Zmęczony odpoczynkiem

Pisemny: 15 lipiec 2011
Czas podróży: 27 czerwiec — 8 lipiec 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 7.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 5.0
Terytorium
++
Zbocze gó ry to teren pagó rkowaty.
Dł ugi nasyp na wieczorne spacery - 800 metró w.
Ż adnych komaró w.
W pobliż u supermarket ("Piccadilly"), któ ry akceptuje karty i bankomat, jednak z jednorazowym limitem wypł at 400 lew 100 r. , czyli bardziej opł aca się wypł acić ró wnowartoś ć.10 000 rubli. albo wię cej. Ale i tak jest to bardziej opł acalne niż kupowanie dolaró w czy euro w domu, a nawet wymiana rubli na lewy od razu.
--
Nigdzie nie iś ć - na uboczu hotelu. Nad dachami wznosi się gó ra, poroś nię ta lasem - moż na by w niej przerwać ś cież ki, gdyby nie był o innych miejsc do spaceró w.

Gł oś ne pawie - pawie kury - wę drują po terytorium. Krzyczą nawet w nocy! Mogą ró wnież krzyczeć w twoim ogrodzie przed domem w ś rodku nocy, jak marcowe koty. Dlaczego są trzymane, nie jest jasne - nie mają nawet pię knych ogonó w. (Jest też paw ogoniasty, ale ratuje ogon i nie wychodzi poza ogrodzenie kurnika. )
Wifi w holu jest szalenie powolne.
Moż na też kupić szybki - 20 MB na tydzień za 10 lew chyba. To jest chciwoś ć.
Nie ma wskaź nikó w (ś ciś le mó wią c, są , ale praktycznie bezuż yteczne).
Nie ma szczegó ł owej mapy terenu, a nawet recepcjonistki nie zawsze wiedzą , gdzie wszystko jest. Na przykł ad dowiedzieliś my się (jak - też zabawnie), ż e o 10:00 w sklepie Candy odbywają się lekcje buł garskiego. Gdzie szukać sklepu Candy, nikt nam nie odpowiedział.
W hotelu jest prawdopodobnie poł owa dzieci, ale nie ma umywalek ani dziecię cych toalet.
Plac zabaw i basen - w najdalszym krań cu. Na miejscu wieczorem pojawiają się kał uż e po wczorajszym deszczu, choć moż na by je wypeł nić nawet piaskiem i kamykami z plaż y.
Basen dla dzieci jest nieciekawy - pł aski i bez zjeż dż alni.
Na gł ó wnych i najbardziej stromych schodach nie ma podjazdó w: do jadalni i do morza. Co wię cej, do jadalni moż na dostać się tylko tymi schodami. Wię c cią gną na siebie wó zki z dzieć mi na rę kach.
Kilka urn.
W zasadzie bez kwiató w. Tylko jał owiec strzyż ony.
Nietypowe oznaczenia toalet: mę skie - typowy kobiecy tró jką t, ż eń skie - prostoką t narysowany w pasie.
Na dachach budynku administracyjnego druty rzucane są w ró ż nych kierunkach, w niektó rych miejscach są skrę cone.

Pokoje
++
Przestronny (rodzinny).
Jest klimatyzacja.
--
Klimatyzator wydaje gł oś ny sygnał dź wię kowy podczas wł ą czania i wył ą czania.

Dach balkonu przecieka w obu pokojach (mieszkaliś my w 201 i 202). Mieliś my pecha z pogodą , a przeciekają cy dach nie dodawał ż adnych pozytywó w. Przez 10 dni tego nie naprawili. Jednak podczas porzą dnego deszczu dach przeciekał nawet w jadalni, wię c na balkonie są nasiona.
W ł azience nie był o haczykó w. Poproszony o przykrę cenie - bezskutecznie.
Chciał bym mieć przegrodę w pokoju, mię dzy ł ó ż kiem podwó jnym a ł ó ż kiem pię trowym - jest na to wystarczają co duż o miejsca.
Na werandzie nie ma stoł u.
Sejf jest pł atny, natomiast mocowany jest na 2 ś ruby, któ re moż na ł atwo odkrę cić palcami.
Zasł ony cią gną się po podł odze - i patrzcie, dzieci - lub doroś li - przyjdą i się zerwą.
Przezroczyste okno w ł azience wychodzi na balkon są siedniego bungalowu. Niech szuka wszę dzie, ale moż esz też wstawić matowe szkł o!
Brak suszarki do wł osó w.
Gorą ca woda tytanowa szybko się koń czy.

Odż ywianie
++
Lody przez cał y dzień (w kawiarni pod jadalnią ).
Kelnerzy dyskretnie myją naczynia.
Smaczna kawa.
Brzoskwinie bez ograniczeń.
--
Lody bez smaku.
Mał y wybó r dań , rano czasem nie ma co jeś ć , jeś li jajecznica i kieł baski są zmę czone.
Wrzą ca woda szybko się koń czy. Czasami jedyną opcją jest podgrzanie wody w kuchence mikrofalowej (High przez 2 minuty : )).
Bez zieleni, tylko cebula. Nie ma arbuzó w.
Nie ma nazw potraw, tylko oznaczenia: kurczak, wieprzowina, woł owina - czasem niepoprawne - a nawet wtedy nie zawsze.
Bez wykał aczek.
Na stoł ach nie ma serwetek.
Pysznych sł odyczy jest bardzo mał o (ciasto francuskie).
W kawiarni jednorazowa zastawa stoł owa jest niewygodna i wyglą da tanio.

Plaż a, morze
++
Piasek.
Pł ynne wejś cie.
Nie ma meduz (przy brzegu - na gł ę bokoś ci są ).
--
Brak molo do wskoczenia do wody.
Kilka leż akó w.
Mał o dusz.
Brak myjki do stó p.
Nie ma szatni.
Ż adnych urn.

Nie ma chodnikó w dla wó zkó w inwalidzkich.
Brak rę cznikó w plaż owych.

Park wodny
++
wysokie slajdy
--
Niewygodny.
Jest niewiele gó r.
Leż aki za 5 lewa, tyle samo na parasol. Leż akó w jest niewiele, wię c z punktu widzenia administracji opł ata jest uzasadniona, ale z punktu widzenia „All inclusive” to bzdura.
Zimna woda w basenach, a najzimniejsza - w przedszkolu.
Najmniejszą przepustowoś ć ma najpopularniejsza zjeż dż alnia - podkowy, do sernikó w - myś liwska.
Pracownicy palą w miejscu pracy.
Toaleta jest brudna. Na szczę ś cie w szatni jest też toaleta.
Szatnie damskie i mę skie znajdują się naprzeciwko siebie i nie zamykają się.

Animacja
--
Skryty.
W ję zyku buł garskim. Dopiero w ostatnich dniach sł yszeliś cie ogł oszenia w ję zyku angielskim i rosyjskim.
Nie ma animatoró w (nie lubię sł owa „animator”) skierowanych do nastolatkó w. Nikt ich nie zbiera, nikt nie organizuje krę gu towarzyskiego.
Moja có rka poszł a z chę cią porozmawiania z nowymi przyjació ł mi, ale w koń cu zilch.
Sala animacyjna jest mał a i duszna, a przestronny amfiteatr na zewną trz przed „Parkiem Kró lewskim” nie jest uż ywany.
Ś mieszne ozdoby narysowane gwaszem na papierze whatman.

Sport
++
Nowy, sprawny sprzę t w szkole windsurfingu.
--
Brak miejsca na gry (pił ka noż na, latają cy spodek). Odpę dzono nas z doś ć duż ego trawnika.
Z wiatró wki nieletnim wolno strzelać tylko w obecnoś ci rodzica, a samą strzelnicę moż na znaleź ć tylko przypadkiem.
Stó ł tenisowy nie jest ogrodzony siatką , a pił ka czę sto odlatuje z wysokiej werandy.
Powierzchnia stoł u nie jest oś wietlona, ​ ​ podobnie jak bilard, i nie jest chroniona przed deszczem – podł oga staje się ś liska od wody.

Na sił owni nie ma ani jednego nadają cego się do uż ytku pocisku, moż e z wyją tkiem roweru treningowego.

Lokalny organizator wycieczek (Bon-Tour)
++
Zwró ciliś my sandał ki dziecię ce, któ re zgubił y się w autobusie - dzię ki za to!
--
Spotkanie na lotnisku – inicjatywa koł chozowa: tabletki w rę kach, miaż dż enie.
Szoferzy na co dzień zamiast munduru.
Autobusy są zaniedbane, minibusy też się trzę są.

Z Buł garii pozostawił o nieszczę ś liwe wraż enie: kraj jest mał y, ale zaniedbany. Czę sto natrafiamy na ś lady boomu budowlanego – niedokoń czone domy i hotele.
Podobał mi się tylko ogró d botaniczny w Bał cziku, a nawet ten jest dawną rezydencją rumuń skiej kró lowej. Nawiasem mó wią c, sprzedają tam wino - nie powiem „doskonał e”, bo nie rozumiem win, ale pyszne. Marka "Queen's Winery House". To samo wino jest sprzedawane na lotnisku, ale trochę droż sze, a oni nie pró bują : ). Niestety harmonogram wycieczki przeznacza na ogró d botaniczny bardzo mał o czasu, ale zasł uguje na wię cej.
Absolutnie gł upia wycieczka - Burgas-Sozopol-r. Ropotamo. Przywieź li mnie na godzinę do Burgas - jak na zakupy. Nie wiem, co moż na tam kupić - nie poszedł em na to - godzina to moim zdaniem za mał o. Na centralnym deptaku nie ma nic do zobaczenia.
W Ropotamo wsadza się ich do ł odzi i wywozi nad morze, wycieczka odbywa się w cał kowitej ciszy. Tylko w Sozopolu szliś my mniej wię cej wymownie.
Pojechaliś my zwykł ym autobusem do Nesebyru (4 lewa). Dyrygent wykazywał ż ywą nienawiś ć do turystó w (a moż e do Rosjan). Jeś li zostaniesz zapytany, gdzie lepiej się wydostać , kochają cy turyś ci, powiesz wszystko szczegó ł owo. Jej odpowiedź : „Muszę powiedzieć – muszę zapł acić ”.


Lotnisko w Burgas - mał e, niewygodne, kiepskie siedzenia, bez klimatyzacji. I musieliś my w nim spę dzić.8 godzin. W hotelu zaopatrzyliś my się w wodę , któ ra został a zabrana jeszcze przed kontrolą paszportową . Potem pamię tasz lotnisko w Antalyi z ciepł em, ponieważ tam bagaż podrę czny jest sprawdzany przed wejś ciem na pokł ad. Musiał em kupić pó ł litra za 1.99 lewa. Dobrze, ż e karty są akceptowane, bo do tego czasu lwy już się skoń czył y. Zabrali też drogi mojemu sercu szwajcarski nó ż , któ rym leciał em z Domodiedowa, z Wnukowa i z Antalyi.
Tutaj oczywiś cie zwolnił em: musiał em pobiec do stanowiska odprawy i oddać go jakiemuś towarzyszowi podró ż nemu w bagaż u.

Lecieliś my sparowanymi lotami Vim-Avia: 6357 i 6358. Loty wymieniam, ponieważ wylatywał y pó ź no, a wracał y jeszcze pó ź niej, dlatego nie dotarli do hotelu na obiad, ale przylecieli o 4 rano. Rano zamiast 21:00 . Wyglą da na to, ż e przez 2 tygodnie, kiedy odpoczywaliś my, nie weszli do harmonogramu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał