Ładny hotel, ale kradzież w pokojach?

Pisemny: 7 październik 2010
Czas podróży: 1 — 7 wrzesień 2010
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Mieszkaliś my w hotelu w drugiej poł owie wrześ nia 2010 roku. Mieszkaliś my w gł ó wnym budynku na 4 pię trze. Pokó j jest przestronny i wygodny, dobry widok z okna. Wszystkie pokoje w budynku gł ó wnym mają frontalny widok na morze. Pokoje są bardzo kiepsko sprzą tane, noszą tylko szmatę na ś rodku podł ogi, zmieniają rę czniki, ś cielą ł ó ż ko i tyle. Kurz, sprzą tanie w ł azience, najwyraź niej jest obowią zkiem goś ci. Pokojó wki wchodzą do pokoju w dogodnym dla nich momencie, mimo napisu „nie przeszkadzać ”. Naszych nowoż eń có w, któ rzy przybyli na miesią c miodowy, pokojó wka podnosił a z ł ó ż ek. Pewnego ranka pokojó wka dał a nam jasno do zrozumienia, ż e ​ ​ jeś li nie wyjdziemy z pokoju w cią gu 15 minut, nie posprzą ta naszego pokoju. Gł ó wnym wraż eniem hotelu jest kradzież w pokojach. Nikt nie szuka w recepcji oddanych kluczy. Klucz pozostaje „w domenie publicznej” przez dł uż szy czas, dopó ki nie zostanie usunię ty. Klucze wydawane są bez patrzenia na kartę goś cia, zwaną numerem pokoju - odbierz klucz. Podczas naszego pobytu okradziono pię ć pokoi (z któ rymi osobiś cie się komunikowaliś my). Policja tam był a, odciski palcó w na drzwiach. Dyrektor generalny hotelu zał oż ył ofiarom paski All-Inclusive i pewnego dnia wydali klucze proszą c o kartę lub sprawdzają c ją na komputerze. To koń czy ś rodki bezpieczeń stwa. W pobliż u hotelu, w odległ oś ci 100 metró w, przebiega autostrada federalna, wieczorami iw nocy sł ychać w pokoju hał as samochodó w. I komary! W internecie czytaliś my o komarach na Krecie, zabraliś my ze sobą fumitox. Ale nasz fumitox nie zabrał komaró w, kupili miejscowego, ale od miejscowego też nie był o sensu. Wię c w nocy komary się wydostał y. Terytorium dwó ch hoteli (Crete Marine i Crete Panorama) jest wspó lne, duż e i zadbane. Praktycznie nie ma plaż , cztery sztuczne zatoki. Nasz hotel ma bardzo mał e wraż enia, ż e ​ ​ pł ywasz w morzu, nie. Dobre dla rodzicó w z mał ymi dzieć mi. Poszliś my popł ywać w pobliskim hotelu i na dzikiej plaż y poza terytorium. Leż aki na plaż y są pł atne - 4 euro. Ale kiedy przez kilka dni był o wietrznie, a morze miał o duż e fale w zatokach, pł ywanie był o wygodne. Jedliś my w gł ó wnej restauracji. Jedzenie smaczne i urozmaicone. Kelnerzy w restauracjach i barach są przyjaź ni i sprawni. Owoce był y zawsze i w nieograniczonych iloś ciach. Do tego owoce i ciastka, a jak zabrali samochó d, to ser i kieł basę moż na był o wynieś ć z restauracji. Specjalnie podszedł em do ich gł ó wnego kelnera, a on odpowiedział , ż e to moż liwe. Począ tkowo na ś niadanie pró bowali pod pozorem kawy wypić trochę ś mieci z czajnikó w. Raz nas zł apali, a potem poprosiliś my o przyniesienie ś wież o wyciś nię tego soku pomarań czowego. Alkohol w barze wzbudził podejrzenie o rozcień czenie. Hotel jest zaciszny. W odległ oś ci spaceru (15 min) dostę pny jest tylko minimarket z najpotrzebniejszymi. Zaraz za hotelem zaczyna się czerwono-czerwona kamienista pustynia, na któ rej nie wyrosł a nawet trawa. Gł ó wnymi wczasowiczami są rosyjskie pary w ró ż nym wieku. Nie poszedł bym drugi raz.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał