INFORMACJE ZWROTNE O WYCIECZCE NA WĘGRY Z FIRMĄ „ACCORD-TOUR”

Pisemny: 17 październik 2006
Czas podróży: 5 — 12 wrzesień 2006
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 10.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 9.0
INFORMACJE ZWROTNE O WYCIECZCE NA WĘ GRY Z FIRMĄ „ACCORD-TOUR” (Lwó w) we wrześ niu 2006 r.
Zawsze tak robię – odkł adam wszystko na ostatnią chwilę . Wyglą da wię c na to, ż e tym razem zaczą ł em wybierać trasę na miesią c, ale tak jak przed ostateczną decyzją , wszystko musiał em zrobić przed lokomotywą w tydzień . Dzię ki Bogu, ż e w autobusie był o jedno wolne miejsce i bez wahania od razu je zarezerwował em. W pocią gu do Lwowa wł oż ono rzeczy do przechowalni bagaż u i rozpoczę ł o się zwiedzanie miasta. Lwó w był bardzo mile zaskoczony starymi budynkami, katedrami, koś cioł ami. To bardzo pię kne miasto, ale jest brudne i ma problemy ze ś ciekami. Moż e Lwó w nazwał abym kulturalną stolicą Ukrainy, przynajmniej tak mi się wydawał o. Przewodniczka - ł adna i sympatyczna dziewczyna, bardzo wykształ cona i inteligentna, przeprowadził a zabawną wycieczkę i nie moż na był o oderwać się od jej opowieś ci.
Ale nadal trzeba był o zrobić kilka zdję ć , któ re zajmował y okoł o 400 megabajtó w. Po wycieczce był a kolacja w Chatce Brzusznej, szczerze mó wią c niezbyt smaczna i trochę droga. Ale został o jeszcze trochę czasu na spacer po mieś cie io 21-00, kiedy wszyscy zebrali się i zarejestrowali, nasz przewodnik na Wę grzech, Michaił , rozdał wszystkim paszporty i dyski z prezentami. I tak ruszyliś my w drogę . Muszę od razu powiedzieć , ż e mieliś my szczę ś cie z Michaił em, bardzo wraż liwą i mił ą osobą , pomó gł we wszystkich przypadkach. Generalnie organizacja wyjazdu jest doskonał a. Wszystko, co jest zaplanowane co do minuty, jest wykonywane przez te same minuty. Obsł uga firmy jest bardzo dobra. Oczywiś cie są wady, ale o nich trochę pó ź niej. Tak wię c aż do granicy Michael opowiedział nam cał y program i odpowiedział na wszystkie nasze pytania. Potem był postó j sanitarny na pó ł godziny z kawą i herbatą . Bardzo szybko przeszliś my wszystkie formalne procedury na granicy, nie musieliś my nawet wysiadać z autobusu.

A teraz chcę podzielić się pierwszą praktyczną radą . Jeś li rano masz ką piele w Miszkolcu, to po stronie wę gierskiej wymienisz 20 euro lub 20 dolaró w na forint. Nie wię cej, kurs wymiany w urzę dzie celnym nie jest zbyt opł acalny. Na przykł ad wymienił em 20 euro po kursie 265 forintó w za 1 euro, a potem w Budapeszcie był kurs 272 forintó w za euro. Czyli wszystkie procedury zakoń czone, paszporty podbite, czas cofnię ty o godzinę i wyjeż dż amy do Miszkolca.

O 07-30 znowu przystanek sanitarny, ludzie myją twarze, herbata, kawa, ś niadanie, a 09-00 wszyscy już stoją w pobliż u ł aź ni Miszkolc. Ta przyjemnoś ć kosztuje 1440 forintó w za 3 godziny (5.5 euro). Należ y zauważ yć , ż e firma bardzo dobrze przygotował a program. Po nocnej przeprowadzce od razu znalezienie się w termach to konkretny relaks. Odpoczywasz na ciele i duszy.
Druga rada praktyczna - po zejś ciu do wanny od razu wejdź do ciemnego pokoju, tam woda jest gorą ca, a atmosfera jest osobliwie ukształ towana - nocne rozgwież dż one niebo i oś wietlenie wody tworzą szaloną intymnoś ć . Do tego dochodzi kolosalne echo. Rano nikogo tam nie ma i moż na dobrze odpoczą ć , ale już godzinę po otwarciu duż o ludzi jest stł oczonych, wszyscy mamroczą i tworzą tylko chaos. Ogó lnie rzecz biorą c, te ką piele to fajny pomysł , nabierają cy nowej sił y na przeprowadzkę do Budapesztu. W 15-30 osiedliliś my się już w naszym hotelu ORIENTAL*** (Fay utca).

Kilka sł ó w o hotelu - hotel jest po remoncie, okna plastikowe, lodó wka, telefon, prysznic, wc w pokoju. Ogó lnie wszystko jak na hotel tej kategorii. Był em z nich bardzo zadowolony. Do Placu Bohateró w autobusem 10 minut. Obok hotelu znajduje się chiń ski targ. Ś niadanie jest normalne, nikt nas nie kontrolował , wię c ludzie znosili tyle jedzenia ze ś niadania, ż e ​ ​ wystarczył o przynajmniej na lunch.

Po zadomowieniu się w hotelu i chwili odpoczynku o godz. 17-00 rozpoczę ł o się zwiedzanie z Placu Bohateró w. Doł ą czył a do nas przewodniczka Larisa, jej historie był y bardzo ciekawe. Ale generalnie w cał ej Europie wszystko galopował o. Dlatego moją kolejną praktyczną radą dla Was jest, aby spokojnie wybrać się na wycieczkę krajoznawczą , aby mieć ś wiadomoś ć , gdzie i co się znajduje, a nastę pnego dnia sami moż ecie to wszystko zobaczyć bez zamieszania.

A wię c wycieczka krajoznawcza w cenie - pl. Geroev, zamek Vajdahunyad, bazylika ś w. Stefana, przejazd autobusem pod parlament (był y wó wczas manifestacje o dymisji premiera), przejś cie przez most Szechenyi i spacer wzdł uż Budy (baszta rybacka, koś ció ł Macieja, pał ac Habsburgó w). Tylko 5 godzin. Oczywiś cie wszystko biegnie i pospiesznie, ale i tak pierwsze wraż enia są bardzo mocne. Wydawał o mi się , ż e Budapeszt jest pię kniejszy niż Praga i Barcelona. Zwł aszcza w nocnych ś wiatł ach. Zmę czeni i zadowoleni z pierwszego dnia wró ciliś my do hotelu wykoń czeni.
A jutro rano czekaliś my na wyjazd do Szentendre, potem do centrum handlowego Campona i jeszcze coś , czego nie pamię tam. Ale ja jako osoba zahartowana ró ż nymi wyjazdami (Rumunia, Buł garia, Turcja, Polska, Czechy, Francja, Hiszpania) wymyś lił em wł asny program. Po wczesnym ś niadaniu, 08-00 uzbrojony w mapę , wyszedł em z hotelu. Obok hotelu jest pię kny koś ció ł katolicki, potem kupił em bilety autobusowe (1 bilet kosztuje 185 forintó w lub 70 eurocentó w) i pojechał em na ulicę Andrá ssy. TO jest bardzo szeroka i modna ulica, na któ rej znajdują się ambasady i zabytkowe budynki. W szczegó lny sposó b odrestaurowano budynek dawnego KGB, bardzo oryginalny budynek szkoł y baletowej i opery. Szczerze mó wią c nie udał o mi się tego wszystkiego zobaczyć podczas zwiedzania. W tym czasie nasza grupa pojechał a do Szentendre (wycieczka za 15 euro). Postanowił em pojechać tam sam nastę pnego dnia. A teraz poszedł em do bazyliki ś w. Stefana (to pierwszy kró l Wę gier).

Wejś cie do ś wią tyni jest darmowe, ale aby wejś ć na gó rę trzeba zapł acić.500 forintó w (1.85 euro). Widoki tam są niesamowite, to wł aś nie tam mogą wę drować mił oś nicy fotografii i filmowania. Nastę pnie wychodzę nad Dunaj i podziwiam stronę Budy. Idę do parlamentu, gdzie odbywają się demonstracje, komunikuję się z ludnoś cią , robię zdję cia z flagami. Wszystko jest bardzo spokojne i kolorowe. Należ y zauważ yć , ż e w Budapeszcie nie ma problemó w z ję zykiem angielskim, raczej miał em problemy z ję zykiem angielskim. ALE nic, w mieszaninie angielskiego, rosyjskiego i francuskiego, wszystkie problemy są zawsze rozwią zywane. Nastę pnie jadę do Vigado ter. , co godzinę odpł ywają ł odzie ze spacerem wzdł uż Dunaju (2500 forintó w za godzinę lub 9.3 euro). Przy wejś ciu rozdaje się sł uchawki i moż na posł uchać wycieczki w dowolnym ję zyku i wybranego drinka.

Niesamowity spacer - budynek parlamentu, po prostu zamarzasz, wydaje się , ż e to ż ywa istota.
Ogó lnie rzecz biorą c, szalony pozytyw pochodzi z Budapesztu, jakbyś nie był za granicą , ale w domu - jest tak ł atwo i przyjemnie. Klikam zdję cia jedno po drugim, ponieważ aparat cyfrowy na to pozwala. Spacer wzdł uż Dunaju inspiruje i napeł nia wartoś ciami typu „jak ż yli ludzie, jak subtelnie się czuli”. Po spacerze pomyś lał em, ż e udam się na stronę Budy, ale jej tam nie był o. Aleja Rakoczego zaczę ł a się obok Vigado ter. Dobrze, ż e tu trafił em, budynki są jak zabawki, jest tam duż o antykó w, wyglą du nie moż na oderwać . Coraz gł ę biej wchodzę do Rakoczego, coraz dalej od strony Budy. Od razu powiem, ż e nie dotarł em tego dnia do Budy. Skrę cają c w lewo z Rakoczego, szedł em pię kną ulicą (nie pamię tam jej nazwy). Zadzwonił em i umó wił em się na spotkanie z kilkoma znajomymi. Nasi ludzie, któ rzy przeprowadzili się do Budapesztu kilka lat temu, aby ż yć . Do spotkania został y jeszcze 2 godziny i udał o mi się pojechać do hotelu, wzią ć prysznic, zjeś ć obiad, a nawet odpoczą ć.

Podczas spotkania powiedzieli mi oczywiś cie, ż e najważ niejsze w takich wyjazdach jest to, jak spę dzić wieczó r i noc z korzyś cią dla organizmu. Na mapie zaznaczono wszystkie hot spoty, czyli strip bary z programami pokazowymi. Jedną z nich postanowił em odwiedzić dzisiejszego wieczoru. Nie był daleko od tego samego Rakoczego. Jednak wcześ niej udał o mi się odwiedzić nawet w pobliż u nocnego parlamentu. Był o już duż o ludzi, duż o flag, wstą ż ek, odznak, ró ż nych sztandaró w. Jeden był nawet po rosyjsku - jak BEZ TOWARZYSZY !!!! ! Spę dził em z nimi trochę czasu, zrobił em zdję cie, nakrę cił em film i jakoś już się znudził o. Postanowił em wię c wró cić do Rakoczego.

Gdy tylko bar ze striptizem był już otwarty, wszedł em do ś rodka, ale wcią ż był o mał o osó b. Program zaczą ł się godzinę pó ź niej i mogł em spokojnie napić się piwa i rozważ yć sytuację . Mał y bar, najwyraź niej dla wą skiej publicznoś ci, chociaż ludzie cią gle przychodzili i przychodzili. Kelnerki w skó rzanych bluzach dostarczał y zamó wienia, ludzie spokojnie rozmawiali.
Wł aś ciwie nawet przegapił em począ tek programu, nie był o ż adnych ogł oszeń , nikt nie zapraszał mnie do innej sali. Dopiero ruch ludzi uś wiadomił mi, ż e w są siednim pokoju coś się zaczę ł o. I rzeczywiś cie tam zestaw był już zgaszony, wł ą czono fonogram i muzykę ś wietlną . Dziewczyna w minispó dniczce, bluzce i krawacie wybiegł a na scenę i zaczę ł a krą ż yć wokó ł sł upa, stopniowo zdejmują c wszystkie ubrania. Nie bę dę opisywać wszystkiego konkretnie, bo każ dy z Was mó gł wielokrotnie u nas zaobserwować coś podobnego. Dodam tylko, ż e po niej wyszł a kolejna dziewczyna, a potem na scenie od razu pojawił a się naga dziewczyna i facet. Wł aś nie wtedy przez salę przeszł o lekkie dudnienie. Najwyraź niej Ludzie się tego nie spodziewali. No i od razu, delikatnie mó wią c, na scenie rozpoczę ł a się orgia (seks oralny, waginalny, analny). Wszystko to przy muzyce iw rytmie tań ca z ję kami i westchnieniami. Jedyną niezwykł ą rzeczą jest to, ż e czegoś takiego na Ukrainie nie widział em.

Ale wiem, ż e to bardzo powszechne w Europie. Powiem tylko, ż e udawali orgazm. Cał y ten spektakl kosztował mnie 1900 forintó w (7 euro), w tym litr piwa. Tego dnia był am nie mniej zmę czona niż poprzedniego, wię c pojechał am taksó wką do hotelu (10 euro, choć trochę drogo, prawdopodobnie zaję ł oby 7, aby tam dojechać ). Ale na mercedesie i szybko - w pó ł godziny leż ał em już w swoim pokoju i zastanawiał em się , jak spę dzę nastę pny dzień.

Po ś niadaniu (chcę wspomnieć o jednej bardzo smacznej sał atce - ananas zmieszany z czarną i biał ą porzeczką , taki ciemnofioletowy kolor) postanowił em odwiedzić Szentendre. Dojechał em do Deak Ferens ter, przesiadł em się do metra (linia czerwona) i dotarł em do stacji Bathany, ską d co 10 minut odjeż dż a HEV (pocią g, bardzo przyzwoity, z mię kkimi siedzeniami) do Szentendre. Bilet w obie strony kosztuje 994 forintó w (3.7 euro). Wczorajsza wycieczka kosztował a 15 euro. Po 45 minutach był em już w Szentendre. Miasteczko mał e, przytulne z wieloma sklepami z pamią tkami i koś cioł ami w stylu prawosł awnym.
Jest tam muzeum i sklep z marcepanami gdzie kupił em prezenty i pamią tki. Zrobił em duż o zdję ć i wró cił em. Ogó lnie powiem, ż e wycieczka do Szentendre za 15 euro nie jest tego warta. Jeś li chcesz, moż esz iś ć sam, w przeciwnym razie marcepany moż esz kupić na targu w Budapeszcie.


Po powrocie do Budapesztu odwiedził em Westend City, ogromne centrum handlowe, w któ rym kupił em pł yty z muzyką wę gierską . Cena jest bardzo wysoka, okoł o 4300 forintó w za pł ytę (16 euro). Potem przenió sł się do supermarketu Tesco, kupił artykuł y spoż ywcze i oczywiś cie alkohol – pó ł litrowe martini kosztuje 840-890 forintó w (20 hrywien), 0.75 litrowe cinzano kosztuje 1090 forintó w (25 hrywien) – ceny są po prostu ś mieszne. Wró cił em do hotelu, wypoczą ł em, zjadł em i wró cił em do miasta. Był już wieczó r i już nie dostał em się do Budy. Co za bł ę dne koł o. Ale spacerował em po Peszcie, znowu był em w pobliż u parlamentu - demonstranci wyraź nie się nasilili - mó wili, ż e duż o przyjechał o z prowincji na weekend. Bliż ej 22-00 postanowił em odwiedzić inny bar.
Nie znalazł em tam nic specjalnego - alkohol, tań czą ce dziewczyny, nic z wczorajszego dnia nawet się nie zbliż ył o. Do domu taksó wką za 8 euro. W tym dniu nasza grupa pojechał a nad Balaton. Ich wraż enia był y ró ż ne, ale jeś li wszystko jest sprowadzone do wspó lnego mianownika, to nie warto (wycieczka 25 euro + obiad 8 euro). To samo Morze Azowskie, tylko poroś nię te trzciną . W drodze powrotnej utknę liś my w korku. Przyjechaliś my do hotelu o 21:00 - już niczego nie chcieli.

Bardzo się cieszę , ż e od razu odmó wił am wycieczek grupowych. Nastę pnego dnia rano wiedział em - dziś tylko Buda. Chociaż rano musiał em ponownie zostać w Peszcie. Poszedł em wzdł uż nasypu, gdzie znajduje się dziewczyna-księ ż niczka, i poszedł em na most ł ań cuchowy Istvana Szé chenyiego. Bardzo pię kne ł uki, przypominają ce Ł uk Triumfalny w Paryż u. Pojechał em kolejką linową do Pał acu Habsburgó w, stamtą d otwiera się pię kny widok na Peszt. Szedł em do koś cioł a Mattias, wzdł uż Baszty Rybackiej.

Ogó lnie należ y zauważ yć , ż e pogoda był a ciepł a i bezwietrzna. Wszyscy mieli na sobie T-shirty. Sam Budapeszt to drogie miasto, mieszkania, jedzenie jest drogie, np. 0.5 litrowa butelka wody kosztuje 230 forintó w (0.85 euro). Obiad w Peszcie: 1.2 kosztuje 7 euro za osobę . Wieczorem tego samego dnia wró cił em ponownie do bastionu rybackiego i po prostu tam siedział em i relaksował em się . Fajnie był o siedzieć cicho, palić i relaksować się , aby cieszyć się tą prostotą i wspaniał oś cią . A z parlamentu sł yszano przemó wienia demonstrantó w, ale to raczej dopeł niał o tę szaloną atmosferę radoś ci i szczę ś cia. Oczywiś cie tego ostatniego wieczoru w Budapeszcie nie mogł em nie przyjś ć do parlamentu. Być moż e tutaj był em najbardziej. Pojechał em autobusem na plac. Geroev i zrobił tam zdję cie w nocy. Podś wietlenie jest niesamowite. Postanowił em nie wydawać pienię dzy na taksó wkę i pojechał em autobusem do hotelu. Poł oż ył em się pó ź no spać , spakował em wszystkie swoje rzeczy.
Po porannym ś niadaniu wymeldowaliś my się z hotelu i udaliś my się do Egeru - mał ego, przytulnego i pię knego miasteczka.

Jedno roszczenie do biura podró ż y - trzeba dać przynajmniej godzinę wolnego czasu w Egerze na zwiedzenie twierdzy. Nastę pnie przejazd do Doliny Pię knych Kobiet, degustacja win wę gierskich i lunch. Szczerze mó wią c, po zeszł orocznych winach francuskich i hiszpań skich, wę gierskie nie zachwycał y wcale. Nie przyniosł em do domu nawet litra. Obiad – 1600 forintó w (6 euro) bez wina. Nastę pnie droga do Debreczyna – wizyta w aquaparku (1300 forintó w za 2 godziny lub 5 euro). Park wodny jest zadaszony, nie moż na powiedzieć , ż e jest super, ale przecię tny. Przed nocną przeprowadzką na Ukrainę był o ś wietnie. A przed powrotem do domu naszym ostatnim przystankiem był supermarket Tesco - tutaj spę dziliś my ostatnie forinty. Z Tesco do granicy już w pó ł godziny. O dziwo, nie był o kolejek na odprawach celnych i oba odprawy celne minę liś my chyba w godzinę . A o 7-30 rano byliś my już we Lwowie.
Teraz chcę wszystko podsumować:
1. wycieczka cudowna, organizacja wyjazdu przez biuro podró ż y przeszł a moje oczekiwania, Wę gry warto odwiedzić.
2. Przed wyjazdem koniecznie ustalcie swoje priorytety (jakie chcecie Budapeszt czy samo zaplecze), o któ rych przeczytajcie recenzje w Internecie i spó jrzcie na zdję cia.
3. jeś li masz jakieś pytania, napisz do mnie na adres: plaz1@rambler. ru iz przyjemnoś cią odpowiem.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał