Wakacyjny weekend w Polsce i Niemczech!

30 Grudzień 2017 Czas podróży: z 16 Grudzień 2017 na 20 Grudzień 2017
Reputacja: +6554.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Weekend w Polsce i Niemczech

To był noworoczny i bardzo kameralny wyjazd na noworoczne europejskie jarmarki. Tak naprawdę tego nie planowaliś my, ale Wizz znalazł tanie bilety i nie mogliś my siedzieć bezczynnie. Lot był spó ź niony. Otrzymaliś my e-mail z hotelu z instrukcjami, jak dostać się do naszego pokoju. Pod wzglę dem trudnoś ci doró wnywał questom spacerowym. Na począ tku musieliś my trafić pod jeden adres. Wprowadzili tajny kod, drzwi się otworzył y. Na ś cianie po lewej wisiał y cztery pudł a, do trzeciej mamy kod.


Otwarta szuflada, jest klucz. Z tym kluczem udaliś my się pod inny adres. Tuż za naszymi drzwiami znajduje się najpopularniejszy klub nocny w galaktyce. Był a tak dł uga kolejka podchmielonych facetó w, ż e jest mał o prawdopodobne, aby wszyscy wpadli do klubu przed ranem. Znaleź liś my drzwi zablokowane przez tł um z kolejki. Przenosił je ostroż nie. Ponadto trzeba był o poruszać się taktownie, aby nie prowokować od ś ciany do ś ciany. Za chł opakami czekał na nas kolejny zamek szyfrowy z dziurką od klucza w ś cianie. Miał em specjalny kod z opisem, jak dokł adnie należ y go wpisać , aby pasował . Wł aś ciciel musiał studiować kryptografię . Za pierwszym razem to nie zadział ał o. Chł opaki doradzali po polsku, jak pokonać tę zagadkę . W pewnym momencie nasza udrę ka dobiegł a koń ca. Masywne drzwi otworzył y się . Przejś cie do ciemnego i martwego korytarza zł owieszczo nas przywoł ał o. Weszliś my do wejś cia, teraz szukamy kolejnych drzwi 5B. Oczywiś cie takich drzwi nie był o. Drzwi został y zidentyfikowane metodą eliminacji, pojawił się kolejny klucz. Teraz byliś my w oś wietlonej sali. Ostatnie drzwi, ostatni klucz i jesteś my w pokoju! Teraz moż esz spać , jest noc-pó ł noc na podwó rku. Ale poczucie rytmu i pę du nie opuś cił o nas aż do ś witu. Klubas na pierwszym pię trze grał wszystkimi pasmami basó w! Odnosił o się wraż enie, ż e jesteś my starymi pierdzielami, któ rym postę powa mł odzież nie pozwalał a spać . A muzyka nie był a szczegó lnie, ogó lnie rzecz biorą c, wszystkie oznaki staroś ci na twarzy. Ale rano byliś my przede wszystkim pogodni. Opustoszał e ulice staroż ytnego miasta był y tylko dla nas. Sklepy i sklepy są nadal zamknię te. Po burzliwym ż yciu nocnym nie był o ś ladu. Wszyscy mocno spali. Z jednego z okien spoglą dał o na nas ogromne popiersie Lenina w kapeluszu noworocznym.

Miasteczko jest rzeczywiś cie bardzo przytulne. Co nie jest ulicą , to radoś ć . Przede wszystkim udaliś my się na obrzeż a miasta do antycznej ś wią tyni. Jedną z atrakcji jest most. W każ dym razie w mojej pamię ci został on zdeponowany jako punkt orientacyjny))) Prawdopodobnie staroż ytnoś ć miasta i samotnoś ć stworzył y dla nas tę wspaniał ą atmosferę . Szliś my wzdł uż duż ego jeziora. Poznań zaczynał się budzić , pospieszyliś my do centrum. Po drodze zauważ ył em dziedziniec, na któ rym stał y bardzo pię kne domy. Był y tak pię kne, jak z obrazu.

Po kilku chwilach dotarł o do nas, ż e to bardzo udany obraz na koń cu budynku - mural. Zdję cie przedstawiał o, jak to miejsce wyglą dał o wcześ niej. Generalnie w Poznaniu warto zwró cić uwagę na podwó rka. Gdy szliś my do centrum, miasto nas obserwował o. I podą ż ał w najprawdziwszym znaczeniu tego sł owa. Czasami, w najbardziej nieoczekiwanych miejscach, jednym duż ym okiem moż na był o zobaczyć obrazy ż ywych istot. W cał ym mieś cie był o ich kilkadziesią t.

W Internecie nigdzie nie znalazł em nic o tych mieszkań cach, ale był o to bardzo tematyczne. Czasami pisano z nimi kró tkie listy. Czasami chowali się wś ró d graffiti. Zatoczyliś my kilka kó ł ek wokó ł centralnego placu i pospieszyliś my na pokaz w muzeum bajgli.

Tam czekaliś my na prawdziwą mistrzowską lekcję gotowania najlepszych poznań skich bajgli na ś wiecie. A my nie tylko oglą daliś my, ale takż e braliś my udział . Wszyscy widzowie, od najmł odszych, odegrali inną rolę w przygotowaniach. Ktoś ugniatał ciasto pię ś ciami, ktoś je wał kował , ktoś smakował nadzienie. Wszyscy byliś my przebrani za kucharzy i kucharzy. Na począ tku wydawał o mi się , ż e przedstawienie był o doś ć dziecinne, ale kiedy wezwali mnie do krę cenia bajgli, poczuł em cał ą powagę i odpowiedzialnoś ć .


Pokaz zakoń czył się wielkim pokazem kó z! Szczegó ł ó w spektaklu nie zdradzę . Po prostu idź na poranną sesję o 11:00, a ty też pó jdziesz cał ą tę drogę , ł ą cznie z przedstawieniem. Co prawda jeden minus - w 11 wystawach w ję zyku polskim. Moż esz po prostu obejrzeć pokaz kó z o godzinie 12 na centralnym placu, a pó ź niej zapisać się na mistrzowską lekcję bajgla.

Ze wszystkich tych bajgli w koń cu wybuchł apetyt i pobiegliś my do Baru Mlecznego na ciasta (vareniki). Ale osobiś cie uważ amy, ż e nie umieją gotować ciast w barze mlecznym) I tak zakoń czył a się nasza pierwsza czę ś ć weekendowego wyjazdu. Pospieszyliś my na dworzec, ż eby pojechać do Berlina.

Berlin

Począ tkowo chciał em kupić bilety kolejowe na niemieckiej stronie kolejowej. Ale w koń cu wykoń czył a mnie dopł ata w wysokoś ci 5 euro za to, ż e ze wzglę du na super bezpieczeń stwo mają obowią zek przysł ać mi bilety do Kijowa pocztą . Mają bardzo poważ ny pocią g i nie moż na go tak po prostu wydrukować . Co ciekawe, na stronie polskiej kolei te same bilety na ten sam pocią g był y pó ł tora raza tań sze, a na koniec po prostu wysł ali kod kreskowy, któ ry trzeba wydrukować i zabrać ze sobą w tym samym pocią gu. Ogó lnie rzecz biorą c, bilety mię dzynarodowe należ y zawsze sprawdzać na stronach internetowych obu krajó w.


Ta historia dotyczył a zimnego i wietrznego polskiego dworca kolejowego, do któ rego pocią g w ż aden sposó b nie mó gł dojechać . Oczywiś cie nie był o to tak epickie jak samolot, któ ry nie przyleciał dwa dni pó ź niej, ale w czasie oczekiwania na pocią g wydawał o nam się , ż e jest to raczej niewygodne. Szybki pocią g przyjechał i ruszyliś my w drogę ! Trzy i pó ł godziny i za oknami Berlina. Tak duż y i rozległ y. Po mał ym i przytulnym Poznaniu obudził o się poczucie niepewnoś ci. Ale zebraliś my się razem i poszliś my szukać mapy metra. Kiedy zobaczyliś my schemat, nie moż na był o wyrazić emocji sł owami. W pią tym roku instytutu teorii automatyzacji mikrokontroleró w, kiedy badaliś my ukł ady, był o to znacznie ł atwiejsze. Oczywiś cie wtedy nie do koń ca rozumiał em, co był o na tych schematach, ale był a to kompletna poraż ka. Pracownik poradził mi, abym zaczą ł mentalnie przygotowywać się do programu metra w Chinach, ale w poró wnaniu z Berlinem wszystko jest tam niezwykle proste. Najł atwiej jest od razu kupić karnet dzienny. W przeciwnym razie obliczenia czasu lub liczby stacji po prostu doprowadzą Cię do szał u. Nie trzeba dodawać , ż e nasza pierwsza trasa do hotelu nie był a najbardziej optymalną liczbą transferó w. Co wię cej, niektó re przeszczepy musiał y zostać wykonane cał kowicie, wychodzą c na zewną trz.

Mił ą niespodzianką na jednej z gał ę zi był dź wię k frazy w ję zyku niemieckim „Drzwi się zamykają ”. Rozpoznał em tę frazę , jest ona obecna na koń cu piosenki „Wahadł o wiecznoś ci” Fleur. I charakterystyczny dź wię k zamykania drzwi pocią gó w tej gał ę zi. To był o bardzo nieoczekiwane. Nawet nie wiedział em, ż e to zdanie o metrze.

Na stacji zdarzył się też zabawny incydent. Bardzo wysoki mę ż czyzna z dł ugimi wł osami w legginsach i szortach bardzo wyzywają co szedł w naszym kierunku, ł apią c przechodnió w wzdł uż drogi. Pospieszyliś my, aby zejś ć z jego trajektorii do każ dego straż aka, wyczuliś my, ż e coś jest nie tak. I wtedy jeden z turystó w upuś cił obok nas na podł ogę masywną walizkę . Razem z walizką serce wpadł o mi w pię ty.

Zameldowaliś my się w hotelu. Zegar był okoł o 18:00. Teraz moż emy rozpoczą ć nasz program kulturalny. Zaczę liś my od lokalnej kuchni. Za 9 euro czekał y na nas dwie ogromne porcje niemieckiego donera i durum. Był o pyszne - polecamy wszystkim. O godzinie 20:00 zostaliś my zapisani na zwiedzanie kopuł y Reichstagu (wymagana jest wcześ niejsza rejestracja).

W zwią zku z tym zaczę liś my naszą wycieczkę po mieś cie od centralnego ł uku i jego okolic. Istnieje szereg znakó w miasta, po któ rych moż emy z gó ry okreś lić , ż e nam się spodoba. Pomimo tego, ż e Berlin nie speł niał tych kryterió w, z jakiegoś powodu do miasta wszedł natychmiast. Podobał o mi się dosł ownie wszystko. Nie jesteś my koneserami architektury, ale z jakiegoś powodu ten kolor budynkó w bardzo nam się spodobał .


Samo zwiedzanie Reichstagu jest doś ć zabawne. Nie był o dla nas nic super ciekawego, ale sama aktywnoś ć to pię ć z plusem. Poza tym to nic nie kosztuje. Stolica Niemiec sł ynie ze sł ynnych jarmarkó w noworocznych. Drugim waż nym punktem był o sprawdzenie, ską d Niemcy umieją chodzić . Jednym z epicentró w obchodó w Nowego Roku jest Potsdamer Platz. Có ż za niesamowita atmosfera sylwestrowa. Wszystko był o oś wietlone, wszę dzie sprzedawano sł odycze.

Tł umy ludzi bawił y się , jadł y, schodził y na poduszkach z ogromnych pagó rkó w. Tu moż na był o chodzić bez koń ca i chł oną ć atmosferę nadchodzą cego Nowego Roku. Wytrzymaliś my do samego koń ca. I znowu ś pimy bez tylnych nó g w pokoju, wę drują c po ś wiatach naszych snó w.

Ranek był ś nież ny. Snowball hojnie obdarował nas swoim bogactwem. Zaczę liś my od jednej z najdroż szych ulic, gdzie znajdował y się butiki ś wiatowych marek. Jednak wszystkie był y zamknię te w niedzielny poranek. I naprawdę chcieliś my wejś ć i popatrzeć na te wszystkie drogie markowe rzeczy i zagrać w grę , zgadnij, ile to kosztuje.

Ale Hard Rock Cafe zawsze cieszył o się , ż e nas widzi. Zjedli ś wią teczne ś niadanie z muzyką na ż ywo. W tym momencie ż ał owaliś my, ż e ś niadanie został o wliczone w nasze hotele. W Hardrocku z muzyką na ż ywo był oby to bardziej tematyczne.

Kolejny jarmark czekał na nas pod Koś cioł em Pamię ci Cesarza Wilhelma. Byliś my tam bardzo dł ugo. Sklepy ze sł odyczami i sklepy tematyczne po prostu nie pozwolił y nam odejś ć .

Aby mieć pewnoś ć , ż e zameldujemy się w mieś cie, wspię liś my się na Kolumnę Zwycię stwa. Dasha poprosił a też , aby nie powtarzać sztuczki z pierś cieniem, któ ry był na Wież y Eiffla) Miasto jest pokryte Wi-Fi w wielu miejscach. To sprawia, ż e ​ ​ poruszanie się jest bardzo ł atwe. Kiedy musisz dojechać do odległ ego miejsca, prawie zawsze moż esz przejś ć do trybu online i uzyskać wskazó wki dojazdu na mapie. A z upł ywem dni to już tylko bajka. Dotarliś my wię c na centralne targi pod berliń ską wież ą telewizyjną .

Tutaj spotkaliś my się z prawdziwymi niemieckimi kieł baskami i nie zawiedli. Był y miliony smakoł ykó w. W pobliż u tego placu był o wiele ciekawych rzeczy. Szliś my wą skimi uliczkami w gą szczu niskich domó w i dziedziń có w.


Zawsze był o coś ciekawego do odkrycia. Wystawy, zdobione drzewa, fontanny i wreszcie tematyczny sklep z sygnalizacją ś wietlną . W tym sklepie wszystko kojarzył o się z zielonymi i czerwonymi mę ż czyznami. Tutaj moż na był o kupić wszystko, ł ą cznie z sygnalizacją ś wietlną .

Byliś my nawet poczę stowani galaretką mę ż czyzn. Berlin dosł ownie nas pochł oną ł i nie zamierzał odpuś cić . Po drodze zawsze był y ciekawe rzeczy. Opuszczają c podwó rka trafiliś my na kolejny jarmark, gdzie obficie się upijaliś my, czyli degustowaliś my sznapsa. Wyszedł em z targó w. Musiał em iś ć do toalety jakiejś instytucji. Weszliś my do raczej nijakiego pubu. Poszedł em do toalety, a Dasha znalazł a to, na co czekał a od dzieciń stwa. Kiedy wró cił em do sali, zauważ ył em, ż e moja ż ona, przytł oczona emocjami, jest gotowa uratować galaktykę w dosł ownym tego sł owa znaczeniu! To był a prawdziwa bitwa ze statkami kosmicznymi, asteroidami i bombami.

To był mechaniczny pinball! Jako dziecko Dasha duż o grał a w grę wbudowaną w Windows XP. Dasha jest nierozpoznanym mistrzem pinballu na ś wiecie! Za monetę euro gra trwał a 10 minut, emocje i odwaga dosł ownie oszalał y. Pomogliś my Enterprise zaprowadzić porzą dek we wszechś wiecie! Nał aduj się energią i kontynuuj podró ż .

Teraz był a historyczna czę ś ć podró ż y, któ rą byliś my na pozostał oś ciach muru berliń skiego. Tutaj moż esz nawet wjechać windą na miejsce i zobaczyć , jak wyglą dał a z gó ry. Teraz nasza droga wiodł a do sł ynnej galerii pod goł ym niebem. Albo raczej najpierw wpadnij do centralnego jarmarku po porcję sł odyczy i idź dalej.


Gdy dotarliś my do ś ciany, był o już cał kiem ciemno, ale nawet w takiej ciemnoś ci nie był o trudno znaleź ć cał ują cego się Breż niewa. Czas przeznaczony dla Berlina dobiegał koń ca, a my mieliś my jeszcze okoł o godziny na bł ą kanie się bez celu. Najpierw znaleź liś my fajny most, na któ rym mrugał y znaki gry „Rock Paper Scissors” Musieliś my staną ć po naszej stronie w nadziei, ż e teraz pojawi się zwycię ska kombinacja na Twoją korzyś ć . W tej grze zawsze przegrywam z Dashą i nawet wersja interaktywna nie był a wyją tkiem. Uderzył o mnie ró wnież to, jak spektakularnie wyglą dają przystanki niektó rych podwyż szonych stacji metra. Pocią g, jak w zamku, woł a pasaż eró w Lancelota. Potem w koń cu zanurzyliś my się w ż ycie obrzeż y miasta - wę drują c po czarnej dzielnicy. Mam wraż enie, ż e dosł ownie w każ dym mieś cie w Europie nie uspokoimy się , dopó ki nie zabł ą dzimy nocą w czarną dzielnicę . Teraz musieliś my pojechać metrem na drugi koniec miasta, gdzie nasz hotel, nasz doner i nasz flixbus. Po przybyciu na nasz przystanek wrę czyliś my nasze karty podró ż ne dwó m facetom. Raczej był a to doś ć zabawna sytuacja. Kiedy facet zapytał nas, czy przypadkiem nie potrzebujemy naszych kart podró ż y. I naprawdę ich już nie potrzebujemy. Nawet w drodze do hotelu wsadzają zgubionego turystę do wł aś ciwego autobusu. Jak się okazał o, flixbass zdoł ał poł ą czyć się z polskim basem. I o dziwo to polski bas przyjechał po nas, a my wró ciliś my do naszego mał ego i już rodzimego Poznania. Berlin tak trzymaj, był o fajnie!

Poznań raz jeszcze

Teraz mieliś my do dyspozycji cał y dzień . Ale jeden problem - w poniedział ki wszystkie ciekawe rzeczy są zamknię te. Był a też noc z poniedział ku do niedzieli, co oznaczał o, ż e w klubie pod nami bę dzie cicho. Musieliś my wykonać cał ą misję ponownie, aby zdobyć klucz do pokoju. Ale tym razem dostaliś my pudeł ko z dodatkowym sekretem. Zdobycie klucza zaję ł o sporo czasu. Już myś leliś my, ż e wł aś ciciel naprawdę pomylił się z hasł em. Wtedy zauważ yliś my przycisk. Naciś nię cie przycisku nie przyniosł o efektu. Po wielu udrę kach i poszukiwaniach odkryliś my, ż e szuflada ma dwa przyciski. Ale nawet przy takim scenariuszu nie udał o się go otworzyć za pierwszym razem. Weszliś my do pokoju - cisza. Klub jest zamknię ty, ś wietnie! Ogrzewanie był o tak ciepł e, ż e otwarte okno był o w sam raz. Poraż kę klubu nocnego zrekompensował o sobie dwó ch chł opakó w, któ rzy bardzo, bardzo gł oś no kł ó cili się o coś po polsku. Nieważ ne, jak bardzo pró bował em zasną ć , musiał em oderwać się od ł ó ż ka i zamkną ć okno. Poranek. Znowu jesteś my sami przeciwko ś pią cemu miastu. Tym razem popiersie Lenina z okna spojrzał o na nas bardziej otwartymi oczami. Ktoś bardziej podnió sł swó j noworoczny kapelusz. W zasadzie cał y dzień spę dziliś my wł ó czą c się bez celu ulicami miasta i wielkim molo. Pyra Bar stał się hitem dnia. Był ogromny asortyment dań z ziemniakó w. Zjadł em tak wymyś lne danie, ż e w ż yciu nie domyś lił bym się , ż e to z ziemniakó w. Wieczorem, gdy pospieszyliś my drogą do samolotu, znaleź liś my cał e wesoł e miasteczko, któ re przez oba dni nie został o zauważ one. To był a nieoczekiwana i radosna niespodzianka.


Poznań moż na okreś lić jako mał e i przytulne miasto. Wydawał o się , ż e nasza wymierzona wyprawa dobiegł a koń ca, nawet wypowiedział am swoje zdanie roku „Nie mogę uwierzyć , ż e dziś noc spę dzimy już w domu”. Przyjechaliś my na lotnisko, przekazaliś my rzeczy do prześ wietlenia. Pienią dze został y wydane prawie do koń ca, ostatnie 10 zł otych (2.5 euro) miał em w kieszeni, plecak jechał po taś mie pod skanerem. Wszystko jak zwykle. Plecak wyszedł , w koszu pojawił o się.110 zł . Rozejrzeliś my się . Wszystkie są siednie kosze był y nasze i nie był o w pobliż u nikogo, kto mó gł by potencjalnie stracić pienią dze. Staliś my nieruchomo przez minutę , nikt nie pojawił się z rewizją . Podobno pienią dze był y przeznaczone dla nas. Pojechaliś my do strefy tranzytowej, przeszliś my kontrolę graniczną i otrzymaliś my pieczą tkę wyjazdową z Schengen....

W nastę pnej historii: „Nie martw się ”, powiedział oficer i starannie przekreś lił nasze pieczę ć pod linijką . „Teraz przyjedzie po was wszystkich autobus i wró cimy do miasta”. Otworzył em czat na skype do pracy i zaczą ł em pisać „Chł opaki, przepraszam, po prostu jestem w kompletnym dupie...”

Data podró ż y: 16.12. 2017 – 19.12. 2017

Czas trwania: 3 peł ne dni

Loty: Wizz

Hotele: rezerwacja

Wycieczki: samemu

Trudnoś ć podró ż y: 4/10 (poniż ej ś redniej)

Koszty dla dwojga: Ponieważ podró ż wymknę ł a się spod kontroli w ostatniej chwili, delikatnie mó wią c, nadal nie moż emy podać ostatecznych kosztó w. Teraz mamy do czynienia z Wizz i firmami ubezpieczeniowymi.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (24) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara