Ciekawe wakacje))

Pisemny: 4 sierpień 2010
Czas podróży: 7 — 13 lipiec 2010
Komu autor poleca hotel?: W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
„Kochanie, chodź my odpoczą ć ! ” – powiedział mi wieczorem mą ż i wyją ł z szafy dwa bilety lotnicze do Wł och. Był am mile zaskoczona, bo nieczę sto moja pani robi mi takie niespodzianki. Aby był o to dla Ciebie bardziej zrozumiał e, zaplanował em i zorganizował em cał ą podró ż . Skoro jechaliś my po raz pierwszy do Wł och, to podró ż powinna być wspaniał a, ale... Najpierw najważ niejsze.
W samolocie zapytał em Olega (tak ma na imię mó j mą ż , któ ry nie zrozumiał ): „Kochanie, czy zorganizował eś tam wszystko, hotel itp. ? ” Na co odpowiedział mi: „Kochanie, nie martw się , wszystko jest pod kontrolą . " Có ż , oparł em się na krześ le i zaczą ł em cieszyć się oczekiwaniem na wł oskie plaż e, hotel i po prostu przyjemny pobyt. Po przyjeź dzie wszystko stał o się dla mnie trochę podejrzane, ponieważ zaczą ł się denerwować , bardzo ł atwo był o to zauważ yć po charakterystycznych dział aniach, nie wymienię ich.
Po pó ł godzinnym chodzeniu po lotnisku Oleg, jak mał e dziecko, udał się na spotkanie z mę ż czyzną , któ ry wjechał na samo lotnisko we wraku. Oleg odsuną ł się z nim i rozmawiał o czymś przez okoł o 5 minut, był o jasne, ż e ta osoba jest cał kowicie spokojna, a mó j mą ż miał eksplodować . Potem wsiedliś my do samochodu i ten pan zrę cznie, trochę niedbale, ale szybko zaprowadził nas do hotelu. o nazwie RUHL, sama nazwa jest obrzydliwa. Weszliś my do pokoju, czego wcale nie chciał em robić , ponieważ pokó j był po prostu obrzydliwy, nie został nawet posprzą tany po poprzednich goś ciach. Administracja uspokoił a nas, a raczej Olega, a on z kolei mnie. I poszliś my na spacer, po przyjeź dzie wszystko był o już posprzą tane i wyglą dał o, choć okropnie, ale znoś ne, ponieważ nie jesteś my bardzo wybredni.

Nastę pnego ranka mą ż wyprowadził mnie z hotelu i wsadził do samochodu z tym mę ż czyzną , okazał o się , ż e ma na imię Aleksander, trochę pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e tak naprawdę ma na imię Wiktor. Pojechaliś my do Wenecji, co był o dla mnie zaskoczeniem, prawdę mó wią c nie spodziewał em się . Droga nie był a bardzo, delikatnie mó wią c, na ulicy był o „gorą co”, a nasz kierowca nie chciał wł ą czyć klimatyzacji. No dobra, nie bardzo się denerwował em i siedział em z myś lą o wspaniał ej wycieczce do miasta sł yną cego z gondoli i innych fajnych rzeczy. Przyjechaliś my tam, spacerowaliś my po mieś cie, widzieliś my przeró ż ne zabytki, ale to nie ma znaczenia. W koń cu zaproponowano nam, ż e popł yniemy ł odzią w jedno miejsce, nie wyjaś nię w któ rym, a kierowca musiał tam na nas czekać . Wszystko wyglą dał o pię knie, pojechał am ze wszystkimi turystami na pokł ad ł odzi, a mó j mą ż poszedł z jeszcze paroma turystami do kasy biletowej, po czym wró cił zupeł nie nie sam.
Na szczę ś cie wzię liś my ze sobą laptopa i usiedliś my w internecie szukać innego hotelu dla siebie, po kró tkiej lekturze znaleź liś my inną osobę robią cą to samo co Victor, zadzwoniliś my do niego, okazał się bardzo pomocny i troskliwy mł odzieniec, któ ry doradził nam hotel Splendor. Hotel okazał się dobry nad morzem, bardzo blisko sklepó w, restauracji i pizzerii, jedzenie jest bardzo osobiste, na ż yczenie ś niadanie moż na zamó wić bezpoś rednio do pokoju, obiad w menu. I szczę ś liwie się przenieś liś my, aw przyszł oś ci korzystaliś my z usł ug innego arbitra, pozostawiają c Victora w nienajlepszych wspomnieniach Wł och. Mogę ci dać dwie rady: nie ufaj mę ż czyznom, ż e zorganizują ci wakacje. I druga rada, nigdy nie korzystaj z usł ug Victora. Jeś li ktoś ma pytania, napisz
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał