Niespodziewanie wspaniały pobyt?

Pisemny: 19 sierpień 2013
Czas podróży: 12 — 19 lipiec 2013
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 9.0
W tym roku po raz pierwszy postanowiliś my odpoczą ć w Buł garii. Nigdy wcześ niej nie byliś my w tym kraju, a po przeczytaniu recenzji w stylu „scoop-scoop” nie spodziewaliś my się po podró ż y niczego specjalnego. Chciał em tylko napić się wody mineralnej i mł odego czerwonego wina nad brzegiem morza stosunkowo niedrogo i niedaleko, bez wię kszych kł opotó w z wizami. Ś w. Konstantyna i Helenę przycią gnę ł o poł ą czenie duż ej liczby ź ró deł mineralnych i plaż morskich. Có ż , miarka nas nie przeraż a.
Warna przywitał a nas ponurym niebem i deszczem, nastró j nieco się pogorszył . Dojazd do hotelu na obrzeż ach Warny (jak wyjaś nił pracownik - o tej porze dojazd autobusami turystycznymi przez centrum jest zamknię ty) drogami, któ re w ż adnym wypadku nie są europejskiej jakoś ci (có ż , to znaczy „dobre” wedł ug ukraiń skich standardó w) ró wnież nie dodawał optymizmu.
Sam hotel też nie robił wię kszego wraż enia. Najpierw w hali musiał em ominą ć wybranych tam rosyjskich „pionieró w” (podobno uznają c, ż e ryby to ryby z powodu braku ryb i raka, Buł garzy przyję li moskiewski letni obó z treningowy). Wchodzą c do pokoju, jak zwykle, pierwszą rzeczą , któ rą zrobiliś my, był o wyjś cie na balkon, aby nacieszyć się widokiem, ale nie podobał o nam się to z trzeciego pię tra hotelu na trzeciej linii: widok są siednich hoteli, morze moż na sobie tylko wyobrazić , a pogoda też na począ tku nie dopisał a.

Ale wtedy zaczę ł y się cuda.
Gdy zrobił o się ciemno, zgodnie z tradycją usiedliś my wygodnie na balkonie z butelką czerwonego wytrawnego (o dziwo taniego, ale bardzo fajnego) wina. A potem nagle wiele biał ych mew w promieniach ś wiatł a uciekają cych z okien są siedniego hotelu zagrał o przed nami cał y pokaz lotniczy.
A poł udniowe sł oń ce, któ re wzeszł o rano, malował o ś wież o omytą deszczem zieleń w jaskrawych kolorach, a nastró j stał się cał kowicie ś wią teczny i tak pozostał o do koń ca naszej kadencji, któ rej każ dy dzień przynosił nowe odkrycia i wraż enia. Wię c wró ciliś my już zakochani w tym cudownym kraju.
Có ż , teraz bardziej szczegó ł owo.

Hotel St. Elena 4 * znajduje się na trzeciej linii, prawie przy samej autostradzie Warna - Zł ote Piaski. Od szosy oddziela go wysoki zielony pł ot oraz kort tenisowy. W ogó le nie sł ychać hał asu ulicznego (chociaż mieliś my pokó j po przeciwnej stronie). Nowoczesne wnę trze, przestronne pokoje. Balkon jest dzielony na 2 pokoje, oddzielone niską metalową przegrodą . Niewygodne, ale nie ś miertelne. Telewizor jest mał y i jest kilka kanał ó w (buł garski, kilku Rosjan, jeden Niemiec), ale nie chodzisz tam oglą dać telewizję , prawda? W pokojach są klimatyzatory, ale nie trzeba był o ich wł ą czać (mieliś my szczę ś cie z pogodą : nie gorą co i nie zimno, najwygodniej). Ł azienka w standardzie, hydraulika w dobrym stanie. Codziennie sprzą tanie i zmiana rę cznikó w. Posił ki (mieliś my ś niadanie-obiad) bufet, doś ć urozmaicony, najważ niejsze jest zawsze ze ś wież ych produktó w. Wczasowiczó w był o bardzo mał o, wię c o jakoś ci stoł u najwyraź niej zadbali wł aś ciciele dzię ki tł umowi pionieró w, któ rzy zmió tli wszystko, a tym samym pozwolili kuchni pracować na peł nych obrotach (nasi są siedzi, któ rzy byli tu na drugi rok z rzę du powiedział , ż e w zeszł ym roku obozó w nie był o, a jedzenie był o gorsze).
Hotel został pomyś lany jako centrum spa i rozrywki. Jednak nie wszystko im się udał o: kasyno, bar na plaż y i bar z grillem przy basenie są puste. SPA bazuje na ź ró dł ach mineralnych. Woda jest lekko zmineralizowana (to nie Berehowe, a nie Egerszalok). Na terenie hotelu na ś wież ym powietrzu znajdują się :
- basen dla dorosł ych (gł ę bokoś ć okoł o 2.50) z wodą mineralną
- w pobliż u - brodzik dla dzieci
- przy basenach - leż aki (stacjonarne drewniane i przenoś ne plastikowe), parasole, gabinet masaż u (jest to ró wnież "domek" ratownika)
- przez terytorium przepł ywa rzeka, w gó rnej czę ś ci któ rej buduje się tamę i pł ywa kaczka rodzina. Poniż ej zapory schodzi pod ziemię do tunelu rurowego.
- Kort tenisowy
W podziemiach znajduje się termalne centrum spa:
- basen z ciepł ą (30-40 stopni) wodą mineralną o gł ę bokoś ci 1.40
- sauna
- jacuzzi
- rower treningowy wodny
W pobliż u obu basenó w znajdują się gabinety masaż u.
Wszystkie baseny, leż aki, parasole dla goś ci hotelowych są bezpł atne. Reszta jest ekstra. opł ata. Co dziwne, nie obserwuje się duż ej liczby ką pią cych się . Moja ż ona i ja czę sto pł ywaliś my tylko razem w basenie otwartym i prawie zawsze w basenie zamknię tym (pionierom nie wolno był o tam wpuszczać ).

Ogó lnie rzecz biorą c, IMHO hotel jest doś ć zgodny ze swoimi gwiazdami, jedynym poważ nym problemem jest brak WiFi o normalnej jakoś ci. Dokł adniej, tak jest, ale tylko na mał ym skrawku w pobliż u kasyna. Co wię cej, na tym skrawku nie ma ani jednego „miejsca do siedzenia” – tylko goł a podł oga. Jeś li chcesz wspinać się / rozmawiać przez Internet - stań lub usią dź / poł ó ż się z gadż etem na podł odze. Pró by przecią gnię cia krzesł a lub podnó ż ka, stoją cych w tej samej sali w odległ oś ci 20 metró w od recepcji, są tł umione przez administrację w „najlepszych” tradycjach sowieckich hoteli. Oczywiś cie moż na je zrozumieć : sprawy w hotelu ewidentnie nie są najlepsze, a internet widocznie drogi, ale jakoś takie rozwią zanie problemu wyglą da jak wieś niak.
Idą c z hotelu drogą przez przejś cie podziemne moż na dostać się do ogrodu botanicznego (wstę p 1 euro). Bardzo czysty park krajobrazowy z urozmaiconą roś linnoś cią . Ró ż aniec, plantacja kaktusó w, drzewa zebrane z cał ego ś wiata. Są wyposaż one miejsca na pikniki i grille, któ re należ y wcześ niej zamó wić . Szliś my tam pó ł dnia, nie ż ał owaliś my.
Spacer z hotelu do morza zajmuje 10-15 minut, co wcale nie jest denerwują ce: oś rodek znajduje się w rzeczywistoś ci w parku z duż ą iloś cią drzew i innych terenó w zielonych, wię c spacerowanie nawet w najbardziej sł oneczny dzień to tylko przyjemnoś ć . Có ż , Morze Czarne to Morze Czarne, oczywiś cie nie jest to Adriatyk. Szczerze mó wią c, osobiś cie bardziej lubię relaksować się przy basenie niż na plaż y. Chociaż nie moż na go poró wnać z naszymi plaż ami nad Morzem Czarnym. Po pierwsze czystoś ć . Na każ dym kroku dostę pne są bezpł atne i czyste (! ) suche szafy. Czyste i ogó lnodostę pne ł azienki w każ dym nadmorskim grillu i kawiarni. W zwią zku z tym morze pachnie morzem, a nie jak w Odessie i na Krymie. Po drugie, Buł garzy uznali cał e wybrzeż e za wł asnoś ć narodową . Nikt nie zdobywa ani nie zamyka odcinkó w wybrzeż a. Hotel to nie hotel, nikt nie powie ci ani sł owa, jeś li usią dziesz z rę cznikiem w miejscu, któ re lubisz. Chyba ż e wejdziesz do morza w szczerze niebezpiecznym miejscu. Jednocześ nie na każ dej plaż y (nawet tak zwanej „dzikiej”!! ! ) jest ratownik i prysznic.
Na nasypie:

- duż o straganó w z ró ż norodną ś mietaną , ceny bardzo demokratyczne
- punkty wymiany walut. Kurs wymiany jest nieco wyż szy niż w Warnie, ale nie tak bardzo, ż e warto tam pojechać , aby wymienić sto euro lub zaryzykować z nielegalnymi kantorami
- kawiarnia, w któ rej moż na wypić filiż ankę pysznej aromatycznej kawy za okoł o 0.6-1 euro
- bary grillowe. W naszym hotelu pł acono tylko za ś niadanie-obiad, z czego bardzo się cieszyliś my, bo był a moż liwoś ć rozcień czenia tego zdrowego posił ku ś wież o grillowanymi pysznoś ciami. Kolacja dla dwojga (z piwem) kosztuje od 10 do 16 euro. Bardzo polecam sachę - danie narodowe w kilku wersjach, coś w rodzaju gulaszu ż eliwnego, jedna standardowa porcja dla dwojga w zupeł noś ci wystarczał a. W menu był a też „sacha dla dwojga” - ale to chyba dla dwó ch sł oni. Na spotkania obiadowe wybraliś my kawiarnię „Oasis”, któ ra jest trochę oddalona od „gł ó wnej trasy” kurortu, w dó ł rzeki od klasztoru wzdł uż potoku. Widział em kawiarnię na skarpie, gdzie moż na zjeś ć jeszcze taniej, ale tam nie poszliś my.

- Supermarkety. Có ż , „super” to mocne sł owo, ale tam się tak nazywa. Ceny prawie wszystkiego są niż sze lub takie same jak u nas. Wino wytrawne jest super tanie i doś ć drogie. W wię kszoś ci dobrej jakoś ci (przypomnieliś my sobie z jakiegoś powodu dawno zapomniane „Krew Niedź wiedzia” i „Mekhandż ysko”), ale są , jakby to powiedzieć … bez smaku. Zależ y, jak rozumiem, od producenta. Ale ponieważ jest produkowany w Buł garii przez wszystkich, trudno się po nim poruszać . Sł odycze są bardzo drogie i bez smaku (Roshen nadal rzą dzi). Kosmetyki radzę kupować tam, a nie w sklepach na skarpie: 1-2 lewa oszczę dnoś ci na każ dej pozycji, ale tam jest naprawdę dobrze i niedrogo, warto zabrać do domu na prezenty.
- Pocią g turystyczny zabierze Cię po oś rodku. Wtedy tę samą trasę moż na bez problemu pokonać pieszo.
Ogó lnie rzecz biorą c, oś rodek na relaksują ce rodzinne wakacje, chociaż są miejsca, w któ rych „gop-tsa-tsa” przez cał ą noc, ale to nie jest dla wszystkich.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał