Nie słońce, ale mrok!!!

Pisemny: 15 sierpień 2009
Czas podróży: 1 — 7 sierpień 2009
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Cześ ć wszystkim! Odpoczywał em w sanatorium Amra od 26.07. 09 do 9.08. 09. I chcę powiedzieć , ż e to nie jest Amra (co oznacza sł oń ce w Abchazji), ale prawdziwy mrok! Za cał y mó j pobyt w tym tzw. sanatorium widział o w nim tylko dwa gł ó wne plusy. Pierwsza to czyste, ciepł e morze (nie biorą c pod uwagę plaż y z ogromnymi kostkami brukowymi, przez któ re nie moż na wejś ć do morza). Drugim plusem jest najwspanialszy park na terenie sanatorium, odzwierciedlają cy cał e pię kno abchaskiej przyrody (choć jest zaniedbany). Wszystko inne to totalna strata! Jeś li chodzi o jedzenie to oczywiś cie nikt tam nie gł odował , ale jakoś ć i iloś ć pozostawiają wiele do ż yczenia. Zupy są generalnie niemoż liwe do jedzenia! Ten kleik tylko w niewielkim stopniu przypomina zupę ! Drugie danie nigdy nie jest konieczne. Czasami zdarza się bardzo nawet nic. Ale czasami....Z produktami mię snymi najwyraź niej się tam napię li! Sama jadalnia to prawdziwy bał agan! Serwetki papierowe są cię te na cztery kawał ki! A baweł niane serwetki nie zmywają się latami, na oczach wszystkich wycierają stó ł i ponownie spawają do nastę pnego posił ku! Takie serwetki z ogromnymi tł ustymi plamami i cudzą szminką są wrę cz obrzydliwe, aby wzią ć je w rę ce! Obrusy zmieniane są co dwa dni. Ale nie myś l, ż e są myte! Wracają na stoł y z tymi samymi brudnymi i tł ustymi plamami! Sos rozcień cza się wodą na drugi dzień po pojawieniu się na stole. A już nastę pnego dnia zaczyna wę drować , ale nikomu nie ś pieszy się , ż eby to zmienić ! Usł uga jako taka nie istnieje! Podobno w tym oś rodku ogranicza się do kilku ś mierdzą cych, postrzę pionych rę cznikó w i tej samej poś cieli, jednej rolki papieru toaletowego na cał y pobyt, lodó wki krzyczą cej w nocy i prysznica w postaci cienkiego strumienia, z dziura w podł odze. Nie bę dę się skupiał na zniszczonych meblach i lustrze, któ re od czasu do czasu poczerniał o, bo dla mnie to nie jest najważ niejsze na wakacjach. Ale brak telewizora w drugim budynku po prostu zabija! W koń cu telewizja jest tu chyba jedyną rozrywką . Wieczorami wszyscy po prostu umierają z tę sknoty (opró cz emerytó w, wydaje mi się , ż e tutaj wszystko im pasuje)! Na terenie nie ma nawet podstawowej dyskoteki! Bezdomne psy są tu rozrywką , któ rą ż ywią się wszyscy wczasowicze. Lepiej wię c, ż eby mł odzi ludzie się tu nie mieszali, ż eby nie popsuć sobie urlopu! Obsł uga, podobnie jak administracja, po prostu ma w nosie urlopowiczó w! Jeś li Twó j zamek jest zepsuty, WIEDZ, ż e nikt go nie naprawi opró cz Ciebie! I nikt opró cz Ciebie nie zmieni Twojej poś cieli! Wię c przygotuj się na samoobsł ugę ! W parku do nich. Lepiej nie jechać do Prince of Oldenburg, nie psuj sobie humoru kontemplują c ogromne sterty ś mieci na parkowych ś cież kach. W samej Gagrze jest tylko jeden targ, a skł ada się on z trzech lad, GDZIE CENY TYLKO KRYJĄ ! Jak powiedzieć smak i kolor....Ale już nigdy nie przyjadę do Amry i do Abchazji też . Zbyt wiele zł ych doś wiadczeń ! Poza tym wakacje w tym kraju kosztują tyle co wakacje za granicą (w tej samej Turcji, Egipcie i 5 gwiazdek)! A to, jak wiem z wł asnego doś wiadczenia, jest nie do pogodzenia!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał