Kouzalis Beach 4-gwiazdkowe

Pisemny: 27 wrzesień 2007
Czas podróży: 27 wrzesień — 4 październik 2007
Jesteś my ludź mi w ś rednim wieku, mił oś nikami relaksują cych wakacji na plaż y. Miejsc był o wiele.
Najważ niejsze dla nas: czyste, ciepł e morze, przyzwoita obsł uga i cisza w nocy. Brak animacji to plus. To nie pierwszy raz na Cyprze, wię c nie byliś my zainteresowani wycieczkami, poza tym są bardzo drogie.

A wię c hotel na plaż y Kouzalis, Protaras.


Nie bę dę powtarzać innych recenzji, hotel jest na uboczu, a to nas faktycznie przycią gnę ł o. W hotelu mieszkają gł ó wnie Brytyjczycy, kilku Niemcó w, Rosjan na począ tku był y 3 pary, aw zeszł ym tygodniu byliś my sami. Anglicy są mili, grali z nimi w tenisa stoł owego i rzutki, ale zawsze chodzą po zł ej stronie i mó wią , no có ż , baaardzo niezrozumiale. Personel jest inny, w wię kszoś ci doś ć przyjazny, od czasu do czasu natkną ł się na i nie bardzo, jednak być moż e irytuje ich nasz niezdarny angielski.
W restauracji pracował y dwie cał kowicie rosyjskoję zyczne kelnerki: Rita i chyba Esina (nie wiem, czy wszystkie litery się zgadzają ), któ re bardzo nam pomogł y, dobra robota, grzeczne dziewczyny.

Plaż a to zielony trawnik poł oż ony mię dzy basenem a morzem. Dla wszystkich jest wystarczają co duż o miejsca, a parasole są w przyzwoitej odległ oś ci od siebie, nikt nikomu nie przeszkadza. Bar na drinki przy basenie. Rę czniki plaż owe dostarczane przez hotel są nieco mał e, wię c weź ze sobą wł asne. Przed wygodnym wejś ciem do morza trzeba przejś ć.50-70 metró w, znajduje się mał a zatoczka. Moż na też wejś ć ze skał , ale to jest dla mł odszych i bardziej zwinnych osó b. Dobre buty plaż owe są koniecznoś cią ! Morze jest czyste, bez ograniczeń , pł ywaj gdzie chcesz, nikt Cię nie zatrzymuje. Dobrze jest pł ywać z maską lub goglami, choć oczywiś cie nie nurkować , ale jest kilka rodzajó w ryb, kraby, jeż owce, rozgwiazdy. W ogó le nie ma meduz.
Parę razy podnió sł się silny wiatr i mał e fale, a woda w zatoce zrobił a się doś ć mę tna. Nieco dalej morze był o czyste, a my codziennie z przyjemnoś cią pł ywaliś my, ale szkoda był o dzieci z są siedniego hotelu w takie dni. Wniosek: to miejsce dla tych, któ rzy dobrze pł ywają i uwielbiają to robić.


Pokó j jest czysty, meble w dobrym stanie, cał a hydraulika w ł azience w normie. Sprzą taliś my pokó j pod naszą nieobecnoś ć , perfekcyjnie i niezauważ alnie dla nas. Mydł o i szampon stale znajdował y się w takich specjalnych pojemnikach. Rę czniki nie są luksusowe, ale zmieniane, moim zdaniem, codziennie. Być moż e zaskoczył o mnie niezbyt szerokie i wygodne ł ó ż ko. A suszarka do wł osó w jest mocno podł ą czona gdzieś pod stoł em, niezbyt wygodna. Nie ma rosyjskiego kanał u, no i niech go Bó g bł ogosł awi. Ogó lne wraż enie pokoju jest dobre. Obiecany Side Sea View nie zawió dł.

Osobno o restauracji.
Jedzenie nie ró ż ni się zbytnio od innych „czwó rek”, w któ rych byliś my wcześ niej: na począ tku wydaje się , ż e jest wszystkiego duż o i jest smaczne, ale pod koniec drugiego tygodnia staje się nudne. Dania mię sne są zawsze kilka i bardzo przyzwoite, ryba jest prawie taka sama każ dego dnia, np. dorsz, trochę inaczej ugotowany. Pyszny ser do samodzielnego krojenia. Chleb bez smaku, buł ki są kompletnie obrzydliwe, nawet zaczę liś my robić tosty, co nigdy nie miał o miejsca w poprzednich 15 latach doś wiadczenia turystycznego. Zawsze są owoce: jabł ka, gruszki, winogrona jasne i ciemne, melony, arbuzy, czę sto banany. Desery są pyszne, ale rzadko je braliś my, nawet nie pró bowaliś my wszystkiego. Napoje do obiadu i kolacji należ y zamó wić u kelnera. Tu czekał a nas niemił a niespodzianka. Jesteś my mił oś nikami wytrawnego wina gronowego, tak naprawdę nie rozumiemy, po prostu znamy jego smak.
Tak wię c pewnego dnia przynieś li nam tak rozcień czone wino ró ż owe (swoją drogą , wino cał e z torebek, butelki moż na zamó wić tylko za pienią dze), ż e stał o się jasne od pierwszego ł yku. Co prawda wymienili go bez dź wię ku i nie powtó rzył o się to ponownie, co wię cej zaczę li nam przynosić wino nie schł odzone jak poprzednio, ale w temperaturze pokojowej (moż e przestali hodować? ). Ogó lnie rzecz biorą c, na począ tku się ś miali, ale teraz czas już miną ł , ale nieprzyjemnie jest pamię tać.


Pojechaliś my autobusem do Protaras po pamią tki, bilet 80 centó w. Jest tam duż o bardziej ruchliwie, takie mał e miasteczko ze sklepami i bankami. Podobał o nam się na pierwszy rzut oka.

Wyjechaliś my o 3 nad ranem. Zamó wiliś my wcześ niej pakiet obiadowy, dziewczyna na recepcji dokł adnie i grzecznie wszystko spisał a. W rezultacie nic nie otrzymaliś my, chociaż cał y dzień był w peł ni opł acony. Nie mó wią c już o tym, ż e na Rodos i na Krecie moż na był o po prostu napić się kawy z ciasteczkami przed wyjazdem. Niezbyt przyjazna...
Tym, któ rzy przeczytali do koń ca, dzię kuję za uwagę .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał