Kiedy pójdziesz do nieba, przygotuj się na piekło!

Pisemny: 21 luty 2010
Czas podróży: 20 — 28 styczeń 2010
INDIE:
Nie kraj, ale bajka! Filmy i zdję cia nie oddają tych zamieszek natury i dzikiej przyrody! Wszystko jest egzotyczne! Pewnie jest brud, ale mi to nie przeszkadzał o. Kulił się gdzieś na uboczu. Oczywiś cie Indianie na swó j indyjski sposó b zachowują czystoś ć . Na ś mietnikach zawsze są hryundle, bardzo podobne do naszych dzikó w, ale bardzo przyjazne. Kró w w mieś cie nie widzieliś my. Pasą się z pasterzami na polu. Kiedyś widział em krowę , któ ra przesiadywał a ze ś winiami w ś mietniku. Ale na plaż y, ku uciesze turystó w, przywieź li babkę do pł ywania w oceanie. Gdy szukał a aparatu fotograficznego i biegł a zrobić zdję cie, przy ogó lnym aplauzie byka wydobyto z oceanu i zabrano do wsi. Dokł adnie o godzinie 19 robi się bardzo ciemno. Goa to sł abo oś wietlone miasto. Wię c weź ze sobą latarkę .
LOKALNI OBYWATELE:

Indie to bardzo biedny kraj. Ż ebracy są podstawowym atrybutem Indii. Na szczę ś cie są dyskretni i nie są zł odziejami. Oczywiś cie Hindusi to Cyganie,
ale to wcale ich nie psuje. Kiedy wyjdziesz z lotniska, wyrwą ci torbę z rą k, abyś mó gł ją zanieś ć do autobusu za 100 rubli rosyjskich. Jeś li te wydatki nie są uwzglę dnione w twoim budż ecie, wyś lij ł ajdaka, aby zebrał kokosy na palmie. I natychmiast znika w tł umie. To prawda, ż e ​ ​ zostanie wylosowany nowy asystent. Có ż , jeś li chcesz poczuć się jak prawdziwy obcokrajowiec, oddaj swoją torbę Indianinowi. Chę tnie zaniesie go bezpiecznie do autobusu, a nawet zał aduje. Wszystkie torby w Indiach przewoż one są na dachach samochodó w. Z radoś cią każ dy Hindus zrobi sobie z tobą zdję cie, a jeszcze wię kszą radoś cią zrobi ci zdję cie na pamią tkę . Hinduskie kobiety i mę ż czyź ni na widok turysty zawsze przywitają się , pomachają rę ką , a nawet spró bują z tobą porozmawiać . Indianie są cał kiem czyś ci. Mogą chodzić boso, ale bę dą ubrani w nieskazitelnie czyste i wyprasowane ubrania.
OCEAN:
Chcę wró cić ! To boskie! ! ! Jest ciepł y i przejrzysty!

Z biał ym piaskiem i wielką mocą! ! ! Zawsze są na nim duż e fale, absolutnie nie niebezpieczne. Wyraź ne przypł ywy i odpł ywy. Bezpieczeń stwo turystó w stoi na wysokim poziomie. Wzdł uż cał ej plaż y co 50 metró w siedzą ratownicy wyposaż eni w walkie-talkie. I nie daj Boż e daleko pł yną ć ! Bę dziesz dł ugo gwizdał , a potem po prostu wcią gną cię na brzeg. W nocy gwiazdy z księ ż ycem leż ą na oceanie. Po prostu musisz to zobaczyć ! Fale oceanu ś wiecą w ciemnoś ciach. Mó j przyjaciel i ja szliś my nocą z Colva - okoł o 20 minut pieszo wzdł uż oceanu. Ś miertelnie przestraszony w Moskwie: przez krokodyle, wę ż e, maniakó w, któ rzy z pewnoś cią muszą nas zgwał cić lub obrabować , a raczej zabić . Szybko zdał em sobie sprawę , ż e nikt się o nas nie troszczy. Na spotkanie przyjechał a angielska rodzina na rowerach z dzieckiem. Myś lę , ż e to wskazó wka. Pewnego popoł udnia rybacy wraz z rybami z oceanu zacią gnę li wę ż a w sieci. Wą ż przez dł ugi czas wił się i czoł gał w kierunku oceanu. Turyś ci otoczyli ją i zaczę li filmować . Widocznie
ż eby pó ź niej w domu straszyć znajomych, ż e Ocean Indyjski po prostu roi się od wę ż y. Wą ż szybko zł apał spienioną falę i odpł yną ł z zdecydowanym przekonaniem, by nie dać się ponownie zł apać w sieć i w oczach ciekawskich turystó w.
TAXI:
Na Goa nie ma problemó w z taksó wkami. Ceny są takie same w pobliż u hotelu i na drodze. W drodze tam iz powrotem lepiej negocjować z taksó wkarzem. To bę dzie tań sze. Taksó wkarz bę dzie czekał na Ciebie 2-3 godziny. Oczywiś cie do targowania się . Jeś li się nie zgadzasz, odwró ć się i wyjdź . Uwierz mi, dogoni cię . Poszliś my na nocny targ. Taksó wkarz zaoferował w linii prostej – 2000 rupii za przejazd. Jeś li zawiezie nas do dwó ch sklepó w, to 1200 rupii. Wsiadają c do samochodu taksó wkarz wł ą czył dla nas piosenkę „Jimi Jimi ocha ocha”. To był mó j szczyt! Przez 1.5 godziny taksó wkarz i ja ś piewaliś my i graliś my tę piosenkę raz za razem, ku mojej wielkiej radoś ci i zdrowemu ś miechowi innych podró ż nikó w. W drodze powrotnej wystawił repertuar rosyjski i razem z nim zaś piewał . Tak bardzo nas to poruszył o
Tam na zadbanym terenie znajduje się basen hotelowy. Droga na plaż ę zajmuje wedł ug bajki 6-8 minut spokojnym tempem. Po polu ryż owym trzeba przejś ć przez bardzo pię kny teren hotelu ****. I to wszystko, jesteś na mecie. Za hotelem, po lewej stronie zabierzesz chatę . Tam zmień swoje $ i EUREKA. Bardzo dobry kurs. Otó ż ​ ​ po wymianie walut dokł adnie 15 krokó w do przodu. A przed tobą plaż a.
KAWIARNIA LUB SHEIKI GOA:

Na plaż y przy każ dej szyi znajdują się leż aki i parasole. Zobacz, gdzie jest najwię cej ludzi. Idź tam. Zdecydowanie dobre jedzenie! Leż aki są bezpł atne, ale zostaniesz poproszony o zjedzenie i kupienie napojó w w tej szyi. Zaję liś my się kawiarnią zaraz ze ś cież ki po prawej. W kawiarni pracuje super masaż ysta Gopur. Targuj się z nim i ciesz się masaż em każ dego dnia. Chł opak w wieku 16 lat Raj pracuje na szyi. Codziennie jeź dził i przywoził moją dziewczynę na motorowerze do Colva.
NIE ż ał uj, ż e zostawił eś.10 rupii na herbatę (6 rubli za nasze pienią dze), a bę dziesz gł ó wnym goś ciem na plaż y. Otrzymasz stó ł z pię knymi potrawami. Potrzą ś nij piaskiem, gdy jesteś w oceanie w poszukiwaniu rekina. Zostawiliś my na noc kó ł ko i koc pod szyją , ż eby nie cią gną ć go do naszego straganu. Wieczorem, ze wzglę du na mał ą liczbę turystó w, wszelkie pró by indiań skiego stworzenia dyskoteki zakoń czył y się niepowodzeniem. Dlatego, aby dostać się na tań ce, zł ap taksó wkę i zrzuć . Có ż , jeś li tań ce nie są twoim kierunkiem, otrzymasz stó ł ze ś wiecami w pobliż u oceanu. A ty, jedzą c owoce morza, bę dziesz cieszyć się indyjską nocą i oceanem. Indianie bardzo lubią nasze sł odycze. Na naszą proś bę krewetki był y gotowane, a nie grillowane. Zamienił em ziemniaki i ryż na krewetki. Oczywiś cie Indianie się mylą , ale w przeciwień stwie do naszego brata, nie w duż ym stopniu, ale w minusie. Są bardzo szczę ś liwi, gdy mó wisz im, ż e przeliczyli się . I czę sto wybaczają , mó wią c, ż e prezent od instytucji.
Dostać zatrucia pokarmowego, bez wzglę du na to, jak bardzo się staraliś my, nie dostaliś my tego. Tak, i nie jest to moż liwe w obszarze turystycznym. Kupiliś my litrową butelkę schł odzonej wody za 20 rupii. Szklanka przeż ytego soku - 30 rupii. Rekin 200-350 rupii.
Alagoa Resort 2* - WITAJCIE W PIEKLE!

W Moskwie jako wytrawni turyś ci bardzo skrupulatnie szukaliś my hotelu. Ś mialiś my się serdecznie z negatywnych recenzji tego hotelu. Niestety jeszcze nie wiedział am, ż e niedł ugo sama napiszę negatyw i otrzymam w odpowiedzi: Czego chciał eś ? Jakie Indie wyglą dają w twoich oczach……. Skrupulatnie przeczytaliś my katalog hotelu i przyjrzeliś my się zdję ciom. Wiesz, to jest niebo! Czego potrzebujemy! Po prostu nie moż e być podstę pu. Budynek hotelowy, wszystkie pokoje z balkonami, pokoje delux. Wszystko potwierdzają zdję cia. Nasz raj został zniszczony po przybyciu do hotelu. Do hotelu dotarliś my o 10 rano. I zgł osił się uprzejmy menedż er od 40 lat za poś rednictwem naszego przewodnika. Zameldowanie od godz. Hotel bardzo kocha swoich turystó w.
Zostaw swoje rzeczy do wieczora w aneksie. Wieczorem przeniesiemy się do Twojego pokoju. Nie wiedzieliś my - to był począ tek wielkiego oszustwa o nazwie ALAGOA. To prawda, ż e ​ ​ nie powinniś my jeś ć ś niadania. Zameldowanie odbywa się dopiero o godzinie 12 w poł udnie. Naprawdę marzył am o zrzuceniu wagi podczas wakacji. Hotel pomó gł mi pod każ dym wzglę dem w moim pragnieniu. Na ś niadanie podano nam szklankę Jupi. Do wyboru dwie jajecznica lub dwa jajka na mię kko. Dwa kawał ki biał ego chleba. Jeś li masz szczę ś cie - smaż one w toś cie, bez powodzenia, jeś li ł aska, zjedz tak. Dż em podawano tylko pierwszego dnia ś niadania - jedna ł yż eczka. W kolejnych dniach podawano dż em, jeś li kelnerowi się podobał o. W innych sprawach pokoje ró wnież był y wydawane nie na podstawie bonu, ale na podstawie osobistej sympatii dla turysty. A jeś li kelnerowi się to nie spodoba, wyda olej jak w samolocie. Wypij wybraną filiż ankę herbaty lub kawy. Cukru podano pod dostatkiem, nie bę dę kł amać . Zostawiliś my swoje rzeczy i pobiegliś my nad ocean.
Wieczorem kierownik nakarmił nas „ś niadaniem” o przeprowadzce do innego pokoju, ale nie dzisiaj, ale jutro. To był począ tek bitwy o pokó j, któ ry odkupiliś my w Moskwie. Poszliś my do pokoju i pró bowaliś my przynajmniej jakoś się zadomowić . Ani jednego prospektu, ani jednego operatora, ani sł owa o przedł uż eniu! Ani sł owa o tych liczbach! Nasz pokó j przypominał bardziej stajnię , a nocą po prostu zamieniał się w salę tortur. Miska WC: brudna i zepsuta. Nie moż na był o na nim usią ś ć , po prostu trzeszczał o! Kał nie został wypł ukany! Sł uż ą cy dali mi kij, ż ebym spychał kał do toalety. Prysznic: powoduje ś miech, ale potem w temperaturze +33C0 przysporzył nam sporo problemó w! Otwó r w pó ł odpł ywie był zatkany. W ogó le nie był o ciepł ej wody. Woda letnia był a dostarczana dopiero o godzinie 14. Musiał am się umyć koł o **** hotelu pod prysznicem na ulicy! Ku uciesze Indian i zdumieniu turystó w. Klimatyzacja po prostu zgnił a lata przed naszym przyjazdem.
I po prostu nie miał czym chł odzić powietrza. Zamienił się w pył . Moż esz otwierać okna tylko wtedy, gdy jesteś w swoim pokoju. Pod oknami był dach. Wejś cie do pokoju nie był o trudne. Na dachu pracownicy hotelu albo dorzucali ś mieci, potem je zmniejszali, a potem powalali kokosy. Po dachu czę sto biegał y lokalne ż ywe stworzenia. Tak spaliś my w nocy: jeden ś pi, a drugi siedzi przy oknie, ż eby przynajmniej jakoś odś wież yć stajnię . Zamiast balkonu mini wykusz. Zasuwki w oknach nie zawsze się zamykał y, wię c rzeczy w pokoju zostawiano z modlitwą . Dzię ki Bogu, ż e nie ukradli! Meble nawet nie wcią gnę ł y *gwiazdy! Przybijane deski zamiast szafek nocnych. W pokoju nie ma kinkietó w ani ż yrandoli. Ż aró wki był y wł ą czone. Okablowanie był o codziennie proszone, aby nie zapalać się i nie zamykać . Podł oga w pokoju to po prostu wylany cement z okruchami kamienia. Nie był o telefonu. Lodó wka i minibar wniesione dopiero w 3 dniu pobytu.

A czwartego dnia naszego pobytu bez pukania wszedł Indianin z wiadrem, zabrał mini barek i razem z lodó wką wyją ł go z naszego straganu. Powstaje zdrowe pytanie: „Dlaczego drzwi do naszej stajni był y otwarte? ”. Odpowiedź : „Toli drzwi opadł y, albo do cholery został y zamalowane. Nie speł niał wię c swojej funkcji „zamykania”. W nocy kł adą moje ł ó ż ko pod drzwiami. Raz sprzą tał em pokó j przez 5 dni. O 10 rano przyszedł Indianin i po prostu wypchną ł nas z pokoju. Wyjaś niają c, ż e uniemoż liwiamy mu wydostanie się . Nasi przewodnicy, zostaliś my wysł ani daleko i szeroko. Ich telefony zaczę ł y dział ać dopiero po telefonie z Moskwy. Przewodnicy innych touroperatoró w zapowiadali nam szybką ś mierć w dż ungli od uderzenia kokosa w gł owę . Goś cie hotelu w naszej historii zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza grupa: tak jak myś my usiedli w trzcinie wychodkowej, powiedzieli cicho: „Dobra robota”! I radzili im wynają ć mieszkanie w pobliż u i nie cierpieć .
Druga poł owa: został a rozliczona w pokojach wedł ug proponowanego cennika w domu. Wszystkie był y dobre. Zaproponowali nam, ż ebyś my nie zepsuli im wakacji ich serdecznymi rozmowami w recepcji z kierownikiem hotelu i przewodnikiem. Czwartego dnia naszych tortur zadzwoniliś my do moskiewskiego biura podró ż y Hot Tours on Pushkinskaya. To dzię ki nim został a wykupiona wycieczka do tego hotelu. O absurdalnoś ci sytuacji, w jakiej się znaleź liś my, opowiedzieliś my menadż erowi Xenii. Dokł adnie godzinę pó ź niej zadzwonił a do nas sama dyrektorka Hot Tours na Puszkinskiej i lekko zbeształ a nas, ż e nie zadzwoniliś my od razu. I obiecał , ż e natychmiast rozwią ż e kwestię przeniesienia nas do innego hotelu. Teraz mogę z dumą powiedzieć , ż e jeś li lecisz, to przez „Ostatnie wycieczki po Puszkinskiej”: wycią gną go z miedzianych rur, wyjmą z ognia i uratują ze studni. Dwie godziny pó ź niej, ku naszemu zaskoczeniu, zadzwonił nasz przewodnik. Powiedział , ż e gospodarz daje nam prezent od firmy i przenosi się do innego hotelu.
Przewieziono nas bezpł atnie do innego hotelu. Ale to zupeł nie inna i szczę ś liwa historia…………
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał