Oszczędności na wszystkim i na wszystkich !!!!!

Pisemny: 24 kwiecień 2013
Czas podróży: 4 — 15 lipiec 2011
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 3.0
Odpoczywał am z moją.2-letnią có rką i mamą w lipcu 2011 roku. Przyjechaliś my wieczorem, gdy dotarliś my do hotelu, któ ry znajduje się na obrzeż ach, dziecko zasnę ł o, przyjechał o do hotelu i czekał o kolejne 2 godziny, aż usiedliś my i zabrano nas do pokoju. Nikt nie miał mał ych dzieci, ale najpierw dali nam pokoje bliż ej gł ó wnego budynku, a potem dowieź li nas autem elektrycznym daleko ską d nad morze i do gł ó wnego budynku, ż eby pojechać z dzieckiem na dobre 30, a nawet 40 minut. Był to dwupię trowy budynek z kilkoma pokojami, postanowiliś my przenocować , a rano rozwią zywać kwestię przesiedleń . Pierwsza noc stresu. Pod prysznicem drzwi się nie zamknę ł y, a na suficie zobaczyliś my ogromnego pają ka wielkoś ci duż ej ludzkiej dł oni, telefon nie dział a, aby zadzwonić na recepcję . Nie wiemy co to za pają k, czy jest trują cy, ale chcemy się umyć i nie moż emy go też zostawić pod prysznicem na suficie, bo drzwi nie zamykają się pod prysznicem, a maluch na arenie ś pi nisko na podł odze. Postanawiamy go stamtą d wyją ć , zakł adają c na rę kę torbę , owijają c wokó ł niej rę czniki, rzucamy na nią i wyrzucamy na balkon. Rozejrzeliś my się po cał ym pokoju, czy nie był o wię cej niespodzianek, o 4 poszliś my spać . Nastę pnego dnia zaczę liś my decydować o przeprowadzce i nie byliś my jedyni, był o 10 osó b, mó wią nam, ż e nie ma pokoi, ale po obiedzie coś się pojawi. Wytrzymujemy do kolacji, potem znowu idziemy, proponują nam pokó j w gł ó wnym budynku, gdzie fajka ze stoł ó wki idzie prosto na balkon i wszystkie zapachy jedzenia w pokoju, a mó wią , ż e już nie ma pokoi . W efekcie dopł acamy 700 dolcó w i umieszczają nas w dwupokojowym apartamencie z dwiema ł azienkami. W pokoju jest teraz czajnik, ogó lnie dzień odpoczynku spę dziliś my na przeprowadzce i licytacji o pokó j. Pomieszczenie nie był o sprzą tane przez fontannę , wejś cie do tego najlepszego budynku był o stale blokowane przez samochody, rozł adowują ce produkty do stoł ó wki. Odż ywianie to tylko osobna sprawa, powiedzieć , ż e ź le, nic nie mó wią c, nie był o wię cej owocó w poza pó ł wolnymi pomarań czami, zielonymi arbuzami, melonami i okazjonalnie bananami. Nie był o normalnych zup, pierwszego dnia był am oczywiś cie przeraż ona tym, czym karmić dziecko, bo mó wiono mi o jedzeniu dietetycznym, moje dziecko jadł o jajka, kieł baski, pizzę , makarony, skoro nie był o nic normalnego, po taki odpoczynek, wró ciliś my do domu w Kijowie, przez tydzień leż ał yś my w szpitalu pod kapilarą . (dziecko wymiotuje, biegunka zaczę ł a się już w dniu wyjazdu) Grecja to nie Turcja, tam opiekunowie mają sjestę . A motto tego hotelu to „NIE MARTWI SIĘ SZCZĘ Ś LIWY”
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał