Lokalizacja, obsługa, blisko Marsa Mubarak

Pisemny: 1 listopad 2020
Czas podróży: 14 — 28 październik 2020
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 9.0
Tł o: wycieczka odbył a się we wrześ niu do hotelu Three Corners Equinox w nadziei na spotkanie z diugoniem i podobał o mi się , ż e w pobliż u znajduje się zatoka Abu Dabab z ż ó ł wiami. Czytał em wiele recenzji i oglą dał em filmy na YouTube o Equinox. Ogó lnie przygotowane w peł ni. Dzię kuję wszystkim, któ rzy odpowiedzieli na moje pytania, zwł aszcza Attili, do któ rego nawet zadzwoniliś my, a on powiedział wiele przydatnych rzeczy. 12 paź dziernika rano zdali test na koronowirusa, powiedzieli, ż e jeś li nie zadzwonią jutro do 15-00, to wszystko jest w porzą dku, moż esz iś ć . Wyniki otrzymamy przy stanowisku odprawy na lotnisku. Wró ciliś my do domu drż eć w oczekiwaniu na wyniki. A potem telefon z biura podró ż y… Ró wnonoc nie otworzył a się na nasze randki, zaoferowali wybó r Three Corners Fayrouz Plaza lub Royal Tulip za te same pienią dze. Bez wahania wybrał em Three Corners Fayrouz, ponieważ . Czytał em o nim i wiedział em, ż e niedaleko jest zatoka Marsa Mubarak, w któ rej mieszka diugoń i wiele ż ó ł wi. W oczekiwaniu na straszny telefon w sprawie wyniku testu i pomię dzy pakowaniem walizki czytał em recenzje i oglą dał em filmy o Fairows, któ re po raz kolejny przekonał y mnie o sł usznoś ci wyboru. 13 paź dziernika o godzinie 15:00 odetchnę li z ulgą , ż e nikt nie nazwał testu pozytywnego i już spokojnie zaczę li pakować pł etwy, maski, pianki do walizki.
Wylot był o 3 rano z Miń ska, okoł o 6 rano czasu egipskiego wylą dował w Hurghadzie. Przy wyjś ciu z samolotu wszyscy mieli sprawdzone wyniki badań i zmierzono temperaturę .
Do hotelu podjechaliś my mał ym busem Toyoty. Poszł o 7 osó b. Był jeden przystanek w El Quseir. (Droga, muszę powiedzieć , jest okropna - trzę sie się tak bardzo, ż e nie moż esz spać ). Trzy wylą dował y

w Albatross, potem wysadzili nas i obaj pojechali do Hilton Nubian. Byliś my w hotelu okoł o godziny 11-tej. Po przyjeź dzie zostaliś my poczę stowani zimnym napojem jak yuppie i przywitał nas, jak się pó ź niej dowiedzieliś my, dyrektor generalny hotelu. Przewodnik pomó gł mi wypeł nić ankiety i namó wił mnie do wykupienia wycieczki na rafę Sataya, aby zobaczyć delfiny. (Sataya był a ró wnież celem naszego
podró ż y, tak uzgodniono). Po wypeł nieniu ankiet od razu zał oż yliś my bransoletki i zaprowadzono nas do pokoju. Pokó j jest zwyczajny w parterowym budynku, z któ rych wię kszoś ć znajduje się na terenie hotelu. Lokalizacja jest dobra, okoł o 2 minuty do plaż y i tyle samo w drugą stronę do restauracji. Wszystko w pokoju dział ał o, z wyją tkiem pilota do telewizora, któ ry został wymieniony w cią gu 5 minut. Chodziliś my po hotelu, czekają c na kolację . Teren hotelu jest duż y, duż o zieleni, wszystko zadbane. Uderzył a mnie duż a liczba drzew pomarań czowych z owocami (pó ź niej okazał o się , ż e moż na je zrywać w razie potrzeby). Duż o drzew granatu, a takż e lipy, papai, palmy daktylowe. Na wielu drzewach widnieją tabliczki z nazwiskami turystó w, któ rzy byli w hotelu ponad 6 razy oraz wizerunkami flag krajó w, z któ rych przybyli.
Po obiedzie - od razu nad morze. Plaż a jest duż a, leż akó w wystarczy dla wszystkich (biorą c pod uwagę , ż e hotel jest zapeł niony w 30%). Ponton jest dł ugi - okoł o 300 m (zaimpregnowany czymś w rodzaju bitumu, zał ó ż kapcie). Z pontonu są.3 wyjś cia. 1 – pł ytko, zawsze moż na pł ywać . 2. - do wewnę trznej laguny (ró wnież prawie zawsze ż ó ł ta flaga). 3 - do zewnę trznej rafy. Z flagami jest cię ż ko: jedna ż ó ł ta - moż na jechać w prawo i lewo, jedna czerwona - tylko w lewo, dwie czerwone - nigdzie nie moż na iś ć . W pobliż u zawsze jest bardzo surowy pracownik, jeś li w ogó le, to bę dzie go kontrolował . Warunki pogodowe w paź dzierniku są prawie zawsze takie, ż e dostę p do zewnę trznej rafy jest czę sto zamknię ty. Na lewo od pontonu pł ywali tylko rano moż e trzy razy. Na pontonie bez problemu moż na zostawić w komó rkach dowolne rzeczy (pó ł ki). Jest pł yn do leczenia masek przed zamgleniem.
Zewnę trzna rafa ż yje, są tu bardzo pię kne miejsca, ze schodami, szczelinami, jaskiniami. Woda był a bardzo ciepł a, ale zdarzają się nieoczekiwane miejsca z zimnym prą dem. Nie podobał o mi się zmę tnienie wody po obiedzie, wcześ nie rano i przed obiadem zwykle jest przezroczysta. Ró wnież rano sama rafa jest dobrze oś wietlona przez wschodzą ce sł oń ce. Istnieje wiele ż ywych stworzeń : znajdują się wielcy chirurdzy, duż e picasso, stada dzioboroż có w, jeż e, mureny, oś miornice, plataksy, ż ó ł wie i wiele zwykł ych drobiazgó w z Morza Czerwonego. Nie widział em Napoleonó w. 2 razy wcześ nie rano, kiedy był o spokojnie, wypł ynę ł o stado delfinó w, z któ rymi udał o mi się popł ywać , co okazał o się jeszcze lepsze niż na wycieczce do Sataya. Ciekawie był o zobaczyć , jak pł ywają i ł apią mał e biał e wstą ż ki na swoich pł etwach. Począ tkowo myś leli, ż e przypadkowo się w nie zaplą tali, ale bardzo ś wiadomie je podnoszono, jeś li je zgubili, bawili się . Tak, a takż e bawili się z ludź mi - nurkowali, pł ywali tuż przy osobie, krą ż yli.

Wewnę trzna laguna jest gorsza pod wzglę dem koralowcó w, jest wiele martwych obszaró w. Woda jest czę sto mę tna. Spotkali w nim duż ego mureny, ż ó ł wie, wiele pł aszczek niebieskich i krokodyla.
Na pł yciznach (1 zejś cie) - niewiele jest ciekawych.
Z dala od gł ó wnej plaż y znajduje się ró wnież niewielka plaż a Relax (leż aki, przebieralnia i cisza). Wejś cie jest kamieniste i dł ugie, ale dalej jest wewnę trzna laguna, pł ytka. Zaraz po wejś ciu skalistym, na gł ę bokoś ci do pasa, na trawie pasą się duż e ż ó ł wie. Dalej - koralowe guzki i pł ytka ż ywa wewnę trzna ś ciana koralowa. Spotkaliś my duż o pł aszczek cę tkowanych, mał ego ż ó ł wia - mił oś nika gryzą cych koralowcó w (prawdopodobnie szylkretowego), ogromnego skrzydlice, gigantycznego picassa, duż ego i grubego mureny, mnó stwo drobiazgó w. Na okrą gł ych koralach jest wiele pię knych „choinek” w ró ż nych kolorach. W innych miejscach prawie się nie natknę li. Natkną ł em się na ciekawy ż ywy "kwiat" - pierzasty robak, któ ry chował się , gdy machali przed nim rę ką i po chwili ponownie zakwitł .
Na Marsa Mubarak szli 9 razy - 5 razy widzieli diugonia: 1 raz rano od 10 do 11 i 4 razy wieczorem od 15 do 16. Diugoń wypł yną ł na pł ytką gł ę bokoś ć po trawiastym dnie. Zawsze jakoś niezauważ alnie. Muszę powiedzieć , ż e pł ywa szybko i z wdzię kiem. I wyglą da jak mał y wieloryb. Ale kiedy zjada trawę na dole, widok jest niesamowity: krowa plus odkurzacz. Od czasu do czasu wynurza się , by zaczerpną ć powietrza, a potem widać jego uroczy, uroczy „nieogolony” uś miech))) Kiedyś zaobserwowaliś my, jak „ocierał się ” ż ó ł wiem i drapał nos po jej muszli – prawdopodobnie swę dział go nos.

Był em pod wraż eniem duż ej liczby duż ych ż ó ł wi pasą cych się na dnie zatoki. Pierwszy raz był WOW - pod wraż eniem!! !
Rafa po lewej stronie (rafa pó ł nocna) zaczyna się pł ytka, ż ywa i pię kna, z jaskiniami. Duż o ryb. Znaleź li tam krokodyla na pł ytkiej gł ę bokoś ci, pilnik, pasiasty letryn, klaunó w w ukwiadle, oś miornicę , gniazdo fletowatych. Niezwykł y potwó r, przypominają cy kudł aty szary kamień , nagle rozł oż ył skrzydł a o niezwykł ej urodzie, niczym motyl, okazał się skorpeną - morskim smokiem o pió rach nitkowatych.
Kiedyś popł ynę liś my na zewnę trzną , pó ł nocną rafę zatoki, tę tnią cą ż yciem i bardzo pię kną .
Na rafie od poł udniowej strony zatoki pł ywali raz. Wiele koralowych guzkó w. Są pię kne, z ż ywych stworzeń nie udał o się spotkać niczego wyją tkowego.
Dla odmiany postanowiliś my skorzystać z oferty tutejszego centrum nurkowego – wybraliś my się na wycieczkę do Marsa Shoona Bay – 20$ od osoby. To 15 minut jazdy. Pł ywaj z przewodnikiem. Na brzegu był o duż o krabó w.
Rafa jest bardzo pię kna, ale popoł udniowe oś wietlenie nie pozwala dobrze jej zobaczyć . Woda był a mę tna. Był y zimne prą dy. Widzieliś my 2 duż e stada karmią cych się makreli biegają cych wokó ł nas z otwartymi pyskami; gniazdo klauna.

Pojechaliś my na rafę Sataya wcześ nie rano, jechaliś my przez 2 godziny autobusem, po drodze odbieraliś my turystó w z innych hoteli. Wypł ynę liś my z Port Hamata, do Sataya pł ynę liś my okoł o 2 godzin. Na samej rafie pł ywali motoró wką - szukali stada delfinó w. Znaleź liś my delfiny i nawet udał o nam się z nimi popł ywać , ale nie bardzo mi się to podobał o ze wzglę du na duż ą liczbę ludzi, motoró wki i ogó lne zamieszanie (w pobliż u naszego pontonu pł ywaliś my trzy razem z tym samym stadem delfinó w, tak był o bardziej interesują ce). Wieczorem, gdy wró ciliś my z rafy Sataya, po molo w Port Hamata pę dził a banda duż ych krabó w - robił o wraż enie))).
Personel hotelu jest uś miechnię ty, poprawny i bardzo responsywny, w takim przypadku zawsze pomoż e. Praktycznie nie ma osó b mó wią cych po rosyjsku.
Animacja dyskretna, zapraszam do gry w siatkó wkę , aerobik w wodzie w basenie przed obiadem. Jest 3 animatoró w, jedna z nich to dziewczyna rosyjskoję zyczna, czę sto pomagał a i duż o podpowiadał a. Po obiedzie zorganizowano dyskoteki dla dzieci, ró ż ne konkursy i zabawy. Kiedyś dotarł em na spektakl - wieczó r Egiptu. Ze wszystkich ciekawie był o spojrzeć na mę ski taniec brzucha - to był o widziane po raz pierwszy.
W hotelu są.3 bary, w pobliż u basenu, recepcji i na plaż y. Nalej dobre piwo z puszek, schweppes ze szklanych butelek, colę , sprite, fantę i zwykł y lokalny alkohol. Podobał mi się gin z tonikiem, Polacy z przyjemnoś cią pili rum-colę .
Kontyngent w hotelu – Niemcy, Francuzi, Belgowie, Wł osi, Polacy – najczę ś ciej latają przez Szwajcarię (bo tylko ona pozwalał a na lot do Egiptu) i przylatuje na lotnisko Marsa Alam, któ re jest oddalone o 30 minut jazdy od lotniska. hotel. Wielu Ukraiń có w, Rosjan. Byliś my jedynymi z Biał orusi. Odpoczywał o niewielu miejscowych, nie był o z nich ż adnego dyskomfortu.
Hotel ma dobre Wi-Fi w pobliż u wszystkich baró w, prawie na cał ej plaż y.

Pojechaliś my do Port Ghalib na spacer za 3 euro od osoby hotelowym minibusem, chociaż ostrzegano nas, ż e prawie wszystko jest zamknię te. Pasaż e handlowe w malowniczych ł ukach, mał e sklepy z tradycyjnymi egipskimi towarami. Sprzedawcy wydawali się być bardziej natarczywi, ponieważ moż esz być ich pierwszym kupują cym na dziś , a moż e na cał y tydzień . W zwią zku z tym ceny są natychmiast zawyż ane nie 3, ale wszystkie 5 razy. Nie ma mango, chociaż wszyscy oferują , ż e przyniosą je, jeś li poczekasz.
Jedzenie był o nie do pochwał y, zwł aszcza dania mię sne, dzię ki szefom kuchni! (zawsze woł owina, kurczak i ryby). Animator Lilya opowiadał o mał ż ach i krabach w najlepszych czasach, ale biorą c pod uwagę obł oż enie hotelu, takie „cię te” jedzenie jest ró wnież bardzo dobre. Cię ż ko był o przyzwyczaić się do tego, ż e sam nie zabierasz jedzenia, tylko "odcedzasz" kucharza, trzeba powiedzieć ile i czego, najlepiej po angielsku. Ale nie zauważ yliś my ani jednego kucharza, któ ry był by niezadowolony z naszej gł upoty, wszystko był o w porzą dku iz uś miechem.
Ogó lnie reszta jest bardzo zadowolona. Jedynym minusem jest zbyt czę sto czerwona flaga przy zejś ciu na zewnę trzną rafę .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał