Zepsute wakacje

Pisemny: 25 luty 2018
Czas podróży: 8 — 22 sierpień 2017
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Byliś my w Abchazji kilka razy i zawsze najmilsze wspomnienia pozostał y z reszty. Ale reszta w 2017 roku w kompleksie obronnym Pitsunda na zawsze zniechę cił a chę ć powrotu do Abchazji. Z lotniska mieliś my zarezerwowany transfer, powitał nas wspaniał y kierowca we wspaniał ym samochodzie. Nastró j był ś wietny, dopó ki nie dotarliś my do recepcji, gdzie powiedziano nam, ż e 2 zarezerwowane przez nas pokoje był y zaję te do nastę pnego ranka, wię c zaproponowali, ż e przenocują w innym budynku (7- „Majak”) pod warunkiem ż e nastę pnego ranka moż emy od razu, nie czekają c na 14 godzin, ruszyć . Pó ł godziny pó ź niej dotarliś my do tego budynku, ale tam też nie był o wolnych pokoi, bo wedł ug pracownikó w prezydent Federacji Rosyjskiej był tego dnia w Pitsundzie. (Nie jest jasne, jaki jest zwią zek! ) Ale nadal wolno iś ć do jadalni na kolację . Po wł asnym kursie zostaliś my wysł ani do III budynku Amra, gdzie zostaliś my zakwaterowani w pokojach III kategorii, chociaż zapł aciliś my za pokoje innej kategorii z balkonami, ale nie dali nam kluczy (musieli zamó wić w recepcji), wię c musieliś my opuś cić pokoje, jest to zabronione. Ten budynek został odnowiony, ale strasznie w nim przebywać : goł e przewody w ł azience, nie wspominają c o podartej tapecie i pleś ni na zasł onach. Zadzwoniliś my do przedstawicieli kompleksu przemysł u obronnego w Moskwie, dopiero wtedy zaczę liś my rozwią zywać problem z naszym osiedlem. Nastę pnego ranka mogliś my zjeś ć ś niadanie w jadalni tylko dlatego, ż e mieliś my z nami dziecko (bo poprzedniego dnia jedliś my obiad w innej jadalni! ) Mimo to znaleź liś my 2 pokoje w I Apsnym budynku (budynek nie był wyremontowany, ale nasze pokoje są balkonami). Nie chcieli się zameldować do 14, chociaż dzień wcześ niej powiedzieli coś zupeł nie innego. W recepcji nikt nie chciał z nami rozmawiać , byli niegrzeczni i dopiero po kolejnym wykonanym przez nas telefonie dostaliś my klucze. Powiedzieć , ż e pokoje są skromne, to nic nie mó wić : drzwi balkonowe otwierają się same, pod ł azienką są dziury, przez któ re insekty wpadają do pokoi, klimatyzatory dział ają , ale nie zawsze, wykł adziny w pokojach i na korytarzach nie zmieniony, prawdopodobnie od dnia budowy budynku. Rzadko chodziliś my do jadalni i tylko dlatego, ż e musieliś my nakarmić dziecko: jedzenie jest monotonne i bez smaku, na obiad dają owoce (niedojrzał e). Woleliś my jeś ć w innych kawiarniach. Jeś li jeź dzisz na cał odzienne wycieczki, dają suche racje ż ywnoś ciowe: ogó rek, jabł ko, buł ka, 200 ml soku. Pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e w budynkach jest duż o wczasowiczó w, któ rych pracownicy rozliczają się nielegalnie za niż szą opł atą . Sami nam opowiadali, ile kosztuje wynaję cie pokoju i jak na ogó ł odwiedzają kawiarnie należ ą ce do OPK. Kiedy opuś ciliś my ten oś rodek, był o pragnienie, aby jak najszybciej wyjechać i nigdy nie wracać . Wraż enia od reszty w Abchazji psują się na zawsze.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał