Recenzja biura podróży Аккорд-тур Туроператор (Lwów)

Weekend na Słowacji i w Czechach

Autor:
Data zakupu usługi: 29 grudzień 2012
Pisemny: 04 styczeń 2013
7.0
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Właśnie wróciliśmy z noworocznej „Najkrótszej podróży” z Accord. O dobrym - program wycieczki był dobrze dobrany, byliśmy zmęczeni z umiarem, wszyscy mieli czas, szefowa grupy Irina Sodzhak była po prostu mądrą dziewczyną, pokazała wszystko, opowiedziała, opowiedziała nam, opiekowała się nami, odpowiadała na wszystkie pytania, filmy były dobrze dobrane, wyraźnie wypowiadane w programie działań, po drodze informowane co i gdzie mijamy. Ona ma osobny szacunek, podobnie jak kierowcy, nie pomylili dróg, udało im się to zrobić wszędzie, ogólnie jak na pracowników wszystko jest w porządku. Pytania do Accord - dlaczego wizy były otwarte na wycieczkę z wyjazdem 29 grudnia od 30?!Wszystko rozumiem o ambasadach - że operator nie ponosi odpowiedzialności i tak dalej. ale nasze wizy wyszły 9 listopada. czy można by o tym poinformować turystów z wyprzedzeniem, zabralibyśmy bilety na inny pociąg lub zaplanowaliby czas we Lwowie. Czyli nie, już w autobusie skonfrontowaliśmy się z faktem - zamiast na Słowację jedziemy do centrum handlowego, bo gdzieś przed 12 w nocy musimy jechać do 30-go, potem jeszcze półtorej godziny głupoty Punkt kontrolny Użhorod w nocy na mrozie. Dlaczego Wiedziałeś o tym, więc napisz w informliście check-out nie o godzinie 15 (swoją drogą na stronie wyjazd był o godzinie 16), ale np. o 20 i wszystko będzie jasne dla wszystkich. Ta sama historia z godziną przybycia – napisano na stronie internetowej iw informliście – przylot z Drezna do Lwowa około godziny 13:00. Baliśmy się brać bilety na pociąg i zabieraliśmy je na piątą wieczorem, licząc, że z przyjemnością będziemy spacerować po Lwowie przez 3 godziny, coś przegryźć itp. W rezultacie dotarliśmy o 9 rano, a zimą spacerowanie po Lwowie to nie trzy godziny, ale siedem. Szczerze mówiąc, nie tak fajnie. Wyjaśnili nam, że czas przyjazdu się przesunął, ponieważ nikt nie chciał ostatniej wycieczki w Dreźnie, więc wyjechaliśmy wcześniej, odpowiednio, przyjechaliśmy wcześniej. Ale ostatnia wycieczka była do fabryki porcelany w Miśni, gdzie 1 stycznia nic nie działało, widać, że nikt nie chciał płacić 38 euro za osobę, żeby pocałować drzwi zamkniętych sklepów i wyjść, po co to w ogóle było zaplanowane 1 Stycznia? Biorąc pod uwagę, że dla całego autobusu, tj.. 49 osób - tylko dwie pochodziły ze Lwowa, a cała reszta była połączona z pociągami, wtedy pojawia się podejrzenie o bestialski stosunek do turystów - w myśl zasady organizujemy jak najlepiej, a ty nie zginiesz. Oczywiście nie zginiemy, ale klocki są co najmniej brzydkie. I jeszcze jedno pytanie do Accord - po co na wycieczce, gdzie za trzy dni 2 nocne przejazdy dają autobus, którego oparcia odchylają się zaledwie o kilka centymetrów?! W zeszłym roku jechaliśmy z Algol, więc drogi nie zauważyliśmy, siedzenia były jak łóżka. Sama wycieczka jest doskonała. Przez trzy pełne dni widzieliśmy 4 miasta - Bratysławę, Wiedeń, Pragę, Drezno. Niech będzie krótki i zwięzły, ale nadal fajny. Przewodnicy po miastach są znakomici, wycieczki są dobrze zaplanowane: pouczające, krótkie, nie męczysz się, a w każdym mieście na pewno masz kilka godzin wolnego czasu na pamiątki i jedzenie. Po drodze mijaliśmy też nocny Budapeszt - bajeczne piękno. Hotele są dobre. teraz rada dla tych, którzy wybierają się na tę wycieczkę - weźcie tego, kto ma małe forint i złotówki. droga wiedzie przez Węgry (swoją drogą, nie wiadomo dlaczego), na stacjach benzynowych nie biorą euro za wodę i jedzenie, wracając przez Polskę tak samo. toalety są wszędzie bezpłatne. Palą wszędzie, najważniejsze jest, aby być blisko kosza na śmieci, aby nie zaśmiecać. Wi-Fi nie działa w hotelu Academic w Pradze - pamiętaj o tym dla tych, którym zależy, to znaczy nie powinieneś liczyć na Wi-Fi w całej Europie. Generalnie mogę powiedzieć, że wycieczka nie jest bez zarzutów, ale zakończyła się sukcesem. W końcu jak inaczej można odwiedzić 4 europejskie kraje za 168 euro?Kto wątpi, nie wahaj się, nikt jeszcze nie umarł ze zmęczenia, a wrażenia zostaną z Tobą na całe życie.