Fortuna z Mouzenidis Travel (duża historia)

14 Wrzesień 2009 Czas podróży: z 06 Moze 2009 na 13 Moze 2009
Reputacja: +32.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Na począ tku maja w Grecji jest „poza sezonem”, woda wcią ż jest zimna, turystó w jest mał o, wię c hotele wylewają zniż ki jak od rogu obfitoś ci, z czego grzech nie skorzystać , zwł aszcza jeś li kraj ma coś do zrobienia opró cz wycierania leż akó w na plaż y /

Pierwszy dzień spę dziliś my w hotelu Flegra Palace 4*, a potem wzię liś my samochó d i ruszyliś my w drogę . Ale najpierw trochę o hotelu. Po pierwsze mieliś my szczę ś cie: kupiliś my bilet z Mouzenides Travel wedł ug systemu „fortuna 3-4*” i wygraliś my pobyt w hotelu 4* – Flegra Palace. Chociaż ten hotel znajduje się na drugiej linii i trzeba dostać się do morza po drugiej stronie ulicy, nadal jest bardzo dobrze poł oż ony w pobliż u mał ego miasteczka - Pefkohori, a wię c wszystkiego, czego potrzebują wczasowicze (sklepy, sklepy z pamią tkami, tawerny i kluby) .

Hotel został niedawno odnowiony i jest bardzo stylowo urzą dzony, a personel mó wi po rosyjsku.


Jedzenie jest naprawdę zbliż one do kuchni europejskiej, ale jeś li w pobliż u jest jakieś miasto, to nie jest to problem, co jakiś czas odwiedzaliś my Pefkohori, aby zjeś ć obiad na skarpach w tawernach o greckim smaku. Po drugie, po raz kolejny mieliś my szczę ś cie, kiedy udał o nam się wynają ć samochó d z ubezpieczeniem, za stosunkowo niewielkie pienią dze.

Pomogł a nam w tym Alena, przedstawicielka Mouzenidis Travel w hotelu. Auto na 4 dni kosztował o nas 30 euro dziennie. A dzię ki decyzji i moż liwoś ci wynajmu mogł em zobaczyć na Pó ł wyspie Chalcydyckim o wiele wię cej niż zwykle. Halkidiki otworzył o się przede mną z zupeł nie nowej strony, chociaż odwiedził em ten pó ł wysep już.4 razy.

Pierwszego dnia pojechaliś my gł ó wną drogą do miejscowoś ci Arnea. Miasto polecane przez wiele przewodnikó w angloję zycznych, miasto o osobliwej architekturze, poł oż one na zboczach Gó r Holomań skich, otoczone pię knym lasem.

Na samym począ tku podró ż y LOSOWO skrę ciliś my w zł ą stronę i zamiast gł ó wnej drogi wylą dowaliś my na leś nej drodze parku narodowego.

Wcześ niej myś lał em, ż e Halkidiki to wył ą cznie wakacje na plaż y. Ale nie, w parku jest wiele hoteli, któ re witają podró ż nych, moż na też nocować z namiotem (w specjalnie wyznaczonych miejscach). Wzdł uż drogi iw gł ę bi parku znajduje się mnó stwo ź ró deł z czystą ź ró dlaną wodą . Zatrzymywaliś my się kilka razy, aby cieszyć się nieskazitelnym pię knem przyrody, dę bowymi gajami i pię knymi gó rskimi zboczami.

Oczekiwania co do Arnei nas nie zawiodł y, miasto jest naprawdę bardzo oryginalne i pię kne, turyś ci to gł ó wnie Brytyjczycy, Niemcy i Hiszpanie, nie spotkaliś my Rosjan. Po obiedzie w pię knej tawernie w hotelu Alexsandrou Traditional Inn przenieś liś my się na zachodnie wybrzeż e pó ł wyspu Halkidiki - miasto Olympias.

Olimpiada nie zrobił a na nas wraż enia, kupiliś my wodę i retsinę , usiedliś my nad brzegiem morza i wró ciliś my na noc do Arnei. Spę dziliś my noc w tym samym Alexsandrou Traditional Inn i spotkaliś my się rano z uderzeniem zegara w miejscowym koś ciele.


Opł ata za pokó j obejmował a ś niadanie, a po ś niadaniu udaliś my się na zwiedzanie miasta, a zarazem lokalnego muzeum historycznego. Po powrocie do hotelu objechaliś my pierwszy palec Halkidik Kassandra po drugiej stronie, podziwialiś my pię kne piaszczyste plaż e i zatrzymaliś my się w wiosce Loutra, któ ra jest niedaleko od Ageya Paraskevi. W Grecji jest wiele miejsc o nazwach Litra i Litraki, co oznacza, ż e ​ ​ w pobliż u znajdują się lub był y lecznicze ź ró dł a mineralne.

Tak wię c w Loutrze znajduje się ogromne centrum SPA z basenem wypeł nionym leczniczą wodą mineralną o najwyż szej zawartoś ci siarki na ś wiecie. Zapach w okolicy jest specyficzny, ale dla mił oś nikó w zabiegó w spa nie stanowi to problemu.

Ponieważ i tak nie mieliś my czasu na wyjazd do hotelu, po drodze zatrzymaliś my się w kompleksie willowym EV ZIN Cha, w któ rym, jak wiedział am z poprzednich podró ż y, znajduje się wspaniał a tawerna z piwnicą win – Platanos, gdzie gotują pyszne mię so w prawdziwym tandoor.

Ze wszystkimi przystankami i przeką skami, a ci, któ rzy byli w Grecji wiedzą , ż e Grecja ma najsmaczniejsze jedzenie na ś wiecie, do hotelu dotarliś my dopiero wieczorem, w sam raz na kolację . Nasza przewodniczka Alena już zaczę ł a się martwić , bo nie ostrzegaliś my jej przed wyjazdem (zapewne po tym postanowiono dać turystom greckie karty SIM Vodafone).

Nastę pnego dnia wybraliś my się w rejs "St. Athos", przez cał y czas, kiedy był em w Grecji, nigdy nie dotarł em na St. Athos. Ogó lnie bardzo lubię rejsy statkiem, wię c wycieczka sprawił a mi podwó jną przyjemnoś ć.

Stylizowana na staroż ytnoś ć ł ó dź pł ynie z Sithonii do miasta Ouranoupoli, graniczą cego z republiką klasztorną , wzdł uż brzegó w St. Athos, a przewodnicy w trzech ję zykach opowiadają historię Republiki Klasztornej i podają kró tkie informacje historyczne .

W Uranupoli turyś ci mają wystarczają co duż o czasu, aby coś przeką sić , odwiedzić lokalną atrakcję – wież ę , kupić pamią tki i ikony namalowane przez mnichó w ś w. Atosa i po prostu pospacerować po mieś cie. W drodze powrotnej turyś ci uczą się tań czyć sirtaki. Byliś my doś ć poparzeni, wię c usiedliś my na dolnym pokł adzie i piliś my frapé.


Nastę pnego dnia ponownie wybraliś my się na wycieczkę na Halkidiki, tym razem do jaskini Petralona, ​ ​ w tej jaskini znaleziono szczą tki staroż ytnego Europejczyka, ale poza skamieniał oś ciami sama jaskinia jest bardzo pię kna, szczegó lnie dla tych, któ rzy nigdy nie mieli Był em w jaskiniach ze stalaktytami i stalagmitami. Po tym, jak zwiedziliś my Saloniki samochodem.

Nawet dla nas Moskali Saloniki wydawał y się wielkim korkiem i chociaż był em już w tym mieś cie, nie mogł em się zorientować , wię c polecam zwiedzanie miasta z przewodnikiem, zwł aszcza ż e przewodnicy Mouzenidis są tylko cudowne, bardzo ciekawe i nie nudne.

Ostatniego dnia jechaliś my na moim ulubionym drugim palcu Chalkidiki - Sithonii i po prostu cieszyliś my się widokami i wspaniał ą grecką kuchnią . Gdzie indziej poza Grecją moż na zjeś ć oś miornicę za jedyne 9 euro za porcję i wypić retsinę pod koją cym szumem fal.

Bardzo kocham Grecję , a zwł aszcza Halkidiki i na pewno jeszcze tam wró cę , zwł aszcza, ż e ​ ​ nie widzieliś my jeszcze wiele.

Na począ tku maja w Grecji jest „poza sezonem”, woda wcią ż jest zimna, turystó w jest mał o, wię c hotele wylewają zniż ki jak od rogu obfitoś ci, z czego grzech nie skorzystać , zwł aszcza jeś li kraj ma coś do zrobienia opró cz wycierania leż akó w na plaż y /

Pierwszy dzień spę dziliś my w hotelu Flegra Palace 4*, a potem wzię liś my samochó d i ruszyliś my w drogę . Ale najpierw trochę o hotelu. Po pierwsze mieliś my szczę ś cie: kupiliś my bilet z Mouzenides Travel wedł ug systemu „fortuna 3-4*” i wygraliś my pobyt w hotelu 4* – Flegra Palace. Chociaż ten hotel znajduje się na drugiej linii i trzeba dostać się do morza po drugiej stronie ulicy, nadal jest bardzo dobrze poł oż ony w pobliż u mał ego miasteczka - Pefkohori, a wię c wszystkiego, czego potrzebują wczasowicze (sklepy, sklepy z pamią tkami, tawerny i kluby) .

Hotel został niedawno odnowiony i jest bardzo stylowo urzą dzony, a personel mó wi po rosyjsku. Jedzenie jest naprawdę zbliż one do kuchni europejskiej, ale jeś li w pobliż u jest jakieś miasto, to nie jest to problem, co jakiś czas odwiedzaliś my Pefkohori, aby zjeś ć obiad na skarpach w tawernach o greckim smaku. Po drugie, po raz kolejny mieliś my szczę ś cie, kiedy udał o nam się wynają ć samochó d z ubezpieczeniem, za stosunkowo niewielkie pienią dze.


Pomogł a nam w tym Alena, przedstawicielka Mouzenidis Travel w hotelu.

Auto na 4 dni kosztował o nas 30 euro dziennie. A dzię ki decyzji i moż liwoś ci wynajmu mogł em zobaczyć na Pó ł wyspie Chalcydyckim o wiele wię cej niż zwykle. Halkidiki otworzył o się przede mną z zupeł nie nowej strony, chociaż odwiedził em ten pó ł wysep już.4 razy.

Pierwszego dnia pojechaliś my gł ó wną drogą do miejscowoś ci Arnea. Miasto polecane przez wiele przewodnikó w angloję zycznych, miasto o osobliwej architekturze, poł oż one na zboczach Gó r Holomań skich, otoczone pię knym lasem. Na samym począ tku podró ż y LOSOWO skrę ciliś my w zł ą stronę i zamiast gł ó wnej drogi wylą dowaliś my na leś nej drodze parku narodowego. Wcześ niej myś lał em, ż e Halkidiki to wył ą cznie wakacje na plaż y.

Ale nie, w parku jest wiele hoteli, któ re witają podró ż nych, moż na też nocować z namiotem (w specjalnie wyznaczonych miejscach).

Wzdł uż drogi iw gł ę bi parku znajduje się mnó stwo ź ró deł z czystą ź ró dlaną wodą . Zatrzymywaliś my się kilka razy, aby cieszyć się nieskazitelnym pię knem przyrody, dę bowymi gajami i pię knymi gó rskimi zboczami.

Oczekiwania co do Arnei nas nie zawiodł y, miasto jest naprawdę bardzo oryginalne i pię kne, turyś ci to gł ó wnie Brytyjczycy, Niemcy i Hiszpanie, nie spotkaliś my Rosjan. Po obiedzie w pię knej tawernie w hotelu Alexsandrou Traditional Inn przenieś liś my się na zachodnie wybrzeż e pó ł wyspu Halkidiki - miasto Olympias. Olimpiada nie zrobił a na nas wraż enia, kupiliś my wodę i retsinę , usiedliś my nad brzegiem morza i wró ciliś my na noc do Arnei.

Spę dziliś my noc w tym samym Alexsandrou Traditional Inn i spotkaliś my się rano z uderzeniem zegara w miejscowym koś ciele. Opł ata za pokó j obejmował a ś niadanie, a po ś niadaniu udaliś my się na zwiedzanie miasta, a zarazem lokalnego muzeum historycznego.


Po powrocie do hotelu objechaliś my pierwszy palec Halkidik Kassandra po drugiej stronie, podziwialiś my pię kne piaszczyste plaż e i zatrzymaliś my się w wiosce Loutra, któ ra jest niedaleko od Ageya Paraskevi. W Grecji jest wiele miejsc o nazwach Litra i Litraki, co oznacza, ż e ​ ​ w okolicy znajdują się lub był y lecznicze ź ró dł a mineralne.

Tak wię c w Loutrze znajduje się ogromne centrum SPA z basenem wypeł nionym leczniczą wodą mineralną o najwyż szej zawartoś ci siarki na ś wiecie. Zapach w okolicy jest specyficzny, ale dla mił oś nikó w zabiegó w spa nie stanowi to problemu. Ponieważ i tak nie mieliś my czasu na wyjazd do hotelu, po drodze zatrzymaliś my się w kompleksie willowym EV ZIN, w któ rym, jak wiedział am z poprzednich podró ż y, znajduje się wspaniał a tawerna z piwnicą win - Platanos, w któ rej gotują pyszne mię so w prawdziwym tandoor.

Ze wszystkimi przystankami i przeką skami, a ci, któ rzy byli w Grecji wiedzą , ż e Grecja ma najsmaczniejsze jedzenie na ś wiecie, do hotelu dotarliś my dopiero wieczorem, w sam raz na kolację . Nasza przewodniczka Alena już zaczę ł a się martwić , bo nie ostrzegaliś my jej przed wyjazdem (zapewne po tym postanowiono dać turystom greckie karty SIM Vodafone).

Nastę pnego dnia wybraliś my się w rejs "St. Athos", przez cał y czas, kiedy był em w Grecji, nigdy nie dotarł em na St. Athos. Ogó lnie bardzo lubię rejsy statkiem, wię c wycieczka sprawił a mi podwó jną przyjemnoś ć . Stylizowana na staroż ytnoś ć ł ó dź pł ynie z Sithonii do miasta Ouranoupoli, graniczą cego z republiką klasztorną , wzdł uż brzegó w St. Athos, a przewodnicy w trzech ję zykach opowiadają historię Republiki Klasztornej i podają kró tkie informacje historyczne .

W Uranupoli turyś ci mają wystarczają co duż o czasu, aby coś przeką sić , odwiedzić lokalną atrakcję – wież ę , kupić pamią tki i ikony namalowane przez mnichó w ś w. Atosa i po prostu pospacerować po mieś cie. W drodze powrotnej turyś ci uczą się tań czyć sirtaki. Byliś my doś ć poparzeni, wię c usiedliś my na dolnym pokł adzie i piliś my frapé.


Nastę pnego dnia ponownie wybraliś my się na wycieczkę na Halkidiki, tym razem do jaskini Petralona, ​ ​ w tej jaskini znaleziono szczą tki staroż ytnego Europejczyka, ale poza skamieniał oś ciami sama jaskinia jest bardzo pię kna, szczegó lnie dla tych, któ rzy nigdy nie mieli Był em w jaskiniach ze stalaktytami i stalagmitami. Po tym, jak zwiedziliś my Saloniki samochodem.

Nawet dla nas Moskali Saloniki wydawał y się wielkim korkiem i chociaż był em już w tym mieś cie, nie mogł em się zorientować , wię c polecam zwiedzanie miasta z przewodnikiem, zwł aszcza ż e przewodnicy Mouzenidis są tylko cudowne, bardzo ciekawe i nie nudne.

Ostatniego dnia jechaliś my na moim ulubionym drugim palcu Chalkidiki - Sithonii i po prostu cieszyliś my się widokami i wspaniał ą grecką kuchnią . Gdzie indziej poza Grecją moż na zjeś ć oś miornicę za jedyne 9 euro za porcję i wypić retsinę pod koją cym szumem fal.

Bardzo kocham Grecję , a zwł aszcza Halkidiki i na pewno jeszcze tam wró cę , zwł aszcza, ż e ​ ​ nie widzieliś my jeszcze wiele.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
вид отеля Ev Zin
вот такие на Халкидиках пляжи :)
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara