O hotelu i nie tylko. Narciarstwo alpejskie w Cervinni i Zermatt, bez uprzedzeń. Styczeń

Pisemny: 15 może 2012
Czas podróży: 1 — 7 styczeń 2009
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Oto przybyliś my. Niekoń czą ce się ś wię ta noworoczne wypeł nione pró ż ną histerią wszechogarniają cych zakupó w, alkoholu i nudy pozostają w tyle. Lot z Rostowa nad Donem z mię dzylą dowaniem w Woł gogradzie i przesiadką w Kaliningradzie. Kudł aty celnik zwyczajnym ruchem wbił pieczą tkę w paszporcie, nie patrzą c na jej wł aś ciciela, i po kolejnych trzech godzinach, po serii oszał amiają cych serpentyn, bardzo przypominają cych szosę z Soczi, jesteś my na miejscu. Oto Cervinia. Na dworze już jest noc, Cervinia, czym jesteś ? Czy dokonaliś my zł ego wyboru? Nasz minibus z kilkunastoma rosyjskimi turystami zaparkowany jest pod hotelem, przy samym wejś ciu do wsi. Wyjeż dż amy jako pierwsi. Narty w rę kach z torbą w zę by, ł aska dla kierowcy, (a jak nie boli go ucho? Trzy godziny jazdy - trzy godziny gadania przez telefon, nasze panie odpoczywają...), dwadzieś cia stopni w gó rę schody - to nasz hotel - Breithorn. W ż yciu stosunkowo przyzwoitych ludzi, do któ rych zawsze chce się odnosić , zawsze brakuje dwó ch rzeczy: pienię dzy i czasu. Myś lisz - to jutro, to jutro, no to na pewno jutro bę dzie lepiej i bę dzie czas i pienią dze, potem pojedziemy, pojedziemy. Nie, nie bę dzie. A jeś li nie pó jdziesz teraz, nigdy nie odejdziesz. Jak był o - tak jest, jak jest - tak bę dzie. Każ dego dnia minie kolejne lato/rok....Nie moż esz się doczekać lepszych dni. Dlaczego jestem? O tak, jak wybraliś my miejsce na wakacje w warunkach ograniczonych zasobó w. Z resortem był o ł atwiej, wybrali bez wzglę du na cenę , skupiają c się wył ą cznie na parametrach technicznych. Có ż , 400 km. trasy w najwyż ej poł oż onym kurorcie gó rskim we Wł oszech z moż liwoś cią jazdy na nartach w Szwajcarii! ? Wybó r jest oczywisty dla każ dego prawdziwego narciarza. A my jesteś my prawdziwi. Czy naprawdę tego chcemy. . . ? Oczywiś cie moż na znaleź ć tań szy kurort, w oczekiwaniu na lepsze dni. Oś rodek nie oszczę dzał . W hotelu był o trudniej. Nawet jeś li jest czas, zawsze jest mał o pienię dzy, ale nadal nie braliś my pod uwagę mieszkań do zamieszkania, ponieważ jest to niezwykł e i cał kowicie studenckie. Ach, gdzie są moje 17 lat, czy 27 lat. Tak, a takie mieszkanie staje się opł acalne dla firmy skł adają cej się z 4 osó b. Gwiazdy ż ał ował y pienię dzy na ***, po prostu nie był o pienię dzy na ****. Postanowiliś my wię c zaryzykować . Wybraliś my najtań szy hotel - ** gwiazdki, z "+" ach, ha-ach. Nazywany Breithorn. Przeczytaj recenzje online. . . Kto w jakim stopniu, jak zawsze i wszę dzie. Komu zupa jest pł ynna, komu pereł ki są mał e, copywriterzy też nie znaleź li ż adnych szczerze negatywnych informacji, postanowili – wystarczy! Wię c hotel. Znajduje się przy wjeź dzie do wsi, po prawej stronie drogi. Niezwykł y tradycyjny 4-kondygnacyjny budynek o poł ą czonej architekturze z bali kamiennych na zboczu gó ry. Od drogi oddziela ją wą ski pas chodnika. Niektó re okna wychodzą na las, inne na dolinę i sam oś rodek. Dwadzieś cia stopni w gó rę - oto wejś cie, sł abo oś wietlone ś wią teczną girlandą . Skrzypią drewniane drzwi (we Wł oszech nie ma drzwi i okien metalowo-plastikowych, jeś li nie są to budynki biurowe i przemysł owe. Wł osi są wraż liwi na swoją kulturę , historię i architekturę i nie pozwalają zepsuć wł asnego wyglą du, nie nawet te najstarsze (zwł aszcza te stare), jak Cervinia gorodki podobne „innowacje”. We Wł oszech nie ma „sidingó w” z „blachami” i jeszcze bardziej wstydliwej tektury falistej – nie comme il faut! ) Wchodzimy do ś rodka. Ciepł y. Przyjemny zapach ż ywicznego drewna, przytł umione ś wiatł o. Stó ł . Na stole jest kot. Duż y szary, podwó rko. Ucho nie prowadzi. Nikt inny. Na nasz telefon pojawia się sympatyczna ciemnowł osa pani w ś rednim wieku - administratorka, ż ona wł aś ciciela hotelu. Hotel rodzinny. Có ż , już nie jest ź le. Dzię ki staraniom mojej towarzyszki, pię knej ż ony, któ ra niestety przed wyjazdem zgwał cił a się nauką wł oskiego, udaje nam się znoś nie wytł umaczyć i nie tylko dostać naroż ny pokó j na ostatnim pię trze (im mniej są siadó w, tym ciszej i wyż ej). widok jest lepszy) z panoramicznym widokiem na cał y oś rodek, ale i lokalizację wł aś ciciela hotelu. - Rosyjski mó wi naszym (ich)! Natychmiastowy bonus! Dowiedz się przestę pcy. . Ugh, ję zyki panowie. Wchodzimy do pokoju, w trakcie naszego ruchu schody i podł ogi skrzypią ż ał oś nie, na ś cianach pojawiają się dzieł a nieznanych artystó w naszych czasó w. Wszystko jest mał e, wą skie, czyste. Na spotkanie przychodzi pokojó wka, Rosjanka. Numer. Pokoik mał y, niedbale obszyty drewnem, przy duż ym wysił ku moż na się gną ć rę ką do sufitu, dwa okna, brak balkonu, standardowy komplet mebli nie najwyż szej jakoś ci. Okazuje się , ż e nie tylko w Rosji ogrodzenia są wykonane z drewna, ale takż e powstają tu meble z trocin. ł azienka. Ł azienka jest jak ł azienka, wydaje się czysta, a woda jest gorą ca, czego jeszcze potrzebujesz? Otwieramy okno - wpada ś wież e, mroź ne powietrze, od razu robi się chł odno, baterie ledwo wył adowane. Kabina prysznicowa. Koniak - mamy przeką skę z kieł basą przywiezioną z domu. Kolacja nie jest przewidziana programem, idź gdzieś na zimno (-8-10C), po 20 godzinach nie ma sił y na podró ż . Wszystko. Koniec! Poranek cieszy dobrą pogodą i pię knym widokiem z okien. Ktoś w recenzjach napisał o parkingu pod oknami hotelu, mó wi, ż e przeszkadza i psuje widok, gdyby nie czytał parkingu i nie zauważ ył by w ogó le za bajecznym pię knem wiszą cych szczytó w gó rskich parking i nad samą doliną . Wszystko jest subiektywne i każ dy widzi, czego chce. Kto jest parkingiem i ś mietnikami, kto jest szczytem Monte Cervino w promieniach wschodzą cego sł oń ca. . . Chodź my na ś niadanie. Jadalnia na pię trze. Czysty, szybki, kulturalny. Jedzenie - jak szwedzkie (poprawnie - rosyjskie, potem Szwedzi, widzą c doś ć i zazdroś ciwszy rosyjskim ksią ż ę tom, przyję li dla siebie tego typu posił ek) stó ł po wł osku. Nie obserwuje się soli i obfitoś ci potraw. Nie zjesz duż o, ok, ś niadanie jeszcze. Jak dotą d ogó lne wraż enie hotelu jest cał kiem przyzwoite. O mieś cie. Miasto Cervinia jest niezwykle mał e. Spacer powoli od koń ca do koń ca gł ó wną i prawie jedyną ulicą zajmie nie wię cej niż.20 minut. Po nartach nie bę dzie moż na się bawić . Nie ma dyskotek (i dzię ki Bogu)! Spin jest sł aby. Nie ma też lodowiska. Ale jest cicho i spokojnie. Publicznoś ć jest bardzo przyzwoita i zarumieniona, stroni od rodakó w, nigdy nie musiał a. Chociaż Rosjan jest duż o. Jest kilka sklepó w, supermarket, sklepy z pamią tkami, sport. Sklep, wypoż yczalnia, bank…. Niewiele, ale wszystko, czego potrzebujesz, jest tam. Miasto poł oż one jest z dala od hał aś liwych autostrad, centrum (500 metró w) jest cał kowicie wył ą czone z ruchu koł owego. Roś linnoś ć praktycznie nie istnieje, z wyją tkiem sporadycznego modrzewia. Na centralnym placu znajduje się kaplica i to chyba jedyna atrakcja, któ ra co godzinę i wcale nie cicho obwieszcza okolicę dzwonami. Bary i restauracje są obfite. Wię kszoś ć pró buje mó wić po rosyjsku. Wystą pił problem z ogrzewaniem w pokojach - pasoż yty oszczę dzają ! Poszliś my, poprosiliś my o mocniejsze wł ą czenie - to nie pomogł o, musiał em zadzwonić do przedstawiciela trasy. firmy w oś rodku i przysię gam, po drodze tł umaczą c wł aś cicielom zrozumiał ymi dla każ dego gestami, gdzie widzieliś my ich oszczę dnoś ci. Co bardziej pomogł o - nie wiem, ale od razu się rozgrzał o. A wł aś ciciele nie byli przez nas uraż eni. Najwyraź niej jest to w porzą dku rzeczy i najwyraź niej nie jest to pierwsze. Tak, dygresja. Tutaj jesteś my przy dolnej/dolnej stacji kolejki linowej. Nie ma kolejek. W powietrzu unosi się zapach kawy z knajpek otaczają cych stację , gdzie moż na po prostu coś przeką sić - 25-35 euro za dwoje. (Obfita kolacja z butelką lokalnego wina - tak sobie, bę dzie kosztować.45-60 euro, oczywiś cie dla dwojga. ) Wszę dzie sł ychać rosyjską mowę . Nasz brat to nie tylko duż o! - do 30%! Dł ugo wyczekiwany klak, klak, pukk - miną ł em koł owró t, oto pierwszy wzlot! Jeś li szczę ś cie istnieje, to jest tutaj! O wycią gach nie bę dę się rozpisywał - wszystko w porzą dku, wszystkiego doś ć , szczegó lnie po stronie szwajcarskiej. Trasy nie są zbyt dobrze utrzymane, strome, ł agodne - wszelkiego rodzaju, na każ dy gust i poziom narciarstwa. Teren narciarski jest po prostu niesamowity. Ona jest gigantyczna. Jeś li weź miesz stoki Mussu Achitar, któ re znajduje się w Dombay i pomnoż ysz je przez 10, to bę dzie mniej wię cej tak. A to tylko strona wł oska - 200 km. oznakowane szlaki. Ale nie oznaczone? W drodze do oś rodka byliś my przekonują co i wielokrotnie proszeni o jazdę tylko na stokach, ostrzegają c o „zł ym patrolu narciarskim” zabierają cym skipassy bez mó wienia o nartach poza trasami. Ale jaki Rosjanin nie lubi… W cią gu tygodnia na nartach patrol był raz widziany, chł opaki spokojnie wylegują cy się na leż akach popijali coś z kubkó w i mał o prawdopodobne, ż eby to był a herbata. Ś niegu jest duż o, ale już dawno spadł i jazda był a doś ć cię ż ka. W cią gu dnia temperatura powietrza jest wyż sza - 5оt poniż ej, we wsi nie podnosił a się , na stokach wyż ej - tym zimniej, w niektó re dni na wysokoś ci ponad 3000 metró w t spadał a do -19о. Ale byliś my gotowi. Ubrania są ciepł e, zapasy Novokubansky są wystarczają ce.... Duż o kafejek, kafejek fast food tuż na stoku, gdzie moż na nie tylko szybko i przy okazji niedrogo przeką sić , nie pozostawiają c szans na mró z. Oczywiś cie mają c zasó b, jakim są pienią dze, w marcu przyjemniej jeź dzi się w kró tkich spodenkach, jest droż ej o 20-30% i są kolejki, ale warto! Jest taka moż liwoś ć - lepiej jechać w marcu, ale to zalecenie dotyczy tylko kurortó w wysokogó rskich, gdzie zimą pada duż o ś niegu. W przeciwnym razie istnieje szansa, ż e ​ ​ rano natkniemy się na „ugniatanie” z lunchu i lodu. Streszczenie. Byliś my bardzo zadowoleni z wyjazdu. Za stosunkowo niewielkie pienią dze 11.000 rubli. , we dwoje, w sumie w 8 dni dostaliś my wiele nowych wraż eń , przejechaliś my niesamowitą jazdę , stoki narciarskie i gó rskie widoki są nie do pochwał y! Z tarasu widokowego, na szczycie Mał ego Materhoru otwiera się fantastyczny widok na gó ry – zdecydowanie polecam! Zwiedziliś my i jechaliś my po stronie szwajcarskiej, oddychaliś my najczystszym powietrzem, w Zermatt obowią zuje zakaz ruchu samochodowego. Wspinaliś my się kolejką gó rską jadą cą z centrum Zermat bezpoś rednio na stoki - imponują ca, pojechaliś my do Mediolanu (bez zakupó w). Co jeszcze? Pró bowaliś my lokalnych win - nie radzę , kwaś ne mię so i grappa (wł oski winogronowy napó j alkoholowy o mocy od 40% do 50%. ) - bardzo! zwł aszcza ś liwka!...Hotel...Tak, normalny hotel, cał kiem przyzwoity, jeś li nie weź mie się pod uwagę ogrzewania i wystarczają cej odległ oś ci od wycią gu. Bę dą pytania - pisz, odpowiem. a-fasad@ya. ru Siergiej.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар

INNE OPINIE O HOTELU

ZOBACZ TEŻ