lipiec 2010

Pisemny: 20 lipiec 2010
Czas podróży: 1 — 7 lipiec 2010
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Byliś my od 04.07. 2010 do 18.07. 2010 z mę ż em i có rką . Od Natalie Tours. Cał kiem dobre ś niadanie w formie bufetu, kawa - obrzydliwa. Nie zabrano obiadu i kolacji. Sami jedliś my, ponieważ . wynają ł samochó d. Duż o jeź dziliś my. Wzię liś my fiata punto grant na tydzień w eurocar, (na prawo od hotelu, za sklepem) kosztował.25 euro dziennie z peł nym ubezpieczeniem. Benzyna jest droga, ś rednio 1.6 na litr. Droga jest tylko jedna. Wszystko, co znajduje się w gó rach wzdł uż wę ż owej drogi, jest dla poszukiwaczy mocnych wraż eń .
Apartamenty z kuchnią posiadają niezbę dne sprzę ty, czajnik, ekspres do kawy, deskę do krojenia, brak noż a. . . Weź sznurek z spinaczami do bielizny, przyda się do suszenia ubrań .
Nasze mieszkanie znajdował o się na pierwszym pię trze, naprzeciwko basenu. Wedł ug informacji podanych o hotelu na oficjalnej stronie internetowej firmy „Natalie Tours” „ http://www. natalie-tours. ru/guide/1293/11/10414/44667/, klimatyzacja w hotelu Maravel Sky " jest wolny od 15.06 - 10.09 ". To nie prawda. Od nas, a takż e od są siadó w zaż ą dali 70 euro za wł ą czenie klimatyzacji na 14 dni. Nie pł acili, spali przy otwartych oknach. Gł oś ny. Dzieci pluskają się w basenie do nocy, pijani doroś li brną krzyczą c w „brodziku” do rana, tor jest gł oś ny wczesnym rankiem, zostawiają c turystó w grzechoczą cych kó ł kami walizek po ś cież ce, przesuwają c leż aki sprzą taczki. . Po tygodniu przyzwyczaili się do tego.

Za mał o rozrywki dla mł odych ludzi. Pojechaliś my do „Biał ej Damy” tam jest fajnie, tań czą sirtaki. Na prawo od hotelu, 2 km od klubu Iguana - podobał o się mojej có rce. Tań czyć w hotelu w czwartki.
Opró cz obiecanego nam braku klimatyzacji, telewizor nie dział ał w naszym pokoju, nasi znajomi nie mieli lodó wki. Nasz niedział ają cy telewizor też nikt nie zaczą ł naprawiać . Po naszych natarczywych ż ą daniach pracownicy hotelu przenieś li zepsuty telewizor z naszego pokoju (807) do nastę pnego (806), ską d zabrali dział ają cy telewizor i przynieś li go do nas. Tak wię c nasi są siedzi stracili telewizor na cał y okres pobytu.
W naszym pokoju mieszkał y mró wki, a są siedzi mieli duż e czerwone karaluchy. Pierwszego dnia zwró ciliś my się do recepcji z proś bą o plamę . Przez pię ć dni ignorowali naszą skargę . Dopiero szó stego dnia naszego pobytu ł adna dziewczyna z recepcji sama poszł a do sklepu, kupił a truciznę na owady.
Pię ć dni przed wyjazdem nagle przestaliś my wkł adać mydł o i papier toaletowy. Po wyjaś nienia zwró ciliś my się do recepcji. Odpowiedź pani z recepcji naprawdę nas zaskoczył a. Powiedziano nam, ż e w ogó le nie wolno nam mieć papieru ani mydł a. Wszystko to musimy sobie kupić w sklepie. Nasi są siedzi informowali, ż e mamy „szczę ś cie”, mydł o dostali tylko raz, w dniu przyjazdu. Dzień pó ź niej dali jeszcze papier, aż trzy rolki, ale mydł o był o „wyciskane” do naszego wyjazdu. Poś ciel i rę czniki był y zmieniane po trzech dniach, ś mieci wynoszone, podł oga wycierana. Sprzą tacz wyrzucił byki z popielniczki do ogrodu. Czystoś ć w ogrodzie to nie ich odpowiedzialnoś ć , ale ogrodnika. Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li nie zwracasz uwagi na te wszystkie drobiazgi, moż esz się zrelaksować , niska cena, czyste ciepł e morze, opuszczona plaż a wygł adzi negatywy.

Najbardziej nieprzyjemną rzeczą w hotelu jest jego kierownik - pan Yorgis (no, czy jakoś tak nie chciał się przedstawiać ) - gruby, egzaltowany niegrzeczny. Trudno go zignorować . Nieodpowiednio reagował na nasze pytania i roszczenia, a takż e innych rosyjskich turystó w: gwał townie, hał aś liwie, histerycznie, odmawiał odpowiedzi, nie przywitał się , a nawet zignorował powitanie, jeś li nie był o wymawiane po grecku. Krzyczał na mał ą Rosjankę , za rzekome hał asowanie w recepcji i przeszkadzanie mu. W cią gu 15 lat podró ż owania po ró ż nych krajach po raz pierwszy spotkaliś my tak zł ego kierownika hotelu. Zaobserwowaliś my, jak niektó rzy rosyjscy turyś ci z trudem się powstrzymują , aby komunikacja z tym dż entelmenem nie przerodził a się w kł ó tnię . Wielu, po rozmowie z nim, w ogó le nie przeszł o przez przyję cie dla reszty, aby nie spotkać się z kierownikiem, aby nie zepsuć im nastroju. Zaobserwowany niejednokrotnie: jeś li do hotelu przyjeż dż a rosyjski turysta, dają mu klucz i machają rę ką w nieokreś lonym kierunku. Turysta w zakł opotaniu chodzi z walizką po hotelu w poszukiwaniu swojego pokoju. Tradycyjnie do pokoju zabierają Wł ocha, Niemca, Anglika, oprowadzą po hotelu wprowadzają cą wycieczkę , opowiedzą , pokaż ą , wytł umaczą...Choć trzeba zaznaczyć , ż e wś ró d hotelu są mili, ż yczliwi ludzie pracownikó w, ale Menedż er wyraź nie wyznacza ogó lny ton komunikacji.
Reprezentantka gospodarzy "Natalie Tours" - Elena Kolosova, odpowiedział a na nasze roszczenia, a takż e na twierdzenia innych turystó w, ż e nie jest odpowiedzialna za brak deklarowanych usł ug w hotelu i niską jakoś ć usł ug. Przedstawiciel nie pomó gł nam w rozwią zaniu ż adnego z powstał ych problemó w.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał