Z Rzymu do Drezna

01 Wrzesień 2011 Czas podróży: z 18 Wrzesień 2010 na 01 Październik 2010
Reputacja: +1452.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wycieczka „Wł ochy – smak pokusy” – z Accord

Czas podró ż y: 18.09. 2010 - 01.10. 2010

Czę ś ć.2

Z Rzymu do Drezna

Dzień.7

Ponownie wczesny wyjazd o 8-00. Tym razem wszyscy wysiedli na czas. Przejazd do Rzymu 290 km. Okoł o godziny 12 dotarliś my do Rzymu na ostatnią stację metra Rebibbia na niebieskiej linii. Z tej stacji wieczorem pojechaliś my autobusem do hotelu na osiedle. A teraz wszyscy siadamy do metra i jedziemy na stację przesiadkową Termini, gdzie przesiadamy się na czerwoną linię metra i jedziemy nią do Muzeó w Watykań skich.

Metro w Rzymie jest bardzo proste, ma tylko dwie linie. Ł atwo się w nim jeź dzi. Bilet na jeden przejazd kosztuje 1 euro. Pocią gi w nim są stare, brzydkie, wszystkie pomalowane graffiti, są też nowe, wygodne, ale czyste. Same stacje nie mają nic wspó lnego z naszymi stacjami metra, po prostu wyglą dają jak ciemne tunele. A ludzi jest duż o.


Dotarliś my na stację Cipro, a stamtą d poszliś my do Muzeó w Watykań skich. Zaczę liś my zwiedzać Rzym od Muzeó w Watykań skich.

Czekał a tam na nas przewodniczka po Rzymie Irina. Cał a grupa poszł a do muzeó w. Irina rozdał a nam sł uchawki, stanę ł yś my w kolejce, któ rą Irina zabrał a nam wcześ niej, wię c szybko poszł yś my do muzeum. Są dzą c po czasie mojego pierwszego zdję cia, weszliś my do muzeum o 13:00. Nie bę dę opisywał zwiedzania muzeó w. Przeszliś my cał ą trasę , odwiedziliś my Kaplicę Sykstyń ską i wyszliś my tam oszoł omieni i trochę zdezorientowani wspaniał oś cią tego, co zobaczyliś my. Tam, gdzie był o to dozwolone, zrobił em zdję cie. Z muzeó w udaliś my się do Bazyliki ś w. Piotra. Katedra nie pozostawił a nikogo oboję tnym. Wielkoś ć i pię kno nie da się opisać , po prostu trzeba to zobaczyć.

Opuś ciliś my katedrę , stanę liś my na placu przed nią , dochodzą c do siebie po tym, co zobaczyliś my, piliś my ś wię coną wodę z fontanny na placu, podziwialiś my kolumnadę . Po muzeach mamy 1 godzinę wolnego czasu.

Idziemy do sklepu z pamią tkami i tam kupuję ksią ż kę o Watykanie po rosyjsku, z pię knymi zdję ciami chyba za 10 euro, a takż e magnesami. Wtedy też kupuję ksią ż kę „Wspaniał e Wł ochy” za 14 euro. Zawiera wszystkie miasta Wł och z historią i pię knymi kolorowymi zdję ciami. Teraz z wielką przyjemnoś cią wracam do tych ksią ż ek i oż ywiają one moje wspomnienia o Wł oszech. Potem obiad w pobliskiej kawiarni i znowu rozczarowanie wł oską kuchnią . No có ż , nie lubię makaronó w pod ż adnym sosem!

Po obiedzie rozpoczynamy pieszą wycieczkę po Rzymie. Irina prowadzi grupę do Zamku Anioł a, przechodzi przez Most Anioł a na drugą stronę rzeki i zaczyna studiować historię Rzymu: Plac Navona z trzema fontannami, Plac Kolumnowy, Panteon, Fontanna di Trevi, któ rej nie sposó b podejś cie ze wzglę du na ogromną liczbę turystó w. Ale okazujemy cierpliwoś ć i wytrwał oś ć , a teraz zdję cie został o już zrobione, a moneta leci do wody przez ramię.


Dalej nasza ś cież ka prowadzi nas do Plaza de Españ a. Tam, w pobliż u ł odzi, koń czy się nasza dzisiejsza wyprawa do Rzymu. Ostatnie zdję cie w pobliż u ł odzi został o zrobione 18-17. Ż egnamy się z Iriną do jutra.

Mamy czas wolny do 19-15 i wchodzimy po schodach po schodach hiszpań skich, podziwiamy widok na plac z gó ry, a potem wracamy z powrotem do Fontanny di Trevi, jej pię kno nie pozwala nam od razu iś ć . W drodze z fontanny z powrotem na plac zauważ amy supermarket, wchodzimy do niego i kupujemy rzymskie przysmaki i wino. Kupiony 300 gr. suszone mię so kosztuje 18 euro za kg. Został przycię ty tak cienko, ż e okazał o się , ż e jest to cał e wzgó rze. Potem ż ał ował am, ż e nie kupił am wię cej, był o tak smacznie. Poczę stowaliś my go są siadami w autobusie, im też się podobał o. Po zebraniu cał ej grupy jedziemy metrem z Placu Hiszpań skiego na parking naszego busa i jedziemy do osady przy Alba Hotel Torre Maura 3*, któ ra znajduje się w strefie podmiejskiej. Hotel jest przytulny. Jest suszarka do wł osó w.

Dzień.8

Wczesne ś niadanie, cał kiem przyzwoity bufet. Wykwaterowanie z hotelu i wyjazd o 8-00. Dziś kontynuujemy naszą znajomoś ć z Rzymem. Rano wycieczka „Rzym-miasto cesarzy”. Obejmuje to wizytę w Koloseum i Forum Romanum. Znowu udajemy się na stację metra, a nastę pnie jedziemy metrem na stację Coliseo, gdzie czeka na nas Irina. Ponownie zakł adamy sł uchawki i idziemy do Koloseum. Dzisiaj jest sobota i wejś cie do Koloseum okazał o się darmowe, wię c Marek zwró cił nam 5 euro za bilety wstę pu.

Do Koloseum wchodzimy po bardzo niewygodnych wysokich schodach, dla osó b niepeł nosprawnych na koń cu przejś cia znajduje się winda. Okrą ż amy Koloseum w kó ł ko, pię kny widok z gó ry na Ł uk Konstantyna, na okoliczne wzgó rza. Widok wnę trza Koloseum ujmuje swoimi wymiarami i przemyś laną lokalizacją . Powoli, z przerwami na zdję cia, schodzimy w dó ł , znó w widoki areny z doł u do gó ry i schodzimy na ulicę . Wycieczka trwa okoł o 30-40 minut.


Nastę pnie udajemy się z Koloseum na Fora i zaczynamy poznawać historię staroż ytnego Rzymu. Moż e nie zainspirował a mnie ta historia, ale moje wraż enia nie był y zbyt entuzjastyczne. Jeden z naszych turystó w powiedział : „Ruiny – to ruiny”. Raz mi wystarczył . Wolę ż ywe parki i pał ace.

Z tarasu widokowego jeszcze raz zerkam na fora i wspinam się na Kapitol, plac z Pał acem Signoria (ratusz), muzeum, a na ś rodku placu stoi konny pomnik Marka Aureliusza, tutaj na filarze znajduje się pomnik legendarnej wilczycy, a na krawę dziach szerokich schodó w znajdują się posą gi konne dwó ch bliź niakó w Dioscuri. Tutaj zrobił o się ciekawie!

Po tych szerokich schodach schodzimy ze Wzgó rza Kapitoliń skiego na Piazza Venezia. A oto przed nami na Placu Weneckim: ś nież nobiał y „Oł tarz Ojczyzny” z grobem nieznanego ż oł nierza, wiecznym pł omieniem i straż ą honorową.

A poś rodku stoi konny pomnik pierwszego kró la zjednoczonych Wł och Wiktora Emanuela. Ile razy czytał em o tym kompleksie, ale w rzeczywistoś ci był o wiele bardziej majestatyczny i pię kny niż na zdję ciu.

Po opowiadaniu Iriny mamy czas wolny do godz. Wchodzimy teraz po schodach na gó rną platformę kompleksu, a stamtą d patrzymy na Piazza Venezia i okolice. Pię kna! Zdję cie na pamią tkę na tle wiecznego pł omienia ze straż ą honorową i ponownie udajemy się do Koloseum, gdzie ponownie spotykamy się z Iriną na wycieczkę do Tivoli do fontann.

Podczas pierwszej wizyty w Rzymie zobaczyliś my wystarczają co duż o, aby zrozumieć , ż e musimy ponownie przyjechać do Rzymu i na wię cej czasu. Teraz już wiemy, co byś my znó w obejrzeli, a co sami odwiedzilibyś my.

Znowu jedziemy metrem i jedziemy na parking naszego busa, któ ry już na nas czeka. Robi się gorą co, dobrze, ż e moż na zdją ć dodatkowe rzeczy i zostawić je w autobusie.

Do Tivoli jest okoł o 30 km, ale droga był a zapchana samochodami i jedziemy tam 40 minut. Lą dujemy w Tivoli niedaleko rynku, obok centralnego placu. Nie ma jeszcze czasu na zakupy.


Willa znajduje się bardzo blisko placu, po 5 minutach już do niego wchodzimy. Po Muzeach Watykań skich willa wydawał a się bardzo skromna. Ale kiedy wyszliś my na taras willi i spojrzeliś my w dó ł na fontanny, otworzył się przed nami wspaniał y widok. Chciał em szybko zejś ć na dó ł , bliż ej nich. Był a ogromna ró ż norodnoś ć fontann. W pobliż u niektó rych z nich Irina zatrzymał a się i opowiedział a ich historię . Ale tak naprawdę nie sł uchał em, lubię zostawać w tyle za grupą w takich miejscach i spacerować sam, wizualnie bardzo mi się wszystko podobał o. Ze wszystkich, szczegó lnie chcę zwró cić uwagę na aleję „100 fontann” i fontannę Bogini Pł odnoś ci. W grotach są bardzo ł adne fontanny. Kaskada basenó w z fontanną Neptuna na koń cu w centrum parku, a nad nią taras z fontanną organową.

Jako konstrukcja fontanna ta wyglą da artystycznie, ale jako fontanna nie zachwycał a. Muzyka, któ ra w nim brzmiał a, nie był a jak muzyka, ale bardziej jak dź wię ki chaotyczne. Jak się pó ź niej dowiedział em, dź wię ki te są wydawane w rurach przez strumienie wody pod ciś nieniem. Ale podobał nam się sam park z fontannami.

Szkoda był o tam wyjeż dż ać , ale mieliś my mał o czasu, a takż e musieliś my coś przeką sić i iś ć na targ. Na targu kupił em lokalne wino, winogrona i brzoskwinie. Brzoskwinie był y pyszne, winogrona niezł e, a wino smakował o już w domu. Ze wszystkich wł oskich win, któ rych pró bował em, Chianti jest moim ulubionym. Po mał ych zakupach idziemy do autobusu i wracamy do Rzymu, na naszą stację metra i tam odbieramy resztę turystó w. Wyjazd z Rzymu o godz. Teraz nasza droga wiedzie przez gó ry, na wybrzeż e Adriatyku, na nocleg na przedmieś ciach Rimini w miejscowoś ci Riccioni. Przejazd 400 km przez przeł ę cz.

Przeł ę cz był a spowita gę stą mgł ą . A na wybrzeż u był o ciepł o i jasno. Tam zostaliś my zakwaterowani w hotelu Tiffany's 4*. Przyjechaliś my pó ź no, okoł o 23:00, wię c wyjazd zaplanowany jest na 10:00 rano.

Dzień.9

Ze wszystkich wł oskich hoteli był to najlepszy hotel pod każ dym wzglę dem. Komfort w pokoju, szykowny bufet ś niadaniowy i dostę p do plaż y do morza tuż za progiem hotelu. To tutaj turyś ci powinni osiedlić się latem, aby odpoczą ć nad morzem! Pogoda był a sł oneczna, morze stosunkowo ciepł e, tablica wynikó w wskazywał a +20 stopni. Ale temperatura powietrza rano był a niż sza niż temperatura wody. Nie przeszkodził o to niektó rym mił oś nikom ką pieli morskich, któ rzy pluskali się niedaleko brzegu.

Plaż a jest piaszczysta, ale piasek nie jest ż ó ł to-biał y, ale szaro-popielaty. Morze jest począ tkowo pł ytkie, przypominał o mi nasze Morze Azowskie. Nie pł ywaliś my, bo dla mnie taka woda jest już zimna, a mą ż też nie pł ywał , bo już zaczą ł ź le się czuć.


Kilka osó b z ostrymi infekcjami dró g oddechowych podró ż ował o autobusem z Ukrainy, a inni turyś ci zaczę li się od nich zarazić.

Szliś my brzegiem, oddychaliś my morskim powietrzem, wygrzewaliś my się w jasnym i ciepł ym sł oń cu. Dzień zapowiadał się ciepł y i sł oneczny. O godzinie 10 opuszczamy goś cinną Tiffany's i jedziemy dalej do Rimini. Tam wysadzamy turystó w, któ rzy odmó wili podró ż y do San Marino, a nastę pnie wjeż dż amy na gó rę do tego mini stanu. Przejedź okoł o 30 km. Mijamy symboliczną granicę , o czym przypomina ł uk nad jezdnią . Droga pod gó rę jest bardzo gł adka, nie ma szczegó lnie ostrych zakrę tó w i serpentyn.

Towarzyszy nam przewodnik Olga. Po drodze opowieś ć o historii San Marino. Parking dla autobusó w na gó rze, w pobliż u punktó w gastronomicznych i sklepó w. Natychmiast zostajemy zabrani do sklepu monopolowego, gdzie oferują skosztowanie kilku drinkó w, od wina po alkohole.

Tam ceny mogą być wyż sze niż w innych sklepach, ale tutaj od razu otrzymujemy usł ugę dowozu napojó w do autobusu i prawie cał a grupa razem zaczyna tutaj zakupy. Kupiliś my ró wnież lokalnie produkowane amaretto w butelkach. 0.7l za 6 euro, i bardzo dobre limoncello 30%, butelka. 0.5l za 6.5 ​ ​ euro. Dalej widzieliś my limoncello tań sze, ale już mniej mocne. Wię c degustacja się opł acił a.

Rzeczywiś cie, po wycieczce wszystkie zakupy znaleź liś my w naszym autobusie. Sami poszliś my dalej na plac centralny, do domu rzą dowego, a potem od razu weszliś my do pierwszej twierdzy, a nastę pnie gó rską ś cież ką poszliś my do drugiej twierdzy. Pogoda był a sł oneczna, a widoki z tarasó w widokowych wspaniał e. Zatrzymaliś my się na zdję cia we wszystkich pię knych miejscach z komentarzami Olgi. Dalej w wolnym czasie tradycyjnie kupujemy magnesy i ksią ż kę o San Marino.


Park to wł oski but ze wszystkimi sł ynnymi miejscami w skali 1:25 i 1:50, potem trochę Europy i wreszcie Wenecja w skali 1:5, z wł asnym Grand Canal, po któ rym jechaliś my Ł ó dź . Makiety pał acó w ustawione wzdł uż Canale Grande przypomniał y nam o naszych wcześ niejszych wizytach w Wenecji. I minikolejka, któ ra przejeż dż a ze szczytu cał ego parku po podwieszanej kolejce jednoszynowej i umoż liwia oglą danie parku z wysokoś ci! Jednym sł owem podobał o mi się tu znacznie bardziej niż w Holandii. Są też atrakcje, któ re są wliczone w cenę i moż na je ró wnież odwiedzić . Ale daliś my się ponieś ć zdję ciom i nie wsiedliś my na przejaż dż ki. W efekcie ten dzień był dla nas dniem odpoczynku po tylu intensywnych dniach zwiedzania.

O zmierzchu wyjeż dż amy z Rimini na nocleg w Padwie. Przeprowadzka 250 km. Bę dziemy mieli dwa noclegi w Padwie. O godzinie 21 meldujemy się w hotelu „La Bulesca 3*”. Hotel jest wygodny, ale ś niadanie w nim był o kontynentalne.

Hotel poł oż ony jest 7 km od centrum miasta. Do miasta kursują regularne autobusy.

Dzień.10

Rano grupa jedzie na fakultatywny kurs do Wenecji i byliś my tam już dwa razy i mieliś my wł asne plany na ten dzień . Chcieliś my pojechać do Padwy, aby na wł asną rę kę zwiedzać miasto. Niestety mó j mą ż miał gorą czkę i postanowiliś my spę dzić ten dzień w hotelu. Od samego rana i prawie przez cał y dzień padał o mocno, a nasi koledzy z zespoł u bardzo zmokli w Wenecji, deszcz przykrył ich burzą , gdy pł ynę li gondolami. To był jedyny deszczowy dzień na naszej trasie. Otó ż ​ ​ odpoczywaliś my w hotelu, piliś my grzane czerwone wino, jedliś my winogrona i jabł ka, jednym sł owem zostaliś my potraktowani po swojemu. Poszł am do apteki niedaleko hotelu i kupił am dla mę ż a krople na kaszel. Cena za 12 lizakó w to prawie 7 euro. Dlatego pamię taj, aby zabrać ze sobą zapas lekó w na ostre infekcje dró g oddechowych.

Cał y dzień aktywnej kuracji gorą cymi napojami plus odpoczynek w ł ó ż ku przynió sł efekty, a już nastę pnego dnia mó j mą ż poczuł się znacznie lepiej. Od samego począ tku trasy brał em profilaktycznie leki przeciwwirusowe i myś lę , ż e dlatego nie zachorował em. Grupa wró cił a z Wenecji z ró ż nymi wraż eniami: od zachwytu do braku percepcji. Aby to zrozumieć , trzeba przynajmniej raz zobaczyć Wenecję.

Dzień.11


Wyjazd o godzinie 8 rano. Zaczę liś my już odliczanie, a teraz jedziemy na Ukrainę . Droga do Karlowych Waró w jest dł uga. Po drodze, po przejechaniu 350 km. zatrzymaj się w Wattens i odwiedź Muzeum Swarovskiego. Bilet kosztuje 9.5 euro. Pojechaliś my tam i nam się tam podobał o. Wszystko jest oryginalne i nietuzinkowe. Moż na to zobaczyć tylko tutaj. Nie planowaliś my tam ż adnych zakupó w, ale potem postanowiliś my zrobić sobie drobne upominki i kupiliś my po pamią tkowym dł ugopisie z kryształ kami.

Potem mamy czas wolny, a czę ś ć grupy wybiera się do Mariań skich Ł aź ni z wizytą do browaru Chodovar i restauracji V Skala. Mą ż nie czuje się najlepiej i zostajemy w Karlowych Warach. Najpierw idziemy do sklepu z kosmetykami medycznymi, gdzie kupuję ż el na stawy, ż el na ż ylaki nó g, ż el na zę by i dzią sł a. Na to wszystko wył oż ył em 330 koron. W przeliczeniu na nasze pienią dze jest to okoł o 150 hrywien. Jeś li kupisz te same ż ele od zagranicznych producentó w w naszych aptekach, to ceny te bę dą poró wnywalne z naszymi. Ale ile kosztują kosmetyki medyczne Karlowe Wary na Ukrainie, nawet nie mogę sobie wyobrazić.

Nie planował em kupować produktó w z granató w, wię c poszliś my dalej do muzeum - sklepu Becherovka. Tam zaproponowano nam wycieczkę , ale temperatura mojego mę ż a znowu wzrosł a i odmó wiliś my. Kupujemy trzy rodzaje becherovki, któ re produkują , opró cz gorzkiego aperitif.

Najtań sza to klasyczna Becherovka – 161 koron za 0.5l, nastę pnie cytrynowa – 209 koron i najdroż sza Cordial, nasycona kwiatem lipy o aromacie miodu, po 255 koron. Nastę pnie kupiliś my klasyczną Becherovkę w supermarkecie za 129 koron, ale cytrynę i Cordial moż na kupić tylko tam lub w kiosku z muzeum na skarpie, w pobliż u gł ó wnej galerii, a cena jest tam taka sama. W drodze powrotnej jedziemy do Billa, gdzie kupujemy artykuł y spoż ywcze na obiad i kolację oraz paczkę piwa Velkopopovitsky Kozel do domu. W drodze do domu wypiliś my 1 butelkę klasycznej Becherovki, zostaliś my nią potraktowani, a piwo i inne butelki Becherovki bezpiecznie dotarł y do ​ ​ domu. Dla wnuczek kupiliś my kilka pudeł ek wpł at (gofry karlowarskie), z ró ż nymi nadzieniami.

Po wszystkich zakupach wracamy do hotelu, jemy obiad w pokoju, mą ż zostaje w pokoju, ż eby wyzdrowieć , a ja znowu wychodzę na miasto. Znajduję stragany z pamią tkami, kupuję ksią ż kę o Karlowych Warach, magnesy.


Idę do centrum handlowego, muszę znowu kupić krople na kaszel. Sprzedawcy w aptece i sklepach mó wią po rosyjsku, wydaje się , ż e jesteś już w domu. Wracam do hotelu i wieczorem w pokoju odpoczywam w jacuzzi i kolacja z becherovką . Karlowe Wary bardzo nam się podobał y.

Grupa wró cił a z zaję ć fakultatywnych i wielu był o bardzo rozczarowanych wizytą w Chodovar i restauracji.

Dzień.13

W dzień wyjazdu z oś rodka, ś niadanie znowu znakomite, ao 8 rano znowu jedziemy dalej do Drezna. Przeprowadzka 170 km. O godzinie 11 jesteś my w centrum Drezna. Tam spotyka nas przewodnik Willy. Z humorem i ciekawymi dygresjami prowadzi zwiedzanie historycznej czę ś ci Drezna. Odbudowane z ruin Drezno to pię kne miasto. Po wycieczce Willy prowadzi wszystkich na zaję cia fakultatywne w Galerii Drezdeń skiej. Jestem jedną z nich, a mó j mą ż pojechał z aparatem do centrum miasta. Nie jest mił oś nikiem sztuki.

W galerii Willy ponownie z subtelnym humorem poprowadził godzinną wycieczkę po najsł ynniejszych pł ó tnach. Najbardziej przycią gają zwiedzają cych sł ynne obrazy „Madonna Sykstyń ska” i „Czekolada”. Najdł uż ej też zatrzymaliś my się przy tych pł ó tnach. Magnetyzm tych obrazó w jest niesamowity. Był y inne arcydzieł a, ale te są pamię tane na zawsze.

Po galerii mamy jeszcze 1 godzinę wolnego czasu do godziny 15:00. Idziemy wzdł uż Zwingera, zdję cie jest na tle fontanny Ką piel Nimf, nastę pnie przeprawiamy się przez most na Ł abie do zł otego jeź dź ca, zdję cie jest tam z jeź dź cem. Idziemy na targ, ż eby kupić artykuł y spoż ywcze na obiad. Znowu wracamy po moś cie na plac teatralny, zdję cie na tle teatru, Katedry Katolickiej, na schodach balkonu Brü hla. W sklepie z pamią tkami znajdujemy ksią ż kę o Dreź nie po rosyjsku, kupuję ją za 7.5 euro. To ostatnia ksią ż ka kupiona na tej trasie. W sumie kupiliś my tym razem 8 ksią ż ek. Na ksią ż ki wydano ponad 100 euro, ale są tego warte


O 15:00 wyjeż dż amy w kierunku Polski do naszego ostatniego tranzytowego hotelu. I znowu po drodze zatrzymał a nas niemiecka policja, któ ra sprawdził a dokumenty autobusu i dokumenty kierowcy. Nie byli zainteresowani turystami. Do hotelu trzeba jechać.540 km. Podró ż jest dł uga i mę czą ca. W poł owie drogi zatrzymujemy się na obiad i zatrzymujemy autobus na 45 minut w jakimś mał ym miasteczku na stacji benzynowej. Jem tam obiad z gorą cymi ziemniakami i suró wką z burakó w i gorą cą herbatą . Zapł acił em 8 zł . To już prawie nasze ceny i takie produkty mi znane.

Do hotelu docieramy okoł o godziny 22:00. Sierpniowy Hotel. W hotelu nie ma windy, wię c czę ś ć naszych toreb zostawiamy w bagaż niku autobusu. Pokó j jest mał y, ale czysty i ma suszarkę do wł osó w. Ale był tylko jeden duż y rę cznik. Zauważ ył em, ż e w polskich hotelach tranzytowych dają tylko jeden rę cznik. Mieliś my to już wiosną w hotelu Dvorek.

Dzień.14

Wczesne ś niadanie, doskonał y bufet.

Ś niadanie zrekompensował o brak drugiego rę cznika. Wyjazd o godzinie 8 rano. Ostatnie zdję cia na tle ostatniego hotelu i w drodze. Granica oddalona jest o okoł o 200 km. Pogoda wyraź nie się pogorszył a, lekko pada, ale już się tego nie boimy, wracamy do domu. Po drodze wypeł nialiś my ankiety z ocenami, ankieta został a wypeł niona obiektywnie, z konstruktywnymi sugestiami. Drogi bliż ej granicy pogorszył y się , trwają remonty. Wracamy tą samą drogą : przed dotarciem do granicy nasz ukraiń ski bus czeka na nas na stacji benzynowej. Serdecznie ż egnamy naszego polskiego kierowcę Irka. Jest ś wietny, sam opanował taką trasę . Ale obniż ył em za to ocenę trasy. Nie powinno być tak, ż e trasa ma prawie 6 tys. km. obsł ugiwany przez tylko jednego kierowcę , nawet jeś li jest to polski autobus. Na począ tku trasy wydawał o mi się , ż e Marek też się tego nie spodziewał . Có ż , cokolwiek to był o, podró ż przebiegł a bez awarii i awarii, a to zasł uga Irka.

Transfer trwał.40 minut.


Podczas podró ż y podwoił a się liczba workó w, któ re ludzie mieli. Nastę pnie kierujemy się w stronę Shegini. Przed nami na odprawie celnej jechał regularny autobus Przemyś l-Lwó w. Przygotowaliś my się już na dł ugie oczekiwanie, ale przepuszczają nas bardzo szybko, bez ż adnej kontroli, a regularny autobus dalej się zatrzymuje. W rezultacie obie granice przekroczyliś my w 1 godzinę i 35 minut. Na naszym terenie w pobliż u stacji benzynowej znajduje się przystanek sanitarny. Zaskakują co czysty, prawie europejski. Potem musimy pokonać.80 km ś cież ką po naszych zepsutych drogach, a potem wsiedliś my do toffi przed Lwowem i w samym mieś cie. W rezultacie nasi turyś ci prawie przegapili pocią g do Dniepropietrowska. Ale i tak udał o się dotrzeć na 10 minut przed odlotem.

Po raz kolejny zarezerwowaliś my pokó j w Hotelu Irena. Gorą co ż egnamy Marka, naszych autobusowych są siadó w. Nie mieliś my ż adnych konfliktó w, traktowaliś my się nawzajem i pomagaliś my jak tylko mogliś my.

Wyjeż dż amy do naszego hotelu, w pokoju, któ ry wiemy, ż e jest czysty, wygodny i ciepł y, a na dole kawiarnia z doskonał ym menu i naszymi cenami. Szybko robimy porzą dek i schodzimy na dó ł do kawiarni na obiad i kolację . Barszcz po lwowsku z plackami mię snymi, pieczona cielę cina z grzybami, sał atka jarzynowa, lwowskie piwo, a za to wszystko zapł aciliś my 110 hrywien. Teraz czujemy się zupeł nie jak w domu. Mamy pocią g dopiero jutro po poł udniu i mamy prawie dzień wolnego czasu. Ś wię towanie ż ycia jeszcze się nie skoń czył o!

Na tej notatce koń czę moją recenzję . Jeś li przyda się przyszł ym turystom, bę dę z tego bardzo zadowolony. Ż yczę wszystkim szczę ś liwych podró ż y!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Рим: мост Ангела
Рим: Замок Ангела
Рим: фонтан на площади Навона
Рим: Пантеон
Рим; фонтан Треви
Рим: испанская лестница
Рим знаменитая лодочка на пл. испании
Колизей изнутри
Колизей снаружи
Вид на Римские форумы
Конная статуя Марка аврелия на капитолийском холме
Вид на Алрать Отечества с Площади Венеции
Вид на Алтарь Отечества
Караул у вечного огня у Алтаря Отечества
Площадь Венеции с высоты Алтаря отечества
Двор Ватикана
Двор Ватикана
Двор Ватикана
Музеи Ватикана
Музеи Ватикана
Музеи Ватикана
Музеи Ватикана
Музеи Ватикана
Музеи Ватикана
В соборе св.Петра
в соборе св.Петра
В соборе св. Петра
К св.Петру стоит очередь, чтобы прикоснуться к его стопе
Собор св.Петра:место под которым находится могила последнего папы Павла
Ватикан: Гвардеец папы
Ватикан: Собор св. Петра
Ватикан: Площадь перед собором св Петра
Тиволи6 один из фонтанов
Тиволи: фонтаны
Тиволи: вид сверху на парк
Тиволи: фонтан Дельфины
Тиволи:аллея 100 фонтанов
Тиволи: фонтаны
Тиволи: фонтаны
Тиволи: фонтан истории Рима
Тиволи:каскад прудов и фонтанов
Тиволи: фонтан Плодородия
Тиволи:фонтан Орган
Тифоли: фонтан в гроте
Тиволи: овальный фонтан
Сан-Марино: дом правительства
Памятник-напоминание о бомбардировке Сан-Марино союзниками
Одна из крепостей Сан-Марино
Вид из крепостной стены Сан-Марино
Сан-Марино: смена караула у дворца
Сан-Марино: стена арбалетчиков
А это сам Св. Марино
Парковые скульптуры в Сан-Марино
Сан-Марино
Италия в миниатюре
Италия в миниатюре
Италия в миниатюре
Возле миниатюрного собора св. Петра
Базилика Доумо из Флоренции в парке миниатюр
Площадь чудес в парке Римини
Вид на итальянский
А это вид на собор св. Петра в Риме
Вот так выглядит Площадь Чудес Пизы в миниатюре
Плывем по Гранд-каналу в миниатюре на лодочке
Гранд-канал в миниатюре
Плошадь Сан-Марко в миниатюре
Собор Сан-Марко в миниатюре
Парк миниатюр в Римини
В парке миниатюр в Римини
На входе в музей Сваровски
Музей Сваровски: хрустальная люстра на фоне хрустальной стены
Музей Сваровски: Збруя лошади украшена кристалами
Самый большой искусственный кристал
Музей Сваровски: хрустальная ёлка
Музей Сваровски: Этот хрустальный цветок шевелил лепестками
Музей Сваровски: дорожка из кристалов
Музей Сваровски: цветные пещеры
Гармонь в музее Сваровски
Карлов Источник - с него начинался курорт
Карловы Вары: гейзерная коллонада
Карловы Вары: водичку надо обязательно попробовать
Карловы Вары: шикарные рестораны в центре
Карловы Вары: красивые отели в центре курорта
Карловы Вары: садовая коллонада
Карловы Вары: знаковое место- цветочный календарь!
Источник
А это источник №13 - киоск с Бехеровкой
Карловы Вары:Главная колонада с источниками
Карловы Вары: здание главпочтамта
Карловы Вары: Елизаветинская лечебница
Карловы Вары: Набережная реки Тепла
Карловы Вары: отель
Парк в Карловых Варах
Дрезден: здание Оперы
Дрезден: Георгиевский дворец
Дрезден: вид на Эльбу с террасы Брюля
Дрезден
Дрезден- здание картинной галереи
Цвингер- Павильон на валу
Цвингер- пышные Коронные ворота
Дрезден- придворная католическая церковь
Цвингер: фонтан
Золотой всадник - Август Сильный
Вот она- терраса Брюля
Театральная площадь и конная статуя короля Иоганна Саксонского
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara