nasze nie do końca magiczne wakacje...

Pisemny: 1 może 2012
Czas podróży: 4 — 18 czerwiec 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Brzydki hotel, pokoje są mał e, martwe, brudne. . . Zameldowanie od godziny 2, Hindus + Arab w recepcji od razu mó wią , czy są pokoje. A cał a sztuczka polega na tym, ż e od okoł o obiadu dwa ciał a po 200 kilogramó w, jedno z Afryki, drugie z Indii, kł adą pod sobą prześ cieradł a i chrapią tak, ż e ś ciany się trzę są , na schodach mię dzy pię trami, podczas gdy ludzie już są . z pł atnymi pokojami czekają w holu, kiedy te Calineczki posprzą tają pokoje. . . Nie dostroiliś my się do zł ych, ale kiedy obudziliś my się rano, znaleź liś my pluskwy, szok. . . , telefony z gospodarzem, ostrzeż enie, ż e jeś li nie bę dzie reakcji, opublikujemy zdję cia i filmy w internecie, a my odpowiemy: „nie obchodzi nas gdzie i co publikujesz, wszystkie hotele w centrum Paryż to pluskwy i poż egnanie. . . "Zaczynam wywierać presję na Hotel, przeniosł em się do innego pokoju, trochę lepiej posprzą tał em, ale też nie ż yję . . Wieczorem kł adę się na dziecię cym ł ó ż ku i studiuję trasę nastę pnego dnia na mapie, po kilku minutach czuję dziwny zapach, podnoszę narzutę i znowu jestem w szoku, materac jest przebity i przez cale kł adą poś ciel na mokry, ś mierdzą cy materac, a moż e nassują...Dzwonię do Hindusa, Raj Kapoor mó wi, ż e przyniosę nowiutkie ł ó ż ko, po czym bardzo, bardzo szybko wychodzi z ł ó ż kiem na twarzy i materacem z tył u. . . Po kilku minutach propozycja, ż eby rodzina spał a w tym pokoju, a ja w innym, bo. bo nie ma materaca zapasowego, wyjaś niam co moż e się z nim stać , jak po 5 minutach materaca nie ma, po 5 minutach przyniesie 2, ale dla dzieci i nowe, no i tak. W hotelu nie ma ś niadań , bardzo brudno, wydaje się , ż e Napoleon dobrze się tam bawił , a potem zapomnieli go posprzą tać...Lokalizacja? , blisko do wszystkiego. Aby wejś ć do hotelu każ dego wieczoru, należ y przejś ć przez kł adkę „Afro-Paryż anó w”, tam zostaniesz owinię ty dymem i ukł uciem, jeś li o to poprosisz. W pobliż u znajduje się wł oska restauracja, taki kreatywny Giuseppe jest jej wł aś cicielem, on też serwuje. Pomaga mu jego muza, ró wnież z Afryki, w zupie dostaliś my wł osy z jej gł owy, mamy nadzieję , ż e są czarne i pokrę cone, poza winem, nic nam się nie podobał o, kosztował o 80 euro 2+1. Wiemy, jak gotują we Wł oszech, jest z czym poró wnać . Ale restauracja jest kreatywna. . .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał