Krzyczący Chorwaci. Krzyczące mewy.

Pisemny: 2 czerwiec 2006
Czas podróży: 2 — 9 lipiec 2004
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Po pierwsze, ceny są BARDZO NIE niskie, wię c sloganem niektó rych biur podró ż y, ż e Chorwacja jest krajem tanim, delikatnie mó wią c, jest tylko chę cią wybicia z Was pienię dzy na wyjazd.
Po drugie, „brak bariery ję zykowej” zmienia się w to, ż e OGÓ LNIE zaczynają z Tobą rozmawiać po chorwacku, nawet jeś li w ogó le ich nie rozumiesz, odmawiają c wyjaś nienia czegoś po angielsku lub niemiecku.
Po trzecie, woda i morze nie są tak czyste i przejrzyste. Powiedziano nam, ż e „kwitnie”, czyli wyjaś niam: jeś li na twoim ciele pojawią się chociaż jakieś ś lady wegetacji, to po wyjś ciu z morza bę dziesz przypominał czarnego wł ochatego Azjatę (nie bę dzie dla nich obrazy). powiedział ). A brudu był o doś ć : niedopał ki papierosó w, pomię te gazety, puste butelki.

Po czwarte, w ogó le nie czuliś my zapachu sosen, bo dusiliś my się od smrodu benzyny. Ró ż ne jednostki pł ywają nieustannie po morzu: jachty, ł odzie, ł odzie. A czasami baliś my się , ż e zaraz wyjdziesz z morza zalany benzyną .
Po pią te, wycieczki. Có ż , bardzo drogie. Ropucha strasznie zakrztusił a się . Daj 1900 rubli. DLA JEDNEGO na wycieczkę do stolicy, Zagrzebia, był o to trudne, zwł aszcza, ż e ​ ​ nie był o tam nic do zobaczenia: jakieś czarne domy, przedszkola. . . Ogó lnie miasto robi przygnę biają ce wraż enie: brudne, ciemne, jakby wojna zakoń czył się tam któ regoś dnia.
Chciał bym porozmawiać o problemie z toaletami. Albo w ogó le nie istnieją , albo są opł acane. Ze mną dwie Angielki spę dził y okoł o pię ciu minut z okropnymi frazami, rozmywają c to pytanie.
Nastę pnie udaliś my się do Jezior Plitwickich. Daleko i ż mudnie jest jechać ponownie, biorą c pod uwagę , ż e przewodnik dwukrotnie mó wił do nas po rosyjsku o „Chorwacji i nie tylko” w drodze do Zagrzebia i to samo tam, nawet bł ę dnie akcentował te same miejsca… Oczywiś cie jeziora są bardzo pię kne, ale po ś cież kach poprowadzisz cię z taką prę dkoś cią , ż e bę dziesz mó gł tylko ż ał ować , ż e nie jesteś zawodowym biegaczem lub, jak gł osi reklama, „ż ał ować , ż e ludzie nie latają jak ptaki. "
Ale zapomnieliś my o hotelu. Pokó j jest bardzo osobisty, jedzenie jest dobre, niestety nie był o klimatyzacji, wię c musiał em otworzyć balkon. I tu zaczą ł się koszmar. Krzyczą cy Chorwaci. Krzyczą ce mewy. Pó ź niej okazał o się , ż e Chorwaci krzyczą mocniej. Cał e gardł o. Zwł aszcza o trzeciej nad ranem.
Dlatego nie spaliś my.

Ogó lnie dzień wyglą dał tak: 21:00-4:00 - pijani Chorwaci krzyczą , 6:00-8:00 - szalone krzyczą mewy, 8:00-21:00 - krzyczą Chorwaci, któ rzy jeszcze nie pili. Szczerze mó wią c, wydawał o się , ż e hotel ogó lnie krzyczał Chorwató w. Plaż a był a rzadka (jak wszystko w Chorwacji), wię c Chorwaci też tam krzyczeli. Kró tko mó wią c, za drugim razem nigdy byś my tu nie pojechali. Nigdy.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał