Pełne g..ale

Pisemny: 10 lipiec 2010
Czas podróży: 7 — 21 czerwiec 2010
Wszystko jest po prostu obrzydliwe, wszystko bez wyją tku. A fakt, ż e obiecują animację i duż y obszar bardzo dobrze utrzymany, w ogó le jest kł amstwem.
Terytorium uszlachetnia się tylko bezpoś rednio w centrum, gdzie cał ą liczbę pomieszczeń , nieco w prawo lub w lewo, stanowi gę sty las. Animacja, liczyliś my na ż ł obek, trzy piosenki wieczorem, z dziewczyną w piż amie, to wszystko.
Plaż a to sto metró w piasku, na cał y hotel no có ż byliś my poza sezonem, nie wyobraż am sobie co tam bę dzie w sezonie.
Jedzenie jest do bani, dzieci nie ma co nakarmić pró cz zsiadł ego mleka, zup z jagnię ciny i woł owych wnę trznoś ci doprowadzonych do szał u aromatem. Generalnie komu brakuje Pana. . . w ż yciu, zapraszamy.

Tak i jeszcze jeden przyjemny moment, wł aś ciciel tych ś mieci z ż oną i grupą ochroniarzy biega cał y czas po hotelu a suka raczy zjeś ć dobre wina i wszystko inne i patrzy na ciebie jak na bydł o, ze specjalnie wyposaż onego , ukochana sala dla niego, w restauracji tsenore, a ty pró bujesz degustować plastikowym kubkiem, ala buł garskim winem, z osadem dwó ch palcó w.
Mił ego wypoczynku ludzi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał