Piekło w raju

Pisemny: 7 wrzesień 2012
Czas podróży: 22 lipiec — 12 sierpień 2012
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 4.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 1.0
KRETA NIEOZNACZONA - 2012
Notatki z podró ż y

Jewgienij Pronin, Elena Pronina - 2012
Moskwa-Kreta (Heraklion).

22.07. 2012 Rano Udany i komfortowy lot Moskwa - Kreta (Heraklion). Mamy nadzieję , ż e wszystkie trzy tygodnie naszego „zasł uż onego wypoczynku” spę dzimy pomyś lnie i jesteś my gotowi uzupeł nić nasz „bagaż najlepszych wspomnień ” wraż eniami z Krety, o któ rej od dawna marzyliś my.
22.07. 2012 wieczorem 17 godz. Począ tek naszych nie najlepszych wraż eń , a raczej nieszczę ś ć zwią zanych z proponowanym urlopem w wybranym przez nas hotelu „Elounda Blu Beach”.

W momencie wysiadania z autobusu, któ ry przywió zł nas z lotniska w Heraklionie, dowiedzieliś my się , ż e ten hotel ma dwie ró ż ne nazwy: wcześ niej uż ywana – „Elounda Blue Bay”, któ ra był a „znana” wś ró d turystó w (dane zaczerpnię te z Internetu), któ rzy odwiedzili ten hotel, a wedł ug opinii, któ re ten hotel zasł uguje na nie wię cej niż.2 „gwiazdki”, a w rzeczywistoś ci nie 4, i drugą , nową , obecnie uż ywaną w broszurach reklamowych, „Elounda Blu Beach”. Byliś my niemile zaskoczeni takim obrotem spraw, ponieważ z gó ry wiedzieliś my o niskiej jakoś ci usł ug w Hotelu Elounda Blue Bay, dlatego oczywiś cie nie chcieliś my tam spę dzać wakacji. W rzeczywistoś ci stał o się odwrotnie: dezinformacja z biura podró ż y Zeus o niewł asnoś ci tych dwó ch ró ż nych nazw do tego samego hotelu doprowadził a do tego, ż e wylą dowaliś my w tym samym hotelu, do któ rego począ tkowo kategorycznie nie chcieliś my jechać . Nastą pił y dalsze wydarzenia, o któ rych nie chcemy milczeć.
Począ tkowo „uderzył o mi to w oko”: zaniedbany teren hotelu (kosze na ś mieci wypeł nione po brzegi i ogromny stos workó w na ś mieci - tuż przy wejś ciu do hotelu), nieatrakcyjnoś ć wystroju recepcji, odrapana podszewka drewniane panele ś cienne, szpachló wki na suficie, wskazują ce na niedokoń czony lub wrę cz przeciwnie, wł aś nie rozpoczę ty remont, oraz niepozorny wyglą d kierownika recepcji, któ ry przekazał nam klucze do pokoju, w któ rym mieliś my być zakwaterowani. (Dalsze wydarzenia są opisane w porzą dku chronologicznym).
Zameldowanie do pokoju 115, znajdują cego się na pierwszym poziomie hotelu Elounda Blu Beach - 4 gwiazdki: „hoz.
blok" jako są siednie pomieszczenie, gdzie puszki po olejach i innych farbach, rozpuszczalnikach, szmatach, ró ż nych szmatach i ś mieciach, zuż yte pę dzle do prac naprawczych są przechowywane w duż ych iloś ciach, na ś cianach znajduje się popielniczka z niedopał kami, szklanki po napojach „kwitnie” pleś ń , przy podł odze, w miejscu styku ze ś cianą projektowanego pomieszczenia, wyrwa przelotowa.

W samym pokoju: na ś cianie - ogromna plama wilgotnej pleś ni; tapeta, pozostają ca w tyle za ś cianami; plama zgnił ego drewna czernieje na drewnianej tapicerce przy ł ó ż ku; w toalecie nie dział a kosz na ś mieci z pokrywą na zawiasach i pokrywę należ y otwierać rę cznie; ł ó ż ka w rozmiarze - niestandardowe, podobno przeznaczone dla dzieci; lampka nocna się nie wł ą cza, „drzwi balkonowe”, któ re są jednocześ nie drzwiami wejś ciowymi, wychodzą wprost na brudny asfalt drogi (w drzwiach nie ma nawet dywanika do wycierania kurzu z butó w przy wchodzeniu do pokoju ); klimatyzator znajduje się na podł odze (asfalcie) w pobliż u tych samych drzwi „balkonowych”, a gorą ce powietrze po otwarciu jest kierowane bezpoś rednio do pomieszczenia (tzn. nie przewiduje się wietrzenia pomieszczenia). Przy tym wszystkim w pomieszczeniu panuje cię ż ki, duszą cy zapach starego dymu tytoniowego i ostry zapach chemikalió w.
Wszystko, co widzieliś my, nie zapowiada przyjemnego wypoczynku i spokojnego snu.
Jedyne, co nas w tym momencie ucieszył o, to nagł e pojawienie się szarego „naszego” SPARROWA. Ale on, ć wierkają c coś , natychmiast odleciał , jakby proszą c: „czas, abyś też stą d odszedł - tak szybko, jak to moż liwe”!
22.07. 2012 wieczó r 18h30
Wracanie z rzeczami i dokumentami do recepcji, proś ba o zagł ę bienie się w obecną sytuację kierownika dyż urnego, jej absolutną oboję tnoś ć na nasze roszczenia i niechę ć do jakiegoś rozwią zania sytuacji poprzez wymianę niepasują cego nam numeru na inny; przymusowe naś ladowanie groź by zł oż enia skargi do ambasady rosyjskiej, jako ostatni, skuteczny ś rodek - zwró cenie uwagi kierownika dyż urnego, któ ry „nie rozumie” ję zyka rosyjskiego, a w efekcie natychmiastowe obietnica, któ ra nastą pił a po tym od kierownika - "zał atwić sytuację ", a nastę pnie zastą pienie (w cią gu dziesię ciu minut) pierwotnie oferowanego nam miejsca do ż ycia, któ re jest w niehigienicznym stanie, na wygodniejszy. Ten „wygodniejszy” pokó j (503) znajdował się na pią tym poziomie hotelu, z dala od „gospodarstwa domowego”.

bloku", a w nim, w przeciwień stwie do tej "odrzuconej" przez nas, "tylko" zardzewiał a ś ruba wystawał a z zewnę trznej i wewnę trznej strony drzwi (ta ś ruba "dział ał a" jako prowadnica klamki i miał a ostre wyszczerbienia krawę dzie przylegają ce do dł oni); w ł azience nie był o ogranicznika otwarcia drzwi, co był o raż ą cym naruszeniem zasad bezpieczeń stwa oraz zagroż eniem dla ż ycia i zdrowia mieszkań có w, ponieważ w każ dej chwili szklana przegroda w kabinie prysznicowej mogł a zostać zł amana przez uderzają cą bezpoś rednio metalową klamkę szklana przegroda podczas otwierania; tapicerka na ł ó ż kach wisiał a na ł atach, bo tkanina obiciowa najwyraź niej dawno przeterminował a się i był a zniszczona jak zbutwiał y papier; pod prysznicem, umywalką i muszlą klozetową , zamiast zimnej wody, któ rą odkryto nastę pnego dnia, w cią gu dnia lał a się wrzą ca woda.
ALE: ptaki ś piewają , cykady brzmią , kwitną kwiaty i, co najważ niejsze, do morza jest bardzo blisko, dziesię ciominutowy spacer po stromych kamiennych ś cież kach (nie do koń ca bezpieczny i wygodny podczas wspinaczki - dla wczasowiczó w, jak się okazał o).
ALE: NIEBO jest niebieskie, powietrze prawie gó rzyste. (Dlaczego „prawie” - dowiedzieli się dopiero trzeciego dnia pobytu w hotelu. W mię dzyczasie wilgotne wieczorne powietrze przyniosł o dziwny zapach: albo stę chł ej wody, albo gniją cych roś lin, albo ... ) ...
ALE: Chciał em myś leć tylko o DOBRYM.
23.07. 2012 "Naprawiliś my" klamkę na drzwiach wejś ciowych. Oczywiś cie „specjaliś ci od hydrauliki” pracowali: ...odcię li zardzewiał ą ś rubę , pozostawiają c uchwyt taki sam - z wyglą du nie do przedstawienia. Jeś li chodzi o wystają cą zardzewiał ą ś rubę po wewnę trznej stronie drzwi, nie podję to ż adnych dział ań : najwyraź niej „nie był o wystarczają cej sił y”. (Jak to mó wią „dzię kuję za to”).
Pozostawiają c na chwilę nie do koń ca „przypominają cy sobie” numer, któ ry po szokują cym „niespodziankami” wydawał nam się „tylko zbawieniem”, pierwotnie zaproponowany i wydany zresztą przez dyrekcję hotelu na „czterogwiazdkowy” (co , pł acą c za bon turystyczny, wą tpliwoś ci - nie musieliś my), badamy otoczenie, cieszymy się MORZEM: MORZE Ś RÓ DZIEMNE, JESTEŚ CUDEM! ! !

Pó ź nym wieczorem odwiedził nas GOŚ Ć : KTOŚ szeleszczą cy w gał ę ziach palmy rosną cej tuż przy naszym balkonie. (Jest tak duż y i potę ż ny, ż e zapiera dech w piersiach! Jego gał ę zie szumią od wiatru i wydaje się , ż e szumi MORZE). Nasz GOŚ Ć okazał się puszystym zwierzakiem, podobnym do szarego SZCZURA, któ ry z zainteresowaniem spoglą dał na nas z gał ę zi palmy i dał się sfotografować bez strachu przed fleszem, po czym rzucił się w dó ł i zrę cznie uciekają c wzdł uż dach są siedniego pokoju znikną ł w krzakach.
(Pó ź niej znaleź liś my w Internecie informację , ż e to nic innego jak endemiczna wyspa Krety - IGŁ A MYSZ).
24.07. 2012 Nocne NIEBO - fantastycznie! Jasne konstelacje, satelity suną ce po wyznaczonych trajektoriach, migoczą ce wielokolorowe ś wiatł a samolotó w. W morzu odbijają się GÓ RY i NIEBO. Ziemskie „konstelacje” kwitną cych kaktusó w zadziwiają wyobraź nię każ dego, kto zobaczy ten CUD! W powietrzu unosi się aromat kwitną cych krzewó w, zió ł i kwiató w.
Ciesz się ś wież oś cią KRETAŃ SKIEJ NOCY.
Nagle, nagle...zapiera dech w piersiach - w powietrzu unosi się mdł y zapach, któ rego ź ró dł em okazał y się...strugi kał u spł ywają ce po kwitną cych trawnikach: duszą cy "aromat" zdewaluował wszystko na ś wiecie CUDÓ W Natury.
(Och, „genialny wynalazek konesera branż y wodno-kanalizacyjnej” z „Elounda Blu Beach”: aby zaoszczę dzić na utylizacji odpadó w z ludzkiej „cywilizacji”, a takż e na zakupie czystej wody, są one wykorzystywane do podlewania roś lin na terenie tego 4-gwiazdkowego hotelu - „odpadó w niepoddanych recyklingowi” lub proś ciej ś ciekó w - nieoczyszczonych, nieunieszkodliwionych i ś mierdzą cych).
Po szczelnym zamknię ciu drzwi na balkon i okna w kabinie prysznicowej, przy sł abo dział ają cym klimatyzatorze, pró bowaliś my zasną ć , ale pomyś leliś my, ż e drobnoustroje i bakterie niebezpieczne dla ludzkiego organizmu ze skł adnikó w rozkł adają cego się kał u unoszą się w powietrzu otaczają ce powietrze wypeł niał o nasze pł uca, odpę dzał o sen. („Ledwo przeż yliś my” - do rana).
25.07.

2012 Rano nasze pilne ż ą danie poprowadzenia Marii Chrustovej do poradzenia sobie z nieodpowiednią sytuacją w hotelu przyniosł o pozytywny skutek: przed nami pojawił się mę ż czyzna w ś nież nobiał ych ubraniach i biał ych lakierkach, któ ry okazał się nie być magik lub magik, ale peł nią cy obowią zki dyrektora hotelu. Uś miechają c się przyjaź nie, uś cisną ł nam dł onie, z uwagą wysł uchał naszych ż ą dań (ta sama tł umaczka był a przewodniczką Marii).
Nastę pnie odbył się „poranny spacer” w towarzystwie wyż ej wymienionego p. o. dyrektora hotelu, któ ry zgodził się jednak udać się do naszego pokoju – w taki sam sposó b, w jaki mijamy codziennie – siebie i resztę wczasowiczó w mieszkają cych na wyż szych poziomach hotelu. (Począ tkowo chciał podjechać do naszego miejsca zamieszkania samochodem elektrycznym, ale nie mó gł zignorować naszej „bł ę dnej” proś by – „przespacerować się ”).
Tak jak się spodziewaliś my, naszej „wysokiej rangi eskorta” w ogó le nie podobał y się ś mierdzą ce strumienie kał u na trawnikach, wię c zaczą ł gł oś no krzyczeć na kogoś przez komó rkę , jednocześ nie zatykają c nos z obrzydzeniem.
Potem przyszedł do naszego pokoju, aby upewnić się , ż e wszystkie roszczenia do jego stanu nie został y przez nas wymyś lone. (Upewnił am się . Szczegó lny niesmak wywoł ał w nim kawał ek zbutwiał ej tkaniny z tapicerki ł ó ż ka, „pomocnie” wł oż ony przez nas do rę ki).
W wyniku osobistego oglę dzin naszego dysfunkcyjnego pokoju obiecał „natychmiast wszystko naprawić ” i dał „sł owo honoru”, ż e naprawi system nawadniają cy i ż e „takie oburzenie się nie powtó rzy”.
(My – uwierzyliś my. A któ ż by nie uwierzył ? Sł owo HONORU jest wiele warte).
Nawiasem mó wią c, jako rekompensatę za niedogodnoś ci spowodowane osobiś cie i. o.
Dyrektor hotelu zaproponował nam: „przez cał y pobyt w hotelu korzystaj bezpł atnie z usł ug masaż ysty i manikiurzystki w salonie spa hotelu”. (Oczywiś cie odmó wiliś my).
PONIEWAŻ : MORZE jest „super”!

Plaż a jest czysta i zadbana. To jedyny na cał ym wybrzeż u Eloundy: fakt ten został ustalony - przez nas osobiś cie. Pozostał e plaż e na wybrzeż u są „dla amatora”: brudny piasek, w wodzie kwitną ce glony, pod stopami jeż owce, statki znajdują ce się bezpoś rednio na ką pieliskach, plamy benzyny z przemykają cych ł odzi i ł ó dek, autostrada graniczą ca z miejscami "kł amliwych" wczasowiczó w, któ rzy, co dziwne, są zupeł nie oboję tni na wszystkie powyż sze. Być moż e magiczne sformuł owanie „all inclusive” odgrywa swoją rolę w tej oboję tnoś ci na zdrowie, któ ra wł aś nie tutaj, na plaż y, któ ra praktycznie nie nadaje się do uż ytku, sprawdza się doskonale.
(„Droga do serca wczasowicza, cokolwiek powiesz, prowadzi przez ż oł ą dek”).
...Wieczorem, jak tylko mieliś my iś ć na spacer nad Morze, zadzwonił a recepcja i poinformowano nas, ż e klamka bę dzie teraz naprawiona. Jakiś czas pó ź niej, w towarzystwie o. dyrektor hotelu przyszedł do nas ś lusarz i wymienił zardzewiał ą ś rubę w drzwiach na upragnioną klamkę . („To fajny widok”, gdy pod okiem „takiego wielkiego czł owieka” wykonuje się zwykł e prace drobnych napraw w pokoju! Podobno taki jest zwyczaj – tutaj: w hotelu Elounda Blu Beach).
Po dobrze wykonanej pracy wymienić klamkę w drzwiach, on, i. o. dyrektor hotelu, obiecano wymianę ł ó ż ek - najpó ź niej jutro.
26.07. 2012 Po ś niadaniu czekał a na nas „niespodzianka”: wymiana poś cieli na ł ó ż kach i zmiana materacy. Dodatkowo ł ó ż ka został y przykryte narzutami. (Doskonał e! Nasz pokó j jest "prawie 3-gwiazdkowy")!
...Chcieliś my przespać się w dzień , kiedy sł oń ce niemił osiernie pali i po prostu niebezpiecznie jest wyjś ć z pokoju, ale nam się nie udał o, bo nic nie wskazuje na to, ż e „nie wypada przeszkadzać ” czy coś takiego tak, aby personel techniczny znalazł dogodny dla niego czas na posprzą tanie pokoju.
... Nocą cieszyli się zapachem KWIATÓ W i DRZEW: przerwano podlewanie kał em.
27.07. 2012 Wieczorem na trawniku spotkaliś my Jeż a: taki „lapul”! Dał nam - "udar". (W Internecie czytano, ż e Jeż na Krecie jest ró wnież endemiczny).
Spał em spokojnie w nocy.
28.07. 2012 Nadal wdychamy aromaty KWIATÓ W i zapach MORZA. Cieszymy się , ale boimy się zepsuć.
29.07. 2012 „Zepsuty”!

O godzinie drugiej po pó ł nocy powietrze w okolicy hotelu znó w przypominał o specyficzny zapach w publicznej toalecie i był o tak mdlą ce, ż e trzeba był o ponownie zamkną ć drzwi na balkon i okno w ł azience, co sł uż ył jako odpowietrznik w toalecie, poł ą czony w pokoju z kabiną prysznicową . Niemniej jednak w pomieszczeniu unosi się duszą cy zapach kanalizacji, ponieważ klimatyzator wyraź nie nie radził sobie ze swoimi funkcjami.
Zidentyfikowaliś my ź ró dł o nieprzyjemnego zapachu, kiedy wychodziliś my z pokoju: budynek, w któ rym znajdował się nasz pokó j, był otoczony z trzech stron gumowymi wę ż ami, z któ rych roztwó r był spryskiwany na roś liny i we wszystkich kierunkach z nich roztwó r, któ ry był wcale nie przypomina wody do nawadniania.
Nastró j był zepsuty, sen już kró tki, przerwany.
Nie ma czasu na podję cie jakichkolwiek dział ań w celu wyeliminowania tego nieprzyjemnego epizodu, ponieważ o godzinie 5 godzin 15 minut (zamiast 7 godzin 15 minut uzgodnionych przy zakupie biletu na wycieczkę i pó ź niej „poprawionych” przez naszą przewodniczkę Marię Chrustową , ale nie uzgodniono wcześ niej z nami i dziesię ciorgiem naszych towarzyszy na wycieczce na Santorini) musiał o być w miejscu odjazdu autobusu wycieczkowego.
Odbył się rejs morski do aktywnego wulkanu Fera na wyspie Santorini, a przyjemnoś ci z niego pł yną cej nie przyć mił a nieprzespana noc, ani nawet wina naszej „nie do koń ca pracowitej” hotelowej przewodniczki Marii, od 5 do 7 w godz. rano byliś my zmuszeni stać na drodze, czekają c na autobus turystyczny. (Cał a ś mieszna pozycja czekają cych turystó w – przegranych wygł adził dopiero wspaniał y spektakl: Ś WIT przebijał się nad MORZE)!
Po morskiej podró ż y nastró j był optymistyczny: nie każ demu udaje się odwiedzić miejsca, w któ rych staroż ytni, uważ ani za protoplastó w cywilizacji europejskiej, niegdyś liczyli swó j czas, i gdzie stary szaleniec Wulkan, któ ry na zawsze zakopał tajemnicę Historia „minojskiej” Krety nie ś pi do dziś …

O pó ł nocy wró ciliś my do hotelu, nie przypuszczają c, ż e czeka nas kolejna bezsenna i bolesna noc: jak poprzednia.
30.07. 2012 Okoł o 2 godziny po pó ł nocy rozpoczą ł się kolejny „atak bakteriologiczny”. Ale tym razem zapach kał u był tak duszą cy, ż e nie ratował y nas już zamknię te drzwi i okno pod prysznicem. Wybiegają c z pokoju, byliś my przeraż eni: kał spł ywał strumieniami bezpoś rednio wzdł uż deptaka, poś rodku któ rego leż ał martwy mł ody nasz "znajomy" - IGŁ OWA MYSZ. Nie zauważ yliś my ż adnych fizycznych obraż eń na jego zwł okach: był wyraź ną ofiarą trują cych strumieni, któ re zalewał y wszystko wokó ł.
Nastę pnie odbył się „nocny spacer” w recepcji i nasz wymó g dotyczą cy kierownika dyż urnego - zadzwonienia i. o. dyrektor hotelu do podję cia konkretnych dział ań w celu wyeliminowania sytuacji zagraż ają cej zdrowiu innych i natychmiastowego wył ą czenia systemu nawadniają cego. Pró ba spotkania z o. Dyrektor hotelu okazał się nieskuteczny: w nocy, wedł ug kierownika, odpoczywa. Zatrzymanie podlewania nastą pił o dopiero po tym, jak nalegaliś my, aby kierownik osobiś cie przeszedł przez obszar zalany odchodami do naszego pokoju.
Z panem i o. Dyrektor hotelu, spotkaliś my się dopiero po 10 rano. Podobnie jak na poprzednim spotkaniu dł ugo uś cisną ł nam rę kę , uś miechną ł się i dał kolejne „sł owo honoru”, ż e „to się już nie powtó rzy” i ż e „dziś był a awaria systemu nawadniają cego i nic wię cej”. Ponadto obiecał , ż e po jej naprawie roś liny w hotelu nie bę dą podlewane ś ciekami, ale CZYSTĄ WODĄ.

Znowu - UWIERZ. (Podobnie jak nasz rodak z Petersburga, któ ry korzystają c z sytuacji, gdy szef hotelu był „do dyspozycji” dla „zwykł ych” wczasowiczó w, postanowił osobiś cie wysł uchać od niego odpowiedzi na jej pytania. Na przykł ad: dlaczego tak jest wilgotno w jej pokoju z có rką , klimatyzacja - nie dział a, aw ł ó ż ku z poś cielą , któ ra nie jest biał a, zastają wszy i karaluchy).
Wieczorem wezwali nas do pokoju ze SPA - salonu hotelu i przypomnieli, abyś my nie zapomnieli skorzystać z ich bezpł atnych, dla nas usł ug i wyjaś nili to zamó wieniem i. o. Dyrektor hotelu, opró cz wcześ niej obiecanych bezpł atnych usł ug, zostaliś my zaproszeni ró wnież do korzystania z sauny. (Oczywiś cie kuszą ca propozycja. Ale przyszł o mi do gł owy rosyjskie przysł owie o darmowym serze w puł apce na myszy).
...W nocy znó w oddychali czystym powietrzem, choć nie myś leli już o spokoju, bo co minutę czekali na „nawró t”.
Czarne cienie pod oczami, dusznoś ć , koł atanie serca „sygnalizował y”, ż e nasze zdrowie jest znacznie nadszarpnię te: nie był o już sił y nawet na odwiedzenie wcześ niej zaplanowanych wycieczek. Dopiero w SEA poczuliś my przypł yw energii ż yciowej.
31.07. 2012 Podró ż na „karmelowym” SILNIKU. Przyjemne wraż enie pozostawił a grecka wieś i jej mieszkań cy. Wesoli kierowcy SILNIKA, są też przewodnikami, rozweseleni. Kupiliś my ś wież y mió d z lokalnej pasieki i lecznicze gó rskie zioł a wedł ug naszego gustu i czasu: musieliś my wszelkimi dostę pnymi sposobami poprawić utracone zdrowie.
Nastę pna noc był a niespokojna, ponieważ na terenie hotelu Elounda Blu Beach panował a przytł aczają ca cisza: ptaki już nie ś piewał y, cykady nie „brzmiał y”, liś cie na naszej ukochanej palmie poż ó ł kł y i zaczę ł y wysychać na zewną trz, a wieczorem na ś cież ce znaleź liś my na wpó ł martwego, znajomego Jeż a. (Wię cej go nie widzieliś my - od tego momentu).
Ale powietrze w hotelu pozostaje czyste.
Do tej pory to się podoba.

01.08. 2012 Przywracamy zepsute zdrowie: staramy się spę dzać cał y czas na ł onie natury. Spacerujemy wzdł uż wybrzeż a i zwiedzamy lokalne dzielnice i atrakcje.
Nabyta podczas pobytu w „dziwnym” hotelu „Elounda Blu Beach” zadyszka zaczę ł a ustę pować.
Nie opuś cił a nas nadzieja, ż e ​ ​ wszystko się polepszy: powietrze w okolicy hotelu jest czyste.
Wieczorem odwiedziliś my ulubione miejsce rozrywki w hotelu: wczasowicze zbierają się przy barze i stają się widzami i sł uchaczami ró ż nych pokazó w tanecznych i muzycznych.
Co dziwne, z oś wietleniem w hotelu - wyraź ny problem. Wszystkie programy koncertowe odbywają się w niemal absolutnej ciemnoś ci, a to jest denerwują ce. (W skró cie, nie pod wraż eniem).

02.08. 2012 (pismo do biura podró ż y Beleon)
Prosimy o podję cie pilnych dział ań do kierownictwa hotelu Elounda Blu Beach, znajdują cego się na ok. godz.
Kreta, któ ra do podlewania roś lin rosną cych na tym terenie uż ywa dodatkó w biologicznych o ostrym i uporczywym zapachu kanalizacji i ż rą cych chemikalió w, powodują c nie tylko nieznoś ną udrę kę moralną wczasowiczó w przy wdychaniu, ale takż e naraż ają ich zdrowie na realne niebezpieczeń stwo skaż enia przez produkty rozkł adu tej mieszaniny, odparowują c w upale i unoszą ce się w otaczają cym powietrzu, a takż e leją ce się strumienie wzdł uż chodnikó w. Bę dą c na wakacjach na terenie w/w hotelu od 22.07. 2012 r. przez dziesię ć dni, my niż ej podpisani, dwukrotnie zwracaliś my się do dyrekcji hotelu oraz osobiś cie do dyrektora hotelu, w obecnoś ci przedstawiciela firmy "Beleon" przewodnik Maria, w sprawie niedopuszczalnoś ci stosowania na terytorium, na któ rym przybyli wczasowicze w celu poprawy swojego zdrowia, tej metody podlewania roś lin, któ ra szkodzi zdrowiu innych.

W osobistej rozmowie otrzymaliś my od dyrektora hotelu zapewnienie, ż e to niedopuszczalne zjawisko już się nie powtó rzy. Ale wszystkie obietnice został y zredukowane tylko do tymczasowego, nie dł uż szego niż.2 dni, zaprzestania podlewania tą mieszanką . Dzisiejszego wieczoru o godzinie 2:00 czasu lokalnego silny zapach ś mierdzą cej mieszanki wydobywają cy się z wę ż y w pobliż u naszego domu, a takż e w pobliż u są siednich domó w i na chodnikach, ponownie wywoł ał kolejną nieprzespaną noc i wywoł ał kolejne uczucie mdł oś ci i draż liwoś ć , opró cz uszkodzenia dró g oddechowych, podraż nienie bł on ś luzowych. Odnosił o się wraż enie, ż e do biologicznych dodatkó w z zanieczyszczeniami kał u dodawane są odczynniki chemiczne niewiadomego pochodzenia.
Serdecznie prosimy o pomoc, bo z trzytygodniowego pobytu chcielibyś my nie tylko poprawić stan naszego zdrowia w pozostał ych 10 dniach, ale przynajmniej przywró cić go do poziomu, z jakim tu przybyliś my.
Zwracamy uwagę na fakt, ż e przedstawiciel Pań stwa firmy, przewodnik hotelowy Maria, nie jest kompetentny w rozwią zaniu tego problemu.
Z poważ aniem, Pronin Jewgienij Nikoł ajewicz, Pronina Elena Wasiliewna.
03.08. 2012 W nocy, o godzinie 14 czasu lokalnego, ponownie zostaliś my poddani atakowi gazowo-bakteriologicznemu w postaci emisji do atmosfery mieszanin z urzą dzeń nawadniają cych wł ą czonych z peł ną mocą , ale takż e z oczywistym dodatkiem chloru, co doprowadził o do stanu uduszenia i zapalenia wszystkich tkanek bł on ś luzowych ukł adu oddechowego. (Szczegó ł y w zał ą czonym piś mie. Patrz poniż ej).

03.08. 201.5 godziny rano (pismo do firmy turystycznej „Beleon”) Jeszcze raz prosimy o pilną pomoc. Wczoraj wysł aliś my e-mail na Twó j adres e-mail. Nie otrzymaliś my odpowiedzi.
Dziś o godzinie 02:0.03. 08.2012 r. zarejestrowano podobną akcję : ponownie uruchomiono instalacje nawadniają ce na terenie hotelu Elounda Blu Beach.

W wyniku ostrego specyficznego zapachu kał u i chloru rozwiną ł się stan dusznoś ci, spazmatyczny kaszel, obfite ł zawienie, zapalenie bł on ś luzowych oczu i gardł a. My, goś cie hotelu, mieszkają cy w pokoju 503, zostaliś my zmuszeni o godzinie 03:00 w dniu 03.08. 2012 do skontaktowania się z kierownikiem dyż urnym w recepcji hotelu z proś bą o zał atwienie sprawy telefonicznie do dyrektora hotelu. Na co otrzymano odmowę , motywowaną faktem, ż e reż yser odpoczywa w nocy. Nastę pnie, na naszą przekonują cą proś bę , kierownik dyż urny zadzwonił do hotelowej przewodniczki Marii. W rozmowie z nią dowiedzieliś my się , ż e zgodnie z naszym listem wczoraj, 02 sierpnia o godzinie 20:00, odbył o się spotkanie pracownikó w Pań stwa Kancelarii z dyrekcją hotelu, na któ re nie zostaliś my zaproszeni i nie zostaliś my o tym powiadomieni . Nie był o ż adnych poł ą czeń na nasze telefony komó rkowe wskazane przez nas w Umowie Podró ż y i Kwestionariuszach.
Zamiast tego, dzisiaj znó w zostaliś my pozbawieni moż liwoś ci spania, a nasze zdrowie został o poddane kolejnemu zagroż eniu z powodu kolejnego opisanego powyż ej ataku chemicznego. Z tej samej rozmowy telefonicznej z hotelową przewodniczką Marią dowiedzieliś my się , ż e o godzinie 4 rano nie ma jej w pracy, a zatem nie leż y w jej kompetencjach rozwią zanie naszego problemu. Ponadto powiedział a, ż e ​ ​ nie pomoż e nam, dopó ki nie przyjedzie do pracy o 10 rano, a zapytana, jak i gdzie moż emy do tego czasu przeż yć w warunkach niebezpiecznych dla naszego zdrowia i ż ycia, odpowiedział a, ż e ​ ​ tak był o. nie jej zainteresowana.
Regulamin Pań stwa Firmy stanowi, ż e „pracownicy Firmy bę dą kontrolować komfortowe warunki zakwaterowania w hotelu oraz dbać o dalszą jakoś ć obsł ugi KAŻ DEGO GOŚ CIA”. W naszym przypadku zakwaterowanie w hotelu wią zał o się z wieloma problemami, a „jakoś ć obsł ugi” okazał a się dla nas nieskrywanym zagroż eniem dla naszego zdrowia i ż ycia.
Po bezowocnej rozmowie z Marią pilnie zaż ą daliś my, aby dyż urny kierownik hotelu natychmiast wył ą czył zagraż ają cy zdrowiu i ż yciu system nawadniają cy. Z trudem, ale udał o nam się zmusić kierownika do wezwania technikó w i wydania polecenia wył ą czenia. Wcześ niej razem z nami udał się do naszego miejsca zamieszkania i osobiś cie odnotował obecnoś ć powietrza nienadają cego się do inhalacji w naszym pokoju i okolicy.

Prosimy o odpowiedź na nasz list i osobiste powiadomienie nas telefonem komó rkowym o przyjeź dzie w tej sprawie lub wcześ niejsze powiadomienie nas o przyjeź dzie przez recepcję hotelu. Czekamy na szybkie rozwią zanie problemu, bo pł acą c pienią dze za odpoczynek w tym hotelu, nie podejrzewaliś my, ż e nadal bę dziemy musieli zapł acić zdrowiem, zaró wno fizycznym, jak i psychicznym.
Jeś li ten problem nie zostanie rozwią zany, bę dziemy zmuszeni domagać się odszkodowania za zepsuty odpoczynek i nadwyrę ż ony stan zdrowia.
Z poważ aniem, goś cie hotelu Elounda Blu Beach Evgeniy Pronin i Elena Pronina.
Numer kontaktowy…
03.08. 2012 po godzinie 9 rano. Przybywają c na ś niadanie, restauracja przypadkowo natknę ł a się na przewodniczkę Marię Chrustovą i zaż ą dał a, aby natychmiast skontaktował się z nami przedstawiciel wycieczki. przez Beleona. Zwoł ał a trasę w naszej obecnoś ci. firmy i powiedział , ż e w cią gu godziny jej przedstawiciel powinien przybyć w naszej sprawie do hotelu.
Przedstawiciel wycieczki. firma "Beleon" rzeczywiś cie przybył a w wyznaczonym czasie. Potem pojawił się i. o. dyrektor hotelu Elounda Blu Beach, któ ry tym razem nawet nie raczył nas przywitać.
W wyniku negocjacji pomię dzy stronami reprezentują cymi zarzą d hotelu Elounda Blu Beach a zarzą dem firmy Beleon zaproponowano nam zmianę miejsca zamieszkania na inny, bardziej komfortowy i bezpieczny dla zdrowia, 5-gwiazdkowy poziom. A pó ź niej, gdy wyraziliś my zgodę na przeprowadzkę , do wyboru był y już dwa hotele, ale na poziomie 4 gwiazdek (ale dodano: „all inclusive”).
Jesteś my kompletnie wykoń czeni, kompletnie wykoń czeni wszystkim, co poprzedził o dzisiejsze spotkanie z przedstawicielem trasy. Beleon z radoś cią opuś cił ten niefortunny zaką tek, któ ry wcale nie jest rajem, na ż adnych warunkach i akceptują c ostatnią ofertę , zdecydował się na 4-gwiazdkowy Marmin Bay Hotel.
Przeprosiny od i o.

dyrektor hotelu Elounda Blu Beach za wszystkie okropne rzeczy, któ re nam się przytrafił y podczas naszego pobytu na terytorium pod jego jurysdykcją , nie sł yszeliś my ani nie sł yszeliś my propozycji zwrotu kosztó w zepsutego urlopu i naprawienia wyrzą dzonych szkó d do zdrowia - zaró wno moralnego, jak i psychicznego.
03.08. 2012 Popoł udnie Przeprowadzka do nowego miejsca zamieszkania.
Apartamenty są naprawdę uderzają co ró ż ne od poprzednich i odpowiadają ich 4 gwiazdkom. Architektura hotelu jest niezwykle „przyjemna dla oka”. Widok z balkonu jest po prostu wspaniał y. Obiecane ś wież e powietrze i gó rski wiatr wydają się nierealne.
Staramy się zapomnieć o wszystkich zł ych rzeczach, pomimo „braku snu” i poczucia niezadowolenia z uś wiadomienia sobie zmarnowanego czasu, któ ry zamierzaliś my wykorzystać na wycieczki, zabiegi morskie i komunikację z Naturą , a nie na rozwią zywanie problemó w, niedocią gnię cia i inne niedocią gnię cia w hotelu Elounda Blu Beach ”, któ ry, co dziwne, ró wnież ma 4 gwiazdki.
04.08. 2012 Cieszymy się widokami z balkonu naszego nowego „domu”, poł oż onego na poziomie okoł o 15-20 pię ter, sł uchamy ś piewu ptakó w i odgł osu naszych ulubionych cykad, obserwujemy lot pię knych motyli, puszystych trzmieli, kontemplujemy Ró ż norodnoś ć kwitną cych, pachną cych roś lin oddycha w peł ni ś wież ym powietrzem, któ re niesie wiatr z gó r, bardzo blisko naszego nowego miejsca zamieszkania i… boimy się „obudzić ”.
05.08. 2012 Lubimy podró ż ować po okolicy. Po drodze – koń czymy, niepochlebne niestety: wycieczkami – tu, na wybrzeż u, „napię tymi”.

Wada w „menu” wycieczek jest oczywista, a usł ugi wycieczek nie moż na poró wnać z usł ugami wycieczek innych krajó w i wybrzeż y Morza Ś ró dziemnego. Tutaj, w Elounda, wycieczki statkiem wył ą cznie na wyspę Spinalonga są narzucane wszę dzie i wszę dzie. Ale to nie jest zwykł e miejsce. Jak wiecie, wyspa, nad któ rą powiewają czarne flagi ś mierci, to dawna kolonia trę dowatych. To tutaj przez wiele lat cierpieli chorzy, skazani na ś mierć . I to wł aś nie tutaj, do siedliska ich nieszczę snych, niespokojnych dusz, z ironii losu lub czyjegoś zł ego kaprysu pł yną dziś liczne ł odzie i ł odzie: z jasnym, ś wią tecznym oś wietleniem, gł oś ną , brawurową muzyką , piosenkami i wesoł ymi turystami na pokł adzie. Fakt, ż e anioł ś mierci wcią ż unosi się nad tą wyspą i fakt, ż e wirus trą du jest ż ywy od setek lat, najwyraź niej wcale im nie przeszkadza. (Jak mó wią „amator”).
I chociaż Maria, nasz szanowany przewodnik, „zapewnił ” nas „Rosjan” na pierwszym spotkaniu: „Jeś li nie jesteś zadowolony z tras turystycznych i kosztó w wycieczek, moż esz samodzielnie wynają ć jacht lub inny ś rodek transportu dla czas pobytu, w zależ noś ci od dostę pnoś ci masz wystarczają co duż o pienię dzy”, podają c przybliż ony koszt tej „usł ugi” i dodają c z sarkazmem, ż e „zazwyczaj bogaci odpoczywają w drogim kurorcie”, ale to wstyd dla branż y turystycznej te pię kne miejsca.
06.08. 2012 Kreteń ska kuchnia jest bez wą tpienia wyś mienita! Sztuka gotowania nie pozostawi oboję tnym nawet najbardziej wymagają cego smakosza. A my mamy zresztą moż liwoś ć poró wnania w tym samym sezonie kuchni dwó ch hoteli jednocześ nie. (Nie ź le - nie dobrze). Oczywiś cie każ dy z nich ma swoje „podkreś lenia”, swoje plusy i minusy.
Na przykł ad w diecie kuchni hotelu Elounda Blu Beach nie brakuje drogich odmian seró w oraz ró ż nych dojrzał ych i smacznych owocó w, czego nie zauważ ono w menu hotelu Marmin Bay, w któ rym byliś my. oferowano tylko pokrojone kiwi i pomarań cze z owocó w oraz z jagó d - arbuzy. Ale pod każ dym innym wzglę dem, na zasł ugę kuchni obu hoteli, jest peł ne bogactwo: pyszne dania z wysokiej jakoś ci produktó w - ryb, mię sa, warzyw; desery i wypieki, jak zwykle w Grecji, są niezmiennie pyszne. Dodatkowo byliś my zadowoleni z pysznego greckiego piwa. Obsł uga w restauracjach obu hoteli, w któ rych jedliś my podczas naszego pobytu na Krecie jest na wysokim poziomie. Obsł uga jest bardzo uprzejma, ż yczliwa i dobrze wyszkolona.

Nieprzyjemny posmak pozostał tylko po rozmowie ze starszym kelnerem z hotelu Elounda Blu Beach, któ ry uś miechał się szczegó lnie szeroko i serdecznie tylko do tych, któ rzy zamawiali do posił ku napoje alkoholowe, a do tych, któ rzy zamawiali wodę , choć po wygó rowanych cenach, zdecydowanie oboję tny. (Jak mó wią , każ demu jego).
07.08. 2012 Czasem obserwujemy z wysokoś ci balkonu, jak bawią się mił oś nicy ką pieli w basenie, a nie w morzu. Nalewana jest dla nich najczystsza woda, bary z napojami są otwarte, a hotelowy animator bawi ich od rana do wieczora. Pod palą cymi promieniami sł oń ca i przy ś wietle księ ż yca rozbrzmiewają wesoł e „ś piewy – hał aś liwie”, program muzyczny jest „na poziomie”. Niestety cał y program animacyjny prowadzony jest tylko w ję zyku polskim. Nie ma animatoró w „rosyjskoję zycznych”, chociaż w hotelu są Rosjanie i Polacy – praktycznie „ró wnie”.
08.08.
2012 WIATR Z GÓ R - szaleje przez te wszystkie dni i pomaga nam odzyskać sił y po bolesnych dniach i nocach spę dzonych w "strefie katastrofy" - w hotelu Elounda Blu Beach, któ ra doprowadził a nasze ciał a do krytycznego stanu. (Niestety nadal wystę pują siniaki pod oczami, dusznoś ci, koł atanie serca, któ re pojawił y się po atakach gazowych i bakteriologicznych).
Po raz kolejny poszliś my do naszego ulubionego miejsca: molo w Elounda.
09.08. 2012 Speł niliś my nasze marzenie: dotarliś my na przeciwną stronę zatoki Mirabello - wzdł uż przesmyku i znaleź liś my artefakty, któ re potwierdził y nasze przypuszczenie, ż e...tylko trochę - prawie dotarliś my do zalanego miasta Olous.

W drodze do niego znaleź liś my nie tylko skał y wulkaniczne i pozostał oś ci skamieniał ych korali i stwardniał ej lawy, ale takż e na ogromnej kamiennej pł ycie leż ą cej niedaleko brzegu morza, zobaczyliś my te same STAROŻ YTNE ZNAKI – SYMBOLE pisma minojskiego, m. in. ZNAK PODWÓ JNEGO TOPORA - LABRYTY, takie jak te, któ re pokazano nam podczas zwiedzania Pał acu Knossos - na ruinach Pał acu Knossos: LABIRYNT MINOTAURÓ W.
10.08. 2012 Pieszo dotarliś my do wsi Plaka. Zbliż ają cy się zmierzch nie pozwalał nam dotrzeć do jego centrum, ale z widoku wszystkiego, co spotkaliś my po drodze, a takż e bardzo bliskiej wyspy trę dowatych, nie chcieliś my dalej zwiedzać okolicy. Wille znajdują ce się w tych miejscach miał y ponury i groź ny wyglą d. Kolor ich fasad – w ciemnych barwach, brą zowe flagi na bramach i nieprzyjazni straż nicy przy bramach wywoł ywał y niezbyt pogodne myś li.
Zwł aszcza w ś wietle poprzedniego wyjazdu w te miejsca, kiedy w pobliż u tych samych willi, na plaż y, obserwowaliś my animatoró w i grupę rodzicó w z dzieć mi, któ rzy zachowywali się wobec nas bardzo nieprzyjaź nie. (Dzieci ubrane był y w jasne szorty ze specyficznymi wzorami symbolizują cymi ś mierć : czaszki i skrzyż owane piszczele).
Wró ciliś my do hotelu po ciemku i mieliś my szczę ś cie zobaczyć , jak kwitnie kaktus: wspaniał y biał y blask wylewał się z jego ogromnych delikatnych kwiatostanó w! Kwiaty tego kaktusa ż yją tylko jedną noc, wię c Natura dał a nam moż liwoś ć zobaczenia tego Cudu! Ponadto zauważ yli na niebie dziwny, ś wiecą cy obiekt o bardzo znacznych rozmiarach, któ ry nastę pnie znikną ł z pola widzenia za grzbietem gó r. (Nastę pnego ranka usł yszeliś my w telewizji informację , ż e na Bajkonurze doszł o do nieudanego startu noś nika z dwoma satelitami na pokł adzie, któ ry wyszedł z orbity i stał się „ś mieciami kosmicznymi”. Być moż e wł aś nie to widzieliś my. ).

Nastró j przyć mił fakt, ż e klimatyzator w pokoju od rana zaczą ł jeź dzić tylko prawie rozgrzanym powietrzem, a wiatr ucichł , jak za zł o!
Pó ź nym wieczorem, prawie w nocy, przywieziono nas z recepcji kilka butelek wody i „radowaliś my się ”, ż e zepsuł się nie tylko klimatyzator i to nie tylko u nas, ale w cał ym hotelu "latał ". (Zdecydowaliś my: wytrzymajmy - noc, a tam - wszystko zostanie naprawione, zgodnie z obietnicą ).
11.08. 2012 O dziwo, pod naszą nieobecnoś ć z szafy zniknę ł y szlafroki frotte, któ re otrzymaliś my w dniu zameldowania w hotelu. Wieczorem usł yszeliś my od naszych rodakó w, ż e ich spotkał o to samo. (Czy rosyjscy urlopowicze naprawdę nie wzbudzają zaufania do lokalnych „opiekunó w” poś cieli i zwią zanych z nią elementó w obsł ugi pokoju? Szkoda, oczywiś cie, ale też zabawna, bo i tak nie uż ywaliś my szlafrokó w: oba egzemplarze był y najmniejsze - z rozmiary, „nie rozmiar”, a zatem nikomu nie odpowiadał y - począ tkowo od nas. ).
Drugi dzień bez klimatyzacji. Zaduch. Wydaje się , ż e wiatr „wzią ł dzień wolny”: bez cienia chł odu. Moż esz zwariować . Wszyscy w pokojach mają szeroko otwarte drzwi, a takż e na balkonach. Brak wiatru i dusznoś ć natychmiast wykorzystali niektó rzy niewidoczni dla oka krwiopijcy: uką szenia swę dzą i nie pozwalają zasną ć.
Zaczynamy się powoli zł oś cić i narzekać na pecha, ale pamię tamy, ż e w wielu miejscach na Planecie, a szczegó lnie na Krecie szaleją poż ary (ogień dotarł już na przedmieś cia Aten, a mianowicie z Aten obiecano nam dostarczyć nowy sprzę t do klimatyzacji hotelu, wedł ug kierownika recepcji) i ...wstydzi się - dla siebie: w koń cu inni są gorsi i - duż o, w tej chwili.


12.08. 2012 Trzeci dzień bez klimatyzacji. Dodatkowo w nocy na trzy godziny na cał ym wybrzeż u zgaszono ś wiatł o. CIEMNOŚ Ć ! (FLUSH i mrok w prestiż owym hotelu - to już "arcydzieł o".
Ale w poró wnaniu z atakami gazowymi i bakteriologicznymi w poprzednim hotelu, nie mniej „prestiż owym”, są dzą c po kosztach i „gwiazdzie”, jest to „nie ś miertelne”, choć denerwują ce, bo nadszarpnię ty stan zdrowia dopiero zaczą ł się poprawiać .

Tym smutnym akcentem nie chcielibyś my koń czyć naszej podró ż y do KRAINY NASZYCH MARZEŃ , ale czas podró ż y się skoń czył : minę ł y trzy tygodnie.

Ż egnaj, seria naszych nieszczę ś ć i sił y wyż szej!

NIE ż egnaj - KRETA, NIE ż egnaj - Grecja,
NIE Ż EGNAJ - MORZE Ś RÓ DZIEMNE: do zobaczenia wkró tce! ! !

Przypominamy, ż e niektó re fragmenty listó w osó b, któ re nie znają nas osobiś cie, ale któ re znalazł y się w mniej wię cej takiej samej sytuacji jak my, podczas wakacji w tym samym hotelu Elounda Blu Beach, został y zaczerpnię te przez nas z Internetu. dany.

Siergiej
Odwiedził em hotel w sierpniu 2012 r.
Ogó lne wraż enie hotelu jest zł e. To nie jest mó j pierwszy raz w Grecji i mogę z cał ą pewnoś cią stwierdzić , ż e grecka 4* wcale nie cią gnie, a raczej sł aba trzyrubló wka.
Pokoje hotelowe są okropne.
1) Nie ma gdzie poł oż yć rzeczy w pokoju, ponieważ szafka jest bardzo mał a i bez pó ł ek, a w ł azience nie ma nawet pó ł ki.
2) Klimatyzatory są stare i ledwo dział ają . Prawie nie ochł odziliś my pokoju. A są siedzi generalnie się zał amywali, budzą c nas o drugiej w nocy straszliwym rykiem kompresora.
3) Ł azienka czę sto ś mierdzi kanalizacją.
4) Telefon w pokoju był zepsuty i nigdy nie został naprawiony.
5) Sejf w pokoju jest pł atny.

6) Wiele innych problemó w i niedogodnoś ci...
Jedzenie w hotelu jest ś rednie. Ś niadania są mniej wię cej przyzwoite, a obiady za 4* wcale nie cią gną . Mał o urozmaicenia, a niektó re nawet proste dania są bez smaku. Napoje są drogie. Strona
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał