Katania.
Był em w Katanii trzy lata temu, na kolejnej wycieczce na Sycylię z Trisem T. Najmocniejsza z masy wraż eń , jakie zostawił am, brzmi tak: uderzają co pię kne miasto. Po pierwsze, gł ó wna katedra miasta, któ rej historia się ga prawie tysią ca lat. Generalnie uwielbiam antyczne miejsca (a tysią c lat to idealny wiek, kiedy jest jeszcze coś do zobaczenia, ale czuje się już za tym duch i bezwzglę dnoś ć czasu) oraz antyczne katedry, pó ź niej udekorowane przez architektó w z XVIII wieku , są na ogó ł rozkoszą . Katedra w Katanii jest jednym z tych przypadkó w, w któ rych coś bardzo, bardzo starego zaglą da przez zewnę trzną barokową powł okę . Po drugie, nie mogł em nie polubić rzymskiego forum i grecko-rzymskiego amfiteatru, któ re zrobił y znacznie wię ksze wraż enie niż pozostał oś ci staroż ytnej ś wietnoś ci rzymskiej w samym Rzymie. Sł ynny symbol Katanii – czarny sł oń – ró wnież nie pozostawił nikogo oboję tnym, jest zabawny, a historia z nim zwią zana jest jeszcze ś mieszniejsza.
Ale to nie tyle pię kno uderza w Katanię . Osobiś cie podziwiał em historię tego miasta do gł ę bi duszy. Katania został a zniszczona przez trzę sienia ziemi, zmieciona z powierzchni ziemi przez erupcje Etny, wyniszczona przez epidemie, w szczegó lnoś ci dż umę , podbita przez obcych… ale mimo wszystko to miasto nadal istnieje. Co wię cej, kwitnie. Raz po raz odradzał się z popioł ó w jeszcze pię kniejszych. niż wcześ niej. . . i to uderza mnie w Katanii i jej mieszkań cach, być moż e, przede wszystkim.
