Moje straszne chwile

Pisemny: 14 lipiec 2010
Czas podróży: 14 lipiec 2010
Przestrzegam wszystkich, nigdy w ż yciu nie odwiedzajcie tego hotelu, zamykam oczy na sytuację - to nie trzy gwiazdki, plus oczywiś cie stara dzielnica. Pokoje są stare, prysznic nie dział a, rę czniki są szare. Ale nie o to chodzi. Zatrzymał em się tu tylko na jedną noc. W drodze do domu z Carewa. Ale to wystarczył o, by wycią gną ć takie wnioski. 3-letnie dziecko ma obrzę k w okolicy kolana. Jest ubezpieczenie. Poszedł em do recepcji. Kiedyś poprosiliś my dziewczynę (w ogó le nie mó wią cą po rosyjsku), aby oddzwonił a pod wskazany w ubezpieczeniu numer telefonu (numer lokalny + bezpł atna linia). Powiedział a, ż e ​ ​ nikt nie mó wi po rosyjsku. I nie mogliś my nikomu niczego wyjaś nić . Po poproszeniu dziewczyny, aby jeszcze pod tym numerem dowiedział a się , w jaki sposó b moż emy skorzystać z ubezpieczenia, pojawił się mł ody arogancki mę ż czyzna (są dzą c po sposobie rozmowy z obsł ugą - wł aś cicielem). Krzykną ł na nią przed nami za wykonanie telefonu. I ż e nic nie mogą zrobić , aby nam pomó c. I generalnie trzeba zapł acić za poł ą czenie (na bezpł atną linię ). Z zasady nic nie pł aciliś my. 2 lv pozostał o po odprawie. Za granicą nie pierwszy i nie drugi raz. Ale nigdy nie widzieliś my takiej chamstwa.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał