Włoski koszmar!

Pisemny: 11 listopad 2009
Czas podróży: 24 — 31 październik 2009
Nasz pozbawiony skrupuł ó w touroperator z Kijowa „Odpocznijmy” (moż na spokojnie przetł umaczyć jako „Pieprz się …”) zarezerwował nam hotel Prestig 3* w kurorcie Montecatini. Pokoje są brudne, zakurzone, rę czniki wyprane, ponadto nie był o rę cznikó w frotte - duż y gofr i mał y lniany. Nie wymieniano poś cieli ani rę cznikó w, worek szamponu i mini mydeł ka wł oż ono dopiero pierwszego dnia i tyle. . . dalej jak chcesz. Jakoś już zatracili nawyk tej dzikoś ci, nawet w mał ych ukraiń skich hotelach nikt nie oszczę dza na jednorazowych szamponach. Biorą c pod uwagę , ż e był to koniec paź dziernika i temperatura w nocy wynosił a +10-12 stopni, to w nieogrzewanych pomieszczeniach, z kamiennymi podł ogami, bez dywanikó w przy ł ó ż ku, był o nie tylko niekomfortowo, ale i niebezpiecznie dla zdrowia. Wię kszoś ć grupy wró cił a do domu z katarem, kaszlem i innymi „cudownymi” objawami przezię bienia. Zaskakują ce, ż e jeszcze mogliś my wró cić do ojczyzny, u szczytu epidysterii weszliś my do Lwowa. A tak chamskiego nastawienia personelu hotelu, w tym jego wł aś ciciela, wcale się nie spodziewano. Po prostu deja vu - ZSRR w okresie rozwinię tego socjalizmu, namiot warzywny, sprzedawczyni z brudem pod wypielę gnowanymi czerwonymi paznokciami. Przesł ał eś zdję cie? Oto jak z nami rozmawiali. A "restauracja" w hotelu? Ś niadanie jest wliczone w cenę pokoju, brudno, chamstwo, wieś niak we wszystkich jego przejawach! Kró tko mó wią c, panowie turyś ci, nie dajcie się zł apać ! Z nami jest lepiej, w Domu Kolektywnego Rolnika. . .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał