Porfi to mały raj!

Pisemny: 16 sierpień 2013
Czas podróży: 1 — 7 może 2013
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Czas odpoczynku: 26 maja-5 czerwca 2013 Oś rodek: Chalkidiki, SithoniaHotel: Hotel Porfi BeachNazwa: PolinaDzień dobry wszystkim! Niedawno poleciał em ze sł onecznej Grecji do „surowego” Czelabiń ska i spieszę się podzielić wraż eniami. Postaram się Wam opowiedzieć o mojej wyprawie tak szczegó ł owo, jak to tylko moż liwe, ponieważ sam nauczył em się wielu przydatnych informacji z podobnych recenzji (za co bardzo dzię kuję wszystkim, któ rzy napisali takie recenzje !! ! ) Tak wię c zaczą ł em się dokł adnie przygotowywać za moje "majowe wakacje": ponownie przeczytał em mnó stwo informacji w Internecie i wybrał em kurorty pó ł wyspu Halkidiki, za szykowne lasy iglaste, piaszczyste plaż e itp. i jak się okazał o, nie pomylił em się ! Wybrał am hotel speł niają c moje wymagania, a mianowicie: 1.3* lub 4* bo budż et jest bardzo ograniczony; 2) bliskoś ć plaż y - wyż ywienie z dzieckiem w wieku 1.5 roku; 3) hotel powinien znajdować się w pobliż u osiedla. Hotel Porfi Beach okazał się idealnym kandydatem na mał y raj dla naszej firmy. Był o nas czworo - ja, mó j syn, moja mama i koleż anka. Czas odpoczynku ró wnież nie został wybrany przypadkowo, przed sezonem, ponieważ . uwielbiamy spokojne wakacje, z jak najmniejszą liczbą osó b, bez upał ó w (aby moż na był o odwiedzać wycieczki) i chł odnymi wodami Morza Egejskiego (tuż za naszymi jeziorami Ural! ). Wycieczka był a opł acona z gó ry, już w lutym okazał a się tań sza. Za lot i zakwaterowanie na 10 dni ze ś niadaniem i obiadem na osobę wyszł o 38 tysię cy rubli. , za dziecko zapł acili 4000 r. Dowiedział em się ró wnież z wyprzedzeniem o wszystkich wycieczkach i rozrywkach, a cał y program rekreacyjny wymyś lił em w domu. Wreszcie nadszedł dł ugo oczekiwany dzień . W nocy lecieliś my z lotniska Czelabiń sk na lotnisko Macedonia w Salonikach. Dziecko zasnę ł o w aucie i spokojnie przespał o cał e zamieszanie z bagaż ami i dokumentami w mał ym wó zku, któ ry zabrano nam tuż przed wejś ciem na pokł ad samolotu, omijają c bagaż , co, mó wią c artykuł , jest bardzo wygodne : ) My latał samolotem Astra Greek Airlines przez 4 godziny 20 minut. Stewardesy, odpowiednio, są Grekami, wię c praktycznie nie rozumieją rosyjskiego, wycią gają wnioski - bez znajomoś ci angielskiego nigdzie nie zobaczysz komfortowego pobytu! Przyjechaliś my wcześ nie rano, cał y personel, a nawet Grecy, jak okazał o się , ż e są bardzo przyjazne i bardzo, bardzo lubią dzieci. Bardzo szybko nas sprawdzono, bagaż e wydano natychmiast, przedstawiciele Mouzenidis Travel spotkali się z nami pod drzwiami, przywieź li nas do autobusó w, umieś cili i ogó lnie bardzo im dzię kujemy za dobrze skoordynowaną i profesjonalną pracę . Do hotelu jechaliś my okoł o pó ł torej godziny, po drodze zatrzymaliś my się w kilku hotelach, wysadziliś my turystó w. Nasi przewodnicy hotelowi, Iraida i Odyssey, pomogli wnieś ć rzeczy prosto do pokoju, sami zgodzili się na zał atwienie sprawy. Na począ tku zaoferowano nam pokó j na drugim pię trze, ale ponieważ chcieliś my mieć pierwsze pię tro z wyjś ciem na dziedziniec hotelu, na ż yczenie otrzymaliś my wymarzony pokó j. Za pó ł godziny pokó j był gotowy, stał a ł ó ż eczko z poś cielą . Przewodnicy sugerowali dodatkowe wycieczki. Zatrzymaliś my się na wycieczce do Meteory, rejsie „piracką ” ł odzią „Blue Lagoon” oraz wynaję ciu samochodu na 2 dni. Wszystko, zał atwiwszy formalnoś ci w 20 minut, w koń cu rozglą damy się i rozumiemy, ż e jesteś my w RAJU! ! ! Teren hotelu jest jak w bajce: mał y, bardzo zadbany, cał y w kwiatach, palmach, cedrach i sosnach, bł ę kitny basen i morze, któ re widać niemal zewszą d. Rę czniki w pokoju był y zmieniane i sprzą tane codziennie, poś ciel - po 3 dniach (wykrochmalona poś ciel! ! ), napiwki zostawiliś my na stole, nie wzię liś my ich, kilka razy zł apaliś my pokojó wki i daliś my je osobiś cie. Dostę pne był y mał e opakowania szamponu, ż elu pod prysznic i mydł a, papieru toaletowego. Komunikacja - karta FACE, kup w każ dym supermarkecie, przewodnicy kupili u nas, 10 euro 2 godziny 30 minut na telefony komó rkowe - wybierane bezpoś rednio z pokoju, po poproszeniu recepcji o zrobienie zjazdu na mię dzymiastowy 0 - 807 - 9803 - 3 - pin (napisany na czeku) - 007 - numer komó rki. Moż esz ró wnież skype w recepcji, jeś li kupisz kartę internetową . Ponieważ przyjechaliś my przed otwarciem sezonu, nie był o animacji, ale grecka muzyka zawsze grał a i znaleź liś my dla siebie rozrywkę  Na zakupy, pamią tki szliś my leś ną drogą.3 km, pó ł godziny, do wioski Metamorfosi, tam też jedliś my kiedyś w tawernie Liana (32 euro za trzy, dania mię sne, sał atka, domowe wino). Wł aś ciciel tawerny, najprawdopodobniej Ormianin, jest bardzo towarzyski! Byliś my w karczmie Sonya - jedziemy do niej okoł o 10 minut leś ną drogą w kierunku Metamorfosi. Ciche spokojne miejsce w gaju oliwnym, podawane szybko, menu po rosyjsku, przystę pne ceny, pyszna kuchnia. W miejscowoś ci Nikiti (4 km) wzię liś my taksó wkę (6 euro w jedną stronę ). Bardzo pię kna stara czę ś ć (lepiej samochodem), a nowa z plaż ą też jest dobra! W wiosce są aż.2 supermarkety, ale ceny w nich są wyż sze niż w sklepach Metamorfosi, a spacer jest im bliż ej. Chodziliś my prawie codziennie na artykuł y spoż ywcze i domowe wino. Ogó lnie hotel ma wł asny minimarket, ale ponieważ odpoczywaliś my trochę wcześ niej niż sezon, sklep był zamknię ty, a urlopowiczó w prawie nie był o. Kupiliś my mió d do testó w w lokalnym sklepie, najprawdopodobniej sprzedają turystom niezbyt prawdziwy mió d. Pró bowaliś my go w domu - w poró wnaniu do naszego nie jest tak pachną cy, a lepkoś ć nie jest taka sama. I trafiliś my na naturalną , na samym koń cu Sithonii, jak jechaliś my samochodem, kupiliś my ją od miejscowego mieszkań ca, okazał a się tań sza niż w sklepach Nikiti. Na plaż y hotelowej jest czysty gruboziarnisty piasek, na dole najpierw 2 metry kamykó w, potem piasek, wś ró d kamieni był y jeż e, chociaż widzieliś my, ż e był y usuwane prawie codziennie. Leż aki na plaż y są pł atne - 6 euro 2 leż aki i parasol, ale podczas wakacji korzystaliś my z nich za darmo. Podró ż uj ł odzią . Rano zabrano nas autobusem do miasta Neo Marmaras. Mał y „piracki” statek najpierw zawió zł nas na dziką plaż ę z bł ę kitną wodą . Kapitan poczę stował wszystkich arbuzem „na koszt domu”, drobiazg, ale fajnie! Nastę pnie na obiad przynieś li do rybackiej tawerny - Ψ Α Ρ Ο Τ Α Β Ε Ρ Ν &# 913; ο π ά ν ο ς . Ceny owocó w morza są tu niż sze niż w innych tawernach, wię c uraczyliś my się darami Morza Egejskiego. Nastę pnie pł ywanie na otwartym morzu w pobliż u Wyspy Ż ó ł wi. Obiecali też przeznaczyć czas na spacer po mieś cie, ale nie wyszł o, autobus przyjechał wcześ niej. Na statku w czasie rejsu wiatr i sł oń ce, wię c radzę bratu czapkę i wiatró wkę . Bardzo podobał a mi się wycieczka ł odzią , mó j syn patrzył na „gł ę bokie bł ę kitne morze” bez patrzenia w gó rę , nie ż ał owaliś my wydanych pienię dzy! 45 euro za osobę , w tym mał e dziecko. Przez ostatnie 2 dni postanowiliś my jechać „palcami” Chalkidiki. Auto jeź dził o poprzedniej nocy, Kia Picanto automat z fotelikiem dziecię cym i ubezpieczeniem na 2 dni kosztował a nas 124 euro + 50 euro benzyna. Wynajem samochodu „Kosmos” +30-6932-723-259 Jurij. Pierwszego dnia udaliś my się do jaskini Petralone i wzdł uż Kassandry. Wyruszyliś my rano zaraz po ś niadaniu. Za znakami dotarliś my do jaskini. Samochó d postawiliś my na parkingu, a do jaskini zawió zł nas mał y pocią g, któ ry kursuje co 20 minut, kosztuje 2 euro - bilety sprzedawane są w kasie na miejscu, ale moż na też przejś ć okoł o kilometra. Jaskinia jest ciekawa, jeś li czas pozwoli, moż na ją zwiedzać , ale nie są dzę , ż eby warto był o chodzić specjalnie. Powiedzieli, ż e w jaskini znajdują się najtań sze pamią tki, ale jak się okazał o, sklepy Metamorfosi są tań sze. Po wizycie w Petralone skierowaliś my się w stronę Kassandra. Poszliś my do niektó rych hoteli tylko popatrzeć , zatrzymaliś my się , ż eby popł ywać na plaż ach, któ re nam się podobał y. Drugi dzień - rano zatrzymaliś my się na pamią tki w supermarkecie, któ ry nam się już podobał w Metamorfosi -Ε Φ Χ Μ Ε Ρ Ι &# 916; &# 917; Σ Ρ Ε Ρ Ι Ο Δ Ι Κ Γ . TΣ OPOYPOGLOY – są tam najniż sze ceny na pamią tki, a takż e bardzo mili sprzedawcy, któ rzy mó wią trochę po rosyjsku. Nastę pnie powoli jeź dziliś my po Sithonii, zatrzymują c się na wszystkich najpię kniejszych plaż ach, któ rych jest sporo. Nawiasem mó wią c, w ogó le nie podobał y nam się „osł awione” plaż e Vourvourou, na czubku palca plaż e są znacznie bardziej luksusowe. Teraz trochę o hotelu: Ś niadania (od 7 rano do 10 rano) - duż y wybó r, codziennie ten sam zestaw produktó w, ale wszystko ś wież e i smaczne. Mleka i wszystkich produktó w mlecznych nie moż na poró wnać z naszym. Z mię sa - na co dzień smaż one kieł baski, bekon i jajecznica, ale ostatniego dnia, kiedy był o wię cej ludzi, mię sa już nam nie wystarczał o. Wię c w sezonie na ś niadanie trzeba wstać wcześ nie!  Obiady (od 19 do 21) urozmaicone - ryby, wieprzowina, woł owina, dania narodowe, duż o zimnych przystawek, sał atek, zawsze kilka ró ż nych dań mię snych, zupy. Na deser lody, ciasta, ró ż ne owoce, zawsze był y cytryny, pomarań cze, jabł ka, kiwi, wiś nie, kilka razy arbuz. Napoje są pł atne. Ogó lnie nasze wakacje zakoń czył y się sukcesem! ! ! pogoda, przyroda, ludzie iw ogó le wszystko dookoł a dawał y tylko pozytywne emocje. Obsł uga hotelu był a zachwycona naszym chł opcem, kelnerki ustawiał y stolik dla dzieci, on sam je, co zrobił o na nich szczegó lne wraż enie. Czasami sami zmieniali dla niego potrawy (lody na deser). Kelnerka w barze mó wił a trochę po rosyjsku. Wskazó wki: weź ze sobą apteczkę - przydał a się kilka razy - przyjaciel nadepną ł na jeż a, a dziecko nadepnę ł o na ciernie, wyję li i przetworzyli je sami za pomocą igł y. Praktycznie nie był o komaró w, ale radzę wzią ć fumigator dla tych, któ rzy są szczegó lnie wraż liwi. To chyba wszystko, bę dę bardzo zadowolony, jeś li moja recenzja się komuś przyda. I dzię ki sł onecznej Grecji za cudowne wakacje!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał