż kę o Jordanii. Nie widział em tam ż adnych butikó w. Moż e wł aś nie udał się w taką okolicę , a moż e po prostu nie ró ż nią się od lokalnych sklepó w. Poszliś my do lokalnego podobizny McDonalda. 2 cheeseburgery + frytki + 0.5l sprite kosztują.7 dolaró w. Cheeseburger był taki sobie. To prawda, ż e ​ ​ wyglą dał jak mię so (nie jak nasze). Ogó lnie wraż enia są mieszane. Radzę mił oś nikom egzotycznych i piaszczystych krajobrazó w. Swoją drogą , choć kraj jest biedny, to utrzymuje się kosztem turystó w po drodze. Idą na zasadzie kupna-sprzedaż y. To prawda, przewodnik powiedział , ż e ś rednia pensja w kraju to 800 dolcó w. Ale ich ceny nie są dziecinne.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар