Hotel jest obrzydliwy, należy go załatwić na przetrwanie

Pisemny: 2 sierpień 2016
Czas podróży: 1 — 8 lipiec 2016
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 1.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 5.0
Osiedlił się gdzieś o 14.30. Weszliś my do pokoju i umarliś my. Pewnie nigdy nie był odkurzany, na ł ó ż kach leż ał a jedna wytarta szmata na każ de, w ł azience do poł owy puste ż ele. Ale dzię ki Bogu pokó j nie był przez nas zamó wiony z widokiem na morze i na moją proś bę został zmieniony. To prawda, musieliś my trochę poczekać , aż ktoś spró buje zdobyć rę cznik plaż owy.
Swoją drogą , jeś li chodzi o rę czniki, miał em też ciekawe doś wiadczenie, ale od razu zdał em sobie sprawę , ż e muszę uzbroić się w cierpliwoś ć w tym „odpoczynku”. Mogę powiedzieć , ż e nie jest ł atwo je zdobyć . W recepcji od razu odpowiadają , ż e nie. Na pytanie, kiedy bę dą lub jak moż na to zrobić (wszyscy zadają podobne pytania), mł oda dama oboję tnie rzuca „nie wiem” i mnoż y pytają cego przez zero (jest to typowa reakcja tamtejszego personelu). Rosjanie natychmiast zaczynają skandal. Ogó lnie miał em „szczę ś cie” z rę cznikiem już pierwszego dnia: wzią ł em rę czniki, na recepcji był y tylko 3, dokł adnie tak, jak powinno. Ale nawet nie wyobraż ał am sobie (widział am na plaż y), ż e w hotelu 4+ dadzą odrapane rę czniki z dziurami i cał kiem przyzwoite (do 3 cm ś rednicy). Tylko jeden był kompletny. Poza tym wszystkie był y inne. Uczucie, ż e po prostu wszystko zebrali w domu, wszystko, co zamierzali zł omować , ale przywieź li to z biedy.
Numer został zmieniony. Był o czyś ciej, nie był o już tak silnej wilgoci w powietrzu, ale balkon się nie zamkną ł . Nikt nie sprzą tał pokoju przez cał y pobyt ani razu. Był y już.2 rę czniki dla każ dego. Ł ó ż ko też nigdy nie był o zmieniane. O czyste rę czniki i papier toaletowy trzeba był o bł agać przez dwa dni. Odpowiedź brzmiał a ró wnież : nie. Pokojó wka powiedział a, ż e ​ ​ dostał a 3 mał e rę czniki i 5 duż ych na dzień (a podł oga jest dł uga) i pró bował a wsuną ć jedną szarą , wytartą szmatę . Ale nastę pnego dnia mieliś my szczę ś cie i dał a kilka ł adnych biał ych rę cznikó w. W ł azience zamiast haczykó w i pó ł ek są tylko dziury w ś cianach. W pokoju pę ka sufit, listwy przypodł ogowe nie są do niego dobrze przyklejone. . . Ogó lnie pokó j jest nę dzny. W pobliż u windy ś ciany są pomalowane: „Rostó w nad Donem, kocham cię ” itp. Zobaczył em to po raz pierwszy od 50 lat.

A jednak ten hotel to hotel kolejek. Kolejka do windy, w restauracji itp. Oznacza to, ż e formalnie istnieją usł ugi, ale nie moż na z nich korzystać . Wielu szł o. Ale w tym przypadku moż na, ale co robić w restauracji, a w innych przypadkach?
W restauracji panuje dzika kolejka i brud, gdzie oferowane są dania. Na przykł ad makaron, któ ry był porozrzucany w porze lunchu w pobliż u ich „koryta”, leż ał wieczorem, ale w „korytku” był już inny makaron. Podobnie był y miejsca na ziemniaki. Nikt nie pomyś lał o sprzą taniu. Naczynia był y wystawione w poł amanych stosach, czasem brakował o ć wierć talerza. Kelnerzy są po prostu egzotyczni. Czują c się tak, jakby wystrzelono bezdomnych. Są strasznie postrzę pione, brudne, pogniecione. Mó wili, ż e są Rumunami. Z rę kami prosto przez talerze goś ci na stole rozcią gają się . Ktoś nie mó gł tego znieś ć , krzyczał , ż e zdję li rę ce. Na stoł ach nie ma obrusó w, sowieckich ceraty (hotel 4+! ). Nie ma kubkó w. Pomysł : idź z wł asnym! ! ! Dopiero rano coś w rodzaju kubkó w. Nikt tu w ogó le nie widział ł yż eczek do herbaty. Lody należ y jeś ć ł yż ką stoł ową . Kucharz jest bardzo zł y, czę sto przesolony i niesmaczny. Jednak wielu o tym pisze. Wszystko to na tle okropnej kolejki, a raczej kilku kolejek (na danie gł ó wne i kawę i herbatę ).
W lobby barze nigdy nie ma ż adnych potraw. Jeś li dopisze szczę ś cie 2-3 kubki (wyobraź sobie: espresso z 300-gramowego kubka! ), moż e 1. Na czele stoi ten sam bezdomny barman. Mą ż poprosił o nalanie 2 szklanek wody (wlewano je do jednorazowych), wię c nalał mu 2 szklanki wó dki. Mą ż powiedział , ż e o to nie prosił i mó wi mu: „Pij”. Mą ż : „Wypij się ”. Odpowiedź : Kocham whisky. Potem przyjrzeliś my się bliż ej i tam został zaprojektowany dla zdegradowanych alkoholikó w.
Potem pró bowali po prostu wzią ć wodę i szybko odejś ć .

Plaż a jest ró wnież opisana doś ć dokł adnie. Od siebie mogę dodać , ż e też nie sprzą tają : piasek jest brudny - niedopał ki papierosó w, kubki. . . Na plaż y nie ma toalety, dlatego pewnie widzieliś my, jak Rosjanie (Moskali) o dziecku, o 5 lat, wysł ana po ostatni rzą d leż akó w pod ś cianą , aby pó jś ć do toalety.
Internet ró wnież istnieje tylko formalnie. Nie da się ich uż yć . Ani w naszym hotelu, ani w są siednim. Jeś li w pewnym momencie udał o się wysł ać wiadomoś ć , to jest to normalne. Poczta jest prawie niemoż liwa do rozmowy.
Widzieliś my, jak na recepcji zajmowali się kradzież ą w pokojach dzieci jakiejś pokojó wki. Pó ź niej ta nauczycielka i ja jakoś się skrzyż ował yś my, powiedział a, ż e ​ ​ dziecko zł apał o sł uż ą cą w upale, wię c go popchnę ł a. Ale wszystko jest dobrze dzię ki temu nauczycielowi skoń czone. Weszł a już z synem na 8 pię tro i tam był o jak w obozie cygań skim. Dobrze, ż e nauczyciel jest mą dry. Zaż ą dał em wezwania policji i przedstawiciela konsulatu. Wię c dziecku zwró cono pienią dze za skradziony towar.
Zmę czony tymi „wakacjami”. Do projektu doł ą czył o kilku niegodziwych Rosjan, któ rzy czę sto wszę dzie gorszyli. W ogó le z radoś cią czekaliś my na zastrzeż enia do domu.
Nigdy wcześ niej w Buł garii nie był o tak zł ego wypoczynku. Zawsze czysto, ś wietna obsł uga.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał