Recenzja biura podróży Аккорд-тур Туроператор (Lwów)

Koszmar! Rozwód!

Autor:
Data zakupu usługi: 11 kwiecień 2019
Pisemny: 25 wrzesień 2019
4.0
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Ta podróż była prezentem. Nazywało się to „Niesamowity weekend”. A wyjazd rozczarował organizacją, liderem grupy i czasem, który został przydzielony miastom. Pozostało tylko poczucie rozwodu pod koniec podróży. Wszystko zaczęło się od tego, że nie ostrzegali, że można przewieźć przez granicę. Dlatego musiałem wyrzucić część jedzenia (przerwa na jedzenie była bardzo długa i wszyscy byli głodni), a tej części jedzenia, która została, również nie można było zjeść. Ponieważ w autobusie nie wolno było jeść. Błaganie o postój do toalety lub posiłku okazało się nierealne. Ze Lwowa wyjechaliśmy o 7.20 i pierwsza toaleta była na granicy po przejściu wszystkiego. A potem przez cały dzień zatrzymywali mnie przed pójściem do toalety, a jednocześnie jadłem przekąskę o 14.30.Do tego czasu mój żołądek zdołał przykleić się do pleców. Już zacząłem czuć się chory. Lider grupy nic nie wie. Pytasz kierowców o coś lub pytasz - odpowiadają agresywnie. Kiedy kupiliśmy wycieczkę, powiedzieli, że w każdym mieście będzie dużo czasu. W efekcie w Krakowie 2 godziny (1 prywatne zwiedzanie, 1 godzina na jedzenie lub na spacer), 6 godzin w Pradze, 5 godzin w Wiedniu i 1 godzina w Budapeszcie (od 22.00 do 23.00). Resztę czasu w drodze iw hotelu. Zameldowaliśmy się do hotelu bardzo późno. Tak więc seprchi są cały czas w drodze. Hotele. . . Pierwszy był dobry, ale drugi był taki sobie. Łazienka przeciekała, uchwyty odpadały. Ale z powodu zmęczenia nie chciałem iść i przeklinać. Jedyny plus to śniadanie smaczne i pełne. Prowadząca grupę prawie zapomniała kupić bilety na transport (nawet nie wyobrażam sobie, co bym wtedy zrobiła), nie wie o której będziemy, nie ostrzegła, że ​​będzie kolejna wycieczka naszym autobusem w ciągu dnia i musieliśmy odebrać rzeczy osobiste (ponieważ w mieście bagażnika autobusu nie można tam otworzyć i schować). To ostrzeże Cię o czymś późno. Następnie zamiast jechać do miejsca, w którym stoi autobus, idziemy 50 minut. Ale w końcu okazało się, że nie ma potrzeby omijania metra i mostu, tylko prosto i skrócilibyśmy 15 minut. powiedzieli nam: „czekaliśmy na to, teraz nadszedł czas, aby nadrobić zaległości. Przestaniemy, gdy przestaniemy. Nie ma potrzeby się spóźniać”. Chociaż to oni przyszli później. Powiedzieli, że nie mogą zatrzymać się w mieście, więc dano im 5 minut na wysiadanie lub lądowanie, a za rogiem były świetne płatne parkingi, na których stały inne autobusy z turystami. Liderka grupy powiedziała, że ​​włączy filmy o miastach, do których jedziemy. Rezultatem były dwa filmy. Jedna o Krakowie, druga o Wiedniu. W Budapeszcie chcieli dołączyć do trasy. Podeszli i zapytali lidera grupy. Ona "Wiem". W rezultacie czekali, aż grupa wejdzie do łodzi, wszystko jest obiecane Ainsom. Pobiegła zapytać tylko wtedy, gdy byłem psychonudą i poszła się przekonać. Zobaczyła, że ​​zbliżyła się do tego przewodnika tak podfrunęła, jak biegła. Czas wyjazdu lub odbioru zawsze się zmieniał i my osobiście byliśmy zdezorientowani. Różnica jest duża w ciągu 5-10 minut, ale nadal nie jest wygodna. Same miasta są wspaniałe, ciekawe i chciałem więcej czasu, jak obiecałem przy zakupie wycieczki. I tak było wrażenie, że wyrwali pieniądze i tyle. Właśnie rozwiedziony. Tak, a w informatorze można było ostrzec, że w autobusach nie jedzą, że nie można przewozić kiełbasek, więc weź owoce i ciastka na przekąski, weź ze sobą wodę, bo tam jest drogo. Niby drobiazg, ale kiedy wydajesz dużo pieniędzy i w efekcie spędzasz 70% swojego czasu w autobusie, a nawet przy takim nastawieniu, od kantora jest tylko jeden czarnuch. Dziękuję za zrujnowanie naszych wakacji. Za wydane pieniądze lepiej byłoby iść na własną rękę.