Raj mandaryński z wycieczką Persona (Ryga)

01 Sierpień 2015 Czas podróży: z 27 Wrzesień 2014 na 06 Październik 2014
Reputacja: +136.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Podró ż z Tallina do Boś ni.

Lato się skoń czył o i chcemy wię cej ciepł a i wraż eń ! Zajrzał em na strony i znalazł em ofertę Veles Travel (Tallin) do Wł och od 27 wrześ nia na 9 dni. Nasz wybó r nie jest zbyt duż y, z tego co wiem tylko trzy firmy mają swoje trasy z obsł ugą w ję zyku rosyjskim. Dlatego zdecydowaliś my się na tę propozycję . Podpisaliś my umowę , wpł aciliś my pienią dze i zaczę liś my powoli zbierać . Ale niestety nie wyszł o - nie mogli rekrutować tych, któ rzy chcieli, a wyjazd został odwoł any. Rozczarowań nie ma granic (tak moż na by pisać ), ale ucieszyliś my się , ż e zostaliś my o tym wcześ niej poinformowani i pienią dze został y zwró cone w terminie.

Co robić , wakacje dobiegają koń ca, walizki też spakowane - trzeba szukać opcji! A potem pojawił a się taka opcja, firma Persona Tour z Rygi oferuje wycieczkę do Chorwacji w tych samych terminach. Zgadzamy się , podpisujemy umowę , pł acimy, czekamy.


Oczekiwania był y uzasadnione – wycieczka się odbę dzie. Pilnie musimy rozwią zać problemy z transportem do Rygi iz powrotem. Wycieczka rozpoczyna się w Rydze o 6 rano, tj. musisz przybyć do Rygi o tym czasie lub przyjechać wcześ niej i gdzieś przenocować . Wybieramy pierwszą opcję . Wileń ski autobus odjeż dż a o 22:00 i cud, w ostatnich dwó ch godzinach akcji udaje mi się uzyskać zniż ki i kupić bilet za 5 euro. Bilet powrotny wzią ł em w tym samym autobusie z odjazdem z Rygi o 02.30.

Wyjazd o 22.00, ao 2.30 jesteś my w Rydze na dworcu autobusowym, udajemy się do budynku dworca czekać na pozostał y czas. Po okazaniu biletu wstę p do poczekalni jest bezpł atny (bez biletu 1 euro za osobę ). O 5.10 mał e orzeź wiają ce ś niadanie, na korzyś ć urzą dzeń z napojami aż trzy w cenie od 50 do 80 groszy (kawa, kakao). Toaleta na dworcu jest pł atna (30 centó w) i dostę pna przez cał ą dobę . Po ś niadaniu ruszamy w kierunku centrum handlowego Origo, warto podejś ć bardzo blisko, nie dalej niż.15 minut spokojnym tempem. O umó wionej godzinie (okoł o 6 rano) podjechał autobus i zaję liś my miejsca zgodnie z wcześ niejszymi ustaleniami. Tutaj był o mał e zachodzenie na siebie, był o kilku turystó w, któ rzy jechali z Narwy, a ich autobus się spó ź niał . Dlatego mogliś my wyjechać dopiero o 7 rano. Autobus jest peł ny. Komfort, chyba przez analogię z hotelami, to okoł o dwó ch gwiazdek - jest toaleta, z któ rej nie moż na korzystać , jest ciepł a woda (choć tylko pię ć litró w i tylko na przystankach). Kawa rozpuszczalna i napoje, torebki herbaty. Klimatyzacja dział a dobrze.

Wraż enia, odczucia, rekomendacje: dokowanie z transportem z Estonii jest normalne, czas oczekiwania na stacji jest ł atwo przeniesiony, w przypadku opó ź nień i nakł adania się moż na poinformować lidera grupy i problem zostanie rozwią zany.


Chodź my. Jak w każ dej tego typu wycieczce, parkowanie zapewniamy w cią gu 2-3 godzin, aby rozprostować nogi i zaspokoić potrzeby fizjologiczne. Muszę od razu powiedzieć , ż e wszystkie toalety na trasie gł ó wnej okazał y się darmowe, a zakupy w sklepach moż na był o robić na kartę . Podczas wycieczki przewodniczka podawał a informacje o najważ niejszych miejscach do przejś cia, a na począ tku wycieczki robił a to w dwó ch ję zykach (na począ tku trochę mi to przeszkadzał o, pó ź niej problem znikną ł , bo przejś cie na ł otewski był przeprowadzany znacznie rzadziej). Pierwszy przystanek na lunch w okolicy Augustowa nie powió dł się - przyjechał o wiele autobusó w, a kolejka był a ogromna. Za drugim razem udał o nam się zjeś ć obiad w okolicy Ł omż y. Był o to niedrogie bistro, ale jakoś ć jedzenia pozostawiał a wiele do ż yczenia. Jedliś my doś ć szybko. Pł acił em kartą , ale akceptowali też euro. Dwie zupy i dwie drugie z piwem kosztują.13 euro!! !

Wieczorem (okoł o 20.30) dotarliś my do hotelu tranzytowego Campanile w Katowicach. Hotel dwugwiazdkowy, pokoje DBL, TWIN, czysto, WiFi jest dostę pne. W pobliż u jest tylko McDonald's, wię c nie moż na był o niczego odwiedzić , choć by po prostu rozprostować nogi. Poszliś my trochę , umyliś my się , oglą daliś my telewizję (są też rosyjskie programy) i poszliś my spać .

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: Na obiad moż esz kupić coś na wynos z bistro, ale moż esz kupić coś na obiad na pobliskiej stacji benzynowej.

Rano ś niadanie o 6.30. Zestaw standardowy: jajecznica, szynka, dż emy, sery, masł o, musli. Bardzo zdenerwowany, ż e okulary są papierowe! ! ! Napoje moż na pić tylko z beznadziei, tj. ci, któ rzy twierdzą , ż e są wysokiej jakoś ci, lepiej pozbą dź się tej myś li. O godzinie 7 odjazd - przed Republiką Czeską .

Dotarliś my do pierwszego zaplanowanego przystanku i wycieczki. Był o to poł udniowomorawskie miasto Hustapece (Hustopeche) (Hustope? e), któ re sł ynie mię dzy innymi z win. W zwią zku z tym planowana wycieczka do piwnicy z winami, gdzie chę tni zostali zapoznani ze wszystkimi procesami wytwarzania i przechowywania wina. I nie tylko to, dano okazję do degustacji, po któ rej ludzie zostali nakarmieni. Ci, któ rzy nie chcieli oddać się degustacji, spacerowali i wpatrywali się w uroki mał ego miasteczka. W trakcie zapoznawania się z zabytkami trafiliś my na bardzo przyzwoitą restaurację . Obż arstwo dwó ch pierwszych dań , dwa drugie dania, piwo, wino, sł odycze i kawa kosztują.15 euro. Peł na rozkosz!! !

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: Każ dy decyduje, czy wybrać się na wycieczkę . Dla tych, któ rzy nie pojechali, nie ma wielkiego wyboru w dzień wolny w mieś cie - mał a wycieczka do zabytkó w miasta i obiad. Z czasem zbiega się to z czasem wycieczki.


Ale to nie jedyny planowany przystanek na dziś . Pię kna Bratysł awa! Był a to ciekawa (lub ekscytują ca) wycieczka z lokalnym uroczym przewodnikiem, po któ rej czasu wolnego był o bardzo mał o. Piwo Zł oty Baż ant (Zlatý Ba? ant) nie pozostał bez uwagi!

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: ponownie, wybó r należ y do wszystkich, ci, któ rzy odmó wili wycieczki, lubili spacerować po starym mieś cie.

Już po ciemku, po godzinie 20:00, dotarliś my do hotelu tranzytowego na Wę grzech. Hotel Touring (Touring, Nagykanizsa, Attila utca 4) nie pró bował czegoś pró bować i uczciwie nas o tym poinformował - jedna gwiazdka i zgodnie z tym powinni to ocenić . Wię c wszystko okazał o się być czymś w rodzaju hostelu i nie wszystko to pierwsza ś wież oś ć (nie dotyczy poś cieli) i wszystko jest skromne. We wspó lnym aneksie kuchennym moż na coś ugotować , jest kuchenka gazowa, mikrofaló wka, lodó wka, czajnik elektryczny, naczynia. To prawda, na to wszystko nie ma czasu i uż ywaliś my tylko czajnika. W pobliż u znajduje się cał odobowy sklep Tesco, w któ rym moż na zapoznać się z poziomem cen na Wę grzech i coś kupić . Zapomniał em zapytać o WiFi, ale ktoś powiedział , ż e tak. Telewizja był a obecna. Przed pó jś ciem spać musiał em popracować z packą na muchy i zniszczyć komary, któ re przygotował y się na ucztę . Po bitwie noc minę ł a spokojnie. Rano ś niadanie, mniej wię cej takie samo jak wszę dzie, ale w przeciwień stwie do poprzedniego hotelu kubki był y porcelanowe, co bardzo cieszył o! ! ! Wyjazd o godzinie 7, tylko 22 km do granicy z Chorwacją .

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: Coś , czego potrzebujesz na obiad, moż esz kupić w Bratysł awie lub w sklepie w pobliż u hotelu. Moż esz się rozgrzać w hotelu.

Pierwsza nieprzyjemna okolicznoś ć po opuszczeniu Wę gier. Celnicy zbierali wszystkie paszporty i dł ugo sprawdzali każ dy paszport. Poza tym nie byliś my pierwsi, przed nami stali ci sami nieszczę ś ni ludzie. Aby odebrać paszporty, wszyscy zostali wysadzeni z autobusu i trwał o to dł ugo. Nie wszystko był o do koń ca jasne, ponieważ Chorwacja jest ró wnież czł onkiem Unii Europejskiej, ale sugerowali, ż e Chorwacja nie należ y do strefy Schengen.


Zaplanowany przystanek Split. Pię kno, morze, ciepł o i bardzo sł onecznie, wszystko jest biał e. Znowu ciekawa wycieczka (znowu z lokalnym przewodnikiem), po któ rej czas wolny. Udał o nam się wspią ć trochę na taras widokowy i zrobić mał ą recenzję . Nie wspinali się wyż ej, decydują c się zostawić wię cej czasu na posił ek. Zjedliś my posił ek w jednej z wielu tawern, był a sał atka, dwie inne, coś wypiliś my. Kosztował.20 euro, pł acony kartą .

Wraż enia, odczucia, rekomendacje: nie bę dę oryginalny i powtarzam, ż e każ dy wybiera wycieczkę lub czas wolny. Nie zawracaj sobie gł owy ż adną konkretną lub zalecaną konobą ! Wszystkie są prawie takie same, a poziom cen ró wnież jest taki sam.

Wieczorem dotarliś my do granicy z Boś nią , któ rą przeszliś my bez problemó w, po pewnym czasie stania, ale dokumentó w nie sprawdzano. Po 15 minutach byliś my w naszej warowni, któ ra stał a się naszym domem na 5 dni, Hotelu Adria (chociaż te Adria na wybrzeż u są cał y czas, ale w naszym mieś cie Neum jest to jedyny). Na ró ż nych stronach znajduje się wiele opisó w hotelu i odpowiadają one temu, co widzieli. Oznacza to, ż e jest cał kiem nowy, wię c odpowiednio wyglą da. Hotel znajduje się w trzecim rzę dzie, a recepcja znajduje się na pią tym pię trze, na któ re przyjechaliś my. 165 krokó w do morza. Pokoje ró ż nią się od standardowych pokoi hotelowych po apartamenty. Na pię trze dostaliś my apartament trzypokojowy z balkonem. Ucieszył o mnie to, chociaż w tym balkonie nie był o specjalnej funkcjonalnoś ci (ani potrzeby) - nie był o zbyt wiele czasu, aby się nim cieszyć . Wię c w tym okresie roku i na podobnych trasach nie należ y się tym zbytnio przejmować ! Pokó j jest czysty, o letnim komforcie tj. o obecnoś ci klimatyzacji nie mogę powiedzieć , bo. nie potrzebowaliś my tego. Telewizja jest obecna, są dwa rosyjskie programy. Wi-Fi jest pł atne (euro za godzinę ), wię c nie uciekniesz za duż o. Po przyjeź dzie był obiad, podano zupę , kurczaka z dodatkiem, coś sł odkiego. Po kolacji minę ł o okoł o 30 minut, aby pobiec do sklepu, aby uzupeł nić zapasy. Wierny sklepowi, aby cofać się w czasie. Zabierają wszystko: boś niackie pienią dze, europejskie, chorwackie i karty.

Po obiedzie zeszliś my nad morze. Byli przestraszeni jeż ami, ale byli też ś miał kowie, czyli ci, któ rzy spró bowali wody i pł ywali.


Wraż enia, odczucia, rekomendacje: w hotelu noclegi na wyż szych pię trach są bardziej funkcjonalne, bo ś niadania i kolacje na pię trze, a wszystkie wycieczki ró wnież zaczynają się od 5 pię tra. Hotel jest wygodny i pię kny, personel jest mił y i pomocny. Zupa okazał a się należ eć do kategorii szybkiego gotowania, wię c nie wzbudził a entuzjazmu. Drugie danie był o jadalne, nic wię cej na ten temat. Napoje wieczorem nie dają - moż na za te pienią dze. Chleb jest pyszny i wszę dzie pyszny. O tej porze roku otwarte są tylko duż e sklepy, a niektó re zamykane są o godzinie 20.20 (inne przed ó smą ). Jeś li z Moraw nie ma już wina, to moż na je kupić w sklepie na wieczó r. Woda w morzu ma okoł o 20 stopni, wejś cie nie jest szczegó lnie widoczne, kamyki są duż e, na pobliskiej plaż y nie ma już "ż ycia". Zejś cie, jak powiedział em, to 165 stopni, pierwsza czę ś ć jest tuż za hotelem, potem trochę w lewo i dalej w dó ł .

Ś niadanie rano. Bez dodatkó w, wszystko jest minimalne. Gorą ce napoje do wyboru, choć wszystkie sproszkowane, torebki herbaty. Podczas posił ku zapytali, co podać na wybrany obiad: mię so, kurczaka lub ryby.

Dzisiaj wycieczka do doliny rzeki Neretwy po mandarynki. Baliś my się , ż e bę dzie brudny i wszyscy bę dziemy posmarowani gliną . Okazał o się suche i cieszył o. Wszystkim dali worki, w któ rych moż na zebrać okoł o 3 kg owocó w. Tym, któ rzy chcieli zebrać wię cej, sprzedawali worek 2 euro (czyli za te pienią dze moż na kupić.3 kg owocó w). Jak powiedziano - raj mandarynkowy, jest duż o drzew, wszystko jest w owocach. Owoce ró ż nych odmian i ró ż nej dojrzał oś ci. To prawda, ż e ​ ​ nie pozwalali nam tam zostać bardzo dł ugo, ale wszystkim udał o się napeł nić i ugasić pragnienie!

Po zbió rce zabrano nas do restauracji Adria. Pię kna restauracja. Zaproponowano pierwsze danie (przecię tne) i drugie wę dliny. Czerwone wino podawano w dzbankach. Potem mał y kawał ek kupionego ciasta (czyli brak) i kawa (nie mogł em jej wypić ).

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: nie zapomnij zabrać ze sobą ubrań i butó w, któ re Ci nie przeszkadzają . W naszym przypadku pogoda nam się poszczę ś cił a i nie pobrudziliś my się . Jednak trzeba wzią ć wię cej owocó w, tj. kup dodatkowe paczki. Torby są niewygodne w noszeniu, dlatego niezawodna torba to rozwią zanie wszystkich problemó w! Niektó rzy wzię li ze sobą sekator i mieli rację - jest z nim znacznie wygodniej. Lepiej rozerwać mandarynki mał ą szypuł ką i nie do koń ca dojrzał e (dojrzał e)! Wyjazd do restauracji nie speł nił oczekiwań (nie odpowiadał temu, co został o opisane w programie), ale bez obiadu też cię ż ko, trzeba by szukać alternatywy.


Wró ciliś my okoł o 13:00 i planowana jest kolejna wycieczka do Dubrownika. Nie zdą ż yliś my go odwiedzić , wię c zaczę liś my zwiedzać okolicę . A do oglą dania w rzeczywistoś ci nie ma nic. Zwiedziliś my plaż ę i okolice. Jeż owce nie został y szczegó lnie zauważ one. Nieco z boku widzieliś my jeż e, wię c lepiej zabezpieczyć się butami ochronnymi. A w paź dzierniku są jeszcze zakł ady, któ re dział ają na plaż y, choć z naszego hotelu trzeba przejś ć trochę ponad kilometr. Jest kilka sklepó w (jeden z nich to Konzum, wię c asortyment jest przejrzysty). Aktywny sezon koń czy się wraz z począ tkiem wrześ nia, wię c mał e sklepy i sklepy już nie dział ał y (widzieliś my kilka osó b pracują cych, chociaż nie mieliś my czasu na zwiedzanie cał ej okolicy). Wino, wodę , sery, sł odycze moż na kupić , owoce niejadalne (importowane, jak nasze). Ceny są ró ż ne, ale generalnie są przystę pne. Nie studiował em dostę pnoś ci Wi-Fi. W pobliż u jednego z hoteli znajduje się bankomat. O tej porze roku na plaż y nie ma rozrywki!

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: w rzeczywistoś ci przedstawił wszystko. Neum to tylko miejsce, w któ rym moż na się zatrzymać .

Na obiad znowu podobna zupa i zamó wione danie. Mię so okazał o się doś ć przecię tne, makrela też przecię tna.

Rano wczesne ś niadanie i wyjazd do Czarnogó ry. Nie bę dę się powtarzać o karmieniu na ś niadanie! Malowniczy opis tych miejsc. któ re odwiedziliś my, nie zobaczę - wszystko jest w adnotacji do trasy. Staliś my na granicy - napł yw turystó w i nie byliś my pierwsi. Paszporty zawsze zabierano ze sobą .

Kró tka wycieczka do Kotoru, a potem czas wolny. Czę ś ć tego czasu poś wię ciliś my na wspinaczkę . Wedł ug przewodnika podejś cie to trwa okoł o godziny, a po wspinaczce moż na podziwiać wspaniał y widok na miasto i zatokę . Przy wejś ciu sprzedają bilety za 3 euro (aby przywró cić „awaria” : -)). Po drodze lokalni biznesmeni sprzedają wodę - zawó d jednak nie jest ł atwy i jest duż o potu, któ ry powoduje pragnienie. O celowoś ci powstania mogę powiedzieć , ż e wszystko opiera się na tradycjach - wszyscy to robią . Moż esz nie widzieć specjalnych widokó w z wysokoś ci, a im jest wyż szy, tym trudniej na nie patrzeć . Ponadto wszystkie te rozkosze moż na zobaczyć na zdję ciach innych osó b. Oczywiś cie moż esz sam sprawdzić , ale czy to naprawdę konieczne? Wspinaczka jest doś ć trudna, nie tylko dlatego, ż e jest wysoka, ale takż e dlatego, ż e nie ma schodó w jako takich, ale porozrzucane kamienie, na któ re trudno i niebezpiecznie się wspinać . Pozostaje wię c tylko „mogę ” i „był em tam”! ! ! Oczywiś cie udowodnił am sobie i reszcie, ż e potrafię , dlatego udał o mi się tak szczegó ł owo opisać uroki”! : -) Jeś li masz problemy ze zdrowiem, nie wspinaj się na gó rę , zwł aszcza jeś li jest upalny dzień .


Po wspinaczce pobiegliś my na lokalny targ po warzywa, owoce i artykuł y spoż ywcze. Naprawdę nic do kupienia, chociaż na począ tku paź dziernika. Owoce są prawie takie same jak nasze w smaku i cenie. Duż y wybó r pysznych seró w, wę dlin i pysznych winogron. Walutą jest Euro, wię c nie ma problemu. Zaskoczył a mnie obfitoś ć suszonych biał ych grzybó w.

Po zakoń czeniu tego wydarzenia pospieszyliś my do Budvy (Budva). Jest mał a wycieczka i czas wolny. Wolny czas wystarczył , aby ktoś popł ywał w morzu, a ktoś po prostu wę drował i cieszył się widokami i odwiedzał lokalne lokale gastronomiczne. Po wizycie na plaż y postanowiliś my spró bować risotto z owocami morza i atramentem z mą twy i z jakiegoś powodu zamó wiliś my dwie porcje zamiast dwó ch ró ż nych dań , a nastę pnie podzielone na pó ł . Jak powiedzieli nasi przyjaciele, to tylko nieudany pilaw! Okazał o się , ż e to dla nas za duż o, wię c został a prawie poł owa. Smak jest nieprzyjemny, pikantny i wszystko inne. Po wypiciu duż ej iloś ci wody pozbyli się smaku.

Na kolację w hotelu był y owoce morza - nie do poró wnania z risotto na lunch. Wszystko inne bez naruszania tradycji.

Wraż enia, odczucia, rekomendacje: zapoznał em się z Czarnogó rą , jakoś tam u siebie w domu - bardzo mi się podobał o. Walutą jest euro, duż o napisó w po rosyjsku (w tym menu), pię kne, ciepł e, morskie, jachty.

Rano wczesne ś niadanie i wycieczka do Chorwacji wzdł uż pó ł wyspu Pelješ ac z dalszą podró ż ą na wyspę . Podró ż jest ciekawa, droga jest ekscytują ca! Najpierw pojechaliś my cał ym pó ł wyspem Pelješ ac do miejscowoś ci Orebic. Jest mał y przystanek na transfer na ł ó dź . Dalej wyspa Korcula (Kor? ula) i miasto o tej samej nazwie. W mieś cie kró tka wycieczka i czas wolny. Postanowiliś my spró bować kalmaró w i za radą przewodnika wybraliś my restaurację . Okazał o się , ż e mieliś my szczę ś cie, ż e mieliś my ze sobą przewodnika, bo. chcieli ugotować nam kalmary nie wedł ug przepisu, któ ry chwalił a. Po interwencji i dł ugim oczekiwaniu dostaliś my to, co zamó wiliś my. Tym razem zamó wiliś my ró ż ne dania i wspó lnie. Był tuń czyk i kalmary - byli zadowoleni. Wino jest za drogie i nie wzię li go.

Po posił ku moż esz iś ć dalej, moż esz pł ywać . To prawda, ż e ​ ​ pogoda nie rozpieszczał a - czasami padał o. Ale wyspa jest bajeczna.


O czwartej wró ciliś my na pó ł wysep i pojechaliś my do Stonu, ż eby zjeś ć ostrygi i kupić só l. Mał a wycieczka, postanowiliś my nie podchodzić do ś ciany z powodu deszczu. Z ostrygami okazał a się nakł adką , ale udał o mi się spró bować . Przy wyjś ciu z miasta wpadliś my do sklepu, w któ rym kupiliś my só l i wino. Só l jest droga za kilogram wię cej niż euro. Domowe wino w plastikowych kanistrach, czerwone 3 litry, biał e 5 litró w. Ż ał ował am, ż e wzię ł am tylko 5 litró w! : -)

Na obiad znowu to samo ustawienie, trochę mię sa, trochę ryb i to wszystko po zupie z koncentrató w.

Wraż enia, odczucia, rekomendacje: miał am pecha z pogodą . Nie dotarliś my na farmę ostryg i po drodze widzieliś my tylko z gó ry. Miasteczka są ciekawe, mają wł asną zapał , ale to już się dla nas powszechne i stopniowo staje się nudne. O smaku ostryg chyba nic nie powiem – wszystko jest w opisach. Só l został a kupiona w 10 kg, ale nie są dzę , ż e to panaceum i moż na się bez niej obejś ć . Wino moż na i należ y kupić .

Ostatni dzień . Wycieczka do kontynentalnej Boś ni. Pomijam ś niadanie w sensie opisu. Wyjeż dż amy z Boś ni do Chorwacji, tutaj jak zwykle 3-4 minuty i jedziemy dalej. Po kró tkiej podró ż y przez Chorwację ponownie wjeż dż amy do Boś ni i na granicy sprawdzają nas, odbierają paszporty i zanoszą do jakiejś szopy. Wszystko okazał o się nie do koń ca fatalne i udał o im się to w 15-20 minut.

Wjechaliś my do miasta Pochitelj. Pierwsza znajomoś ć ze Wschodem. Mał a wycieczka, znowu wspinaczka po ś cianie - no có ż , to tradycja i reszta czasu na zakupy: szaliki, tł oczenia - jednym sł owem wschó d i raj dla kobiet!

Wraż enia, wraż enia, rekomendacje: pierwsza znajomoś ć jest interesują ca. Moż esz kupić coś taniej niż w Mostarze, nie zapomnij się targować . Oczywiś cie nie musisz wspinać się po ś cianie!

Pojechaliś my do Mostaru – doś ć duż ego miasta. Wycieczka edukacyjna i zakupy na lokalnym targu. Polecali nalewki, likiery, syropy, mió d. Niczego nie kupił em, cał a uwaga skupiona był a na egzotyce.

Wraż enia, wraż enia, rekomendacje: wycieczka jest ciekawa i pouczają ca. Mieliś my szczę ś cie, ż e byliś my ś wiadkami skoku z mostu. Wszystko pomieszane, stare, nowe, wschó d, zachó d, ś lady wojny....Nie podzielam zapał u do targu, perfum nie radzę (na ulicy stoi sprzedawca). Jest kawa po turecku, ale nigdy nie widział em jej na piasku. Sł odycze moż na skosztować , ale nic wię cej.


Nastę pnie pojechaliś my do miasta Blagaj. Imponują cym miejscem jest ź ró dł o rzeki Buna i klasztor. Naszym celem był o zjedzenie pstrą ga zł owionego z rzeki. Był o prawie tak, jedliś my nad brzegiem rzeki i był o super i smacznie. Potem udał o nam się dokonać drobnych zakupó w od lokalnych prywatnych handlowcó w.

Znowu granica z odbiorem paszportó w, ale nawet trochę szybciej niż rano.

Na obiad, mię so i kalmary dla kogoś wszystko był o jadalne, no có ż , zupa jak zwykle nie.

Wraż enia, odczucia, rekomendacje: przyjemne miejsce i warte obejrzenia. Resztę chorwackich pienię dzy należ y zostawić tutaj, ponieważ moż esz nie mieć czasu na pó jś cie do sklepu (chociaż my to zrobiliś my).

Ś niadanie podano jako suche racje ż ywnoś ciowe io 4 rano opuś ciliś my Boś nię . Granica został a szybko przekroczona. Potem pojechaliś my na autostradę i prawie do Zagrzebia. Potem kró tka przejaż dż ka i widok z okna (nie liczą c przystankó w technicznych) przez Sł owenię , Austrię z obrzeż em Wiednia. Przy wjeź dzie do Czech zakupy w Mikulovie w TaxFree i zameldowanie w Brnie na obiadokolację . Karmiony do chwał y, bardzo smaczny i biorą c pod uwagę co to jest za 10 euro (zupa, kurczak, piwo), to po prostu idealny! Wieczorem hotel tranzytowy Gambit (Gambit, Cieszyn, ul. Bucewicza 18) w Polsce. Zwykł y hotel dwugwiazdkowy, wystarczają co czysty - nie ma doką d iś ć , a jest już pó ź no.

Wraż enia, uczucia, rekomendacje: cię ż ko był o przecią gać walizki z pierwszego na pią te pię tro. Po przekroczeniu granicy moż esz spać do pierwszego przystanku technicznego. Kupuj tam napoje i uż ywaj suchych racji ż ywnoś ciowych w autobusie. W Brnie obiad jest opcjonalny, tj. nie moż esz chodzić ! Ale nie ż ał ował em, zwł aszcza za taką cenę . Ponadto nie jest jasne, jak skró cić czas oczekiwania, gdy wszyscy jedzą .

Rano standardowe ś niadanie i wyjazd. W okolicach Augustowa (Augustó w) zatrzymaliś my się na obiad. Tym razem nie był o kolejki i szybko zamó wiliś my i zjedliś my bardzo smaczny posił ek. Okazał o się , ż e nie jest tak drogo. Ryga nocą . Na tym zakoń czył a się oficjalna czę ś ć wycieczki z Persona Tour i poż egnaliś my się ze wszystkimi.

Przenieś liś my się na stację i po odczekaniu 1.5 godziny wsiedliś my do zwykł ego autobusu. Wszystko.


Wraż enia, wraż enia, rekomendacje: nie ma opcji, wię c po prostu podró ż uj. Restauracja przyjmował a gotó wkę w euro.

OGÓ Ł EM:

Wybó r firmy okazał się udany - za doś ć niewielką opł atą zorganizowali dla nas ekscytują cą podró ż . Oczywiś cie każ dy powinien zrozumieć , ż e poziom usł ug odpowiada wydanym pienią dzom. Był y pewne „niekonsekwencje”, oczywiś cie obraź liwe, ale nie ś miertelne. Nie był o problemó w z pł atnoś ciami, takż e z umowami. W przypadku nieprzewidzianych okolicznoś ci moż na znaleź ć kompromis.

O przewodniku (Oldze) moż na powiedzieć , ż e poradził a sobie ze swoimi obowią zkami, zachowywał a się poprawnie, ubierał a się efektownie (co uł atwiał o jej odnalezienie wzrokiem podczas wycieczek), udzielał a ró ż norodnych informacji turystycznych. Jak wspomniał em powyż ej, nie moż e sama wszystkiego sprawdzić i wiedzieć (w ramach lokalnych grafikó w pracy instytucji, menu restauracji, asortymentu sklepó w). Dlatego nie wszystko powinno być brane za dobrą monetę , ale nawigacja jest moż liwa!

Autobus, nic specjalnego do dodania - odpowiada poziomowi podró ż y. Z ż yczeń chciał bym powiedzieć , ż e konieczne jest bardziej rygorystyczne uregulowanie przystankó w, aby zawsze był a moż liwoś ć skorzystania z toalety awaryjnej do samego miejsca docelowego. Przy napojach zasadniczo popieram politykę , ż e im mniej, tym lepiej.

Kierowcy (dziewczyny i aigary) ró ż nią się stylem jazdy i preferencjami (jeden z nich nie jest zbyt pewny siebie w ciemnoś ci) (jeden z nich prowadzi autobus trochę „szarpnię ty”). Okazali się doś ć wykwalifikowanymi i niezawodnymi kierowcami (zaró wno jeż dż ą c po gó rskich drogach, jak i na zakrę tach na ograniczonych obszarach), wię c pozostaje tylko miejsce na sł owa podziwu i wdzię cznoś ci!

Na podstawie powyż szego moż esz ocenić podró ż jako doskonał ą , ale jeś li ocenisz ją w 10-punktowej skali, to tylko 8! Spadek wynika z faktu, ż e jednak nie moż na był o zobaczyć i posmakować wszystkiego, co obiecano! Jeszcze raz - polecam zaró wno firmę , jak i samą wycieczkę !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara