Złota jesień w Estonii i Finlandii

25 Październik 2018 Czas podróży: z 13 Październik 2018 na 16 Październik 2018
Reputacja: +6554.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Zł ota jesień w Estonii i Finlandii

Zł ota jesień w Estonii. To nie był a tylko zł ota jesień , to prawdziwy raj dla oczu i relaks dla duszy. Kupiliś my bilety na 396 dni przed podró ż ą . Wtedy nawet nie wyobraż aliś my sobie, jak sł oneczna i ciepł a bę dzie pogoda za ponad rok. Samolot Vizeir, jakby w poś piechu, by jak najszybciej dostarczyć nas do tego pię kna, wystartował.10 minut wcześ niej i przyleciał do Tallina 40 minut wcześ niej. Granicę przekroczyliś my bardzo szybko, przy wyjś ciu praktycznie czekał na nas tramwaj. Zał adowaliś my się iw cią gu 30 minut byliś my w hotelu. Tak, jeszcze tak szybko nie dotarliś my. Odebraliś my gospodyni klucze i zwiedzaliś my stolicę przed nami.

Ale najpierw przejdź my do naszej ulubionej bał tyckiej sieci kofein. W koń cu z torbą brownie chodzenie bę dzie tylko przyjemniejsze. Bł ę kitne niebo, ż ó ł te drzewa i stare domy z wieloma dachami.


Niestety nasz aparat spó ź nił się na tę wycieczkę z powodu naprawy. I na pró ż no, jak się okazał o. Tutaj moż esz po prostu tworzyć arcydzieł a podczas sesji zdję ciowych przez wszystkie trzy dni. Zapoznanie się z kulturą rozpoczę liś my od sł ynnej lokalnej restauracji „Trzeci Smok”. Tutaj moż esz zanurzyć się w ś redniowieczu.

Zdobą dź miskę zupy bez ł yż ki, skubnij ż eberka z dzika i porozmawiaj z surową gospodynią . Rozumiem, ż e jej surowoś ć to taki styl. Cechą , któ ra nam się najbardziej spodobał a, jest nieograniczona beczka pikli, któ rą trzeba samemu zł apać . Co wię cej, ogó rki tutaj był y tak smaczne, ż e Dasha był a nastę pnie objadana ogó rkami. Ale szczę ś cie to nie tylko ogó rki, tak pię knej jesieni dawno nie widzieliś my. Myś leliś my, ż e trzy dni na ten wyjazd to duż o, ale prognoza pogody zapewnił a nas, ż e nie wystarczy.

Za trzecim smokiem czekał nas doś ć ciekawy program „Legends of Tallinn”. Spektakl odbywa się w krę gu w ró ż nych ję zykach, w tym po rosyjsku. Pozycjonuje się jako muzeum. Gdyby jednak wszystkie muzea był y choć trochę podobne do tego, to odwiedził bym je wszystkie bez wyją tku. Istotą tego muzeum jest to, ż e wokó ł ciebie nieustannie odbywają się akcje z ż ywymi aktorami. Podczas tego spektaklu widz zapoznaje się z gł ó wnymi legendami stolicy. Niestety nie wolno im robić zdję ć , w przeciwnym razie wię kszoś ć zdję ć z wyprawy mielibyś my stamtą d. Nawiasem mó wią c, serial jest zrobiony w stylu horroru! Prawdopodobnie nie warto tam zabierać dzieci) W Tallinie jest tak wiele starych ulic i zauł kó w, ż e moż na z radoś cią spę dzić cał y dzień na ich zwiedzaniu. Szkoda, ż e ​ ​ dzień nie trwa wiecznie. Ale czekał na nas pię kny zachó d sł oń ca. Takie wycieczki nazywamy „Gdań sk”.

Pewnego razu w Gdań sku mieliś my szczę ś cie z pogodą i czasem.

Zjedliś my też wieczorny posił ek w lokalu Lido, któ ry jest już znany na Ł otwie.

Wcześ nie rano udaliś my się do duż ego parku Kadriorg na obrzeż ach miasta. Był o okoł o 08:30, miasto jeszcze spał o. Prawie cał y park był tylko nasz! Punktem kulminacyjnym był a japoń ska czę ś ć parku.

Nie byliś my jeszcze w Japonii, ale nam się podobał o)

Po parku zanurkowaliś my gł ę boko, gł ę boko, aż do samego dna Rowu Mariań skiego w prawdziwej ł odzi podwodnej.


A potem wystrzelili z wrogiego samolotu, a potem zaprojektowali wł asny. Nastę pnie poszliś my sprawdzić wszystkie przedział y ł odzi podwodnej i wyposaż enie statkó w. Był o to Muzeum Morskie w Tallinie.

Niestety nie ma tu takiej interaktywnoś ci jak w Legendach Tallina, ale mimo wszystko nie ż ał ujemy, ż e go odwiedziliś my. To prawda, w drodze do muzeum na dł ugo utknę liś my w innym jesiennym parku i był o cudownie.

Warto dodać , ż e do muzeum szliś my ze starego miasta, przez bardzo ł adne i zadbane tereny. Wyglą dają jak obszary z filmó w amerykań skich, gdzie każ dy ma swó j dom.

Domy tutaj nie są tak duż e, ale koncepcja jest taka sama. Pamię tam, ż e jakieś dziesię ć lat temu krą ż ył y popularne ż arty o tym, jak powolni są Estoń czycy. Dasha i ja nie mogliś my zrozumieć , gdzie mamy takie stereotypy, dopó ki nie poszliś my do McDonalda. Wł aś nie wtedy dzień prawie wypadł z trasy. Dwa cheeseburgery i jeden hamburger ugotowano w rekordowe 9 minut. Ustalił em nawet dokł adnie, gdzie ich proces został nieprawidł owo zbudowany.

Ale to nie dla mnie, potencjalnego prezydenta turystyki czarnogó rskiej, angaż ować się w procesy estoń skiego McDonalda. Ale tak czy inaczej, teraz jasne jest, ż e wszystkie te ż arty o powolnych Estoń czykach pochodził y z tego McDonalda.

Po maku udaliś my się do lokalnej naleś nikarni, aby spró bować ich legendarnych naleś nikó w. Ale oto zasadzka. Jak się okazał o, do pracy w McKwaczu wybrano najszybszych pracownikó w. Dwa naleś niki z nadzieniem gotowano okoł o 50 minut. I narzekaliś my też na szybkoś ć z hamburgerami. Oczywiś cie moż na to przypisać iloś ci osó b, któ re ró wnież zamawiają naleś niki i hamburgery, ale moim zdaniem to fiasko.

W oczekiwaniu na naleś niki udał o nam się skontaktować z moim był ym pracownikiem, spotkać się i usią ś ć na czacie. Uciekliś my z sieci restauracji, a teraz jesteś my gotowi na podbó j nowych horyzontó w! Na te horyzonty najlepiej wsią ś ć na rower, ale lokalne systemy wypoż yczania roweró w nie chciał y nam w ż aden sposó b dawać roweró w, podobno tak chodzić . Musiał em jechać tramwajem. Teraz jesteś my na obrzeż ach miasta w rejonie Merimets, spacerują c wzdł uż bezkresnego morza.


A czasami woda rozchodzi się tak bardzo, ż e moż na spacerować nie tylko wzdł uż , ale takż e wzdł uż samego morza, pozostają c suche. W parku na ł awce towarzyszył y nam dwie wiewió rki, siedział y obok nas przez okoł o 15 minut i ł uskał y nasiona.

Czasami przylatywał y sikorki, obserwują c wiewió rki. Wokó ł nas trwał a prawdziwa sielanka, jesteś my w leś nym kró lestwie. Do centrum wró ciliś my dł ugą drogą przez prawdziwe lasy i miejskie labirynty. W drodze do miasta wydarzył się ciekawy moment. Po niebie przeleciał samolot, któ ry nagle znikną ł i nie pojawił się ponownie. Niebo był o bł ę kitne, ż adnych chmur, moż e to awaria matrycy.

Chciał abym szczegó ł owo opisać każ dą ulicę , po któ rej szliś my, każ dą platformę widokową z widokami, instalację ukraiń skich symboli znalezioną na jednym z prywatnych dziedziń có w, ale wtedy historia nie był aby tak ciekawa i nieskoń czenie dł uga.

Uważ am, ż e każ dy, kto uwielbia podró ż ować lub zawsze chciał zaczą ć , powinien po prostu wzią ć bilety na nastę pny począ tek paź dziernika do Tallina i poznać cał e ciepł o i pię kno, któ re tu widzieliś my. Co wię cej, bilety z Kijowa do Tallina są dostę pne na ponad rok przed odlotem, najważ niejsze jest czekanie na akcję .

Helsinki

Alarm zadzwonił o 5:00. Już czas. Na zewną trz ciemnoś ć jest nieprzenikniona. Wchodzimy na nasz prom, któ ry bardziej przypomina statek wycieczkowy. Wewną trz promu uderzył a nas jego wielkoś ć . To był o jak gigantyczne pł ywają ce kasyno. Nasze bilety dla dwojga kosztują.38 euro w obie strony.

Bilety nie obejmował y kabin. Ale moż na był o obejś ć się bez kabiny. Najbardziej doś wiadczeni turyś ci rozkł adali ł ó ż ka na kanapach i w najró ż niejszych zakamarkach podł ogi.

Wszyscy, któ rzy nie spali, grali gł ó wnie na automatach.

Warto zauważ yć , ż e prawie wszyscy przegrali. A jeś li wygrali, to stracili pienią dze, któ re otrzymali w innych maszynach.


Spaliś my dobrze, po prostu siedzieliś my przy stoł ach, piliś my herbatę i kanapki i oglą daliś my mecz. Po przeczytaniu o cenach w Finlandii zaopatrzyliś my się w ż ywnoś ć w Estonii. W drodze byliś my nieco ponad dwie godziny, poznaliś my ś wit. Był a dopiero 8 rano, postanowiliś my rozpoczą ć zwiedzanie miasta od parku. W Finlandii zł ota jesień już prawie się skoń czył a, ale spacer po parku wzdł uż morza i opadają ce liś cie miał y swó j urok.

Nastę pnie mieliś my obowią zkową wizytę u prawdziwego fiń skiego Hesburgera. Wielokrotnie wisialiś my w Kijowie reklamy z ż ą daniem spró bowania prawdziwego fiń skiego burgera z Hesburgera. Ponieważ reklama wymaga, musisz spró bować . Nie powiedział bym, ż e to nic specjalnego.

Ale wczesnym rankiem po statku i orzeź wiają cym parku przyjemnie był o tam siedzieć . Rozgrzaliś my się i jedliś my, teraz pł yniemy na wyspę !

Automat biletowy uznał , ż e nie powinniś my pł yną ć i odmó wił sprzedaż y biletó w na tramwaj morski. Kierownik tramwaju powiedział , ż e w tym przypadku moż emy pł ywać za darmo. Tak rozumiem, rozwią zał em problem. Dopł ynię cie na wyspę zajmuje nieco ponad 10 minut.

Wyspa okazał a się naprawdę fajna i doś ć pusta. Był o sporo osó b, ale biorą c pod uwagę terytorium wyspy, byli rzadcy. Ta wyspa wyglą da, jakby był a kiedyś obronna. Wiele pagó rkó w i armat na cał ym obwodzie. Na wzgó rzach czę sto znajdował y się drzwi, jak domy hobbitó w.

Mieliś my super fajny spacer po wyspie. Wró ciliś my do stolicy. Teraz musiał em zrobić coś innego.

W Helsinkach nie ma zbyt wielu ciekawych zabytkó w. Ale znalazł a nas rozrywka. Natknę liś my się na baner, któ rego nie mogliś my ominą ć . W chiń skiej restauracji za 9.60 euro od osoby nielimitowany bufet. Opró cz pysznych chiń skich dań , sał atek, grillowanych krewetek i ró ż nych klusek, bufet zawierał sushi bez ograniczeń .

I powiedzieli, ż e Finlandia jest droga w poró wnaniu z innymi krajami europejskimi. Za mniej niż.20 euro Dasha i ja zjedliś my tak duż o, ż e prawie pę kliś my w szwach. W zestawie znalazł y się ró wnież owoce w puszkach z kawą i herbatą . Wię c jeszcze pó ł dnia do przodu, co dalej. Pojechaliś my nad duż e jezioro, a rowery był y jak „Psst, psst, czy chcielibyś cie rozrzucić tł uszcz, mamy tutaj ł atwy system pł atnoś ci”. W pobliż u parkingu rowerowego był o ś wietne wifi, a wypoż yczenie dwó ch roweró w zaję ł o tylko kilka minut. Na rower warto wypoż yczyć.5 euro dziennie.


jpg" style = "styl obramowania: począ tkowy; szerokoś ć obramowania: 0px; margines: 0px" />

Ale pamię taj, aby co pó ł godziny meldować się na dowolnym parkingu. Na szczę ś cie na mapie są setki parkingó w. Maps me na szczę ś cie zna lokalizację wszystkich parkingó w w trybie offline. Wczoraj poszliś my spać wcześ nie i postą piliś my sł usznie. Nie wiedzieliś my, ż e 12 godzin po wzniesieniu bę dziemy siedzieć na rowerach i przez prawie 4 godziny bez zatrzymywania się bę dziemy jeź dzić po cał ej okolicy Helsinek.

Najpierw okrą ż yliś my jezioro, a nastę pnie udaliś my się do parku, aby obejrzeć pomnik skł adają cy się z wiszą cych rur. Ale popeł nili bł ą d w parku i wjechali w naprawdę gę sty las. Wtedy mapa pokazał a, ż e ​ ​ parkingi wychodzą daleko poza miasto i moż na jeź dzić po wiejskich wyspach. Swoją drogą wszę dzie jest ś cież ka rowerowa i był o fajnie.

Widzieliś my nawet dzikiego kró lika na jednym z trawnikó w. Na jednej z wysp odbiliś my gigantyczne czerwone sł oń ce.

Przeszliś my przez ciekawe mosty.

Kiedy na dł ugi czas wró ciliś my do miasta, po prostu jeź dziliś my po mieś cie i w tych miejscach, w któ rych spacerowaliś my rano. Mieliś my bardzo fajną jazdę , nasza trasa trwał a 3:40, przejechaliś my okoł o 25 kilometró w. Gdy musieliś my wracać na prom, po prostu wzię liś my rowery z nastę pnego parkingu i pojechaliś my do portu, w pobliż u był też parking.

Na promie powrotnym był o niewiele osó b, prawie każ de miejsce był o dostę pne. Po tak intensywnej trzydniowej trasie pieszej, któ ra zakoń czył a się tak epickimi przejaż dż kami rowerowymi, czuł am, ż e boli mnie każ dy mię sień w nogach. Przez prawie dwie godziny po prostu leż ał em, starają c się nie ruszać . Pewnie nawet spał em, wydawał o mi się , ż e droga powrotna był a jakoś kró tka.

Kiedy wró ciliś my do hotelu, panował a taka sama ciemnoś ć jak 19 godzin temu, kiedy się obudziliś my i wyruszyliś my w drogę do Finlandii.


Nasz samolot powrotny był okoł o poł udnia. Od samego rana wę drowaliś my jeszcze ulicami starego miasta, wsiadaliś my w tramwaj i wracaliś my do domu. Nie dogadywaliś my się z gospodynią , jak i kiedy przekazać jej klucze do mieszkania, ale wpadliś my na dobry pomysł , aby wrzucić je do skrzynki pocztowej na pię trze. Bę dzie to uwaga na przyszł e wyjazdy. W sumie ta trzydniowa wycieczka przeszł a wszelkie oczekiwania.

Przez cał y czas, kiedy mieliś my bilety w rę ku, prawie je odwoł aliś my na rzecz innego wyjazdu, tym bardziej, ż e wizaż ysta zaoferował nam odszkodowanie, jeś li odmó wimy biletó w, ponieważ był y z przesunię tym harmonogramem. Ale teraz jesteś my bardzo, bardzo zadowoleni, ż e zdecydowaliś my się zostawić bilety i nadal lecieć w tę ciepł ą podró ż pod każ dym wzglę dem.

Informacje o podró ż y


Data podró ż y: 13.10. 2018 – 16.10. 2018

Czas trwania: 3 peł ne dni

Loty: Wizz za 396 dni

Hotele: Airbnb

Prom do Helsinek: Linia Eckerö . Pł ywaj przez okoł o 2 godziny w jedną stronę

Wycieczki: samodzielnie

Trudnoś ć podró ż y: 2/10 (ł atwy)

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (18) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara