Daleko do Tallina Sankt Petersburg - Tallin-Sankt Petersburg, samochodem na własną rękę?
Mó j mą ż i ja byliś my w Tallinie wiele razy, w dzieciń stwie, w mł odoś ci, jako studenci, do pracy, zaró wno razem, jak i nie razem. Ale nasze dzieci, któ re nie są już mał e, po odwiedzeniu wielu europejskich stolic, po raz pierwszy pojechał y do Tallina. Po przeczytaniu okropnoś ci o kolejkach na granicy Iwangorod-Narwa przez dł ugi czas nie mogli zdecydować , jak się tam dostać , a zwł aszcza jak wró cić . Ale i tak zaryzykowali i pojechali samochodem.
DROGA I GRANICA. Z Petersburga wyjechaliś my we wtorek o 6 rano, ao 9 byliś my już na granicy. Droga oczywiś cie niezbyt wą ska, jest duż o osad, prawie cał y czas jeden pas, bardzo kiepska droga z doł ami, w sumie 30 km. Granica, szczegó lnie po fiń skiej, mnie zaskoczył a. Ż adnych znakó w dla Ciebie, strefy przygranicznej, jednego ś wiatł a i jednego szlabanu. W ogó le nas nie interesował y, znaczki był y klepane i darmowe. Nawiasem mó wią c, byliś my jedynym samochodem z rosyjską tablicą rejestracyjną zaró wno na granicy, jak i przez cał ą drogę do Tallina.
Estoń czycy poprosili o otwarcie maski i bagaż nika. Pytali ile paczek papierosó w powiedzieli 4 na dwoje dorosł ych, 5 był a otwarta. Bardzo dokł adnie przyjrzeliś my się alkoholowi z dutika, policzyliś my, ile w sumie litró w (dozwolony jest 1 litr alkoholu i 2 paczki papierosó w na osobę dorosł ą powyż ej 18 roku ż ycia). Poprosili o ubezpieczenie, zieloną kartę , doką d jedziesz, gdzie się zatrzymasz. Có ż , to wszystko. Spę dziliś my 30 minut na granicy razem z cł em. Na moś cie jest aktywny ruch pieszy w obu kierunkach. Ludzie z torbami, z torbami na zakupy, bez niczego, parami, pojedynczo. Zatrzymują się , witają , stoją , palą , rozmawiają . Có rka powiedział a, ż e to nie jest granica, ale plac przejś ciowy.
WYMIENNIK. Pienią dze wymieniano w Narwie, w kantorze na placu po lewej stronie granicy. Jak się okazał o, kurs tam był najlepszy, w Tallinie kurs był gorszy, a na starym mieś cie znacznie gorzej. Wymienione 400 euro wystarczył o na jedzenie, kawę i 1 raz wieczorem centrum SPA dla czterech osó b. To jest za 4 niepeł ne dni. W drodze powrotnej został o mi 25 koron, zostawił em to na pamią tkę . Wszystkie zakupy był y opł acane kartą , w niektó rych miejscach w sklepach z pamią tkami chę tnie brali euro.
WYJŚ CIE PRZEJŚ CIE. Jak już tu wielokrotnie pisano, kupon należ y odebrać w Transservice. Bez problemu zarezerwowaliś my wyjazd w pią tek o godzinie 22.00 czasu estoń skiego. W drodze powrotnej trzeba tam dojechać w 30 minut lub mniej, przedstawić dokumenty na samochó d, paszport z wizą Schengen i ich kopie (moż na to zrobić tam, 15 koron) i zapł acić.30 koron. Należ y pamię tać , ż e ś wiadczenie jest waż ne tylko dla obywateli, któ rzy wjechali w paszporcie z wizą Schengen, a nie dla wszystkich samochodó w z rosyjskim numerem.
DROGA DO TALLINU. Droga nie jest zł a, tylko bardzo wą ska, na cał ym polu jest wiele znakó w 40.50, 70 bez powodu. Remonty w kilku miejscach, ale bliż ej Tallina. Wiele powalonych mał ych zwierzą t nie rozumiał o kto. Czy to ś wistaki, czy ktoś inny. Szkoda. Okoł o 60 km od Tallina jest autostrada, 4 pasy, moż na jechać.110. Widzieliś my okoł o 10 wiatrakó w na wzgó rzu, wyglą da pię knie.
HOTEL Meriton Conference SPA 4* W poszukiwaniu lepszej ceny dwukrotnie zmieniał em rezerwację hotelu. W rezultacie, kiedy przyjechaliś my i przedstawiliś my rezerwację z Booking, nie był o jej w ich systemie. Dziewczyny na recepcji bardzo przepraszał y i oczywiś cie posadził y nas, ale generalnie spotkał em się z tym po raz pierwszy. Zaaranż owane przy okazji dwie godziny wcześ niej
Zameldować się
Podobał mi się hotel. Jest dogodnie poł oż ony, moż na szybko dostać się zaró wno do starego miasta (choć trzeba się wspią ć na wzgó rze, ale nie wysokie), jak i do City, do hotelu Viru. Przyzwoite centrum SPA, dobre ką piele, jacuzzi, wszystko nowe. Pokó j dobry (dwa dwuosobowe został y zaję te), sejf, internet, zestaw do kawy i herbaty, któ ry jest cał y czas uzupeł niany, minibar, mieszkanie, TV, telefon. Wady - w ł azience nie ma gdzie powiesić rę cznika, tylko jeden haczyk, sama ł azienka jest mał a, okna nie otwierają się , ł ó ż ko bardzo mię kkie. Ś niadanie jest dobre. W hotelu znajduje się kilka restauracji i bistr, moż na jeś ć lub pić o każ dej porze dnia.
Parking kosztuje 10 euro dziennie. Dziewczyna w recepcji poradził a postawić samochó d w garaż u pod hotelem, powiedział a, ż e jest bardziej niezawodny, te same 10 euro. Bilet parkingowy należ y umieś cić pod szybą .
Przedł uż yliś my hotel (15 euro), a bilet parkingowy też trzeba przedł uż yć , oni ustalają godzinę odjazdu.
TALLINN. Tallin jest uroczy! Osobiś cie mogę wę drować po starym mieś cie bez koń ca. Bardzo pię kne widoki z tarasó w widokowych gó rnego miasta, nawet przeszklone drapacze chmur pasują organicznie. Wieczorem jest po prostu bajecznie! Kupcy, szczekacze, kelnerzy w antycznych ubraniach, zapach migdał ó w i cynamonu dopeł niają atmosfery. Jednego z wieczoró w okoł o godziny 23:00, podczas wspinaczki na Kró tką Nogę , ujrzeli rodzaj flash mobu: niemal jednocześ nie, w kilku miejscach niespodziewanie pojawił y się postacie - ś mierć z kosą , dwó ch mę ż czyzn i dziewczyna w historycznych strojach, któ rzy grał wtedy scenę rodzinną , kilka osó b wię cej, albo przebierał się w kostiumy. Na ulicy był o nas czterech i jeszcze jedna starsza para. Pod wraż eniem. Artyś ci, ku naszemu zaskoczeniu, zeszli na dó ł , aby jeszcze bardziej straszyć turystó w.
W centrum informacyjnym przez 2 godziny spacerowaliś my po starym mieś cie. Codziennie o 11.00, 13.00 i 17.00 na Placu Ratuszowym czeka przewodnik z niebiesko-biał ym szyldem Tallinn Guide Club. Kosztuje 5 euro, jeś li jest wię cej niż.6 osó b, lub 30 euro indywidualnie. Naprawdę minę ł y nie 2, ale 3 godziny.
Wspię liś my się na mur twierdzy od strony bramy Viru (wycieczka po tarasie nazywa się.2 euro). Bardzo ciekawie, moż na chodzić po murze w obu kierunkach, wspinać się na wież ę po wą skich schodach. Stworzono tam miejsce do wypoczynku - sofy, lniane poduszki, kominek, wszelkiego rodzaju dodatki, wszystkiego moż na dotkną ć . Wszystkie okna w wież y ró wnież otwierają się , moż na robić zdję cia. Prawie nie ma ludzi, ale na pró ż no.
Z jakiegoś powodu wież a Kiek in de Kok był a cał y czas zamknię ta i nie moż na był o tam dotrzeć .
Zajrzeliś my do muzeum-sklepu z marcepanami, kupiliś my sł odycze w posypce czekoladowej, pyszne. Wypiliś my tam kawę . Nawiasem mó wią c, w Tallinie niemal wszę dzie warzona jest doskonał a kawa.
RESTAURACJE.
Zjedliś my kolację w Olde Hansa. Miejsce jest oczywiś cie czysto turystyczne, ale nadal bardzo smaczne i przyjemne. Menu jest ciekawe i peł ne humoru. Oczywiś cie nie zapomnieli sfotografować swojej sł ynnej zmywarki do czajnikó w. Spę dziliś my tam trzy godziny.
LIDO. Pyszne, urozmaicone, niedrogie. Wnę trze jest cudowne. Szkoda, ż e w Petersburgu nie ma czegoś takiego.
PIWIARNIA. Mą ż i syn poszli na zakupy z có rką . Mó wią , ż e im się to podobał o.
Wrzuciliś my monety do mał ej fontanny na dachu centrum handlowego Solaris.
DROGA DO DOMU I GRANICA. Wyjeż dż ają c z Tallina w pią tek o 18.00 musiał em staną ć w korku na wyjeź dzie na autostradę , najwyraź niej mieszkań cy miasta zmierzali do swoich daczy. W Narwie zatrzymaliś my się w Transservice, wzię liś my bilet wyjazdowy i pojechaliś my do granicy. Przed szlabanem trzeba oddać bilet do budki, zwró cą bilet, któ ry z jakiegoś powodu trzeba zachować do przekroczenia granicy (tak jak jest na niej napisane).
Obie granice przekroczyliś my w 1.5 godziny, tym razem na wjeź dzie do Estonii zobaczyliś my kilka samochodó w z rosyjskimi tablicami rejestracyjnymi. A ludzie nadal szli po moś cie nawet pó ź no w nocy iw obu kierunkach.
W Narwie wszystko jest oś wietlone, ale w Iwangorodzie nasza forteca pogrą ż ona jest w cał kowitej ciemnoś ci, a takż e na granicy jest ciemno. Po 3 godzinach szczę ś liwi i usatysfakcjonowani dotarliś my do domu.
Có ż , to wszystko. Ś wietnie wypoczę liś my, dzieciom bardzo spodobał o się miasto, ja nadal chcę duż o zobaczyć .
Wię c do zobaczenia nastę pnym razem Tallin!