Chcę wrócić do Fantasy!

Pisemny: 30 kwiecień 2010
Czas podróży: 11 — 23 kwiecień 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Mó j mą ż i ja byliś my w Egipcie pierwszy raz i po przeczytaniu recenzji byliś my gotowi na ró ż ne paskudne rzeczy: od dopł aty za dobry pokó j, wył udzanie napiwkó w, zł y stosunek do Rosjan, koniecznoś ć poż yczania leż akó w o 6 rankiem. W rezultacie jedyną straszną rzeczą , któ ra się wydarzył a, był o pó ź ne odprawę , mieli przybyć o 18-00, w rezultacie w wyniku opó ź nienia lotu osiedlili się dopiero o 00-30, czyli dzień miną ł .
Cuda zaczę ł y się od razu po przyjeź dzie - pokó j okazał się po prostu fajny, z widokiem na morze, balkonem, duż y i wygodny. Ponadto pamię tam dokł adnie przy zakupie biletu był y opcje, aby wzią ć pokó j z widokiem na morze za dopł atą . W fantazji WSZYSTKIE pokoje z widokiem na morze, wię c jest to rozwó d organizatora wycieczek.
Nie bę dę wdawał się w szczegó ł y o wszystkim innym, odpoczywaliś my w tym samym okresie co marzyciel, a on niezwykle obiektywnie wyraził moje wraż enia z hotelu.

Dodam jeszcze kilka punktó w - po prostu zdumiewają mnie recenzje, w któ rych ludzie narzekają na fatalny stosunek do Rosjan! co za bzdury, personel potraktował nas osobiś cie fajnie, w restauracji przyszli 100 razy, ż eby przynieś ć drinka, zdją ć talerze, zapytać , czy wszystko w porzą dku, jak pó jdziesz do bufetu, wszyscy się uś miechną i powiedzą coś dobrego. Nie zauważ ył em specjalnego stosunku do Wł ochó w. Nauczyliś my się kilku zwrotó w po arabsku, a kiedy kelner lub barman usł yszał „jak się masz? ” w swoim ojczystym ję zyku po prostu wytrą cał się i był naszym fanem do koń ca wakacji)) po kilku dniach znaliś my wszystkich po imieniu i wszyscy znali nas. Nie mogę narzekać na jedną osobę . Chciał bym szczegó lnie wspomnieć o nastę pują cych osobach: Bishir - po poł udniu w barze na plaż y, wieczorem na fajce wodnej, opowiadał nam duż o o tradycjach Egiptu, nauczył nas przydatnych zwrotó w arabskich, a my go uczyliś my Rosyjski. Karim - Dreamer powiedział o nim wszystko, bez niego nie widział bym wielu podwodnych mieszkań có w, aw ogó le nie mó gł bym pł ywać na dł ugich dystansach. W kilka minut delfin bardzo blisko! W ogó le Karim to taki specjalny bonus Fantasy. Duż o dla nas zrobił , cał y wolny czas spę dzaliś my w towarzystwie niego i Bishira, a przed wyjazdem moje klapki się rozpadł y i dał mi swoje. ż e ludzie powiedzą mi, ż e Arabowie od nas potrzebują tylko pienię dzy! A propos napiwkó w, zaprzyjaź niliś my się z Samem, któ ry pracował ró wnież jako instruktor snorkelingu i plaż y. Wię c został zwolniony i daliś my mu kilka dolaró w na poż egnanie, wię c ich nie zabrał ! W rezultacie podpisaliś my 100 rubli w naszych nazwiskach i wrę czyliś my mu to z trudem. Karim i chł opaki za bicie kilku dolaró w, bo by tego nie wzią ł ! Osama to też wspaniali ludzie - jest czymś w rodzaju szefa kelneró w, Mahmoud jest kelnerem, Hasan jest kelnerem i barmanem w lobby barze, kupcy Misha i Bianko. Od samego począ tku rozumieli, ż e nic od niego nie kupimy, jednak wypaliliś my w ich sklepie fajkę wodną i piliś my herbatę , Misza duż o nam opowiadał o historii staroż ytnego Egiptu i przed wyjazdem dał nam papirus. ludzie, z któ rymi stale się komunikowaliś my, a wszyscy pozostali zawsze byli przyjaź ni i opiekuń czy. Za darmo zabrał nas też na wielbł ą dzie wielbł ą d, choć kosztuje to 10 dolcó w
Wkró tce staliś my w obliczu rosyjskiej chamstwa. Pię ć dni po naszym osiedleniu się jakoś siedzieliś my w barze z fajkami wodnymi, a potem taki wujek wczoł guje się i zaczyna groź nie mó wić do Biszira, ż e ​ ​ hotel to twoja bzdura, musisz się zaprzyjaź nić z ja, daj mi saunę , inaczej napiszę o tobie jak wró cę , jestem korespondentem Komsomolskiej Prawdy, i utopię cię w morzu. To był o straszne! Szkoda, ż e ​ ​ wstydził em się Rosjan Osama przyszedł i zabrał go na przyję cie, postanowiliś my iś ć za nim. Przez nastę pne 20 minut bł ą kał się po korytarzu i przywią zał się do straż nika, potarł go czymś , po czym zaczą ł chwytać go rę kami. Straż nik po prostu nie wiedział em co robić , w koń cu nie mogł em tego znieś ć , podszedł em i powiedział em mu: „Chodź , wynoś się stą d! ” Spodziewał em się , ż e zacznie się znę cać , a nasi ludzie dadzą mu trą bkę , ale po prostu wstał i wyszedł . Po tym od razu staje się jasne, jacy ludzie piszą zł e recenzje i jak bę dą ich traktować pracownicy.
Drugi taki przypadek przyszedł nam jakoś , gdy siedzieliś my w fajce w towarzystwie Niemca i zaczę liś my krzyczeć , ż e dziadek tego Niemca zabił dziadka w czasie II wojny ś wiatowej.
Na samym począ tku wakacji przypadkowo spotkaliś my wł aś ciciela hotelu na dyskotece, ma na imię Ismail i był strasznie szczę ś liwy, ż e go tam z nami zapalił , od razu wł ą czyli rosyjską muzykę pop, któ rej nie byliś my szczegó lnie zadowolony) Na począ tku nawet nie myś leliś my, ż e jest wł aś cicielem, potem podszedł Osama i szepną ł , ż e jest „wielkim szefem”. A potem się przedstawił . Jakoś nas polubił , bo potem zatrzymywał się z nami codziennie na pogawę dki, zabierał nas do swojego pokoju, wypalał fajkę wodną , ​ ​ a raz dał nam pianki do snurkowania, gdy dowiedział się , ż e z Julią jest nam strasznie zimno. osoba. Có ż , pan Mauro - kierownik - moż na go był o zobaczyć wszę dzie - w restauracji, na plaż y, na pontonie wcześ nie rano. Podchodzi do każ dego, pyta, jak się sprawy mają , czy są jakieś narzekania.

Oczywiś cie wł oska animacja nie dział a dla Rosjan, ale od czasu do czasu grał am w siatkó wkę i chodził am z nimi na tań ce, uczył am się kilku wł oskich zwrotó w. Davide, jeden z nich, czasami tak zabawny, powiedział Julii i mnie: „Przyjdź dziś na dyskotekę , tam cię zatań czę ”.
Przez ostatnie 2 dni pogoda się pogorszył a, wiał silny wiatr i ponton był zamknię ty. Dzień przed wyjazdem po raz ostatni pł ywaliś my w Karimie o 6 rano, mam nawet zdję cie, na któ rym siedzimy i czekamy na Karima w zimnym wietrze tak sennie)) A nastę pnego dnia wyjechaliś my o 16-30, o godzinie 12 przekazaliś my klucz, bransoletki z nami nie został y odcię te, moż e dlatego, ż e zawsze znaleź liś my mił e sł owo dla osoby z recepcji. Zjedliś my lunch, a resztę czasu spę dziliś my na plaż y. Bishir i Karim zawsze tam byli. Zabrali mnie na przejaż dż kę na osioł ku, któ ry dostarcza drinki po plaż y, tzw. Lucy Bar, a kiedy się poż egnaliś my, był o jasne, ż e prawie pł aczą .
Generalnie osobiś cie teraz boję się jechać do jakiegoś innego hotelu, nie chcę pijackiego tł umu, nie chcę dyskotek do 3 nad ranem, nie chcę zatkanej plaż y. Nigdy nie leż eliś my na plaż y aż do osł upienia i nigdy się nie nudziliś my. Naprawdę chcemy wró cić w paź dzierniku i zobaczyć wszystkich pracownikó w w tym samym skł adzie.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał