Królewski „Cesarski”

Pisemny: 20 sierpień 2009
Czas podróży: 28 lipiec — 11 sierpień 2009
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
Na począ tek, w poró wnaniu z gł ó wnym kontyngentem wypoczywają cym w „Cesarskim” (wł aś ciwie, jak w cał ych Karlowych Warach) - jesteś my stosunkowo mł odymi turystami - nieco ponad 30 : -). Ale tak się zł oż ył o, ż e nadszedł czas na napicie się wody - dla niektó rych w celach leczniczych, dla innych w celach profilaktycznych (aby pó ź niej nie był o za pó ź no na picie "Borjomi" : -)) . Nie chciał bym powtarzać poprzednich chwalebnych recenzji, ale uczciwie muszę powiedzieć , ż e hotel przeró sł wszelkie nasze oczekiwania - architektura, pokó j, obsł uga, zaplecze medyczne - wszystko na najwyż szym poziomie. A ł ó ż ko był o dla nas zmieniane co 3 dni (z zaskoczeniem przeczytał em, ż e ludzie zmieniali się.1 raz w cią gu 10 dni) i prawie nie był o problemó w z czasem zabiegó w (po zrozumieniu tego zaczę li przez 3 dni chodzić po nich w dogodny dla nas sposó b - w zasadzie personel medyczny poszedł na spotkanie, z wyją tkiem masaż u - tam wszystko jest wyraź nie na czas, bo rzeczywiś cie w przerwach mię dzy oficjalnymi sesjami masaż u mę ż czyź ni zarabiają.400 " lewo" koron). Nie wiem, moż e z wiekiem wybierzemy wię cej zabiegó w, ale do tej pory nawet 3 zabiegi dziennie był y mę czą ce - jeś li chodzi o to, ż e jesteś przywią zany do hotelu i nie moż esz uciec do wolnoś ci - natura w ż adnym momencie : -).
W każ dym razie - po obiedzie byliś my wolni i rozpoczą ł się aktywny wypoczynek - prawie wszystkie "ś cież ki" uzdrowiskowe o najwyż szym i ś rednim stopniu trudnoś ci (któ rych w Karlowych Warach jest wiele) został y przebyte. Lasy o niewyobraż alnej urodzie otaczają miasto ze wszystkich stron - a czego po prostu nie mają : grzyby, truskawki, maliny, jagody, jeż yny. . . ! Chyba jesienią miejscowi wybierają się na grzyby z warkoczami! Nawet jeś li w sierpniu suszyliś my borowiki na parapecie „Cesarza” (jednocześ nie na grzyby nie wybieraliś my się specjalnie) ! ! ! : -)) Pojechaliś my na wycieczkę do Drezna (miasto niesamowitej urody) oraz do Pragi, do Mariań skich Ł aź ni, do Pilzna i innych okolicznych miejscowoś ci - pojechaliś my sami. Autobusy nr 2 i nr 13, któ re dają prawo do bezpł atnego przejazdu wczasowiczom z Cesarstwa, jadą na przystanek Trż nice (coś w tym rodzaju) - a tam 5 minut do dworca autobusowego i kolejowego.
Kró tko mó wią c, nasze codzienne spacery zabierał y nam duż o energii - wię c ż ycie nocne Karlowych Waró w pozostał o nam nieznane (a czy istnieje?? ? ) - ale po wieczornej wycieczce na basen z sauną i jacuzzi (poszliś my na godzina do 7 - był o tylko 2-3 osoby) starczył o sił na koktajle w kawiarni "Wiedeń " lub klubie "Imperial". Niewą tpliwym atutem hotelu jest udostę pnienie darmowego internetu Wi-Fi - co prawda poł ą czenie w pokojach sł abe, ale w holu i kawiarni - bardzo przyzwoite.

Do jedzenia postawił em 4, chociaż , szczerze mó wią c, chociaż pierwszy raz w ż yciu jadł em dania dietetyczne (ł atwiej mi w ogó le nie jeś ć , ani siedzieć na owocach lub kefirze), ale to jest ż ywienie medyczne i wię kszoś ć z nas niestety przyszł a na leczenie - i z tego punktu widzenia jedzenie był o przyzwoite. Czytał em w czyichś recenzjach o bezsmakowych wypiekach i muszę się z tym nie zgodzić - desery wydawał y mi się bardzo delikatne. Ale osoba, któ rej wyznaczono ś cisł ą dietę nr 2, rano poza pł atkami owsianymi nie miał a nic do jedzenia. Raz w chlebie znaleziono kawał ek drutu, a raz na cieś cie ś liwkowym był a pleś ń . Mał e rzeczy - ale osad pozostał . : -( Ilu nie pamię tam - tego nie był o w ż adnym z hoteli, w któ rych odpoczywaliś my.
Wypoczynek w Karlowych Warach okazał się bardzo aktywny, edukacyjny, prozdrowotny i bajeczny - dzię ki wyją tkowej przyrodzie, przyjaznym Czechom i kró lewskiemu "Cesarzowi"! ! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał