moje Indie

Pisemny: 12 luty 2012
Czas podróży: 1 — 7 styczeń 2012
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Hotel jest po prostu ś wietny. Osiedlają się natychmiast, duż e pokoje, nie widzieli ż ywych stworzeń , z wyją tkiem suszonego karalucha w szafie i mał ej ś cież ki mró wek na 1 z 3 balkonó w. Nie starczył o mi cierpliwoś ci na ś niadanie. Kocioł w sklepie został przywieziony z domu. po drugiej stronie ulicy (Newtony), to był o wszystko. I to nieprawda, ż e ​ ​ w Indiach nie ma nic, wszystko tam jest. Ceny są bardzo niskie. Ale zawsze powinieneś się targować . (ale są sklepy ze stał ą ceną ). Na plaż ę przez okoł o 15 minut powoli opuś ciliś my wież ę ratunkową po lewej stronie, na szyję Red Lobster tam najczę ś ciej jedliś my. Wł aś ciciel Ali zawsze ma czarują cy uś miech na twarzy, Michael, Sasha porozumiewają się znoś nie po rosyjsku, zawsze pomogą w wyborze jedzenia i innych problemach. Nie ma potrzeby pić rumu do dezynfekcji, podczas 11 dni pobytu nie był o ż adnych problemó w. Targ dzienny w Ajunie to zachwycają cy widok, taksó wka z hotelu kosztuje 600 rupii (tam iz powrotem oraz 2 godziny oczekiwania). Odbyliś my wycieczki z Rosjanką , wszystko poszł o gł adko, o Pegasusie jako touroperatorze też nie powiem nic zł ego. Wszystko był o na czas i bez zarzutó w. . Dzię kuje chł opaki! Wł aś nie wyjechaliś my ze ł zami w oczach, na lotnisku nie był o 10$ opł aty, nosili tyle ile chcieli w bagaż u podrę cznym. Jakby był a taka okazja tylko w tym hotelu (swoją drogą nie korzystali z sejfu, nie był o kradzież y) i znowu na GOA.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał